Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 00:47
Reklama
Reklama Makaron Czaniecki - konkurs

Pies zwierzę... polityczne

Okazuje się, że każdy pretekst jest dobry, by rozpętać przysłowiową burzę w szklance wody. Ostatnio jednym z wiodących tematów jest konflikt w jaki z tomaszowskimi wolontariuszami z organizacji prozwierzęcych weszli radni Koalicji Obywatelskiej. Skąd się wzięła idea zwalczania ludzi, którym leży na sercu przede wszystkim dobro zwierząt? Na to pytanie trudno znaleźć sensowną odpowiedź. Jest to u nas jednak pewne novum, bo dotąd to "zwierzoluby" naciskali na miejskie władze w sprawach związanych ze schroniskiem. Teraz jakoś się wszyscy dogadują i konfliktów nie ma. Wszyscy poza radnymi koalicji obywatelskiej, którzy wspierani przez niektóre lokalne media potrafią nawet grozić legalnie działającym stowarzyszeniom i fundacjom. "Dziennikarz" ubliża osobom dyskutującym w internecie, wyzywa ich od głupków a na koniec każe się zamknąć i czytać swój mocno zmanipulowany "artykuł". Chciałoby się napisać, że polityka lokalna schodzi u nas na psy, ale co winne są tu te biedne zwierzęta?

Niedawno na łamach portalu mieliście możliwość przeczytać rozmowę z wolontariuszami ze stowarzyszenia Tropimy Dom oraz Fundacji Amicus Canis. Opowiadali w niej o swojej pasji niesienia pomocy skrzywdzonym i opuszczonym zwierzętom. Mieli możliwość odpowiedzieć na krzywdzące zarzuty dotyczące rzekomego utrudniania przez nich adopcji. Wcześniej takiej szansy nie dali im ludzie inicjujący powstanie szkalujących ich artykułów. Same publikacje zostały nawet ocenione przez Radę Etyki Mediów i porównane do materiałów, jakie ukazują się w stacjach informacyjnych telewizji publicznej Jacka Kurskiego. Trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że "dziennikarz" jest wykorzystywany przez lokalnych politycznych działaczy. Świadomie dokonującymi manipulacji. Czasem jest tak, że nie trzeba osobiście podpalać stosu, wystarczy komuś innemu pokazać tylko pudełko zapałek. To, że ktoś ochoczo zapałki chwyta, uważając, że pomysł wzniecenia ognia należy do niego, to już całkiem sprawa. Podobno część pożarów wywołuj strażacy piromani. 

 

Komisyjne obradowanie

Wszystko wskazuje na to, że pieski temat, żył będzie do końca obecnej kadencji, czyli przez kolejne dwa lata. Żadna nowość. Przecież kiedy chce się kogoś (wolontariusza) uderzyć, kij zawsze się znajdzie. Jak nie kijem, to zawsze można kogoś "walnąć" w głowę gazetą. No i gazetą dostali dzisiaj wolontariusze po głowie. Wspomniany wcześniej miłośnik zapałek postanowił popełnić artykuł, w którym opisuje posiedzenie komisji skarg i wniosków rozpatrującej skargę na działalność Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta w zakresie administracji Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt. W artykule czytamy. że skarżący (tak, tak, pisane w trzeciej osobie) zarzuca ZDiUM-owi brak nadzoru nad działaniami wolontariuszy ze stowarzyszeń i fundacji współpracujących ze schroniskiem, co skutkuje ich samowolnymi i niezgodnymi z regulaminem Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt działaniami w zakresie adopcji bezdomnych zwierząt.

Dlaczego podkreśliłem wyrażenie ujęte w nawias? Otóż dlatego, że piszący artykuł sam tę skargę napisał. Oczywiście zapomina o tym w swoim tekście wspomnieć. Znowu spece z Rady Etyki Mediów mieliby co robić. To wcale nie jest śmieszne, bo mamy do czynienia już nie z opisem ale kreowaniem rzeczywistości, według własnego wyobrażenia. Dziennikarz przestaje być obserwatorem, nie wyraża nawet opinii, ale jest wprost stroną skargowego postępowania. Nic dziwnego, że w artykule nie znalazło się ani jedno słowo od osób mających opinię odmienną od autora. Wolontariusze twierdzą, że takie głosy były. Nic nie stałoby na przeszkodzie, by napisać subiektywny felieton (jak ten, który czytacie teraz), ale... to jednak nieco inny przekaz. 

Skoro się stwierdza w protekcjonalnym tonie, że praca wolontariuszy i brak nad nimi nadzoru prowadzi do pogorszenia się warunków bytowych zwierząt, przepełnienia schroniska, cierpienia
zwierząt i nadmiernego obciążenia finansowego tej placówki, a co za tym idzie marnotrawienia finansów publicznych oraz że utrzymywana jest struktura zatrudnienia z niewystarczającym
stanem osobowym, co sprawia, że pracownicy nie mają czasu na działania z zakresu adopcji zwierząt, a obowiązki te przenoszone są na wolontariuszy, to 
przecież nikt nie powinien zwraca uwagi, że darmowa praca ludzka jednak koszty w znacznym stopniu obniża. Czy tylko ja widzę tu brak logiki i chęć dowalenia komuś na oślep? Zabawne le radni KO krytykują wzrost kosztów prowadzenia schroniska a są one związane głównie z kosztami osobowymi. 

No ok, trochę dziwią w tej sytuacji porównania dokonywane przez radnych. Zestawianie adopcji dzieci ze zwierzętami są delikatnie ujmując całkowicie pozbawione sensu. Utwierdzają mnie jednak w przekonaniu, że krytykowane kontrole w domach są konieczne. Dlaczego? Otóż dlatego, że zwierzęta są bardzo często traktowane jak... rzeczy. Używane są niczym maskotki. Może więc warto sprawdzić po dwóch latach co się dzieje z psiakiem. Sam mam psa ze schroniska i jeśli jakiś wolontariusz chciałby mnie odwiedzić, to serdecznie zapraszam. Wypijemy kawkę i pogadamy o czworonogach. Jeśli już stosujemy takie "ludzkie" porównania, to może byłby bliższe te związane z pieczą zastępczą. Tu  kontrola organu jest nieustająca. Często obejmuje nawet czas po osiągnięciu pełnoletności dziecka. 

Wolontariuszy przedstawia się jak grupę osób nieodpowiedzianych, które robią najścia i zakłócają mir domowy Ktoś potwierdził w ogóle, że takie rzeczy się zdarzają. A może są to bardzo rzadkie i przyjacielskie wizyty? Radni wiedzą lepiej a redaktor to już z całą pewnością najlepiej. Śledczy z KO przeprowadzą śledztwo. 

Kolejny temat, a więc trzymać, czy nie trzymać psa na podwórku? Jak lubi, to czemu nie. Mój pies, przypominający 60-kilogramowego szwajcarskiego psa pasterskiego, mieszkający na co dzień i w nocy w domu często domaga się w środku zimy by go wypuścić. Co robi? Kładzie się w śniegu, bo widocznie w domu jest zbyt ciepło. Dzięki temu, że jest naszym domownikiem a nie podwórkowcem pozwala spać w nocy sąsiadom. Dużo spacerując widzę jednak psy zamykane w kojcach i mieszkające w budach i powiem szczerze, że dosyć to smutny widok. Chce ktoś by wydawać psy ze schroniskowych klatek, by trafiały do innych więzień, skąd wypuszczane są jedynie na noc, by pilnowały rzekomo posesji. W imię zmniejszenia kosztów funkcjonowania schroniska? Trzeba je ponosić. Zapytacie dlaczego? Otóż dlatego, że za los zwierząt odpowiedzialny jest człowiek. Zrozumienie tego prostego faktu, to też kwestia dojrzałości. 

Radni, którzy w ubiegłej kadencji biegali z laurkami dla prezydenta, ponieważ zapowiedział budowę, czy przebudowę schroniska, dzisiaj zmieniają optykę i mówią, że nie jest to jakaś specjalnie pilna potrzeba. Może nie jest pilna właśnie dzięki pracy ludzi w schronisku przy wsparciu wolontariuszy? Cóż, ludziom którzy mieli okazję trzymać dwa razy na kolanach shitzu wydaje się, że wiedza o zwierzętach wszystko. 

Jak zawsze trzeba wprowadzić zamieszanie i mylić dwie różne sprawy. Adoptować psa w schronisku może sobie niemalże każdy i to naprawdę przy minimum formalności. Można się wybrać, pospacerować, pooglądać, dowiedzieć się o każdym zwierząt na tyle na ile pracownicy są w stanie udzielić informacji. Wolontariusze wiedza oczywiście więcej i ich pomoc się przydaje. Co innego jednak, kiedy to oni sami docierają do potencjalnie zainteresowanych. Co nas obchodzą  relację między potencjalnymi opiekunami a ludźmi z fundacji lub stowarzyszenia. Załatwiają adopcje? I o to chodzi! Ktoś jest w stanie przekonać mnie, że gdyby nie ich działania byłoby tych adopcji więcej?  Moim zdaniem mniej. I mam prawo do takiej opinii. Zaraz wyjaśnię dlaczego...

Czy działanie wolontariuszy powinno być prowadzone pod nadzorem kierownika schroniska? Oczywiście, że tak i to nie tylko dlatego, że taki jest zapis w regulaminie. Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa, Zwierzaki w boksach bywają na wpół dzikie, a za wypadki na jego terenie odpowiada kierownik. Ale wbrew temu, co sobie myślą radni, ten nadzór kończy się za bramą schroniska. Akcje adopcyjne jakie prowadzą są organizowane w internecie a więc poza nim. 

Mówienie o tym, że działaczy społecznych należy do czegoś przymuszać, też nie należy uznać za zbyt sensowne. Działalność społeczna w odróżnieniu od politycznej stanowi delikatną materię. Zresztą działacze KO nie są w stanie nawet partyjnych kolegów przymusić do działania zgodnie chociażby ze statute własnej partii. Przyznam, że dziwaczny przejaw totalitaryzmu samorządowego. 

Na pewno też sytuacji adopcyjnej nie poprawi propozycja, aby potencjalni opiekunowie już na starcie pokrywali koszty sterylizacji i innych zabiegów weterynaryjnych. Powiedzcie komuś, kto chce adoptować kundelka, że ma zapłacić 2000 złotych na starcie.

Reżimowych propozycji jest jednak sporo więcej. Piotr Kucharski proponuje konieczność wprowadzenia regulacji nakazujących publikację ogłoszeń z numerami kontaktowymi do schroniska, ogłoszenie adopcyjne wraz z opisem powinno być redagowane przez pracownika schroniska i nie może być bez zgody władz schroniska edytowane. Na profilach należących do organizacji wolontariackich także? Czy to nie byłaby zbyt daleko idąca ingerencja w działalność IV sektora? Radny organizacji społecznych najwyraźniej nie lubi. Fundacji Amicus Canis obiecał nawet, że sprawdzi źródła finansowania. Czeka nas być może komisja śledcza. Po tropieniu przedsiębiorców, przychodzi czas działaczy społecznych. 

Wszystkie te propozycje się nie sprawdzą. Jest to dosyć oczywiste. To kwestia zaangażowania. Żaden pracownik schroniska nie zrobi tak dużo, jak wolontariat. To ludzie poświęcają każdą wolną chwilę. Nie tylko prowadza własne profile internetowe, ale też są aktywni na ogólnopolskich forach dla miłośników zwierząt. Mają tego świadomość wszyscy, którzy nieco działalności społecznej spróbowali. Mamy więc sytuację taką: Dyrektor, mówi że wolontariusze są potrzebni, kierownik mówi że wolontariusze dużo pomagają i są potrzebni. Radni i dziennikarz, którzy prawdopodobnie nigdy w schronisku pomagać nie byli uważają, wolontariat za zbędny balast. Czy to nie bardzo dziwne zjawisko?

To, co się działo na komisji skarg i wniosków (życzeń i zażaleń) a co zostało jednostronnie opisane przez skarżącego obserwatora to jednak mały pikuś w porównaniu z tym, co działo w internecie. A zaczęło się niewinnie.. od postu dyrektora Szymona Michalaka.... ale o tym w moim kolejnym felietonie, który już piszę. Jego tytuł:  Z kamerą wśród zwierząt

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
wojtas 29.01.2022 14:33
Co za ludzie, wolontariat jest, kierownictwu pasuje, dogaduja sie, po co zatem sie wp******** miedzy wodke a zakaske. Schronisko ma dawac schronienie zwierzetom a nie byc miejscem do szukania oszczednosci. Trzeba dokladac to niech miasto doklada. Niech dbaja lepiej o to, zeby ludzie z tomaszowa pilnowali swoich psow zeby nie lataly byle gdzie i koty wszedzie sie walesaja. A potem lament bo potracony. Kary dawac ludziom i do bolu. Po co schronisko ma wydawac kase na szczepienie leczenie kastracje czipowanie i poswiecac czas ludzi jak potem wyjdzie ze schroniska i go trzasnie samochod albo bedzie sterczal gdzies na dworzu. Sami niech w budzie zamieszkaja

Marta Karoń 28.01.2022 11:32
Panie Mariuszu w tym artykule jest przekłamanie, w komisji skarg i wniosków nie występują tylko radni K.O, jak już Pan coś pisze to należy pisać prawdę!

