Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 23 kwietnia 2024 18:36
Reklama
Reklama Odnawialne źródła Energii

Każda złotówka się liczy. Razem uratujemy małą Hanię

- Właściwie nie wiem, od czego zacząć. Stoimy na krawędzi. Od kilku dni wydzieramy każdą godzinę życia córeczki z bezlitosnych szponów choroby. Hania ma dopiero 16 miesięcy, a w ciągu ostatnich tygodni musieliśmy żegnać się z nią już tak wiele razy. Piszemy te słowa z oddziału dziecięcej onkologii. Z miejsca, o którym mówi się, że nie powinno istnieć. Pokazujemy Wam zdjęcia naszej kruszynki, choć serce staje w gardle, na samą myśl, jak bardzo są przejmujące. Robimy to, bo zebranie ogromnych pieniędzy i zagraniczne leczenie może okazać się jedynym sposobem, żeby ocalić jej życie… - piszą rodzce małej Hani Mieliśmy napisać własny artykuł na temat dziewczynki, ale chyba nie jesteśmy w stanie zrobić tego lepiej niż sami rodzice.

Ta zbiórka to krzyk rozpaczy. Wołanie o pomoc, ratunek i ocalenie...

Właściwie nie wiem, od czego zacząć. Stoimy na krawędzi. Od kilku dni wydzieramy każdą godzinę życia córeczki z bezlitosnych szponów choroby. Hania ma dopiero 18 miesięcy, a w ciągu ostatnich tygodni musieliśmy żegnać się z nią już tak wiele razy. Piszemy te słowa z oddziału dziecięcej onkologii. Z miejsca, o którym mówi się, że nie powinno istnieć. Pokazujemy Wam zdjęcia naszej kruszynki, choć serce staje w gardle, na samą myśl, jak bardzo są przejmujące. Robimy to, bo zebranie ogromnych pieniędzy i zagraniczne leczenie może okazać się jedynym sposobem, żeby ocalić jej życie…

 
Rozpoczęło się niewinnie, zresztą jak u większości szkrabów, które na tym oddziale ramię w ramię walczą o przetrwanie… Hania, która zawsze była żywym dzieckiem, z dnia na dzień “ginęła” w oczach. Najpierw zwykła infekcja (standard u maluchów, które poszły do żłobka), później wymioty. Kolejni lekarze, szpitale, badania, bagatelizowanie objawów i zrzucanie winy na ząbkowanie. Uciekający przez palce czas, w trakcie którego w główce Hani rozwijało się śmiertelne niebezpieczeństwo…

Instynktu rodziców nie da się oszukać. Po kolejnej nieprzespanej nocy stwierdziliśmy, że jedziemy do szpitala, tym razem na neurologię. Tutaj nareszcie zajęli się Hanią należycie. Mierzenie główki, badania i tomografia głowy. Widziałam w oczach lekarki, że coś jest nie tak. Mówiła, że musimy poczekać, radiolog opisze obraz i zaraz do państwa wrócę. Ten czas to była wieczność, ale w końcu pani przyszła, i oznajmiła – proszę państwa, to niestety jest nowotwór, brodawczak, i trzeba go szybko operować, już zamówiłam dla państwa karetkę, która zawiezie was do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka…

Hania Terlecka


26 listopada nasz świat rozpadł się na milion kawałków. Ciężko opisać słowami to, co się w takim momencie czuje. Przez głowę przetacza się huragan myśli. Serce chce wyskoczyć z żalu, łzy lecą strumieniami i nie ma sposobu, żeby je powstrzymać. Nasza córeczka w ciągu kilkunastu dni ze zwyczajnego bobasa stała się śmiertelnie chorą pacjentką szpitala. 

Hania na oddziale dostała ataku. Płyny, które się zbierały w głowie, nie miały już miejsca na ujście i doszło do ataku. Hanię wykręcało w różne strony, główkę mocno odchylała do tyłu, oczy odwracały się do góry. Widok był koszmarny, nie wiedziałam, co się dzieje, i jak jej pomóc. Lekarze zabrali ją na stół operacyjny, gdzie założono jej dren. Wkrótce usunięto też guza, a ja żegnając się z odjeżdżającą na blok córeczką, nie wiedzieliśmy, czy jeszcze zobaczymy ją żywą...

Hania Terlecka


Po operacji kolejny cios. Wynik badania histopatologicznego brzmi jak wyrok - nowotwór splotu naczyniowego, złośliwy, w najgorszej postaci. Fatalne rokowania, lekarze nie dają nadziei. Poczuliśmy niemoc i brak chęci na życie. Nawet leki przeciwbólowe nie pomagały, Hania tak cierpiała, a my mieliśmy założone ręce. Otrzymała pierwszą chemię, konieczna była też morfina…

14 grudnia Hania miała zrobiony drugi rezonans i wyszły ogromne zmiany. Choroba pędzi jak szalona, a od poprzedniego badania minęły tylko 2 tygodnie. Lekarze nie dawali córeczce szans na przeżycie. Mieliśmy przygotować się na najgorsze… Przecież na coś takiego nie da się przygotować. Ona ma dopiero 18 miesięcy… Pytając lekarzy, czy Hania ma szansę gdzieś za granicą, powiedzieli, że przy takiej rozległej chorobie nie ma leku. Chyba że druga chemia dokona cudu. Musieliśmy podjąć najtrudniejszą decyzję w naszym życiu. Chemia mogła zabić Hanię, albo “kupić” nam trochę czasu… Wczoraj (7 stycznia) się skończyła i córeczka wciąż jest z nami. Nastąpiła delikatna poprawa. Doświadczyliśmy małego cudu, ale nie wiemy, co będzie dalej. 

Hania Terlecka

W międzyczasie wraz ze znajomymi rozpoczęliśmy poszukiwania ratunku za granicą w najlepszych klinikach na świecie. Jesteśmy w kontakcie ze szpitalem w USA, gdzie walczy się z tak trudnymi przypadkami u dzieci. Niestety, co widać dobrze na przykładzie zbiórki dla Marcela, wiąże się to z ogromnymi kosztami, rzędu nawet miliona dolarów. Nie mamy na razie kosztorysu, dlatego na zbiórce nie ma podanej konkretnej kwoty. Nie wolno nam jednak czekać, musimy jak najszybciej zacząć zbierać środki… Dlatego prosimy Was o pomoc i ratunek!

Od półtora miesiąca mieszkam z córeczką na oddziale, 150 km od domu, w którym czeka starsza siostrzyczka. Nieduży pokoik, za ścianą inne maluszki walczące rozpaczliwie o życie. Czas płynie tu zupełnie inaczej, człowiek często nawet nie wie, jaki jest dzień tygodnia. Przygnębiające miejsce, z którego często po prostu się nie wraca... Nie wiemy, ile tu jeszcze spędzimy. Codziennie spoglądamy z walącym sercem na łóżeczko córeczki, sprawdzając, czy wciąż oddycha… Modlimy się o cud i o dobrych ludzi, którzy pomogą nam ratować Hanię.

Ola - mama, Bartek - tata

Kliknij aby odtworzyć
Drogi użytkowniku! Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
as 22.01.2020 13:21
Panie Mariuszu, proszę dopisać gdzie jest prowadzona zbiórka.

Magda 22.01.2020 14:12
https://www.siepomaga.pl/walka-hani?fbclid=IwAR0voU4_l1yFciN9fHIhOOjdg7DezK5pli5yvxPcmTOBjls45rn-OIUpUj4#wplaty

Reklama
Polecane
Zmiany w ProkuraturachJak rozwijać umiejętności miękkie i dlaczego są tak istotne dla kariery?O bezpieczeństwie Za PilicąKolejna impreza Automobilklubu przed namiPierwszy raz w naszym szpitaluZbrodnia w lesie w okolicach Smardzewic40 lat minęłoŚredniowiecze w SkansenieTHOMAS ANDERS WYSTĄPI W ARENIE LODOWEJLechia Tomaszów Mazowiecki - Bogdanka Arka Chełm 2:3Wśród najlepszych z biologiiZrozpaczeni rodzice błagają o pomoc
Reklama
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama