
Poniższa tabela prezentuje zdawalność poszczególnych przedmiotów w egzaminach pisemnych na poziomie podstawowym. Zielonym kolorem zaznaczyliśmy zagregowane dane porównawcze. W analizie, ze względu na małą liczbę zdających możemy pominąć dane dotyczące szkół dla dorosłych.
Jako pierwsze w zestawieniu prezentowane są dane zdawności egzaminu z języka obcego. Zdecydowana większość maturzystów wybiera na egzaminie język angielski. Zdawalność w skali kraju jest niezwykle wysoka u wynosi 92%. Sporo gorzej jest w wojeówdztwie łódzkim, gdzie egzamin zdało jedynie 72% przystępujących. Powiat tomaszowski nie odbiega specjalnie od średniej krajowej z poziomem 90%.
W której ze szkół było najlepiej? W I Liceum Ogólnoształcącym maturę z angielskiego zdało 100 procent maturzystów. Podobnie było w Liceum Sztuk Plastycznych im. Stanisława Wyspiańskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 6 w Tomaszowie Maz. oraz w Liceum Ogólnokształcącym Thomas. Najsłabszy wynik uzyskali absolwenci z Katolickiego Liceum Ogólnokształcące w Katolickich Szkołach im. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i św. Ojca PIo
W ośmiu liceach i technikach zdawano język niemiecki. W sumie niespełna 50 osób. Nie wszystkim udało się maturę pisemną z niemieckiego zaliczyć. Dwie osoby zdawały maturę z... hiszpańskiego. Obie z pozytywnym skutkiem. Za to z rosyjskim zmagała się jedna osoba.
Język polski, to kolejny z przedmiotów obowiązkowych. Zdawalność w skkali kraju wynosiła 92%, w województwie łódzkim 90%, w powiecie tomaszowskim 92%. Wszyscy maturzyści zdali egzamin z jęęzyka polskiego w: I Liceum Ogólnokształcącym, Liceum Ogólnokształcącym Thomas oraz w spalskim SMS-ie.
Nieco gorzej było z "królową nauk", czyli matematyką. Średnia krajowa zdawalność to 79 procent. Tak samo jest w całym województwie. W naszym powiecie sporo słabiej. Należy jednak zaznaczyć, że dwa publiczne licea miały wyniki zdecydowanie powyżej średniej. U "żeromszczaków" wynik sięgnął 98 procent. Niewiele słabiej spisali się "dąbrowszczacy".
Nie chciało mi się zaglądać do tego materiału: może z lenistwa a może ze starości. Ale, jak juz zajrzałem w te pier. tabelki, to doszedłem do wniosku, że jestem chyba za głupi, aby te tabelki odczytać i wyciągnąć z nich własne wnioski.
Tak zupełnie poważnie: Szanowny Panie Mariuszu - dla kogo miał być przeznaczony ten bajzel powyżej ?! To jest b.u.r.d.e.l., a nie rzetelna informacja. Najprostszy przykład (i najłatwiejszy) : technikum-nr-2-wzsp-nr-2-im-st-staszica. To pytam: która to jest szkoła, gdzie się mieści, jak odczytywać te zaklęte liczby w tych pier... tabelkach dla tej szkoły ?!?!
Tak więc, krótko: ten materiał, to jest bajzel, a nie rzetelna informacja - nie dla fachowców, ale dla zwykłych ludzi.
Nie jestes jeszcze taki stary żuczku
Czy Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nie powinien (od roku) nazywać się Zespół Szkół Ponadpodstawowych? Czy może coś mi umknęło?
Bzdury.
Poza tym, nie lubie powolywac sie na obce przykłady, ale jednak faktem jest, ze anglosasi maja te nazwy zwykle uproszczone.
U nas sa trzy, cztero, piecio czlonowe.
Potem narzekanie ze ludzie to olewaja, nie interesuja, nie uczestnicza w debacie.
Nazwanie samorzadowej firmy budowlanej ZBDEIM (pomylilem sie na pewno, ale to na Piaskowej), umieszczanie tego potem w rozkladach, na wyswietlaczach - to jest lokakne kuriozum.
To sie nawet nie googluje dobrze, trzeba wchodzic do tekstu i nie pierwszego z rzedu by sie dowiedzioec co to jest ZBEDIEM na Piaskowej czy jakos tak.
Nazwa stworzyla brazwa cizema pewne gdzies tam w latrach 80. By nie byl watpliwosci cala dzialanosc opiszmy w nazwie firmy.