Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 22:26
Reklama
Reklama CUK kalkulator OC i AC

Prawym okiem: Ptaszek w Klatce, czy skowronek na dachu

Ostatnie Sesje Rady Miejskiej i Rady Powiatu za nami. W przyszłym tygodniu zaprzysiężeni zostaną nowi radni. Pora więc na (kilka) krótkich pokampanijnych podsumowań. Celowo rozłożę je na kilka felietonów, bo jeden tekst byłby chyba zbyt obszerny. Zacznę od mojej ulubionej kandydatki, reprezentującej zjednoczone siły antypisowskiej koalicji, czyli Barbary Klatki. Główna konkurentka urzędującego prezydenta, jak zapewniali członkowie "mateczki partii", miała wygrać starcie z Marcinem Witko "w cuglach". Zapewnić to miała prowadzona "w amerykańskim stylu" kampania wyborcza. Jaki był tego efekt? Absolutna kompromitacja zarówno pretendentki, jak i całego sztabu wyborczego. Zważywszy na fakt, że szefowa Platformy Obywatelskiej popierana była ponoć także przez .Nowoczesną i inne polityczne podmioty, to druzgocąca klęska w pierwszej turze mówi sama za siebie. Ale od początku...

Przygotowania do kampanii wyborczej trwały bardzo długo. O tym, że Platforma wystawi w wyborach Barbarę Klatkę było wiadomo już rok, a może nawet dwa lata temu. Było dużo czasu, by do wyborów się przygotować. Stworzyć Program, zbudować strategię, wokół konkretnych propozycji zebrać zespół zaangażowanych ludzi.  Nie zrobiono w tym kierunku nic. Zamiast tego zaczęto budować antypisowski wizerunek. Tłumaczenie, że nie da się nic zbudować jedynie na negacji zdało się  na nic. Dlaczego? Moim zdaniem powodem jest niski poziom przygotowania merytorycznego samej kandydatki ale też jej otoczenia i zaplecza politycznego. Myślicie, że wymyśliłem to teraz? To przeczytajcie felieton, do którego link zamieszczam poniżej.  

 

Prawym okiem: jaka piękna katastrofa...

 

Odrębnym problemem jest to, że dla niektórych środowisk celem uprawiania polityki nie jest pasja zmieniania świata, czynienia go lepszym i tworzenia warunków rozwoju. Polityka jest narzędziem do zdobywania "srołków". To spsób na życie i przeżycie dla tysięcu ludzi nie tylko w Tomaszowie ale w całej Polsce. Cała energia i zaangażowanie idzie w zdobywanie i utrzymywanie synekur. Czy można się dziwić, że ludzie skupieni tak bardzo na sobie i własnych sprawach i interesach nie mają nic do zaproponowania innym? Ma się rozumieć i w tym miejscu dam odnośnik do wczesniejszego felietonu. Miło, że wymyślone przez mnie określenie "srołki" weszło już do powszechnego, tomaszowskiego obiegu. 

 

Prawym okiem: w labiryncie srołków

 

Wróćmy jednak do samej kampanii. W przypadku koalicji antypis, to pasmo wtop i porażek. Jak się je wszystkie po kolei zestawi, mamy obraz dosyć komiczny. Zaraz to zrobię, tylko na poczatek kilka zdań o czymś, co mnie się wydawało oczywiste, ale jak się okazało... tylko mnie. Zapytacie mnie: czy z Marcinem Witko można było wygrać? Szczerze wątpię. Można było jednak powalczyć o dobry wynik, drugą turę, pokazanie się w sposób konstruktywny. Z drugej strony... wszystko jest możliwe. Dobra kampania mogła zmienić bieg zdarzeń. Nie wierzycie? Wystarczy chłodna analiza. Przede wszystkim należało dobrze zbudować przekaz. Spójny i wyrazisty i konkretnie adresowany.

 

W przypadku Barbary Klatki, która podkreśla swoje wieloletnie doświadczenie pedagoga, dyrektora szkoły, radnej.... wprost idealna jako temat wiodący wydawała się oświata. Można było oprzeć na niej wszystkie koncepcje (tak zresztą proponowałem) zarówno te wynikające bezpośrednio z realizacji procesów kształcenia, jak i ze sfery gospodarczej, kulturalnej i każdej innej, jaką jesteśmy sobie w stanie wymyśleć... bo nie tylko gospodarka... ale i oświata... głupcze... Miałem taki pomysł wizualizacji w postaci drzewa o siilnym pniu (oświata) i konarami którego z niego wyrastają w postaci poszczególnych sfer samorządowej aktywności. Do dzisiaj nie mogę pojąć, czemu właśnie tego tematu w kampanii unikano niczym ognia.... Propozycje oświatowe Klatki i Antypisu były po prostu kuriozalne. Pisałem o nich wcześniej i znajdziecie artykuł pod kolejnym linkiem. Ludzie z Platformy Obywateskiej nie byli w stanie pojąć, że oświata, to nie tylko budynki, ale też setki nauczycieli, pracowników administracyjnych ale przede wszystkim tysiące dzieciaków i ich rodziców. To też tysiące wyborców. I to oni właśnie mogli przeważyć wyborcze szale.. Zresztą nie tylko na oświatę pomysłów brakowało

 

Prawym okiem: oświata ważna nie-słychanie

 

Jak wyglądała kampania? Otóż wyglądała tak, jakby antypisowska koalicja z N i PO na czele umówiła się z Marcinem Witko, że postara się wybory przegrać. Chyba nie tylko ja odnosiłem takie wrażenie, bo podobne komentarze pojawiały się dosyć często. Nie mają one zapewne nic wspólnego z rzeczywistością ale wrażenie pozostaje... bo trudno uwierzyć w poziom głupstw, jakie nam zaprezentowano. Zaczęło się od spotkań z mieszkańcami (pod nazwą konsultacje) w kawiarni "Sploty". Zamiast prezentacji gotowego programu mieliśmy gadanie w gronie znajomych o.... niczym. W dodatku głównym aktorem wydarzeń nie wydawała się wcale kandydatka na Prezydenta Klatka ale kompletnie miałki i nijaki Adrian Witczak (to tej persony wrócę jeszcze za chwilę, bo to ona chyba jest głównym autorem klęski wyborczej Barbary Klatki)

 

Pytania i propozycje: spotkanie z B. Klatką

 

Później było jeszcze gorzej. Nie wiem kto wymyślił pomysł z wchodzeniem na teren kopalni piasku na Białej Górze, ale nie był on najmądrzejszy. nie był też wychowawczy. Przede wszystkim złamano wszelkie zasady bezpieczeństwa, bo jak się dowiedziałem zgody dyrekcji kopalni na wejście na jej teren nie było (zastąpiła ją akceptacja znajdującego się w pobliżu dozorcy). Pozostaje mieć nadzieję, że nikt inny nie pójdzie za przykładem działaczy PO i nie będzie wchodził w miejsca niebezpieczne, na któe wchodzić nie powinien. Przypomnę tylko, że kilka lat temu doszło tu do tragicznego wypadku, w wyniku kórego zginął pracownik kopalni. Zapadł mu się grunt pod nogami. Poszukiwania ciała trwały kilka dni. 

 

Kolejny "genialnym" pomysłem było "błąkanie się" kandydatki po całym mieście. Kalendarz specerów był precyzyjny, kilkanaście minut tu, paręnaście tam. Chyba tylko po to by sobie zdjęcia z przechodniami porobić. Przy okazji jeszcze przed oficjalną kampanią wręczano ulotki kandydatki. Co na to panowie ze sztabu? Otóż twierdzą, że nie rozdawali materiałów wyborczych ale "wizytówki".  To naprawdę były największe wizytówki, jakie kiedykolwiek widziałem. Ale niech im tam będzie.., to taka sama prawda jak to, że Barbara Klatka jest wiceprezesem spółki Makis, czyli Atlas Areny, jak niektórzy działacze PO pisali w internecie. W spółce tej wiceprezes nie występuje. Jest natomiast członek zarządu. Drobna "nieścisłość" ale jednak wiele mówiąca o osobach, które się jej dopuszczają. 

 

Znowu spotkania z mieszkańcami i pytania, czego od władz miasta oczekują i... kolejne "słit focie" zamieszczane na fecebooku. Żenujące i dziecinne. To tak jakby mówić swojemu pracodawcy: zapłąć mi i wykonaj pracę za mnie. 

 

Później słynna debata radiowa. W moim odczuciu przegrana. Tu może nieco usprawiedliwiać fakt, że w nocy kandydatka doprowadziła do kolizji z innym samochodem. Na szczęście nic się nikomu nie stało. nie usprawiedliwia to jednak agresji i braku merytorycznego przygotowania do debaty. To wina nie tylko samej kandydatki ale całego jej sztabu. Dokładnie to, o czym pisałem na samym poczatku. Trudno rozmawiać o czymś, kiedy nie ma się o tym zielonego pojęcia. Braku przygotowania nie zastąpi się napastliwością. 

 

Ruszyła kampania banerowa. Zwana przez PO prekampanią. Nikt nie wiedział kompletnie o co chodzi. Widzieliśmy albo oczy albo ręce. Wszyscy pytali czy to nowa reklama Playa. I jeszcze hasło "Klatka po klatce". Kto to wymyślił? Aż się prosi o złośliwość w postaci "Klatka i po Klatce". 

 

Kolejna wpadka wizerunkowa to imprezowanie przy alkoholu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by kandydaci na radnych czy prezydenta uczestniczyli w imprezach, ale kiedy podkreśla się na każdym kroku swoją działalność w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, to raczej nie jest to najlepsza reklama nie tylko kandydatki ale też całej MKRPA. 

 

W kampanii wyborczej zabrakło jednak debat. Te publiczne, mógł zastąpić internet. Tu także jednak komitet "antypis" się nie popisał. Sztab Barbary Klatki kasował wszelkie, nawet najbardziej banalne pytania, a próby merytorycznej dyskusji zawsze kończyły się hejterskimi atakami. Rozwitły "fejkowe" konta (nie tylko członków PO - tyle że te były wyjątkowo głupio prowadzone, bo ludzie, którzy się tym zajmowali zapominali się między nimi przelogowywać). Hejterstwo uprawiano także pod własnymi nazwiskami. To co wyprawiał w internecie na przykład Jacek Kowalewski, wymyślający i publikujący dziesiątki niezbyt mądrych memów przejdzie do historii tomaszowskich wyborów samorządowych. Osobiście byłem także ofiarą takich ataków. Z jedną z osób stanąłem nawet na sali sądowej. Osoba ta w czasie procesu przekonywała mnie, że podpuszczanie na mnie dziennikarzy to osobista inicjatywa kandydatki na prezydenta Tomaszowa (jeśli nie wierzycie mogę udostępnić nagrania z sali sądowej). Smutne to wszystko niestety. 

 

Obiecałem, że wrócę jeszcze do szefa sztabu komitetu wyborczego Adriana Witczaka. Nie mieliście wrażenia, że przez całą kampanię to on był bardziej widoczny niż sama Barbara Klatka. Chłopak kompletnie nijaki i merytorycznie słaby, okazał się niezłym cwaniakiem i wykiwał wszystkich starych platformerskich wyjadaczy. Kiwnął Klatkę, Gajewskiego ale i wszystkich innych. Ciekaw jestem jak wygląda rozliczenie kampanii tego gościa w porównaniu z rzliczeniami innych kandydatów. Bo może się okazać, że jego kampania kosztowała więcej niż kogokolwiek innego. Naprawdę jestem pod (negatywnym) wrazeniem.

 

Na zakończenie przypomnę jeszcze jeden mój felieton. Pamiętacie ataki na urzędującego Prezydenta i krytykę jego działań. O antypiowskiej retoryce już wspominałem. Pisałem wiele razy o tym, że jest to jedna wielka ściema, bo ludziom, którzy to robili nic nie stani na przeszkodzie, by mimo wygranych wyborów spróbować się na jakimś "srołku" usadowić. Nie uczestniczę w żadnych rozmowach ale idę o zakład, że takie już trwają. 

 

Prawym okiem: jak połączyć ogień i wodę

 

PS

Po wyborach samorządowych kontrakandydatom Marcina Witko zabrakło też klasy. W innych miastach konkurenci gratulowali zwycięzcom. U nas tego zabrakło. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Hit 17.11.2018 11:37
Czy piszącego ten tekst, można nazwać bezstronnym ,chyba nie.I wszystko jest jasne.

Kirył 17.11.2018 11:41
To dosyć delikatna ocena i mocno wyważona.

Janek 17.11.2018 10:11
Stluczka byla kilka dni po debacie...po co kłamiesz

Mariusz Strzępek 17.11.2018 11:11
W noc poprzedzającą debatę https://www.nasztomaszow.pl/wiadomosci/27887,szybka-i-niezbezpieczna

Reklama
Polecane
Kto powinien zostać Starostą Powiatu TomaszowskiegoKlienci Alior Banku odzyskują pieniądze.Dobre praktyki Ceramiki ParadyżAgresor z Szerokiej trafił do aresztu.Komunikat o przerwach w dostawie prąduWielka Gra w Statki w Galerii TomaszówMotocykle pod policyjnym nadzoremRAW na tomaszowskim dworcuCzym jest układanka lewopółkulowa?Zapraszamy na otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu.Ostatnie przed wakacjami Ale Kino w MCK TkaczDzień Otwarty w Gastronomiku
Reklama
Otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu Otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu Zapraszamy serdecznie na otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu.Wydarzenie obfitować będzie w wiele atrakcji!To już tradycja, że otwarciu sezonu turystycznego na Zamku towarzyszy Łżykwiat kasztelański, czyli impreza historyczna na którą zjeżdżają bractwa z całej Polski. Łżykwiat, to również ze staropolskiego kwiecień. Nazwa pochodzi stąd, że ten miesiąc „wyłudza z ziemi przedwcześnie kwiaty”. Jak co roku rekonstruktorzy ubiorą się w swoje średniowieczne stroje, stworzą wokół Zamku wioskę, będą gotować, bawić się, strzelać z łuku, walczyć na miecze, grać w średniowieczne gry…To świetna okazja do podejrzenia jak wyglądało życie w średniowieczu. Podczas wydarzenia, będziecie mieli niepowtarzalną okazję skosztowania zupy według średniowiecznej receptury! Zapewniamy dawkę ciekawej wiedzy i przednią zabawę!W tym roku otwarciu sezonu turystycznego towarzyszy bardzo bogaty program. Oprócz imprezy historycznej, na zamkowym dziedzińcu odbędą się rozgrywki szachowe. „Teatr na zamku” przygotował premierę swojego najnowszego spektaklu „Co się starej szafie śni” czyli bajkę dla dzieci, w każdym wieku Grupa "Teatr po godzinach" ze Zduńskiej Woli przedstawi moralitet „Starzec i śmierć” – to już dla starszych widzów.W sobotę w galerii ZI odbędzie się także wernisaż wystawy „Droga jest celem” Piotra Sabacińskiego – podróżnika, człowieka gór. Zdjęcia prezentowane na wystawie powstały podczas dwutygodniowej wyprawy na najwyższy szczyt obu Ameryk – Aconcaguę (6960,8 m.n.p.m.).Zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie! Data rozpoczęcia wydarzenia: 20.04.2024
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 5°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama