Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 11:12
Reklama
Reklama Makaron Czaniecki - konkurs

Do Rumunii przez Ukrainę

Przypominamy kolejną część relacji z samotnej podróży autostopem, w którą wybrał się kilka lat temu Michał Przybylski. Jest to pierwszy etap wyprawy naszego "samotnego nomada". Droga wiodła przez Ukrainę. Pierwotnie opublikowaliśmy ten test ww 2011 roku. Warto go przypomnieć i przy okazji uświadomić sobie nieubłagany upływ czasu

Budzik zadzwonił o czwartej rano. Uuuuuu..... pospałbym jeszcze trochę ale z drugiej strony nie potrafiłem przestać myśleć o tym co przede mną. Plan na dzisiaj: dostać się do Lwowa autostopem. To tylko niecałe 600 km więc powinno się udać.


Do wyjścia gotowy byłem po półtorej godziny - dopakowywałem ostatnie rzeczy i musiałem usiąść na chwilę i pomyśleć czy aby na pewno wszystko mam (nie byłoby miło gdybym na granicy zorientował się, że nie mam np. swojej ulubionej fioletowej szczoteczki do zębów zmieniającej kolor kiedy zęby są już umyte. Jeszcze gorzej byłoby, gdyby się okazało, że nie mam paszportu).


Po wypakowaniu, kontroli i ponownym zapakowaniu plecaka była już 6:00. Tata wywiózł mnie do drogi z Tomaszowa na Opoczno. Pożegnanie, wyjście do drogi, wystawienie kciuka i...... nikt z pośród nielicznych przejeżdżających o tej godzinie kierowców się nie zatrzymuje. Czyżby ludzie w Polsce zapomnieli jak sami podróżowali autostopem? No cóż.... nie ma się co łamać; najwyżej nie będę we Lwowie po południu tylko wieczorem - pomyślałem. Wreszcie przełamałem złą passę i udało się zatrzymać bardzo sympatycznego pana do Opoczna. Stamtąd dostałem się do Radomia a z Radomia, małymi kroczkami dalej, na południowy wschód aż do samej granicy. W Polsce, przestoje miałem po pół godziny do nawet godziny. W podkackim, nieopodal samej granicy jechałem na 6 skoków i na każdy czekałem minimum 15 minut. Kochani kierowcy, zatrzymujcie się częściej autostopowiczom - proszęęęęę :-).


Przejście, które wybrałem to Medyka-Shegyny. Jest osobne przejście samochodowe i zaraz obok, przejście piesze. Medyka to właściwie taki mały bazarek, gdzie ludzie niosący towary akcyzowe (gorzołe i fajki) w tę i spowrotem po kilka razy dziennie zarabiają na swój chleb powszedni.


Przejście wygląda nieco jak obóz koncentracyjny. Gratulacje dla architektów - ciekawe co było ich inspiracją :-). Wysokie ogrodzenia z drutem kolczastym na górze mają pewnie powstrzymać wszystko co chodzi i lata od przedostania się na drugą stronę. A żeby dodać wrażeń, ogrodzona "ścieżka" zawija się kilka razy jak kolejka do karuzeli :-). Ludzie na tym przejściu nie są mile widziani przez celników. Najlepiej jakby w ogóle nie przyjeżdżali. Pan "mrówka" przede mną był ostro przeszukany i przyczepili się do dwóch dużych pudeł z koszulami, które niósł na Ukrainę. Zbrodniarz jeden!


Mnie, na szczęście się nie czepiali i...... nawet Ukraińscy celnicy nie wzięli złamanej kopiejeczki. Zresztą, nawet bym im nie dał.


Kilka kroków dalej, znalazłem się "po tej drugiej stronie". Ciemno już było a ja chciałem się dostać do Lwowa. Mogłem taksówką - doszedł kierowca, który za jedyne 40 USD mógł mnie podwieźć do samego Lwowa pod taki adres, jaki bym tylko sobie zażyczył. Kusząca propozycja ale jakby pominąć te 40 USD. Autobus? Eeeee tam - autostop - i tak kierowcy jadą w tamtą stronę. Jak się okazało, nie tylko mnie przyszedł do głowy ten pomysł ale  "podczepiłem się" do całkiem niezłej blondynki, która miała większe szanse na zatrzymanie stopa niż ja :-). Godzinę później byliśmy już we Lwowie. Nie mając zbytnio ochoty na nocne wałęsanie się po mieście, udałem się od razu na Sykhiv do Pani Marii i Julki, które poznałem w zeszłym roku na nocny spoczynek :-).

 

 

Czwartek, 30.06.2011

Na Ukrainie byłem tylko tranzytem. Wiem, mogłem jechać przez Słowację i Węgry - pewnie byłoby dużo szybciej, ale jakoś mam sentyment do naszych wschodnich sąsiadów, których kraj miejscami wygląda jak żywcem wyjęty z bajki. Dodatkową motywacją były dla mnie papierosy za 1 USD. Trzeba się w końcu zaopatrzyć w zapas bo w Rumunii już niestety tak jak u nas kosztują.

