
Według informacji udzielonej nam przez naczelnika Wydziału Obsługi Starostwa Powiatowego, członkowie zarządu Powiatu (w tym starosta) potrafili przejechać w ciągu weekendu 200-300 kilometrów nie dokumentując tego faktu w karcie przebiegu pojazdu. - Sprawdzam w poniedziałek stan licznika i się za głowę łapę co ja mam robić - mówi nam pokazując ewidencję przebiegu pojazdów.
Starosta Piotr Kagankiewicz twierdzi, że nie miał dotychczas sygnałów, by pracownicy Wydziału Obsługi w Starostwie mieli jakiekolwiek problemy z rozpisywaniem kart drogowych. Jest to dosyć zaskakujące stwierdzenie zważywszy, że kartę wypełnić powinien aktualny dysponent pojazdu.
Kagankiewicz uważa także, że udało się w znacznym stopniu ograniczyć koszty użytkowania pojazdów służbowych. Stało się tak głównie za sprawą rezygnacji z etatu kierowcy służbowego. Zaoszczędzono w ten sposób około 50 tysięcy złotych. – Koszty eksploatacji zostały na tym samym poziomie mimo, że wzrosły ceny paliwa w tym okresie - wyjaśnia Starosta, zapominając, że również w tym samym czasie wymieniono wysłużonego i wyeksploatowanego Poloneza na nowego Forda Mondeo, którego koszty eksploatacyjne muszą być zdecydowanie niższe.
Jeśli chodzi o oszczędności związane z redukcją etatu Leszek Adamski uważa, że są one dwuznaczne – Nawet Mirek (Kukliński), jaki był taki był ale zawsze, jak gdzieś jechał brał służbowego kierowcę – mówi.
Rzeczywiście to rozwiązanie, chociaż teoretycznie droższe, pozwalało byłemu prezydentowi unikać zarzutów związanych z wykorzystywaniem samochodu służbowego do celów prywatnych bądź partyjnych.
- Chcę uniknąć sytuacji, by pracownik woził pracownika, bo jest to głupotą i niepotrzebnym wydatkiem – argumentuje natomiast Kagankiewicz. – Może się zdarzyć, że ktoś z członków zarządu bądź ja, najczęściej jeśli chodzi o weekend z samochodu mogę korzystać ja, że w piątek ma jakąś dłuższą trasę. W sobotę i niedzielę mogą uczestniczyć w różnego rodzaju uroczystościach i konferencjach, więc może się zdarzyć, że w poniedziałek będzie do rozpisania 200 lub 300 kilometrów.
Starosta przyznaje również, że powinna być w takim przypadku wydawana karta drogowa już w piątek. Najprawdopodobniej ten obowiązek nie dotyczy jednak samego starosty, ponieważ Leszkowi Adamskiemu nie udało się w dokumentacji odnaleźć dokumentu potwierdzającego wyjazd Piotra Kagankiewicza do wspomnianych powyżej Bartoszyc, gdzie Platforma Obywatelska prezentowała swój program wyborczy dla polskiej wsi. W naszej ocenie było to spotkanie o charakterze stricte partyjno – politycznym.
Inaczej uważa oczywiście Starosta - Nie ma żadnej takiej praktyki, że można korzystać z samochodu do celów prywatnych i pierwsze słyszę, że jakieś takie opinie chodzą.
O opinię w sprawie zapytaliśmy obecnego przewodniczącego Rady Powiatu Tomaszowskiego a równocześnie poprzednika obecnego starosty. – Funkcję Starosty pełniłem cztery lata. Czy używałem samochodu służbowego do celów prywatnych? Nie zdarzało się – stwierdza kategorycznie Andrzej Barański. – Natomiast używanie samochodu do celów prywatnych a nie daj Boże partyjnych, to nie jest to szczególnie dobrym posunięciem. - Szef Rady Powiatu mówi także, iż do tej pory nie zauważył, by obecnie pracownicy Powiatu i członkowie zarządu używali służbowego pojazdu do celów prywatnych.
Poproszona o opinię w tej sprawie pani minister Julia Pitera odmówiła komentarza. Poprosiła jednak o tekst opublikowanego już materiału, by zająć oficjalne stanowisko. Do sprawy wrócimy więc w najbliższym czasie.
Komentarza nie unika natomiast radny Marcin Witko. – Jeżeli jest prawdą, to co mówi pan o tym urzędniku, to zadziwiający jest fakt, że ten urzędnik żali się panu a nie służbom właściwym od tego, aby takie sprawy wyjaśniać. Naprawdę nie znajduję dla takiej postawy wytłumaczenia – mówi Witko. – Samochody służbowe powinny być używane tylko i wyłącznie do celów służbowych. Urzędnicy na wysokich stanowiskach zarabiają naprawdę niemałe pieniądze. Stać ich, by korzystać z własnych samochodów.
Wspópraca
Joanna Szczepańska
Radio Strefa FM
tomaszowianin, nie ma w naszym mieście skrzyżowania ulicy Warszawskiej i Wesołej. Mało tego Nie ma nawet w ogóle ulicy Wesołej. Jeśli reszta Twojego postu jest równie prawdziwa to gratuluję.
Poczytałem te wasze wypociny i powiem tylko że żal je czytać. Po co te przepychanki? Fakt jest faktem że starosta Kagankiewicz nadal korzysta ze służbowego "mondeo" i wykorzystuje go do jazdy do domu po pracy. Widzę jak
co dziennie jedzie sobie około 7.40 do pracy a mijam się z nim na skrzyżowaniu Wesołej i Warszawskiej. PANIE PREZYDENCIE PROSZĘ OTWORZYĆ OCZY. To juz kolejny sygnał a Pan nic nie zrobił w tym kierunku.
Idźmy na całość - niech auta urzedników samorządowych jeżdżą na sygnale po mieście i okolicy, żeby chamstwo nie tarasowało przejazdu.
Ja bym poszedł jeszcze dalej. Urzędników starostwa ubrać w pomarańczowe garnitury.
Kiedys ogladalem w tomaszowskiej telewizji i ten radny Szewczyk zgłosil taki pomysl aby samochody sluzbowe mialy naklejone emblematy starostwa, motywowal to tym, ze ludzie nie widza, ze wladza sie intresuje ich sprawami, podawal za przyklad, ze urzednicy jezdza po terenie starostwa zalatwiaja ich sprawy a ludzie tego nie widza, bo nie wiedza, ze to byl urzednik ze starostwa. Prosze bardzo emblematy na cale drzwi i sprawa zalatwiona, ani starosta ani Baranski ani nawet kierowca po bulki nie podjedzie bo bedzie widac.
A co na to SLD? Co zrobią z L. Adamskim? Znając struktury SLD nie powierzą mu żadnych ważnych sekretów. Szkoda faceta...
A co na to kolega Staroń i reszta prominentów z PSL?
Pewnie jest to jeszcze jedna proba napasci na Towarzysza Kagankiewicza?
Panie Witko wierze ,ze Pan nie pozostanie obojetny.
A kandydat na kandydata, niejaki H. milczy
@3 Nie tylko z samochodem był ustawiony przetarg, a przesławna ścieżka rowerowa obecnie już rozpadająca się, myślicie, że co to było, do dziś za to nikt nie odpowiedział, zgoniono wszystko na wydział finansowy, a powinien odpowiedzieć ktoś za brak nadzosu za milionowe straty. Próbują nam zamydlić oczy oddłużeniem szpitala podobno jako jedyni w Polsce, a to przecież nic innego jak z naszych podatków i przełożenie z jednej kieszeni do drugiej. Możnaby podawać jeszcze inne pomniejsze przykłady przetargów i nadłużyć, bezmyślnego kopiowania specyfikacji przetargów z internetu i udostępniania oferentom bo nie chce się zadać trochę trudu napisania własnej specyfikacji lub też nie posiada się odpowiedniej wiedzy do tego bo pracuje się tylko "z namaszczenia" partyjengo a nie wiedzy i kompetencji jakie są wymagane na stanowisku. Już nie wspomnę o alkoholowych wybrykach w szkołach i referatach podległych starostwu.
A co na to przewodniczacy Baranski?
A tomaszowska PO- co na to wszystko? Co się jeszcze musi wydarzyć ?
Ja nadal wierzę w PO że uwali tych cwaniaków. Myślę że się ockną i porzucą sojusz z SLD które ich po prostu wykiwało. Maleńka grupka ludzi tak pokierowała że wzięła wszystko - co znaczy być po "dobrej szkole"
Niech się plebs cieszy, że nie kupiliśmy Panu Staroście Ałdi Q-7 albo Majbaha. Prezencja na stanowisku jest wizyuwką miasta. "Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie"
na koniec kadencji cofną licznik o parę tysiączków i wszystko się będzie zgadzać ;)
Niestety, okazja czyni złodzieja. A może by tak obkleić samochód znacznikami Tomaszowa Maz oraz reklamą powiatu tomaszowskiego???
Sa ludzie ktorzy traktuja wszystko jak "swoje"samochody,pra cownice itd,itp
A w lubochni dzisiaj jeszcze jest sciernisko.
Niech se chłopak pojeżdzi porządną furą niech poszpanuje tyle jego bo niedługo zostanie stary lanos i szara rzeczywistość
Do el Compadre: zgadzam sie z Toba.Niech sie ktos weznie wreszcie za tych hochsztaplerow z "myster Kagankiewitzem" ( ha ha ha pięknie to wymyśliłeś Compadre! ) na czele!Czytalem wlasnie o tym ustawionym przetargu i jestem w szoku bo do dzis o tym nie slyszalem a sprawa jest pwoazna i nie rowiazana!