Przetarg na remont urologii rozstrzygnięto w marcu. Niestety okazało się, że są problemy z podpisaniem umowy z Firmą, która go wygrała. Jak wyjaśniał Prezes Krzysztof Zarychta, w czasie ostatniego wyjazdowego posiedzenia Komisji Zdrowia Rodziny i Spraw Społecznych Rady Powiatu Tomaszowskiego, jakie odbyło się właśnie szpitalu, umowa w ubiegłym tygodniu została wreszcie podpisana. Opóźnienie powstało w wyniku konieczności udokumentowania doświadczenia w wykonywaniu podobnych robót oraz posiadania odpowiedniej ilości pracowników etatowych. Jest więc szansa, że roboty ruszą jeszcze w tym, a najpóźniej przyszłym tygodniu. Prezes szpitala zapewnia, że zakończone zostaną w czerwcu.
Remont pomieszczeń to kompromis pomiędzy potrzebami a wysokimi kosztami. Pierwotnie planowano, że oddział zostanie przeniesiony na pierwsze piętro tuż obok diagnostyki, do pomieszczeń po dawnym oddziale rehabilitacyjnym, przeniesionym na ulice Niską. Miał być on też doposażony w nowoczesny sprzęt. Urządzenia nawet zakupiono, jednak remont całego piętra okazał się zbyt drogi, jak na możliwości szpitalnej spółki. W przetargu, ogłoszonym w ubiegłym roku, zgłosiła się tylko jedna firma. Cena, jaką zaproponowała za wykonanie prac była dużo wyższa niż pierwotnie zaplanowano.
Zdecydowano więc o pozostawieniu urologii w dawnym miejscu, jako cześć oddziału chirurgicznego. Ograniczono zakres inwestycji. Postanowiono wyremontować dotąd użytkowane pomieszczenia. Przetarg na to zadanie ogłoszono w styczniu. Obejmuje remont pięciu sal oraz korytarza. Poza pracami typowo budowlanymi wymienione zostaną instalacje: grzewcza, wodno-kanalizacyjna i elektryczna. Ponadto stolarka okienna i drzwiowa. Najniższa oferta opiewała na kwotę 427.860,42 zł.
Zamknięcie pododdziału wymagało zgody Narodowego Funduszu Zdrowia, oraz przekierowania pacjentów, oczekujących na tzw. zabiegi planowe do innych placówek. Niestety ostatnio dotarła do nas informacja, że NFZ w związku przedłużającym się remontem NFZ obniżył naszemu szpitalowi kwotę ryczałtu za pierwsze pięć miesięcy tego roku o blisko 400 tysięcy złotych. To spora strata, której nawiasem mówiąc władze TCZ się nie spodziewały. Liczą jednak, że po uruchomieniu urologii uda się te pieniądze odzyskać. Tak w każdym razie twierdził prezes Zarychta w czasie poniedziałkowego spotkania z radnymi. Niższe przychody będą miały bez wątpienia wpływ na wynik finansowy spółki w kolejnym roku.
Obecnie pacjentów z urologii przejęły szpitale w sąsiednich powiatach. Nagłe przypadki, wymagające natychmiastowej interwencji lekarzy, leczone są na oddziale chirurgicznym. Sporym problemem jest odejście z pracy urologów. Zespół doktora Winiarskiego to specjaliści, do których pacjenci przyjeżdżali z całego województwa. Powodem rezygnacji był właśnie warunki, w jakich musieli lekarze pracować. Nowych i równie dobrych nie będzie łatwo znaleźć. Prezes TCZ poinformował w poniedziałek, że trwają rozmowy z trzema zespołami urologów i liczy na to, że zakończą się one powodzeniem
Napisz komentarz
Komentarze