Zacznijmy jeszcze raz od początku. W sobotę rano na teren obiektów sportowych przy ulicy Nowowiejskiej wjechała ekipa wyposażona w narzędzia i w samochód z podnośnikiem. Ogrodzono teren małego boiska taśmą, powieszono tabliczkę zawiadamiającą o pracach remontowych i przystąpiono do rozkopywania boiska w celu wyciągnięcia z ziemi instalacji służącej do nawadniania trawy. Z informacji, jaką uzyskaliśmy, wynika, że demontowano także małe bramki. Jeden z trenerów obecnych na obiekcie zawiadomił Policję. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce. Po krótkim wylegitywowaniu i pobieżnym przejrzeniu okazanych dokumentów, odjechali. Dzięki temu prace mogły trwać dalej. Właściciel obiektu, czyli miasto, dowiedział się o sprawie już po fakcie. Tymczasem wystarczyło dokładniejsze przeczytanie pokazanych dokumentów, powiadomienie rzeczywistego gospodarza, by prace zatrzymać. Prace, co należy podkreślić prowadzone nielegalne. Wynika to zresztą bezpośrednio z dokumentów, które okazano policjantom.
Policja nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia. Policjantka, pełniąca obecnie obowiązki oficera prasowego twierdzi, że czynności wykonano w sposób prawidłowy, a na obiekcie w trakcie interwencji obecny był także prezes Stowarzyszenia, które jest "dzierżawcą" obiektu. Na pytanie o nazwisko prezesa, które jest przecież całkowicie jawne i stanowi informację publiczną, usłyszałem, że pani nie wie, czy może mi udzielić informacji. Zajęło to kilka godzin. Po ich upływie dowiedzieliśmy się, że rzeczniczka komendy wojewódzkiej Policji w Łodzi zabroniła udzielenia informacji na ten temat. Sprawa to dość dwuznaczna. Zresztą nie pierwsza i nie ostatnia.
Problemy na Lechii się jednak nie skończyły w sobotę. W niedzielę stwierdzono, że dokonano włamania do skrzynki rodzielczej, gdzie zamontowane były sterowniki do instalacji nawodnieniowej. Kłódka została przecięta, a sterowniki zniknęły. Po raz kolejny wezwano Policję. Spisano zgłoszenie na okoliczność... uszkodzenia kłódki. Podobno nikt nie był w stanie wyjaśnić policjantom, co dokładnie zginęło. Więc prowadzone jest postępowanie w sprawie uszkodzenia mienia zamiast kradzieży z włamaniem. Ma się to podobno zmienić... ale czy tak będzie faktycznie? Trudno powiedzieć, bo i samo miasto nie jest tu bez winy.
Po naszej publikacji otrzymaliśmy aż dwa oświadczenia od firmy LV Bet. Żadne z nich nie było podpisane, ale mimo to postanowiliśmy je poniżej opublikować. Kłóci się ono w dużej mierze z naszymi ustaleniami.
OŚWIADCZENIE LV BET ZAKŁADY BUKMACHERSKIE SP. Z O.O.
W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej (w tym w szczególności w serwisach internetowych nasztomaszow.pl oraz sportowefakty.wp.pl) wysoce nierzetelnymi i nieprawdziwymi informacjami łączącymi LV BET Zakłady Bukmacherskie Sp. z o.o. (dalej: Spółka) z pracami remontowymi prowadzonymi na terenie boiska treningowego służącego na potrzeby akademii piłkarskiej RKS 1923 Lechia Tomaszów Mazowiecki (dalej: Klub), Zarząd Spółki stanowczo i jednoznacznie oświadcza, że Spółka nie była inicjatorem, zleceniodawcą bądź wykonawcą tych prac, a o ich prowadzeniu dowiedziała się z mediów.
W szczególności, Spółka nigdy nie posiadała jakichkolwiek praw do terenu, na którym odbywają się opisane roboty budowlane, nie posiadała i nie posiada tam jakiejkolwiek swojej infrastruktury, jak również nigdy nie prowadziła i nie prowadzi zajęć w ramach Akademii Piłkarskiej Klubu.
Ponieważ wiadomości dotyczące rzekomego „zdewastowania” przez przedstawicieli Spółki terenu boiska godzą w dobre imię Spółki, podjęła ona działania, których efektem było ustalenie, że użytkownikiem tego terenu oraz właścicielem części znajdujących się na terenie boiska treningowego urządzeń jest podmiot, który dokonał prawem przewidzianych zgłoszeń i na tej podstawie zlecił przeprowadzenie prac remontowych i modernizacyjnych.
Spółka podkreśla również, że pomimo zakończenia współpracy sponsorskiej z Klubem pozostaje z nim w dobrych relacjach i dopinguje go walce o kolejne sukcesy sportowe. Od początku swojej działalności (tj. od około dwóch lat) Spółka aktywnie wspiera przedstawicieli polskiego sportu, a wszelka współpraca ze sponsorowanymi drużynami toczy się bezproblemowo i z wzajemnym poszanowaniem.
Dlatego też w przypadku dalszego bezpodstawnego sugerowania, że Spółka jest w jakikolwiek sposób związana z pracami prowadzonymi na terenie boisk wykorzystywanych przez sponsorowany przez Spółkę do 31 lipca 2018 r. Klub, będziemy zmuszeni do podjęcia wszelkich możliwych kroków prawnych, celem ochrony naszego wizerunku rzetelnego przedsiębiorcy wspierającego rodzime środowisko sportowe. Kroki te będą skierowane zarówno przeciwko autorom wszelkich nieprawdziwych informacji dotyczących Spółki, jak również podmiotom, które takie niesprawdzone informacje rozpowszechniają.
Jednocześnie Spółka wyraża głęboką nadzieję, że niniejsze oświadczenie zapobiegnie dalszemu bezpodstawnemu szkalowaniu dobrego imienia Spółki.
W kolejnym mailu otrzymaliśmy informację wskazującą na odpowiedzialnego za wykonywnie prac: Stowarzyszenie "Jedno Serce". W komentarzach w serwisie pojawiły się linki do oświadczeń a i na naszą skrzynkę mailowo dotarło anonimowe oświadczenie z załączonym do niego poświadczonym zgłoszeniem przeprowadzenia modernizacji boiska wraz z konserwacją infrastruktury nawodnienia. Zgłoszenie złożono w Starostwie Powiatowym w Tomaszowie Mazowieckim /skan zgłoszenia poniżej/.
Fakt złożenia zgłoszenia potwierdza naczelnik Wydziału Architektury Budownictwa Paweł Malej. Jego zdaniem na prace wskazane w zgłoszeniu nie jest ono wymagane. Mimo to będzie oczywiście rozpatrzone. Bo kluczowym jest tutaj zakres prowadzonych prac.
Co ciekawe, zgodnie z Prawem Budowlanym, istnieje tzw. instytucja milczącej zgody wyrażanej przez przez organ administracji. Oznacza to, że do prac można przystąpić dopiero po upływie 21 dni od dnia dokonania zgłoszenia. Wnioskodawca (w tym przypadku Stowarzysznie "Jedno Serce") powinien się zdecydować czy dokonuje zgodnego z prawem zgłoszenia, które ma legitymizować jego działania (czytamy o tym w oświadczeniu), czy jest ono w gruncie rzeczy niepotrzebne.
Tymczasem do prowadzenia prac przystąpiono dzień po dokonaniu zgłoszenia. Naruszono w ten sposób zapisy prawa budowlanego (o ile zgłoszenie było wymagane). To pierwsza z rzeczy, na którą powinni zwrócić uwagę policjanci. Nie zwrócili, co nie najlepiej o nich świadczy.
Umówmy się jednak, że Policjant to nie musi być alfa i omega w każdej dziedzinie istniejącego prawa (tu prawa budowlanego), więc powinien dołożyć szczególnej staranności przy wyjaśnianiu innych okoliczności. Przede wszystkim o zdarzeniu powiadomić faktycznego właciciela terenu.
.
OŚWIADCZENIE
W związku z medialnymi doniesieniami (np. w serwisie nasztomaszow.pl) dotyczącymi prac prowadzonych na zlecenie Stowarzyszenia Sportu i Turystyki „Jedno Serce” na terenie Obiektu Nr 4 „stadion” Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tomaszowie Mazowieckim pragniemy wyjaśnić, że na podstawie umowy użyczenia z dnia 24 maja 2013 r. Stowarzyszenie zostało zobligowane do wykonania całkowitego remontu użyczonego boiska treningowego oraz prowadzenia na jego terenie piłkarskiej działalności szkoleniowej.
W ramach wykonania przedmiotowej umowy Stowarzyszenie poczyniło na użyczonym terenie szeregu nakładów rzeczowych, w tym w szczególności w modernizację nawierzchni oraz w infrastrukturę nawadniającą, która wymaga stałego serwisu oraz doraźnej i okresowej konserwacji.
Chcąc zachować wszelkie prawem przewidziane procedury Stowarzyszenie dokonało w Urzędzie Miasta Tomaszów Mazowiecki zgłoszenia zamiaru prowadzenia prac remontowych, wskazując m.in. precyzyjnie ich zakres (kopia zgłoszenia stanowi załącznik do niniejszego oświadczenia). Po dokonaniu zgłoszenia rozpoczęło zaś prowadzenie planowanej od dłuższego czasu modernizacji użyczonego obiektu.
Z tego też względu Stowarzyszenie z dużym zaskoczeniem i żalem odbiera pojawiające się w mediach sugestie, jakoby prowadzone prace modernizacyjne stanowiły „dewastację” boisk treningowych Akademii Piłkarskiej działającej przy klubie piłkarskim RKS Lechia 1923 Tomaszów Mazowiecki. Przez szereg lat obowiązywania umowy współpraca Klubu ze Stowarzyszeniem przebiegała bez jakichkolwiek problemów a Stowarzyszenie wywiązywało się z wszelkich swoich obowiązków i czyni to nadal. Jednym z tych obowiązków jest właśnie prowadzenie obecnych prac modernizacyjnych.
W związku z powyższym Stowarzyszenie wzywa wszelkie podmioty, które poprzez bezpodstawne sugerowanie, że Stowarzyszenie „dewastuje” obiekt boiska treningowego przy ul. Nowowiejskiej w Tomaszowie Mazowieckim naruszają dobre imię Stowarzyszenia, do natychmiastowego zaprzestania tych działań i powstrzymania się od nich w przyszłości oraz zamieszczenia sprostowanie nieprawdziwej informacji sugerujących m.in. bezprawność prowadzonych prac remontowych.
Powyższe (nie podpisane) oświadczenie Stowarzyszenia "Jedno Serce", zawierające żądanie sprostowania informacji (ich zdaniem) sugerujących bezprawność prowadzonych prac remontowych robi wrażenie, jakby wyszło spod ręki tego samego prawnika, jak to zamieszczone powyżej oświadczenie LV Bet. Niestety rozmija się ono w sposób znaczący z prawdą.
Pierwszą nieprawidłowość już wykazaliśmy. Pora na kolejną. cyt. Chcąc zachować wszelkie prawem przewidziane procedury Stowarzyszenie dokonało w Urzędzie Miasta Tomaszów Mazowiecki zgłoszenia zamiaru prowadzenia prac remontowych, wskazując m.in. precyzyjnie ich zakres (kopia zgłoszenia stanowi załącznik do niniejszego oświadczenia). Po dokonaniu zgłoszenia rozpoczęło zaś prowadzenie planowanej od dłuższego czasu modernizacji użyczonego obiektu - ten fragment oświadczenia sugeruje, że o pracach powiadomiono właściciela terenu czyli Urząd Miasta w Tomaszowie Mazowieckim. Zaprzecza temu jednak załączona powyżej kopia zgłoszenia.
Niestety to jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że są poważne wątpliwości co do praw do dysponowania terenem, na którym znajduje się boisko. Stowarzyszenie dokumentując swoje prawa powołuje się na umowę użyczenia z dn. 24 maja 2013. Problem jednak w tym, że stroną tej umowy nie jest właściciel nieruchomości a Stowarzyszenie KP RKS Lechia 1923, które samo obiektem gospodarowało na podstawie umowy użyczenia, kórej stroną był ówczesny OSiR, w którego tzw. trwałym zarządzie obiekt się znajdował.
Udało nam się dotrzeć (pendrive podrzucony anonimowo pod drzwi redakcji) do kopii umowy między OSiR, a KP RKS Lechia (ona również została zaprezentowana Policjantom i wystarczyło, aby sprawdzili, że OSiR już nie istnieje). Wśród zapisów znajduje się między innymi zakaz podnajmowania, dalszego użyczania i wydzierżawiania obiektu bez zgody OSiR. Oczywiście nikt takiej zgody w magistracie nigdy nie wydał.
Umowę zawarto 24 maja 2013 roku. Tego samego dnia, Prezes Michał Goździk podpisał kolejną umowę użyczenia. Tym razem ze wspomnianym Stowarzyszeniem. Czy została wyrażona formalna zgoda na dalsze użyczenie. Tego nie wie nikt. Zapewne gdyby taki dokument istniał, ktoś by się na niego powołał, chociaż... jak okaże się dalej i on jest w tym przypadku bez znaczenia.
Istotne jest to, że KP RKS Lechia ma obowiązek każdorazowo informować właściela terenu o prowadzonych pracach inwestycyjnych oraz remontowych. Ważnym jest także fakt, że zgodnie z zapisami umowy z 2013 roku wszelkie nakłady zwiększające wartość nieruchomości, a więc też budowa boiska z nawodnieniem nie podlegają zwrotowi, a urządzenia stają się własnością miasta.
Niestety wbrew oświadczeniu, które zamieściliśmy powyżej nie wywiązano się z obowiązku poinformowania Urzędu Miasta o konieczności czy terminine rozpoczęcia prac, oraz o ich zakresie.
[reklama2]
Dalej jest jeszcze ciekawiej. Wspomniane umowy zostały bowiem kilka lat temu wypowiedziane. Stało się to wówczas, gdy Urząd Miasta likwidował OSiR. Wypowiedzenie zostało wysłane do KP RKS Lechia. Fakt istnienia takiego dokumentu potwierdza obecny prezes Ryszard Juda. Nowej umowy nie zawarto. Ważne tutaj jest, że magistrat nie prowadzi rejestru umów nie rodzących zobowiązań finansowych. Zarówno Klub jak i UM kopii takowych nie posiadają. O ich braku świadczy także fakt, że podczas interwencji Policji oraz w oświadczeniach wspomniane stowarzyszenie wciąż powołuje się na umowy sprzed 5 lat.
Co to oznacza w skrócie? Więc oznacza to, że zarówno KP RKS Lechia jak i Stowarzyszenie "Jedno Serce" korzystają z obiektu nie posiadając do tego żadnego tytułu prawnego. Wszelkie prace prowadzone na obiekcie są niczym innym niż samowolą.
Przekazujemy nierzetelne informacje? Cóż...