Wstałem sobie rano -ale bez przesady - nie tak by gnać na złamanie karku i przy drodze na Rumunię byłem o godzinie 11:00. Wyjazd ze Lwowa rozkopany - chyba też przygotowują się do Euro 2012 - chociaż oni mają spokojniejsze tempo bo Ukraina jest przejezdna.


Autostop na Ukrainie to pestka i przyjemność. Wystarczy dojść do drogi, wyciągnąć kciuk, całą rękę czy co tam się chce wyciągać, poczekać chwilkę i na pewno ktoś się zatrzyma. Lubię naszych wschodnich sąsiadów. Są mili, uczynni, pomocni. Definitywnie można się czuć bezpiecznie a mity o "dzikiej Ukrainie" rozsiewają ci, którzy nigdy tam nie byli i mają nasra...... nierówno pod sufitem (sic!). Po drodze miałem kilka ofert noclegów. Nie skorzystałem bo chciałem jeszcze za dnia dostać się do granicy. Pogoda dopisała - miało padać a sobie pomżyło tylko w kilku miejscach - właściwie to cały czas, ścigałem się z chmurami deszczowymi ale ani razu nie złapał mnie taki deszcz, żebym się musiałe zatrzymać.

Udało mi się po drodze również zjeść świetny obiad. W zwykłym przydrożnym barze podali taki barszcz, że poprosiłem o dokładkę - palce lizać. Całość, czyli zupa, drugie danie i kompot, kosztowała mnie 4 USD.


Piątek, 01.07.2011

Na granicy z Rumunią złapałem TIRa do samego Bukaresztu. Tylko, że........ wyjechaliśmy dopiero rano. Wyglądalo to mniej więcej tak, że Ukraińscy celnicy najpierw zrobili kierowcy aferę, że niby przewozi uchodźców (chodziło o to, że widzięli jak wsiadałem do ciężarówki). Później, jak już się wytłumaczyliśmy, kazali mi przechodzić na pieszo. Fajnie to wyglądało bo w Suczawie nie ma przejścia pieszego więc dostałem kwit samochodowy :-). Z kompletem dokumentów zostałem wpuszczony do Rumunii a mój kierowca..... No właśnie - Rumuńscy celnicy postanowili sobie postrajkować więc czekałem na niego jakieś 4 godziny. W międzyczasie zdążyłem poprosić tureckiego kierowcę o wymianę kilku hrywien na rumuńskie leje bo nie miałem przy sobie ani grosza, byłem głodny a kantorów też nie było. Turek poczęstował mnie kawą i dał 6 lei (2 USD) na dobry start. Udało się za to kupić dwie kanapki, wodę i jeszcze na późniejsze poranne zakupy zostało.


Wreszcie, celnicy otworzyli granicę, pan Zenon obudził mnie długimi i mijając cygańskie wioski, kolorowe płoty i luksusowe auta (Rumunia wcale nie jest już taka biedna) przejechaliśmy po równiutkich jak stół drogach do Bukaresztu.


Ogromna metropolia. Wziąłem stopa do centrum i pojechałem metrem na stację gdzie spotkałem się z Larisą z Couchsurfingu. Później już autobusem przejechaliśmy do miejscowości Curtea de Arges w Rumunii.Nigdzie dalej nie jadę. Zostaję tutaj na 3 dni i dopiero później ruszę dalej.

 

Pani Maria mieszka we Lwowie od baaardzo długiego czasu. Jest doskonałym gospodarzem, opowiada ciekawe historie o Lwowie dawniej i teraz i służy chętnie pomocą.

 

Piszę w samych superlatywach bo P. Maria ma kwaterę do wynajęcia za 30zł (10 USD) - ale na prawdę warto - nie będziecie żałować.

 

Pan Aleksandr jest serwisantem ekspresów do kawy La Cimbali. Był jednym z moich kierowców w drodze do Czerniowców.



[reklama2]
 


Tuning

Tuning

Trochę dziurawo ale nie zahaczy się pobocza przy wyprzedzaniu :-).

Trochę dziurawo ale nie zahaczy się pobocza przy wyprzedzaniu :-).

Wbrew pozorom, drogi na Ukrainie nie są takie złe. No i mają jedną ogromną zaletę - są szerokie.

Wbrew pozorom, drogi na Ukrainie nie są takie złe. No i mają jedną ogromną zaletę - są szerokie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
#1 bejc 25.01.2017 12:19
Czas z ....a ,ale chłopak zostawił swój ślad na tej Ziemi

Wio 25.01.2017 11:29
Jak ten czas zapierdzielaa masakra

Reklama
Polecane
3 kluczowe aktualizacje, które natychmiast poprawią twoje świadectwo energetyczneA to pieniacz! Pół roku „paki" dla podejrzliwego SalomonowiczaWiosenne nastroje w MCK TkaczMali Lubochnianie w PCASNiepokonani pod koszamiLokale do wynajęcia. TTBS ogłasza przetargiMoc nowości w kinach HeliosJuż od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Marcin Dulas od dzisiaj nowym komendantem Straży PożarnejDzień Otwarty na Nadrzecznej 2024Zmiany w ProkuraturachJak rozwijać umiejętności miękkie i dlaczego są tak istotne dla kariery?
Reklama
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama