Pierwsza z poważnych zmian organizacyjnych w tomaszowskim magistracie obejmuje przekształcenie dotychczasowego Wydział Nieruchomości i Ochrony Środowiska na dwa wydziały. W strukturze pozostanie autonomiczny Wydział Nieruchomości oraz jako drugi powstnie nowy Wydział Ochrony Środowiska. W skład jego będzie wchodził zespół do spraw walki ze smogiem.
- W najbliższym czasie zapoznamy Państwa z konkretnymi osobami, które będą tworzyły ten zespół. Pierwsze zadania, które będę chciał powierzyć, dotyczą przeprowadzania inwentaryzacji źródeł ciepła oraz zbiorników na osady komunalne, czyli krótko mówiąc szamb. Chcemy policzyć dokładnie, w ilu miejscach, jakim paliwem opalane są mieszkania, po to żeby skuteczniej przeciwdziałać smogowi - mówi Marcin Witko
Prezydent podkreśla, że w zakresie walki ze smogiem i ochrony środowiska dzieje się w naszym mieście bardzo dużo. O Tomaszowie jest glośno chociażby za sprawą próbnych odwiertów geotermalnych, o których w ubiegłeym tygodniu rozpisywała się prasa ogólnopolska.
- Wiele samorządów kontaktuje się z nami i prosi o udostępnienie tych naszych działań i programów - cieszy się Prezydent
Marcin Witko zwraca jednak uwagę, że miasto może robić bardzo wiele i podejmować mnóstwo działań, ale najbardziej potrzebne są rozwiązania o charakterze ustawowym.
- Potrzebne są konkretne uregulowania prawne, które nie będą dopuszczały paliw wątpliwej jakości, węgla z niewiadomego źródła. Podobnie jak w kwestii wyboru przez mieszkańców źródła ciepła. Dzisiaj nie mamy specjalnie możliwości ingerowania w sposób ogrzewania domów, a mogłoby to mieć miejsce w wypadku wydawania pozwoleń na budowę - dodaje
W czym pomóc ma inwentaryzacja źródeł ciepła? Przzede wszystkim w określeniu skali potrzeb i możliwości ich zaspokajania. Ponadto będzie można też stworzyć realny program wymiany pieców lub przygotowania planów inwestycjnych dla miejskiej ciepłowni. Miasto obecnie prowadzi kontrole interwencyjne, których (jak zapewnia Prezydent) jest bardzo dużo.
- Niestety wiele z nich kończy się mandatami. Warto też powiedzieć, że zaczynamy wysyłać próbki z palenisk do laboratorium. Oczywiście nie chcemy tego robić, bo naszym celem nnie jest karanie, natomiast jeżeli dochodzi do sytuacji, kiedy jeden raz, drugi, trzeci zapłacenie 500-złotowego mandatu nie stanowi problemu, to może zapłacenie kilku tysięcy złotych będzie bardziej dotkliwe i motywujące. Chodzi przecież o to, by faktycznie nie znajdowały się w tym palenisku różne związki chemiczne, metale, tworzywa sztuczne. Będziemy naprawdę w takich sytuacjach nieugięci. Nie chcemy tego robić, ale nie mamy innego wyjścia. Wszyscy żyjemy w tym mieście i wszyscy chcemy być zdrowi - mówił Prezydent
Napisz komentarz
Komentarze