Równie ciekawa jest umowa zawarta 9 sierpnia między Stowarzyszeniem "Jedno Serce" oraz Spółką Akcyjną Robotniczy Klub Sportowy Lechia (oba podmioty zarejstrowane pod tym samym adresem w Warszawie). To właśnie na jej podstawie uruchomiono sobotnie "wykopki" przy Nowowiejskiej. W jej treści zleca się spółce renowację murawy oraz serwis urządzeń nawadniających. Nie określono w niej natomiast terminu wykonania usługi, nie wskazano faktycznego zakresu prac, ale ustalono za to cenę za ich wykonanie (łatwo sobie wyobrazić, że będzie to koszenie i odpowietrzanie instalacji) na 5 tysięcy złotych. Po demontażu z jakim mamy do czynienia może to potrawać nawet cały rok. Zgodnie z treścią umowy prace miały się rozpocząć w sobotę 10 sierpnia, a więc dzień po złożeniu prezentowanego wyżej zgłoszenia..
Gdy pojawił się problem z pracami prowadzonymi na boisku, przedstawiciele Urzędu Miasta zabepieczyli kłódkami m.in. skrzynkę rozdzielczą, gdzie znajdowały się elementy zasilania energetycznego oraz sterowniki do nawodnienia. Dzień później kłódka została rozcięta, a znajdujące się wewnątrz urządzenia zniknęły. Powiadomiono Policję, jednak zamiast kradziezy z włamaniem zgłoszono uszkodzenie mienia. Zaskakujące? Jak najbardziej.
Już za chwilę ruszy też nabór dla małych piłkarzy, Pogoda sprzyja treningom na świeżym powietrzu, Miasto wydaje duże pieniądze na cel m.in szkoleń sportowych.
W 2018 roku przekazano środki w ramach dwóch konkursów:
- na działania prowadzone pomiędzy 1 marca a 31 sierpnia 2018 roku – 160.000 zł,
- na działania prowadzone pomiędzy 2 lipca a 31 grudnia 2018 roku – 173.000 zł.
W ramach działań podejmowanych przez klub prowadzone są szkolenia:
- Drużyna Seniorów,
- II zespół seniorów,
- 6 drużyn w rocznikach od 2003 do 2008,
- Akademia Piłkarska (grupy wczesnej specjalizacji – roczniki 2009 - 2013) nie biorące udziału w rozgrywkach.
Z dotacji finansowane są następujące kategorie kosztowe:
- wynagrodzenia kadry szkoleniowej,
- wynajem obiektów sportowych, kabin wc i nagłośnienia,
- transport na zawody, zgrupowania, obozy i delegacje,
- stypendia sportowe dla zawodników,
- wynagrodzenia dla zawodników,
- dojazdy zawodników,
- ekwiwalenty dla zawodników,
- zabezpieczenie imprez sportowych,
- obsługa sędziowska i medyczna,
- opłaty regulaminowe,
- badania lekarskie,
- ubezpieczenie zawodników,
- zakup sprzętu sportowego,
- obsługa administracyjna zadania,
- materiały biurowe i reklamowe,
- usługi promocyjne.
Ponadto rodzice szkolonych dzieciaków twierdzą, że i oni są niebagatelnym źródłem przychodów. Koszt uczestnictwa dziecka to 100 zł miesięcznie. Z tym, że nie wiadomo, czy pieniądze te wpływają na konto KP RKS Lechia, czy innego podmiotu w postaci stowarzyszenia, fundacji lub spółki. Zapewne wkrótce się dowiemy. Szacuje się, że są to kwoty między 300 a 400 tysięcy złotych rocznie.
W samym KP RKS Lechia od dłuższego czasu prowadzona jest kontrola przez inspektorów Urzędu Kontroli Skarbowej. Póki co, nie wiadomo jakie będą jej wyniki, ale po minach działaczy sportowych widać, że może być niewesoło.
Obecnie miasto zastanawia się co robić dalej. Czy kierować sprawę do Prokuratury, czy może wezwać Stowarzyszenie do przywrócenia boiska do stanu poprzedniego. Wszyscy czekają na decyzję Prezydenta.
Napisz komentarz
Komentarze