"Marek Hłasko - polski pisarz i scenarzysta filmowy - urodził się 14 stycznia 1934 roku w Warszawie, zmarł 14 czerwca 1969 roku w Wiesbaden. Głębokie piętno na Hłasce odcisnęły przeżycia wojenne. Jak sam pisał "dla mnie jest oczywiste, że stanowię produkt czasu wojny, głodu i terroru. Stąd bierze się nędza intelektualna moich opowiadań; ja po prostu nie potrafię wymyślić opowiadania, które nie kończyłoby się śmiercią, katastrofą, samobójstwem czy też więzieniem. Nie ma w tym żadnej pozy na silnego człowieka, o co posądzają mnie niektórzy."
W wieku szesnastu lat ukończył kurs prawa jazdy i zaczął pracować jako kierowca ciężarówki. Szansą na wyrwanie się z monotonnego zajęcia było pisanie. Pisać zaczął w 1951 – na ten rok sam datował swoje pierwsze opowiadanie Bazę Sokołowską.
Zdobył rozgłos i popularność dzięki nietypowemu stylowi twórczości, a także niekonwencjonalnemu zachowaniu (szczególnie ubiorowi). Był legendarną postacią młodego pokolenia, symbolem nonkonformizmu. Potężnie zbudowany (84 kg), w istocie nadwrażliwy, niepewny, ze skłonnością do depresji.
Inklinacja do awantur kontrastowała w nim z faktem, że znajomi wypowiadali się o nim wyjątkowo ciepło. W 1958 wyjechał do Paryża. Prasa nazywała go wschodnioeuropejskim Jamesem Deanem (był do niego uderzająco podobny). Zyskał wtedy światowy rozgłos. Następnie wyjechał do Niemiec i Włoch.
Przyjaźnił się z Krzysztofem Komedą. W grudniu 1968, podczas wspólnego spaceru z Markiem Hłaską w Los Angeles, Krzysztof Komeda uległ tragicznemu wypadkowi. Na skutek przyjacielskich przepychanek Komeda upadł i zranił się poważnie w głowę. Stwierdzono krwiak mózgu. Przewieziony przez żonę Zofię do kraju zmarł w szpitalu w Warszawie w kwietniu 1969. Wcześniej, podczas pobytu Komedy w szpitalu, gdzie lekarze walczyli o jego życie, Hłasko powiedział do żony Komedy: „Jeśli Krzysio umrze, to i ja pójdę”. W czerwcu 1969 pojechał do Niemiec.
Zmarł w nocy z 13 na 14 czerwca 1969 w Wiesbaden, w domu przy Hauberisserstrasse 26, w mieszkaniu redaktora niemieckiej telewizji i scenarzysty filmowego Hansa-Jürgena Bobermina. Bezpośrednią przyczyną zgonu, który nastąpił pomiędzy godziną 1 w nocy a 8 rano, była zapaść wywołana połączeniem nadmiernej ilości środków nasennych z alkoholem.
Scenariusz do spotkania przygotowała bibliotekarka Monika Kabzińska. - W naszej lekcji bibliotecznej zostały wykorzystane materiały o Marku Hłasce. Film, w którym opowiada o jego życiu jego brat, o tym, jaki był Marek Hłasko, o tym, jaka jest prawda. Obalaliśmy też mity na temat jego życia. Wypowiadała się także jego mama, jaki był Marek Hłasko. Widać było w tym jego wielka miłość, jaką darzył swoją mamę i był do niej bardzo przywiązany. Poznaliśmy Marka Hłaskę od strony takiej, wydaje mi się, jako zwyczajnego człowieka. Mam nadzieje, że udało nam się przybliżyć, jaki był naprawdę"
W spotkaniu udział wzięła młodzież z III klasy gimnazjum z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 9 w Tomaszowie Mazowieckim i z Liceum Ogólnokształcącego Thomas.
W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tomaszowie Mazowieckim znajdują się książki autorstwa Marka Hłaski. Organizatorki spotkania zapraszają wszystkich do czytania jego powieści i opowiadań.
Napisz komentarz
Komentarze