G..... 27.01.2022 21:16
Dziękuję za taki piśmienny artykuł i wreszcie ktoś zaczol dostrzegać logikę i jak fanastyczny wpływ na dobro zwierząt ma wolontariat ...bo tak naprawdę to oni odwalaja kawał dobrej i prawdziwej roboty ....no baa...ten kto tak szkalował wolontariat beznadziejnym pisaniem z pewnością 5 min nie poświęcił swojego czasu dla psa ,kota właśnie że schroniska ...szczerze nie rozumiem takich ludzi pisać by napisać ....cieszy mnie to co teraz zostało napisane ...wielkie dzięki

WuPe 31.01.2022 20:23
Wg. mnie tu w ogóle nie chodzi o wolontariat, który jest w każdym schronisku w Polsce. Chodzi o mało poważne i w zasadzie nielegalne ankiety, które uniemożliwiają pozbywanie się zwierząt ze schroniska, obarczanie mieszkańców kosztami utrzymania, kłamstwa, czy spychologię odpowiedzialności.

Reklama
Polecane
Dwa zaginięcia i dwa szczęśliwe odnalezieniaKompletnie wycieńczony błąkał się po lesieDrzewko za makulaturęMuzyczna zapowiedź lata w Tomaszowie3 kluczowe aktualizacje, które natychmiast poprawią twoje świadectwo energetyczneA to pieniacz! Pół roku „paki" dla podejrzliwego SalomonowiczaWiosenne nastroje w MCK TkaczMali Lubochnianie w PCASNiepokonani pod koszamiLokale do wynajęcia. TTBS ogłasza przetargiMoc nowości w kinach HeliosJuż od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!
Reklama
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
pochmurnie

Temperatura: 4°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: ZygaTreść komentarza: Ten skur... Nie powinien wyjsc z pudla . A domi wyskoczyla z balkonu zeby sie ratowac bo chcial ja zabic!! Porazil ja paralizatorem i na sidatek ogolil glowe !! Jak teraz nie zmadrzeje to czarno to widze ..Źródło komentarza: Agresor z Szerokiej trafił do aresztu.Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ja też widzę prawie to samo, tylko w złym zwierciadle: ty zaczynasz karierę jak najgłupszy. I tak trzymaj!!!Źródło komentarza: Pierwszy raz w naszym szpitaluAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Już więcej grzechów tej prokurator nie pamiętasz ?! Jeżeli więcej grzechów nie pamiętasz i twierdzisz, że tak dobrze znasz te dwie sprawy, że wychylasz się z nimi i kłapiesz jęzorem, to może podaj nam więcej szczegółów tych spraw - co ??? Pisać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej - pajacu!!!Źródło komentarza: Zmiany w ProkuraturachAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowny Panie Mariuszu. Ogólnie szanuję Pana, ale często stwierdzam, że nie panuje Pan nad tym portalem. Powyżej widzę zdjęcie dwóch strażaków i jednej zdrowej... też strażaczki. Jednak, nie dowiedziałem się, kto komu wręczał te nominację: ten szczupły temu grubszemu, czy odwrotnie...Źródło komentarza: Marcin Dulas od dzisiaj nowym komendantem Straży PożarnejAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Już widzę ten tłum tych gospodarstw rolnych w każdym krusie. Każdy tego rodzaju konkurs, w każdej dziedzinie, to jest zwykła chamska ustawka. Czyli, w wymiarze lokalnym (województwo, rejon, powiat) jest to impreza już wcześniej rozstrzygnięta pod stołem. Te, niby uczciwie i oficjalnie przyznane nagrody, już dawno grzały szuflady komisji konkursowych. Takie komunikaty są dobre dla dzieci w przedszkolu.Źródło komentarza: Zgłoś gospodarstwoAutor komentarza: stary druhTreść komentarza: Głód zmusza do myślenia, nie oglądaj się na innych wybierz się z ekwipunkiem, w plecaku tj. konserwy, pieczywo i gorący napój w termosie. Raczej gospodarz tego rewiru tj Ludwikowa nie przewiduje stoisk z rożnem czy kufli z piwem.Źródło komentarza: Średniowiecze w Skansenie
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama