Krzysiek: W mojej głowie jest śmierć, ale ja się nie poddam – chcę żyć! Guz mózgu, glejak IV stopnia. Najgorszy z możliwych… Bez leczenia to wyrok. 12 miesięcy, nie więcej…
Maja, córka Krzysia: Tata jest dla mnie największym oparciem, przyjacielem, wzorem… Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być! Jest też ostatnią osobą, o której myślałam, że zachoruje… Zawsze aktywny facet, żyjący w ciągłym biegu. Całe życie grał zawodowo w koszykówkę. Teraz musiał odłożyć piłkę do kosza i zmierzyć się ze znacznie trudniejszym przeciwnikiem, ze śmiercią.
Krzysiek: Zacząłem grać, gdy miałem 16 lat. Koszykówka była całym moim życiem. Najpierw grałem w łódzkich klubach, później w Gdańsk Wybrzeże i Syntex Łowicz… Powołano mnie do reprezentacji Polski, kilka meczów rozegrałem z orzełkiem na piersiach. Wspaniałe uczucie – reprezentować swój kraj. Przede mną jednak najważniejszy mecz, który muszę rozegrać – ten o życie.
Krzysztof Żurek to mieszkaniec naszego województwa, osiedlił się w Łodzi. Liczymy że nasze środowisko sportowe (i nie tylko) włączy się do akcji pomocy i wraz z Krzysztofem Żurkiem wygramy ten mecz.
LINK DO AKCJI: https://www.siepomaga.pl/krzysiek
Napisz komentarz
Komentarze