Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 09:44
Reklama
Reklama Makaron Czaniecki - konkurs

Nad Starzyckim Stawem

 Staw Starzycki jest dla mnie świętością, nad nim się wychowałem, to jedyne miejsce (pochodzę z tej dzielnicy) nad którym spędziłem całe dzieciństwo i młodość. Oto fragment mojej pierwszej książki z Tryptyku Tomaszowskiego - "Moje miasto w Rock'n'Rollowym widzie", "A jednak Rock'n'Roll", "Rodzina LITERACKA '62" - poświęcony temu miejscu 

Jednak najpiękniejszym, najbardziej atrakcyjnym miejscem dla wszystkich mieszkańców dzielnicy, od dziecka do wieku starczego był zbiornik wodny, zwany Stawem Starzyckim. Staw powstał po spiętrzeniu wód dwóch rzek, Piasecznicy i Bieliny płynących od zachodu, zamknięty od północy stawidłami, od wschodu ograniczony placem i budynkiem zakładu ZPW „Nowotki”, z wejściem na zakład od ul. Warszawskiej 105/107, a od południa, uprawnymi polami Krycha ciągnącymi się do ulicy Zawadzkiej.

Służył nie tylko procesowi technologicznemu w produkcji tkanin w fabryce włókienniczej. Był też miejscem wypoczynku i rekreacji dla szerokiej rzeszy mieszkańców Starzyc. Latem nad jego brzegi przybywały, po obu stronach całe rodziny ze swymi pociechami, młodzież, nie tylko z dzielnicy ale także z okolicznych ulic miasta i miejscowości (Komorów, Zaborów, Lubochnia, Glinnik, Luboszewy, Małecz, Sangrodz).

Wymiary stawu w przybliżeniu, to długość około 800 - 900 metrów a szerokość od 150 do 200 metrów. Przez cały rok – wiosną, latem, jesienią zimą - wielkie „żniwa” mieli tomaszowscy wędkarze. Ryby w stawie było w bród. To dzięki nim, członkom Koła nr 31 utrzymywany był ład, porządek czystość wokół linii brzegowej stawu. Wędkarze tworzyli swoistą rodzinę przestrzegając zasady i okres ochronny dla danego gatunku ryb. Często zalesiali tereny wokół stawu, zarybiali i dokarmiali stworzenia żyjące w wodzie. Walczyli z kłusownikami wędkującymi na "dziko", z tymi, bez aktualnie opłaconego "wędkowania" w kole związku, czyli Karty Wędkarza. Organizowali wszelkiego rodzaju zawody, konkursy i quizy z wiedzy o rybach i wędkowaniu. Zwycięzców nagradzano. Festyny i zabawy dla dzieci i młodzieży, i nie tylko dla rodzin wędkujących, oraz akcje charytatywne na rzecz chorych dzieci, biednych rodzin i poszkodowanych w różnego rodzaju tragediach, żywiołach i wypadkach losowych.

W okresie letnim był tu raj na ziemi dla dzieci i młodzieży, o ironio, nie chciało się jechać na kolonie, obozy. Było tu wszystko co potrzebne jest w lecie człowiekowi, woda, słońce, cień koron starych drzew, trawa, plaża, tak, tak plaża!!!. Bywało, że w niektórych miejscach w wodzie był żółty piasek, a na brzegu południowym od strony ulicy Zawadzkiej przy Końskim Dole (najgłębsze miejsce w stawie) wypożyczalnia kajaków. Co roku na rozpoczęcie wakacji na 3 -5 dni, wody stawu były „spuszczane”, oczyszczano i naprawiano fabryczne urządzenia, wzmacniano groble i stawidła. Staw bez wody odkrywał swoje tajemnicze „dno” i wszyscy zaopatrywaliśmy swe domy w ryby, raki. Nie pamiętam czy był w Starzycach choćby jeden chłopak z mojego pokolenia, który by nie potrafił pływać? Wątpię, a jeżeli się taki znalazł, był to rzadki nieudacznik Dla małych dzieci i ich matek było na północnym brzegu stawu miejsce z płytką wodą na dużej przestrzeni, zwane Babskim Morzem.

Ja w wakacje po ukończeniu II klasy podstawówki, przepłynąłem staw na wysokości stawideł, w jedną i drugą stronę bez odpoczynku, to znaczy odcinek około 350 metrów. Ambicją każdego z nas było jak najszybciej nie tylko nauczyć się pływać ale przepłynąć szerokość stawu choćby tylko na wysokości stawideł w jedną stronę. Było to normą, miarą odwagi i tak zwanej „męskości”. Zbyteczni byli „nauczyciele” pływania a utonięć w naszym stawie nie pamiętam.

Często organizowaliśmy zawody pływackie, zwycięzcy chodzili w „glorii” po dzielnicy, byli ważni i wszyscy wyrażali im szacunek a przegrani żądni byli rewanżu, co przysparzało zdrowej rywalizacji. Toczyliśmy pojedynki w kajakowych wyścigach, to była wspaniała rywalizacja. Często zwyciężał Andrzej Tokarski albo Czesiek Kabziński. Oni byli najlepsi w tej dyscyplinie. W pływaniu o palmę pierwszeństwa ja walczyłem z Andrzejem Tokarskim, do rywalizacji przyłączał się również Marian Kot.

W tej dyscyplinie było różnie, co jakiś czas pierwszeństwo przechodziło z jednej osoby na drugą czy trzecią. Po drugiej stronie stawu od północy między szosą ulicy Ujezdzkiej (nie było jeszcze zakładu „Tomtex”) a stawidłami, były krzewy, zarośla, stare drzewa i pola, nieużytki, na których mieliśmy boisko do gry w piłkę nożną, siatkową. W wakacje na tych polach organizowaliśmy „małą starzycką olimpiadę”, w której poza grą w piłkę nożną czy siatkową były dyscypliny lekkoatletyczne jak skoki (w dal, wzwyż, trójskok), rzut kulą (wyszukany odpowiedni kamień) i oszczepem (odpowiednio dobrany i wystrugany konar, gałąź).

Nie było czasu na nudzenie się, wakacje zleciały nam jak z bicza strzelił. Również zimą gdy wody stawu zamarzały, organizowaliśmy w okresie ferii bożonarodzeniowych, konkurencje zimowe; ściganie się na łyżwach i gra w hokeja. Andrzej Gilzak i Andrzej Tokarski byli championami nie do pokonania, tak w biegach jak i w jeździe figurowej na łyżwach

W zimowym okresie można było zarobić parę groszy. Po zamarznięciu wody, prywatni producenci lodów spożywczych, cięli tafle lodu na bryły, przewozili na miejsce składowania, układając je w pryzmy, które zasypywano trocinami. Pomagaliśmy za drobne wynagrodzenie ciąć tafle lodu, przewozić furmankami i układać w pryzmy. Zasypywane trocinami bryły lodu, tworzyły i spełniały warunki dzisiejszej lodówki, zabezpieczając je przed topnieniem, przez całe lato. Następnie okładano pojemniki z lodami spożywczymi, napojami, utrzymując w upalne dni stałą, chłodną temperaturę. Dziś staw, serce dzielnicy nie istnieje.

Zaniedbania i niefrasobliwość administracji miasta doprowadziła do przerwania grobli w północnej części stawu. Wody akwenu przedostały się do rzeki Czarnej i Staw Starzycki odpłynął w przysłowiową „siną dal”, niszcząc po drodze zakłady istniejące nad rzeką, nadtapiając domy i gospodarstwa domowe istniejące po obu brzegach rzeki Czarna. Skończył się raj dla starzyckiej młodzieży, tomaszowskich wędkarzy z Polskiego Związku Wędkarzy. Zamiast wypoczywać, uprawiać sport, w okresie wakacji, ferii, młodzież z dzielnicy mojego dzieciństwa, mojej młodości w najpiękniejszym okresie swego życia, znudzona swoją bezradnością, gnuśnieje topiąc swe znużenie w rozprowadzanych na tzw „melinach” w pseudo alkoholach, pseudo piwach, w narkotykach

Czy znajdzie się w moim mieście jakaś siła, jakaś władza, która przywróci pierwotny stan rzeczy? Nieoczekiwanie dla mojego pokolenia przyszedł czas, że opisywaną zimowo – letnią sielankę, „zakłócił” przedzierający się do naszej dzielnicy, zamieniając w epidemię muzyczny styl nazwany Rock’n’Roll. Przeniknął do mojego domu, do naszych pomieszczeń szkolnych, sali przyzakładowej świetlicy a szczególnie zawładnął „nieuleczalnie” moją duszę i serce, o czym dalej na łamach tej książki".

Najstraszniejsze są grzechy,

Z których nie ma uciechy.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ewa 01.11.2020 08:51
Pieknie opisana niedawna przeszlosc. Tak bylo. Kazda dzielnica tomaszowska miala jakies wazne punkty, gdzie sie mozna bylo spotkac, gdzie dzieciaki bawily sie, graly. Przy Rolandowce byly to tzw okopy, pobliski las, boisko przy szkole nr 3, place przy ulicy Bema obok blokow a latem oczywiscie Wolborka od mostu az hen po pola chlopskie za fabryka Dywaniw i mlynem Wisniewskich.

Dominik 30.10.2020 18:31
Brawo Antek. Dobrze, że jest ktoś, kto upamiętnia historię naszego miasta. Pozdrawiam

obserwator 30.10.2020 14:32
Jakie jest nazwisko tego speca z urzędu pracy co w czasie wyborów staw chciał odbudować. ?

Simi 31.10.2020 10:15
Człowieku czy staw to najważniejsza inwestycja w mieście? Kilkunastu wędkarzy na czele z dwoma radnymi poeiatowymi za kilka baniek chce zrobić sobie łowisko. Weź powiedz ludziom którzy nie mogą dojechac do domu, toną w błocie po opadach, których zalewa przy każdej burzy ze staw starzycki jest ważniejszy niż drogi, kanalizacja, oswietlenie. Dzieciaki nie mogą do szkoły dość bo woda stoi a dwóch kolesi staw chce modernizować. Trzeba mieć coś z głową żeby takie pomysły i priorytety mieć. Ah nie, trzeba mieć kumpli wędkarzy. Wszak to głosy w wyborach, co tam te parę domów na zadupiu.

Ewa 01.11.2020 08:43
To nie tak, prosze sie nie unosic, wszystko na spokojnie. I drogi wazne, i kanalizacja wazna. A staw? Tez wazny, moim zdaniem. Ten pan tak pieknie opisal to co bylo i minelo. Bezpowrotnie?Moze nie, moze mozna by odbudowac staw? Moze nie wszystko ***one. Staw byl wazny w maly ekosystemet tomaszowskim. A jako socjalny punkt tak zima jak i latem bardzo waznym. Prosze przeczytac tekst jeszcze raz, naprawde warto wyobrazic sobie jakt to ze staden bylo.

pamietliwy 30.10.2020 12:26
w czym problem byle do nastepnych wyborow i znajdzie sie miejsce na staw?

Reklama
Polecane
Wielka Gra w Statki w Galerii TomaszówKto powinien zostać Starostą Powiatu TomaszowskiegoMotocykle pod policyjnym nadzoremRAW na tomaszowskim dworcuCzym jest układanka lewopółkulowa?Zapraszamy na otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu.Ostatnie przed wakacjami Ale Kino w MCK TkaczDzień Otwarty w GastronomikuJuż jutro finał „Ninja Warrior Polska”!  Na starcie Wiktor WójcikMożliwość zawarcia porozumienia na spłatę zadłużenia (Ugody)Pompy ciepła vs. tradycyjne systemy ogrzewaniaMinister finansów: nakłady na ochronę zdrowia są priorytetem rządu
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu Otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu Zapraszamy serdecznie na otwarcie sezonu turystycznego na Zamku w Inowłodzu.Wydarzenie obfitować będzie w wiele atrakcji!To już tradycja, że otwarciu sezonu turystycznego na Zamku towarzyszy Łżykwiat kasztelański, czyli impreza historyczna na którą zjeżdżają bractwa z całej Polski. Łżykwiat, to również ze staropolskiego kwiecień. Nazwa pochodzi stąd, że ten miesiąc „wyłudza z ziemi przedwcześnie kwiaty”. Jak co roku rekonstruktorzy ubiorą się w swoje średniowieczne stroje, stworzą wokół Zamku wioskę, będą gotować, bawić się, strzelać z łuku, walczyć na miecze, grać w średniowieczne gry…To świetna okazja do podejrzenia jak wyglądało życie w średniowieczu. Podczas wydarzenia, będziecie mieli niepowtarzalną okazję skosztowania zupy według średniowiecznej receptury! Zapewniamy dawkę ciekawej wiedzy i przednią zabawę!W tym roku otwarciu sezonu turystycznego towarzyszy bardzo bogaty program. Oprócz imprezy historycznej, na zamkowym dziedzińcu odbędą się rozgrywki szachowe. „Teatr na zamku” przygotował premierę swojego najnowszego spektaklu „Co się starej szafie śni” czyli bajkę dla dzieci, w każdym wieku Grupa "Teatr po godzinach" ze Zduńskiej Woli przedstawi moralitet „Starzec i śmierć” – to już dla starszych widzów.W sobotę w galerii ZI odbędzie się także wernisaż wystawy „Droga jest celem” Piotra Sabacińskiego – podróżnika, człowieka gór. Zdjęcia prezentowane na wystawie powstały podczas dwutygodniowej wyprawy na najwyższy szczyt obu Ameryk – Aconcaguę (6960,8 m.n.p.m.).Zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie! Data rozpoczęcia wydarzenia: 20.04.2024
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 30 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama