Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 16:52
Reklama
Reklama

(Wywiad) Strajk oczami rodzica: "Każdy nauczyciel ma swój interes, a później cierpi dziecko"

O polskich szkołach i strajku nauczycieli rozmawiamy z rodzicem jednej z uczennic (Zosia - 8 lat). Nasz rozmówca nie ma wykształcenia wyższego, posiada własną działalność gospodarczą jednoosobową. Pracował jako stolarz, hydraulik, zbierał owoce za granicą, w Niemczech zajmował budowlanką. Dziś zajmuje się grafiką komputerową poza Tomaszowem. Rodzina naszego czytelnika: żona (magister pedagogiki zdrowia) i dwoje dzieci (wiek 8 i 11 lat).

Czemu nie chce Pan, aby Pana nazwisko widniało w naszym tekście?

Każdy nauczyciel ma swój interes w tym proteście, a później niestety cierpi dziecko. Rodzic wypowiada pewne rzeczy na forum publicznym, a później nauczyciel ma pretensje do dziecka o tą wypowiedź. Taką sytuację już miałem niejedną, kiedy córka przychodziła i żaliła się nam, iż Pani wychowawczyni miała pretensje o MÓJ wpis w mediach społecznościowych, czy też wypowiedź publiczną. Niestety odbiło się to na dziecku, które poczuło się zawstydzone przez nauczycielkę przy całej klasie - chcę jej  tego oszczędzić. 

Pani wychowawca nie przyszła z tym do Pana?

Nie. Nie odważyła się, bo doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ingerowanie w prywatne opinie nie należy do obowiązków nauczycielskich i skończy się to niemiłą rozmową, a nawet i skargą.  Ogólnie moje podejście do szkoły jest proste "Nie zwracam uwagi na oceny, nie interesuje mnie to co robi nauczyciel, interesuje mnie tylko bezpieczeństwo jego w szkole". Nad nauką pracujemy w domu. 

Najzabawniejszy był jednak fakt, kiedy Pani wychowawczyni w pierwszej klasie oznajmiła nam rodzicom na zebraniu, żebyśmy nie uczyli dzieci literek, bo za szybko pójdą z programem, a prawdę mówiąc - książkę którą zaserwowała nam szkoła, moje dziecko przestudiowałoby w dwa tygodnie.

Indywidualny tok nauczania, czy szkoła?

Zdecydowanie indywidualny tok nauczania. Wystarczy dwie – trzy godziny dziennie  pracy z dzieckiem w klasach 1-3,  odpowiednie materiały i program nauczania, aby dziecko miało znacznie szerszą skalę wiedzy, jaką oferuje szkoła. Dlatego moim zdaniem MEN powinno zastanowić się nad tym rozwiązaniem.

No ale dzieciaki z klas 1-3 przebywają około czterech godzin w szkołach, z czego blisko 40-45 minut to przerwa, więc wychodzi ten sam czas?

Zgadza się. Tyle że oprócz tego co Pan wspomniał musimy dodać około 2-3 godzin w domu przy tzw. pracach domowych, a te godziny można tak naprawdę poświęcić na edukację z dzieckiem, bez wychodzenia dziecka do szkoły i niech mi Pan uwierzy dzieci nauczy się znacznie więcej. Potrzeba jednak chęci rodziców.

Tyle że oni nie mają czasu. Pracują?

Owszem, ale te  2-3h na pracę domową znaleźć muszą. Ten okres można poświęcić na naukę ścisłą, a w kolejności – ćwiczenia.. W wyższych klasach tych prac domowych jest znacznie więcej około 4-5h, a niektórzy nawet sześć. Dzisiaj szkoła daje jedynie zarys wiedzy, którą uczeń pogłębia w domu ciężko pracując z rodzicami, albo sami.

Nauczycielka ma 25 uczniów?

Dokładnie, więc można zastanawiać się nad sensem klas 1-3. Rodzic pracując indywidualnie z dzieckiem – tak jest w stanie przyswoić znacznie więcej materiału. Poza tym dziecko nie będzie traktować wiedzy, jako przymus, a przy odpowiednim podejściu rodzica jako np „zabawę w zagadki”. Szkoła często zniechęca dzieci do nauki, gdyż poddawane są presji czasu, zabija się w nich kreatywność.  Poza tym mało jest nauczycieli którzy ze słabego, czy przeciętnego ucznia zrobią „piątkowicza”. Nie oszukujmy się hierarcha klasowa pod tym kątem kształtuje się w domu. Jeżeli rodzić dba o edukację dziecka, to będzie miało ono dobre oceny, jeżeli nie dba – to nawet nauczyciel nie pomoże, a i niewiele przekaże. Oczywiście mówimy o szkołach podstawowych, w liceach jest już zupełnie inaczej - jest to wyselekcjonowana młodzież. 

Mam Pan coś przeciwko ocenom?

Nie mam o ile oceny faktycznie odzwierciedlają wiedzę dziecka. Moja córka ma same 5 i 6 z języka angielskiego. Nie tak dawno sprawdziliśmy, czy rzeczywiście ma wiedzę na te ocenę i okazało się, że tej wiedzy nie ma. Zmyliły nas oceny. Córka była dumna z piątek i zaufaliśmy ocenom, ale to był błąd – pojawiły się braki.

Tzn?

To znaczy, że na dziesięć zadanych przez z nas zagadnień odpowiedziała na sześć. I tak w każdym z tematów 6-7 odpowiedzi na 10. Czy to jest wiedza na ocenę 5-6? Musieliśmy nadrabiać w domu.

…ale to rodzic powinien tą wiedzę doskonalić?

Powiem Panu tak,  wszystko co jest związane dobrego z uczniem zazwyczaj jest zasługą szkoły. Wszystko co jest „złe” w uczniu, jest „zasługą” rodzica.  Jak dziecko coś przeskrobie to wina rodziców, bo niewychowane odpowiednio, ale jak ma ogromną wiedzę, to już zasługa szkoły, a prawdą jest że część szkół dzisiaj nawet lekcje WF-u lekceważy. Wyobraża sobie Pan, żeby dziecko przez 2 miesiące miało w planie 3 godziny W-F i przez dwa miesiące przychodziło do domu i żaliło się że WF-u nie ma?  

Niech Pan wyjdzie i przejdzie się po mieście zobaczy ile boisk dzisiaj mamy, a na ilu z nich są zajęcia z WFu. Dziecko moje mówi że nie ma wolnej sali gimnastycznej, a boisko stoi puste. Nie chce się po prostu wyjść i pracować, bo przecież lepiej dać dzieciom piłka i żeby w dwa ognie grały. 

Pana dziecko chodzi jednak do szkoły publicznej?

Owszem. Jedynym jej plusem jest to, że ma tam rówieśników, których nie jest w stanie zapewnić indywidualna nauka w domu. Moja córka kocha przebywać z rówieśnikami, gdyby była typem indywidualisty uczyłaby się w domu. Powiem szczerze, że do dzisiaj mam wątpliwości. Pół roku wystarczyło, aby zastanawiać się nad tym co dalej zrobić. Szkoda mi rówieśników, ale dobra edukacji mojego dziecko i jego pewność siebie - chyba lepiej będzie wrócić do Planu A. 

Plusy indywidualnego toku nauczania?
Tak jak pisałem, znacznie szersza skala wiedzy. To co w nauczyciel zrobi z dzieckiem w pięć dni, rodzic  poświęcają dwie godzinie dziennie jest w stanie zrobić w 2 dni (2-3h dziennie) a resztę czasu poświęcić na doskonaleniu tych umiejętność poprzez ćwiczenia (1- 1,5) dziennie. Na dzień dzisiejszy program nie jest przeładowany (wbrew opinii nauczycieli). Druga sprawa to że szkoły dzisiaj nie są bezpieczne.

Naprawdę Pan tak uważa – są kamery, zamykane drzwi?

Owszem. Czytając wiadomości, przeglądając media doskonale zdajemy sobie sprawa że szkoły publiczne nie gwarantują pełnego bezpieczeństwa. Aby dbać o opinię szkoły, dyrektorzy wiele rzeczy zamiatają pod dywan.

Przykład?

Kilka lat temu wiozłem córkę sąsiad na oddział neurologii dziecięcej, gdyż została pobita przez koleżankę.  Z tego co mi sąsiad opowiedział, było spotkanie w szkole z rodzicami tej dziewczynki, ale jedyną karą dla sprawczyni, była nagana, choć powinno się skończyć Policją i prokuraturą.

Uważa że Pan że dzieci należy do poprawczaka wsadzać?

Nie. Należy wychowywać. Jeżeli ma jednak miejsce taka sytuacja jak wyżej i  rodzic nie zdaje egzaminu to  bezpieczeństwo społeczności szkolnej jest ważniejsze, aniżeli użalanie się nad jednostką. Dzisiaj w oczach dyrektorów ważniejsza jest opinia na temat szkoły. Mylne jest jednak dyrekcji przeświadczenie, iż takie zamiatanie czegokolwiek po dywan dobrze wpłynie na opinię. Tomaszów to małe miasto, a najlepszą reklamą jest tu poczta pantoflowa.

Znacznie lepsza będzie walka z patologią szkolną, karanie sprawców przemocy fizycznej, aniżeli użalanie się nad nimi. Wówczas w opinii publicznej, taka placówka ma dobrą ocenę, gdyż potencjalny rodzic wie że dyrekcja dba o bezpieczeństwo dzieci.

Strajk nauczycieli. Co Pan o nim sądzi?

Niech walczą, ale z głową. Dzisiejszy strajk to strajk polityczny, po to by zmieniła się władza. Nauczyciele rzadko kiedy dbają o dzieci,. Oczywiście są ci tzw. nauczyciele z powołania – mają mój pełen szacunek. Sam miałem kilku takich i do dnia dzisiejszego złego słowa na nich nie powiem.

1000 złotych podwyżki to nie za dużo?

Dla nauczycieli zaangażowanych w swoją pracę dałbym nawet dwa tysiące podwyżki, gdyby to ode mnie zależało - np. nauczycielkom z przedszkola do której uczęszczała córka.  Duży procent nauczycieli przyszło jednak do tej pracy, gdyż kwota wynagrodzenia w porównaniu do liczby godzin, które oni przepracują jest wysoka. Dodając jeszcze do tego świadczenia socjalne, niech Pan mi znajdzie „lżejszą” pracę?

Nauczyciele pracują też w domu.

Wiele się mówi o tym, że nauczyciel przynosi pracę do domu – a kto jej dzisiaj nie przynosi? Żyjemy w XXI wieku. Pracujemy mobilnie, to nie PRL, gdzie głównym hasłem przewodnim robotników był: „Czy się stoi, czy się leży – kasa się należy”, choć w niektórych przypadkach polskiego szkolnictwa, wciąż bardzo aktualne.

Dzisiaj nawet telemarketer, czy stacjonarny doradca klienta popularnej sieci komórkowej musi pracować w domu nad skryptami, czy nauką sprzedaży nowych produktów, aby do swojej niskiej pensji mieć jakąkolwiek prowizję.

 Pani kasjerka w sklepie, oprócz tego że sprzedaje towar, zostaje po godzinach, aby rozłożyć towar, posprzątać bałagan, którzy zostawiają m.in. te nauczycielki przebierając towary i nie odkładając ich na miejsce. Mówi się o pensji rzędów 4000 dla kasjerek, a tak naprawdę dostają 2300 -2500 złotych z premią.

 Nauczyciel stażysta ma dzisiaj 2300 złotych – moja żona po studiach (magister pedagogiki plus ekonomia) na stażu miała 815 złotych, a dzisiaj w pracy na pełen etat ma 1803 złotych za 8 godzin, a pracuje umysłowo ze znacznie trudniejszą klientelą jak dzieciaki, chętnie by się zamieniła i poszła na 3 godziny do pracy, usiadła w domu przy kawce sprawdzać zeszyty i kartkówki – niestety brak wakatów. Głowa pełna kiedy przyjdzie do domu, a jedyne o czym marzy to sen.

Żeby było sprawiedliwie, są jednak tacy, którzy jednak tej pracy do domu nie przynoszą muszą siedzieć z dzieciakami po 2-3 godziny przy pracach domowych, czyli łącznie pracują 10-11 godzin, bo też powinni sobie wliczyć te szkolne nadgodziny.  

Mówił Pan że zapisał dziecko ze względu na rówieśników?

Wie Pan ile moja córka ma kontaktu z dziećmi z szkoły? Tyle co w szkole. Jedynie  z koleżankami z klasy, które mieszkają gdzieś blisko nas, a ich jest może dwie z 14, ma  jakikolwiek kontakt poza szkołą. 

Podsumowując nasz tekst o klasach 1-3.  Co by Pan rodzicom doradził?

Aby rodzice klas 1-3  pracowali indywidualnie z dziećmi w domu (no chyba że dziecko samo wyraża chęć pójścia do szkoły, ze względu na jakieś inne czynniki niż nauka), a sami zobaczą jakie postępy ich pociechy zrobią, jaką dużą wiedzę będą miały.  Praca ta musi być jednak spokojna i cierpliwa (bez nerwów), systematyczna, niewymuszona (robimy to z przyjemnością), a i ma sprawiać dziecku radość (forma edukacyjnej zabawy). Sami się szybko przekonają że spadnie im duży ciężar z głowy, a i mniej stresu w domu będzie. Dziecko bardziej uśmiechnięte, mniej zestresowane. miało więcej czasu, zainteresowań i będzie w  pełni bezpieczne. 

Podsumowując naszą dzisiejszą rozmowę moja córka idąc do szkoły, cieszy się że do niej uczęszcza, ale twierdzi że na lekcjach się nudzi (co innego na przerwach). Wnioski może Pan sobie sam wyciągnąć. 

 

Od redakcji: 

Dalsza część rozmowy (o klasach 4-8) w godzinach wieczornych. 

 

Rozmawiał: Lord Lud



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ajdejano 13.04.2019 18:00
Do "realisty": niezłą teorię wymyśliłeś na swoje potrzeby. Podejrzewam, że i ty jesteś nauczycielem. Takich genialnych nauczycieli-myślicieli jak ty, wielu zdążyłem poznać. Na podstawie swoich obserwacji śmiało mogę napisać, że geniuszowi, który wypisuje takie bzdury, nie oddałbym swojego dziecka do nauki. Znalazł się, k....., następny "genialny i nieomylny" pedagog" z zasadami. Być może - uczący w klasach 1-3. REWELACJA !!!

realista 12.04.2019 07:26
Sondaże jasno pokazują, że im ktoś słabiej wykształcony i po prostu głupi tym bardziej pluje na nauczycieli. Ot taka prawda, tak jak złodziej pluje na policjanta tak osoba z wyraźnym deficytem intelektualnym pluje na nauczyciela. Takie życie. Jak tłuszcza chce to zostawmy pensje nauczycielom jakie mają za te '18 godzin pracy', i ustalmy stawki za 'usługi' dodatkowe. Np. sprawdzenie klasówki 5pln od kartki, wyjazd na wycieczkę hmmm to cała doba w plecy, stawka z 700pln pewnie byłaby uczciwa. Gdyby nauczyciele mieli taki poziom inteligencji i pojmowania świata jak ten pan z artykułu to jego dziecko nie zostanie nigdy tym stolarzem czy ślusarzem nie mówiąc już o byciu prawnikiem czy lekarzem, ale widocznie mu to niepotrzebne skoro tata dzielnie zarabia na życie machając łopatą i wszystko wie najlepiej.

cbos 12.04.2019 08:37
sondaże jasno pokazują... kto sondaże robi i pokazuje...najpierw trzeba pomyśleć zanim się oceni inną grupę społeczeństwa.... nikt nikogo na siłę nie zaciągał by nauczać... ...dlaczego wszyscy pchają się do pracy w budżecie... skoro tak wszędzie mało płacą? ...nawet dostać się do szkoły by nauczać jest bardzo trudno... więc jest tak źle??? poziom nauczania jest proporcjonalny do ogłoszeń o korepetycje udzielane przez te same osoby w szkole...

AK-47 12.04.2019 15:53
Pan realista pluje na nauczycieli czy nie pluje?..

Kluzik-Rostkowska z PO 11.04.2019 16:10
„Prawie 60% nauczycieli zarabia 5 tys. zł i my to wiemy….” http://pis.org.pl/aktualnosci/kolejne-pusteobietnice-platformy-obywatelskiej

ggosik 11.04.2019 14:54
Szanowni Państwo ja jestem oburzona strajkiem nauczycieli.Pracuję. 39 lat za swoją pracę. otrzymuje 2080 zl.Pracuje nie jak nauczyciel 18 godzin w tygodniu tylko 40 godzin.Nie mam wolnych weekendów nie mam również wolnych świąt ,ferii ,wakacji.Idąc torem myślenia nauczycieli powinniśmy odejść od lóżek,zamknąć przychodnie i stwierdzić strajkujemy bo czujemy sie nie docenianą grupą zawodową.

przewodnik 10.04.2019 08:08
"...nauczyciel został skazany w sprawie karnej. Sąd ogłosił wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu. Mężczyznę obarczono winą za zorganizowanie wyprawy w niebezpiecznych i pogarszających się warunkach atmosferycznych, bez uprawnień do prowadzenia wycieczek górskich" Rok 2003 28 stycznia ...wycieczka w góry...

Pracuś 09.04.2019 21:42
A czy to nie pedagodzy mogą sobie iść po historii choroby naciągniętej od tak na rok odpoczynku...a może warto napisać o dodatku mieszkaniowym w którym się nawet niemieszka... a może o wybrancach którzy jeżdżą na piękne wycieczki i jeszcze im za to płacą...a może Ci pedagodzy zamienią się na 8 godzin stania w chłodni lub na innym miejscu pracy.... Pedagodzy.... daliście się wciągnąć w polityczne potyczki kilku osób stając się tym samym zakładnikiem postulatów z góry wiadomo nie dospełnienia.... Otwórzcie oczy... dlaczego dziś...

nauczyciel 09.04.2019 22:44
Drogi Panie, jeśli Pan nie ma pojecia o czym pisze to prosze nie pisać , bo tylko sie Pan ośmiesza. cyt " a może o wybrancach którzy jeżdżą na piękne wycieczki i jeszcze im za to płacą...a może Ci pedagodzy zamienią się na 8 godzin stania w chłodni lub na innym miejscu pracy.... " .Zapewniam Pana , że jestem nielicznym wyjatkiem , który jeździ z uczniami na wycieczki, wycieczki przedmiotowe i tematyczne. To prawda nie płacę za nie , ale tez nie daje zarobić biurom podróży. Polegam na sprawdzonych osrodkach i przewoźnikach oraz uslugach ze znizkami i promocjami. Ocenę pozostawiam uczniom i rodzicom , a miłe jest to , że uczniowie chetnie pytają kiedy kolejny wyjazd i gdzie ? Nawet nie masz pojecia jak odpowiedzialnym zajęciem jest organizaowanie, prowadzenie działąń i pilnowanie przez 24h /dobę młodzieży i branie na siebie czegos czego 90 procent kolezanek i kolegów po prostu nie robi i nie ma zamiaru robić. Drogi Panie nigdy mie nie placono nagdodzin za kierowanie wycieczkami , nigdy mi placono za prowadzenie wycieczek w dni wolne od pracy. wycieczki zgodnie z regulaminem i sumieniem rozliczane są co do grosza. Życzę Panu by Pana dzieci mogły brać udzial w takich szkolnych wycieczkach - o walorach i zaletach takich współnych imprez nie bede przekonywał. Mam w swoim doświadczeniu nie pojedyncze przypadki , że wyjazd ucznia był jego pierwszym np w góry ale skutkował potem wieloma jako dorosłego człowieka. Co do urlopoów i dodatków mieszkaniowych to labo Pan nie jest na czasie z reulacjami prawnymi , albo zwyczajnie dał sie Pan wciągnąć w kwestie na których sie nie zna i robi prowokacje. Chce Pan byc opiekunem na 3 wycieczce w góry ? zapraszam , zaręczam że lekko nie będzie

Najlepsze 10.04.2019 09:15
że wielu nauczycieli nie chce nigdzie jeździć jako opieka bojąc się odpowiedzialności, bo nie wiadomo co komu do łba strzeli. Co do reszty racja.

odpowiedzialność 10.04.2019 12:00
jednym słowem.. nie chcą brać za nic odpowiedzialności... ani za opiekę...ani za wychowanie...ani za naukę i ich wyniki.... ....nikt nikogo nie zmuszał do tego żeby został nauczycielem... ....szkoda że nauczyciele dali się wciągnąć w grę polityczną i sami stali się zakładnikami związków...

realista 12.04.2019 07:28
to zupełnie jak rodzice oni też nie chcą brać odpowiedzialności za wychowanie bachorów no bo przecież 'od tego jest szkoła' - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Na kasie w markecie może byle matoł siedzieć, nauczać już nie za bardzo. Gardzicie nauczycielami lekarzami a co będzie kiedy ich zabraknie?

AK-47 12.04.2019 16:05
Coś mi się wydaje, że faktycznie pozamieniali się miejscami....

AK-47 12.04.2019 16:07
"To prawda nie płacę za nie , ale tez nie daje zarobić biurom podróży."....Może Pan wyjaśnić o co tu chodzi?....Wie Pan nie jestem nauczycielem....

Znajoma 09.04.2019 17:53
Wiadomo,ze strajk to polityczna zadyma.To raz.Wiadomo,ze praca ciezka i odpowiedzialna.Powinna byc dobrze oplacana,ale....jest wielka grupa bardzo kiepskich nauczycieli.Czy po podwyzce 1000zl wezmą sie do pracy? Zapytalam moich synów jak oceniają, ilu mieli porzadnych,zaangazowanych nauczycieli podczas swej drogi edukacyjnej.Wspomnieli o kilku.Takich,ktorzy faktycznie uczą,wymagają,lubia młodziez.Dodają skrzydel a nie je podcinają.Dobry nauczyciel to skarb.Niestety nabor do zawodu jest tragiczny.I tu zaczyna sie problem polskiej edukacji.Sama jestem nauczycielką,obecnie bezrobotną.Znam dobrze to srodowisko i dobrze wiem,co mówie.Wesolo nie jest.

Ajdejano 09.04.2019 15:13
Mój wredny dodatek: jak się słucha i czyta wasze wypowiedzi o tej waszej "godności pedagogów", to trzeba mieć duże poczucie humoru, albo wielką pobłażliwość dla waszego samouwielbienia, którego nabraliście w waszych szkółkach

Ajdejano 09.04.2019 14:56
Dodatkowo do "pedagoga": jest wszystko O.K., tylko wytłumacz mi, pedagogu z "godnością": jak wytłumaczyłbyś swoim niedouczonym przez Ciebie w szkole Twoich uczniów w czasie korepetycji, których sam im udzielasz i bierzesz niezłą kasiorkę, że Ty "godny pedagogu" robisz w karolka Państwo Polskie, nie płacąc podatku od tych lewych korepetycji, a rodzice tych gnojów muszą płacić podatki od każdego zarobionego grosza?!?! Jeżeli tego nie potrafisz logicznie wyjaśnić, to Twoja "godność pedagoga" jest tyle warta, co moja chińska narodowość. PS. Znam bardzo wielu takich "pedagogów z godnością" powyżej ich zadartego nosa. Jak oni są "pedagogami" - to ja jestem chiński mandaryn.

Ajdejano 09.04.2019 14:44
Słowa Prezydenta RP: "Powiedziałem wielokrotnie, że solidaryzuję się z nauczycielami. Proszę przez to rozumieć to, że patrzę na tych ludzi ciężkiej pracy, który wychowują nasze dzieci, którzy – jestem przekonany w absolutnej większości – starają się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, jak najsolidniej, z jak największą dbałością o to, by przyszłe pokolenia Polaków były jak najlepiej wychowane i wykształcone. Ci ludzie powinni być godnie wynagradzani. Oni mają prawo tego oczekiwać. I w tym zakresie ja się z nimi zgadzam i solidaryzuję. Proszę jednak, żeby w taki sposób stawiali swoje oczekiwania, żeby dały się one zrealizować" . A dzisiaj czerwony Broniarz mówi, że sytuacja rozwija się korzystnie, tzn, że strajk się rozszerza. Dla niego - czerwoniaka, to jest sytuacja korzystna!!! W takim razie pytam: kto tutaj bardziej gra "w kulki" z PiS-em - co ?!

pedagog 09.04.2019 14:19
Każdy pedagog chce inkasować godną gotówkę a nie harować po godzinach na korepetycjach, walczymy o naszą godność!

AK-47 09.04.2019 15:34
Ale przecież po godzinach nauczyciel sprawdza klasówki, przygotowuje się do lekcji itd.......A gdzie była Wasza godność gdy wyprowadziliście młodzież na ulicę aby protestowała przeciwko ministrowi oświaty i mieliście niezły ubaw gdy ta młodzież skandowała: Giertych do wora! Wór do jeziora!....I proszę mi wierzyć Giertych to nie moja bajka.

Lenka 10.04.2019 13:23
pedagog który nie potrafi nauczyć uczniów w godzinach pracy, nie powinien być pedagogiem, to zuchwalec wyciągający grosz od biedoty

W.L. 11.04.2019 19:40
pedagog też człowiek musi godnie żyć

Ajdejano 09.04.2019 13:52
Do "jakub_olczyk": Szanowny Kolego: bardzo dobrze, że podszedłeś do tematu nauczania dzieci w szkołach, a nie do tematu "po 1000 zł dla każdego" (jak w komunie: każdy ma ten sam żołądek, ale jak pracuje - to już zupełnie inna bajka). To, o czym piszesz, to jest temat podstawowy, zahaczony przez wpisowicza "manifest...." i materiał powyżej (LL). Dlatego ubolewam nad tym, że wielbiciele czerwonego Broniarza spłycają temat nauczania w szkołach do tematu: "tysiąc dla każdego, a reszta nas nie obchodzi". Tak naprawdę to jest temat następujący: dowalić temu PiS-owi przed festiwalem wyborczym w tym i następnym roku - tak, żeby się już nie pozbierali.

J
jakub_olczyk 09.04.2019 10:28
Popieram strajk nauczycieli. I mam świadomość, że jest dla wielu osób albo uciążliwy (ale po to jest taka forma protestu), albo niezrozumiały (brakuje mi szerszej informacji od wszystkich stron konfliktu). Nie byłem nauczycielem, natomiast dawno, dawno temu zostałem poproszony jako rodzić, by spędzić dzień w przedszkolu (nie w Tomaszowie). Po godzinie miałem dość hałasu, po dwóch wyczerpały mi się pomysły na zabawy, po trzech się poddałem. Stąd mój wielki szacunek dla nauczycieli w przedszkolu. Byłem natomiast kilka lat wykładowcą na państwowej uczelni. W myśl niektórych argumentów, to był dopiero "raj na ziemi". Pensum asystenta, w tamtym czasie, to było 210 godzin w roku (jak odchodziłem zwiększono do 240). Do tego dochodziło co prawda trochę pracy w wakacje (komisja rekrutacyjna), czy przy tzw. papierologii (sylabus, sprawozdanie, opieka nad praktykami, itp.), no i praca w weekendy ze studentami zaocznymi. Pracowałem więc po 4 - 6 godzin dziennie, zazwyczaj w środy, soboty i niedziele. Moim "problemem" było jednak poważne podejście do ćwiczeń i konwersatoriów, tzn. nie czytałem z kartki, slajdy (prezentacja), to był tylko zbiór "myśli do omówienia", do każdych zajęć przygotowywałem się w oparciu o aktualne problemy i najnowszą literaturę (polską i anglojęzyczną), średnio dwa dni przed zajęciami trzeba było wziąć się do pracy, czyli de facto codziennie). No i jeszcze dyskusje ze studentami, często za pośrednictwem maila, późno w nocy. Dodatkowo, jak trzeba było "coś" zrobić, to robiłem, np. wdrażałem system ECTS, żeby studenci mogli skorzystać z wyjazdów na zagraniczne uczelnie (Erasmus). Miałem kolegów i koleżanki, którzy podchodzili podobnie do swojej pracy. Były jednak jednostki, które poza czytaniem notatek nic nie robiły. Jestem też rodzicem, jedno dziecko już po "maratonie" edukacyjnym, drugie w jego trakcie. Dziękuję wielu wspaniałym nauczycielom, którzy uczyli i uczą moje dzieci. Z ostatnich 6 lat "nie dziękuję" zaledwie dwóm. A teraz do sedna. Czy postulaty płacowe (1000 zł) są słuszne? Nie wiem. Nie widziałem od dawna żadnego paska z nauczycielską pensją, więc "na słowo" nie uwierzę w pensję zarówno na poziomie 2000 zł, jak i 4000 zł. Wiem natomiast, że na domowe potrzeby muszę mieć ok. 3 tys. w miesiącu. Reszta, jak jest, idzie na przyjemności. Programy nauczania. Moje młodsze dziecko "idzie" w szkole podstawowej programem dla klas 1-6, nie ma biologii, geografii, chemii, fizyki tylko przyrodę. Na infantylnym poziomie, w stylu "dlaczego roślinka rośnie", czy "dlaczego wieje wiatr". Staram się z nią pracować, nie zawsze jednak jest czas. Paru elementów już nie nadgonię. Z historii jest już na czasach PRL-u i pewnie do końca roku "zamknie" wszystko. I w klasach VII-VIII co będzie robić? Pogłębiać wiedzę z wybranych tematów, czy może w dwa lata zrobić "maraton" od starożytności do współczesności? Z języka polskiego 4 lektury w roku. Owszem był Tolkien, nawet fajny, ale potem Ten Obcy, który wymęczył nas wszystkich w domu. Jedynie matematyka "jakaś taka normalna", bo musiałem korepetycje załatwić. Do tego język angielski, też z lekcjami prywatnymi, ale nie dlatego że słabo idzie, tylko "na sobie" przećwiczyłem, że im więcej konwersacji, tym potem łatwiej. Do każdego podręcznika, minimum dwa zestawy ćwiczeń, czasami cztery, w których na wypowiedź jest najczęściej 5 linijek, lub kratka do wstawienia X. A gdzie miejsce na rozwinięcie własnych myśli? Wyposażenie szkół. Jest lepiej, ale nadal nie mamy w szkole e-dziennika. I nie chodzi mi o tylko o wgląd w oceny, czy nieobecności, ale przede wszystkim o możliwość kontaktu z nauczycielem i reagowania praktycznie w każdej chwili. Szafki na podręczniki "miały być", ale jakoś jeszcze w szkole mojego dziecka ich nie ma. Sala gimnastyczna ma być remontowana. Paranoją jest natomiast to, co obserwuję w mojej najbliższej rodzinie i u znajomych - dzieci poszły do szkoły w wieku 6 lat. W obu przypadkach, jedną z realnie zrozpatrywanych opcji było (na szczęście) świadome niezdanie/niepodejście do egzaminu dla ósmoklasistów i pozostanie na kolejny rok w szkole. Chodziło o szanse na dostanie się do wymarzonej szkoły, w warunkach dublowania się kandydatów z podstawówek i gimnazjów. W podstawowej to jeszcze można zostać, ale co ma zrobić uczeń ostatniej klasy gimnazjum, które jest likwidowane?

Liberalny model oświaty w PL: obowiązkowe jedynie 6 lat podstawówki. 09.04.2019 17:19
Gimnazja wy wprowadzaliście, więc do kogo ma Pan pretensje? W opinii większości to była wylęgarnia patologii (oczywiście poza nielicznymi szkołami do których chodzą dzieci bogaczy i które i tak edukacje zdobywają na płatnych, drogich korepetycjach) Okres przejściowy zawsze wiąże się z uciążliwościami. I tak jest to robione ekspresowo. Kierunek na pewno jest dobry. Ktoś musiał po was posprzątać. Ktoś musiał uporządkować - scalić na nowo, niemal jak Polskę po rozbiorach - podstawówkę, z 6 letniego nie wiadomo czego w porządną ośmioklasową szkołę. Rozczłonkowanie podstawówki na 6 lat i 3 lata (w zamyśle nieobowiązkowe), w ocenie wielu ekspertów od oświaty miało w przyszłości doprowadzić do możliwości skrócenia obowiązku szkolnego. Tak jak z licencjatami. Że nie musisz już uczyć się pięć lat, ale wystarczą trzy i masz wykształcenie wyższe. Klasom ludowym (dzieci robotników i chłopów - większość Tomaszowa i podobnych miast), zaproponowałoby się również skróconą podstawówkę. Jak w kulturze Romów (potocznie zwanych Cyganami), wystarczy, że umiesz liczyć do 100 i możesz rodzić dzieci (kobieta), i kraść polskim chłopom kury (romski mężczyzna). Potem do wozu i jedziemy do następnej wsi. Polak-emigrant podejmujący najniżej płatne prace po całej Europie (zobaczymy co będzie po Brexicie), jest takim współczesnym Cyganem w mentalności liberalnej. Po 6 klasach podstawówki, bez języka kraju w którym tyra, bez perspektyw na własnościowe mieszkanie ("po co? Skoro można wynajmować?"), bez szans na stabilną rodzinę (2,3 rozwody w ciągu życia? A co tam? Tylko, że głównie plebs się rozwodzi, rodziny inteligenckie czy te z polskiej diaspory żydowskiej, jakoś żyją ze sobą do końca życia) Kurczące się państwo polskie, utrzymywać miało jedynie resorty siłowe i administracje - w której to roli oczywiście widzieliście tylko siebie. W 1998 roku, był pan już po studiach i reprezentował, na szczeblu lokalnym establishment dziś kojarzony z PO-SLD-PSL + lewicowy plankton. Dzisiaj formalnie jeszcze niedawno POKO, teraz KEPOKO (ciekawe jak będzie się to nazywać przed wyborami do Sejmu), ale to są te same środowiska. Strajk nauczycieli organizowany bez udziału NSZZ Solidarność a jedynie przez postkomunistyczny ZNP (z Broniarzem, który ostatni raz uczył w szkole ponad 20 lat temu...), to właściwie kolejna próba wywalenia legalnie wybranego Rządu RP. Nauczyciele! Jesteście tylko wykorzystywani w kampanii przedwyborczej!

piękny Marian 09.04.2019 23:23
Gimnazja wprowadził rząd Jerzego Buzka, w którym nikogo z PSL-SLD nie było. To był rząd mocno prawicowy, co prawda z paroma osobami z UW, ale byli też w nim Ryszard Czarnecki, Jan Szyszko, Lech Kaczyński, Marek Biernacki, Jerzy Kropiwnicki. Dlaczego utworzono gimnazja? Bo w podstawówkach byli wybrani dyrektorami ludzie związani z SLD-PSL, a ogólnie mówiąc AWS miał też ludzi którym trzeba było dać szybko dobrą pracę, a tamtych dyrektorów można było odwołać dopiero po skończonej kadencji i konkursie.

AK-47 10.04.2019 00:09
Gimnazja wprowadzono chcąc się odwołać do tradycji II RP gdzie egzamin ukończenia gimnazjum nazywano "Małą maturą".Tylko, że na zamierzeniach się skończyło. Przedwojenne gimnazja miały wyższy poziom nauczania niż te obecne....Czy były też obowiązkowe?....

Handke i Buzek wprowadzali gimanzja 10.04.2019 02:17
Autorem "reformy" oświaty z 1999 roku był - Mirosław Handke i Jerzy Buzek dziś europoseł Platformy Obywatelskiej. Co to ma do rzeczy kto odpowiadał wówczas za inne resorty w tym rządzie? Rozmawiamy o strajkach w oświacie. Teraz smaczki (proszę każdy wątpliwy Państwa zdaniem fragment sobie wygooglować), zatem - w momencie wprowadzania reformy w 1999 roku jednym z jej ówczesnych krytyków był pełniący wtedy funkcję prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego KTO? No Kto? ...Sławomir Broniarz. ZONK? Dla mnie nie. Ale warto to przytaczać, bo jest mnóstwo ludzi którzy po protu nie pamiętają. Broniarz zorganizował wtedy okupację budynku Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zebrał potem 230 tysi podpisów przeciwników reformy. Zarzucał wtedy na łamach "Gazety Stołecznej" (warszawski dodatek do Gazety Wyborczej), że reforma przyniesie wyłącznie chaos.. A Prawo i Sprawiedliwość postulowało już w swoim programie przedwyborczym z 2014 roku wycofanie skutków "reformy" i powrót 8-letniej szkoły podstawowej, 4-letniego liceum, 5-letniego technikum i likwidację gimnazjów. Obłudnicy tylko udają zaskoczenie. Według sondażu Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS z 2015 roku 70 % Polaków chciało likwidacji gimnazjów i powrotu do 8-letniej szkoły podstawowe.

Ajdejano 09.04.2019 09:34
Jeszcze raz, ale teraz do Admina: Szanowny Panie Mariuszu, obserwuję te pańskie tematy na tym forum i zauważam, że (chyba) celowo nie wystawia Pan tematu politycznego strajku, nazwijmy to - "nauczycieli" na czołówkę tego pańskiego portalu. Nie wiem, co o tym sądzić. Myślę, że jednak trochę Pan się ślizga po tym temacie wg zasady: nie podpaść - ani jednym, ani drugim. Czyli: ani pies, ani wydra, może jednak - "cóś" się wygra. Żeby to nie zemściło się na pańskim forum.

MS 09.04.2019 11:42
Dzisiaj więcej w tym temacie między innymi wywiad z prezydentem.

Ajdejano 09.04.2019 07:15
Z okazji tego politycznego strajku tuż przed europejskimi wyborami, totalna opozycja (ko) jakoś cichutko siedzi. To dziadostwo doskonale wie, jakie jest ogólne negatywne nastawienie ludzi wobec tego politycznego strajku w okresie egzaminów. To, co jest w materiale "LL" powyżej i we wpisie"manifestu...." poniżej - to sedno całej sprawy. Lepiej nie dało się tego ująć. Tak więc, porąbańcy z ko, widocznie mają zakaz jawnego popierania czerwonego Broniarza, aby nie nałapać dodatkowych negatywnych opinii na ich temat. Jestem przekonany, że rząd czuje tę odpowiedzialność za te egzaminy i one się odbędą, ale gdyby nie ta odpowiedzialność, należałoby przełożyć wszystkie egzaminy na początek wakacji (do 15 lipca) i.... niech, k....., strajkują do usranej śmierci. Miejsc pracy przy taczkach i łopatach na budowach jest tyle, że nie mieliby problemu ze znalezieniem roboty. Bo przecież do niczego innego się nie nadają. No - może jeszcze na jakichś stróży na budowach.

Reklama
Polecane
Koncert Pasyjny w świątecznym nastrojuKoncert Pasyjny w świątecznym nastrojuKoncert Pasyjny Orkiestry Symfonicznej Tomaszowa Mazowieckiego TM Orchestra pod dyrekcją Kamila Wrony z towarzyszeniem solistów oraz chórów: chóru miejskiego „Artis Gaudium”, chóru z parafii św. Antoniego, chóru z parafii św. Rodziny, chóru „Via Musica” z parafii NMP Królowej Polski, chóru z Gminnego Ośrodka Kultury w Lubochni, chóru Państwowej Szkoły Muzycznej im. Tadeusza Wrońskiego w Tomaszowie Mazowieckim odbył się 27 marca w Kościele pw. NMP Królowej Polski. Tak jak i w poprzednich latach wydarzenie zgromadziło wielu słuchaczy, których koncert wprowadził w refleksyjny, podniosły i wzruszający nastrój nawiązujący do zbliżających się Świąt Wielkanocnych.Data dodania artykułu: Wczoraj, 12:16 Ilość pozytywnych reakcji czytelników: 2
Przegrać trzeba umieć. PO nadal brnie w brudną kampanięKolejny sprawdzian dla policyjnych koniPalenie szkodzi. Nie tylko zdrowiuZdrowe gotowanie dla każdego - przewodnik po lokalnych produktach i naczyniachPoznaj przepisy na nieoczywiste wielkanocne potrawy na bazie jajekWstąp w szeregi Ośrodka Reprezentacyjnego Wojsk Obrony Terytorialnej!„Kobieta z…” Kina KoneseraŚmiertelny bój murarzy. Zabójstwo i samobójstwoKoncert Pasyjny w świątecznym nastrojuDotacja dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych – wnioski można składać od 15 kwietniaWIELKANOCNA JAZDA - WSTĘP WOLNY - PONAD 200 ATRAKCYJNYCH NAGRÓD DO ZDOBYCIA !Pędził przez miasto. Poniesie konsekwencje
Reklama
Elektryzująca love story w kwietniowym Ale Kino Elektryzująca love story w kwietniowym Ale Kino „Piosenki o miłości”, reżyserski debiut Tomasza Habowskiego, to kolejna propozycja kinowa Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim w cyklu Ale Kino. Projekcja filmu odbędzie się 10 kwietnia o godz. 18 w MCK Tkacz.„Piosenki o miłości” były największym przebojem Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2021 roku. To słodko-gorzka historia o poszukiwaniu własnej tożsamości, o kobiecej walce o niezależność, buncie młodości przeciwko autorytetom, talencie i ambicjach oraz skomplikowanej miłości.Ona jest dziewczyną z bloku w małym mieście, on pochodzi z zamożnej, znanej warszawskiej rodziny. Ona kelneruje i śpiewa o tym, co jej w duszy gra, on marzy o wydaniu płyty, którą utarłby nosa sławnemu ojcu-aktorowi. Poznają się, gdy ona obsługuje przyjęcie, na którym on się bawi. Połączy ich miłość do muzyki, rozdzielą ambicje i marzenia. Kruche uczucie, które rodzi się między nimi, cały czas wystawiane jest na próbę: ona wciąż przed nim ucieka, on potrafi łgać jak z nut. Czy dwa tak różne brzmienia mogą się zestroić? Ile razy w życiu możliwy jest bis?W rolach głównych występują: Justyna Święs, wokalistka zespołu The Dumplings, oraz Tomasz Włosok, jeden z najciekawszych aktorów młodego pokolenia („Boże Ciało”, „Jak zostałem gangsterem”). Na ekranie zobaczyć będzie można również m.in. Andrzeja Grabowskiego, Patrycję Volny czy Krzysztofa Zalewskiego. Bilety do nabycia w Miejskim Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Piosenki-o-milosci/Tomaszow-Mazowiecki. Zapraszamy w imieniu organizatorów. Data rozpoczęcia wydarzenia: 10.04.2024
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 16°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1006 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Drogowe absurdy powiatowe. Czas na zmianę myślenia Drogowe absurdy powiatowe. Czas na zmianę myślenia Chyba nie ma nic, co byłoby równie często krytykowane jak drogi na terenie powiatu tomaszowskiego. Największa krytyka oczywiście dotyczy ulic na terenie miasta. Sposób ich remontowania, dobór kolejności budzą liczne pytania. Niejedna z osób puka się w czoło. Drogi powiatowe, mosty na terenie miasta niemal wszystkie wymagają pilnych remontów. W najgorszym stanie jest ulica Dąbrowska, ale niewiele lepsze są ulice Legionów, Elizy Orzeszkowej, ale też Piłsudskiego w wielu miejscach wymaga pilnych napraw. Absurd goni absurd, a Mariusz Węgrzynowski przez ostatnie ponad 5 lat naprawiał nie to, co najbardziej naprawy wymagało, tylko co było bliżej jego domu a więc okręgu wyborczego. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Poniżej kilka słów o tym, jak się u nas drogi robi.Barwy kampanii: czy w Tomaszowie mamy jeszcze Straż Miejską i Policję Barwy kampanii: czy w Tomaszowie mamy jeszcze Straż Miejską i Policję Dzisiejszy docinek "barw kampanii" poświęcimy krótko "przyczepkom wyborczym". Pisaliśmy już o tym, że często zajmują one tak bardzo potrzebne mieszkańcom miejsca parkingowe w newralgicznych miejscach w Tomaszowie. Zdarza się jednak, że stwarzają realne zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. W ostatnim czasie na głównych ulicach miasta pojawiła się taka właśnie z olbrzymim banerem kandydata na radnego Rady Miejskiej Koalicji Obywatelskiej, Roberta Balickiego. Ustawiana jest na chodnikach i pasach drogowych poza wyznaczonymi miejscami strefy płatnego parkowania. Konstrukcja stanowi duże zagrożenie dla osób, które próbują wyjechać z legalnych miejsc parkingowych, ponieważ całkowicie ogranicza widoczność. Policja i Straż Miejska nie reagują, uważając zapewne, że troska o bezpieczeństwo tomaszowian nie jest ich problemem. Najwyraźniej nie jest ona też obiektem szczególnej troski pretendenta na radnego. Znowu Polak będzie mądry po szkodzie?
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: TomaszówTreść komentarza: Skoro jest taki hejt na powiat to proszę napisać ile mostów zostało zrobionych w powiecie w kończącej się kadencji a ile w poprzedniej? Z góry dziękuję za odpowiedź.Bez żadnego komentowania tylko liczbyŹródło komentarza: Drogowe absurdy powiatowe. Czas na zmianę myśleniaAutor komentarza: ja24Treść komentarza: Panie Prezydencie. Przyjąłbym te argumenty gdyby napisał je obrażony na świat nastolatek. Od polityka oczekuję odwagi w propagowaniu i obrony własnych idei nawet w najbardziej nieprzyjaznym otoczeniu. Pan w swojej kampanii również nie jest kryształowy. To nie zarzut - każdy polityk omija szerokim łukiem niewygodne tematy, a porażki i błędne decyzje chowa głęboko. Debata z oponentami jest jedyną możliwością, aby wyborcy poznali możliwie pełny obraz. Zgadzam się, że mamy też do czynienia z kłamstwem i manipulacjami (we wszystkich obozach). Nie jest to jednak przekonywujący powód, by zamiast debaty wybrać własne kółko wzajemnej adoracji.Źródło komentarza: Barwy kampanii. Zadaj pytanie PrezydentowiAutor komentarza: zasłyszaneTreść komentarza: Mohery w zwartych szeregach mają głosować tylko na PIS zatem katecheta ma duże poparcie!Źródło komentarza: Starosta Węgrzynowski załatwił się własną broniąAutor komentarza: Do alejajoTreść komentarza: Ty chamku nie za dużo sobie pozwalasz?Źródło komentarza: Stacja ładowania pojazdów elektrycznych już dostępna dla mieszkańcówAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Człowieku bez mózgu. Co ty pier...!!! To jest informacja o stacji na terenie Tomaszowa, a nie dla całej Polski, a może i Europy. Czy do ciebie-barani łbie nie dotarło, że to jest stacja tylko dla naszego grajdołu, a może i dla naszego powiatu?! Gdzie w takim terenie znajdziesz ten twój, obsrany milion samochodów elektrycznych - barani łbie.Źródło komentarza: Stacja ładowania pojazdów elektrycznych już dostępna dla mieszkańcówAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Piszesz o procedurze, jaklą teraz stosuje ten z pochodzenia Ukrainiec Bodnar, czyli: dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie (patrz: Dżugaszwili, czyli Wisarionowicz Stalin), lub paragraf się wymyśli. Przykłady: bandyckie zajęcie tvp, bandyckie napady na ziobrowców. Dopiero teraz chłopcy od bandery (sorry: od Bodnara) zaczynają kombinować, jak, kur.a, te przepisy nagiąć do tego, co wyprawiają.Źródło komentarza: Starosta Węgrzynowski załatwił się własną bronią
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama