Otwierając ceremonię upamiętniającą europejski pieniądz podczas sesji przewodniczący PE Antonio Tajani przytoczył dane, wedle których poziom poparcia dla wspólnej waluty wśród obywateli UE jest dziś najwyższy w historii (75%). Powiedział, że euro ułatwiło życie Europejczyków w wielu dziedzinach i zapewniło gospodarce i podatnikom ochronę podczas kryzysu finansowego.
Jean-Claude Trichet, były prezes Europejskiego Banku Centralnego, podkreślił wiarygodność i stabilność euro, które okazało odporne na wstrząsy kryzysu finansowego. Dzięki wspólnej walucie stopy wzrostu w UE są porównywalne ze stopami wzrostu w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci.
Prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi uznał euro za narzędzie, dzięki któremu gospodarka każdego państwa członkowskiego może „być silniejsza, będąc razem”. Wiele państw członkowskich UE zachowało swój głos na światowej scenie finansowej, bo stworzyły wspólną walutę. Draghi przypomniał też stabilność cen osiągniętą dzięki euro, nawet w krajach, w których pamięć o tym dawno zaginęła.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przypomniał na sesji plenarnej, że dwie dekady temu wielu uważało nas za szalonych. Rzadko dziś taką krytykę słychać. Juncker uznał, że przyczyną trudności, jakich Unia doświadczyła w ostatnich latach, był brak długo oczekiwanych reform strukturalnych, a nie euro.
Roberto Gualtieri, przewodniczący parlamentarnej komisji ds. Gospodarczych i Walutowych Parlamentu Europejskiego, zwrócił uwagę na pozytywną rolę wspólnej waluty we wzmocnieniu jednolitego rynku, odzyskaniu przez państwa członkowskie podmiotowości w światowym porządku gospodarczym i wspieraniu działań na rzecz pokoju, które są fundamentem integracji europejskiej.
- Musimy doprowadzić projekt unii gospodarczej i walutowej do końca. Nie możemy zatrzymać się na środku drogi, bez żadnej osłony - podkreślił Antonio Tajani. Na razie Polska nie planuje wprowadzenia euro. Premier Mateusz Morawiecki powiedział niedawno, że dojdzie do tego, gdy jego rodacy będą zarabiać tyle ile Niemcy czy Francuzi. (rk)
Napisz komentarz
Komentarze