Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 23 kwietnia 2024 12:15
Reklama
Reklama

Wielbłąd z parasolem ochronnym

Tomaszowskie Starostwo Powiatowe przeprowadziło, w ostatnich miesiącach drobiazgową kontrolę w likwidowanym aktualnie Młodzieżowym Domu Kultury. Objęła ona funkcjonowanie placówki w okresie pierwszych dziewięciu miesięcy ubiegłego roku. Obraz jaki prezentuje protokół pokontrolny nie stawia w najlepszym świetle dyrektora Tomasza Zdonka. Zwraca uwagę przede wszystkim bałagan w dokumentacji i niedopełnienie ciążących na nim formalnych obowiązków, tak jak np. przeprowadzenie inwentaryzacji. Jest też szereg innych zarzutów i problemów, na które zwraca uwagę zespół kontrolny. Niestety nie zauważono kompletnego i wieloletniego braku nadzoru nad MDK ze strony organu prowadzącego, a więc Starostwa oraz urzędników konkretnych wydziałów merytorycznych, w tym wydziału finansowego oraz oświaty. Placówką nie interesowali się również przez całe lata radni, a Komisja Rewizyjna nie przeprowadziła w niej żadnej, chociażby formalnej kontroli. Wynikami kontroli zainteresowała się za to Komisja Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych. Na wczorajsze zaproszenie zaproszono dyrektora Tomasza Zdonka, który miał możliwość odnieść się do zarzucanych mu zaniedbań.

- Czytając protokół po raz pierwszy ma się wrażenie ogromu zaniedbań i nieprawidłowości. Za drugim razem, kiedy emocje ostygną pojawiają się pytania. Pierwsze i najbardziej oczywiste z nich brzmi: gdzie był nadzór właścicielski nad placówką? Przecież MDK to nie jest instytucja działająca w pełni niezależnie i w oderwaniu od całego systemu administracji powiatowej. To typowy zakład budżetowy, finansowany z budżetu powiatu. Nadzór nad nim powinny pełnić służby finansowe i merytoryczne wydziały. Dodam, że w mojej ocenie powinien to być stały nadzór. Nie umniejszając w żaden sposób win dyrektora Zdonka, który ponosi jednoosobową odpowiedzialność za działalność podległej mu placówki, to jednak gołym okiem widać, że system działa wadliwie. Skoro tak jest, to można podejrzewać, że podobny bałagan i niedociągnięcia będą też w innych podległych nam instytucjach i wydziałach samego starostwa - mówi przewodniczący Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych, Mariusz Strzępek. 

 

Kontrola w MDK, była właściwie pierwszą, jaką przeprowadzono od czasu powołania na stanowisko dyrektora Tomasza Zdonka w 2007 roku. Wcześniej kontrolowano Młodzieżowy Dom Kultury w bardzo ograniczonym zakresie (żeby nie powiedzieć, że kontrole miały jedynie charakter formalny). Nie wnoszono żadnych uwag. Do dyrektora nie trafiały żadne zalecenia ani wnioski. Nie zwracano mu też uwagi na konieczność podejmowania konkretnych działań i dopełniania określonych w ustawach obowiązków, które jak wiemy, potrafią w Polsce zmieniać się niemalże z dnia na dzień. To ewenement nie spotykany chyba nigdzie indziej. Odpowiedzialność przerzucono w całości na dyrektora i wszyscy czuli się dobrze... aż do teraz. 

 

Zastrzeżenia budzi już sam zakres kontroli, obejmujący jedynie 9 miesięcy ubiegłego roku. Przy takim czasookresie nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy zaniedbania miały charakter ciągły. Ponadto w protokole znajdują się informacje wybiegające znacząco poza określone w upoważnieniu do kontroli daty. Skąd się tam wzięły? Trudno oprzeć się wrażeniu, że celem kontrolujących było "ustrzelenie" dyrektora. Niałatwo znaleźć sensowne uzasadnienie kontrolowania w takim zakresie jednostki, która znajduje się obecnie w fazie likwidacji.  

 

Kontrola spowodowana była nieścisłościami w informacjach przekazywanych przez dyrektora placówki do Starostwa Powiatowego od kiedy została podjęta uchwała o zamiarze likwidacji placówki. Poprosiliśmy Pana Dyrektora o przedłożenie listy uczestników zajęć, które odbywają się Młodziezowym Domu Kultury, abyśmy mogli powiadomić rodziców o tym, że placówka będzie likwidowana. To wynika z przepisów prawa. W związku z tym, że te informacje były niespójne, poprosiliśmy o karty uczestnictwa. Kontrola była doraźna i nie była ujęta w planie kontroli - wyjaśniała radnym Barbara Robak, dodając, że kontrola obejmowała jedynie 9 miesięcy ze względu na możliwości jej przeprowadzenia przez wieloosobowy zespół kontrolny. Wcześniej w MDK przeprowadzono kontrolę w 2011 roku ale dotyczyła ona jedynie funkcjonowania Schroniska Młodzieżowego na przystani przy ulicy PCK. Członkini Zarzątu Powiatu podkreślała też, że MDK nie był kontrolowany, ponieważ Zarząd Powiatu ma pełne zaufanie do dyrektorów placówek. Ponadto uważa, że dyrektor Zdonek był dotąd pod "parasolem ochronnym" i z tego powodu nie był też kontrolowany. 

 

[reklama2]

 

Rzecz jednak w tym, że w przypadku administracji publicznej, czy podmiotów sektora finansów publicznych kontrole nie powinny wynikać z braku zaufania, ale z dynamiki zmian otoczenia i konieczności usprawniania i optymalizowania ich pracy.  Piotr Majchrowski zwracał uwagę, że dobrą praktyką jest przeprowadzanie kontroli kompleksowych raz na cztery lata oraz bieżących kontroli problemowych 1-2 razy do roku. 

 

Jednym z głównych zarzutów, jakie pojawiają się w protokole z kontroli jest fakt, że dyrektor nie przeprowadził obowiązkowych inwentaryzacji w okresie od 2008 roku. O konieczności ich przeprowadzania na piśmie przypominała Tomaszowi Zdonkowi główna księgowa MDK. Z dokumentacji wynika jednak, że na jednym przypomnieniu w okresie 9 lat się skończyło. Do samej księgowej można mieć również sporo zastrzeżeń. Duża grupa pokontrolnych uwag związana jest właśnie z jej pracą. Dotyczą one m.in. błędnych księgowań i nieterminowych opłat podatków i składek ZUS. 

 

W Komisji gościnnie wziął udział radny Sejmiku Województwa Arkadiusz Gajewski, który mówił między innymi, że: jego zdaniem ta placówka niczym wielbłąd dżwigała wiele zadań, których nie powinna realizować. Zarządzajacy powiatem w poprzedniej kadencji nałożyli takie zadania jak np: administrowanie tzw "budowlanką". Trudno przeciążonemu wielbłądowi się dziwić, że nie dawał sobie idealnie rady z podstawową działanością, gdy bez zatrudnienia dodatkowych osób i środków miał dodatkowe zadania. Ponadto nadzór Starostwa jak widać wiele lat jakoś wszystko akceptował i nie miał żadnych uwag. WIęc trudno to wszystko racjonalnie zrozumieć..

 

 

 

 

Kontrola, która była przeprowadzona miała charakter kompleksowy. Natomiast teraz była przeprowadzona kolejna kontrola. Dotyczyła spraw finansowych i obejmowała okres od 2007 do 2016 roku. Protokół otrzymałem wczoraj i nie zdążyłem się jeszcze do niego odnieść - mówił Tomasz Zdonek. 

 

Dyrektorowi zarzuca się brak dokumentu sankcjonującego formę przyjmowania i wydatkowania przez w/w. radę środków finansowych. - Chodzi o to, że nie ma takiego dokumentu, który regulowałby dokonywanie wpłat oraz ich wydatkowanie. Wydatkowanie tych środków było poza zakres działalności zespołu kontrolnego - wyjaśniała Barbara Robak. 

 

- Obecnie jest to kwota około 20 tysięcy złotych, którymi dysponuje Rada Rodziców. To są kwoty, które zgromadzone były przez ostatnie kilka lat, ponieważ nie było takiej potrzeby, by je w całości wydatkować. Nie wszyscy uczestnicy zajęć oraz ich rodzice tych wpłat dokonywali. To nie są składki o charakterze obowiązkowym - tłumaczył Tomasz Zdonek

 

 

W budynkach po dawnej "Budowlance" stwierdzono także szereg kradzieży. Z obiektu skradziono m.in. grzejniki, wiertarkę stołową, szlifierkę itd. Zniknęła także duża stacjonarna tokarka, którą pożyczył sobie pracownik, najprawdopodobniej dozorujący obiekt. Wyjaśnienia dyrektora o pożyczce "na kilka dni" ważącego kilka ton urządzenia wydają się delikatnie mówiąc zabawne. Tokarka to nie jest coś, co można schować do bagażnika samochodu osobowego. Wymaga nie tylko ciężkiego sprzętu dla transportu ale także przygotowania odpowiedniego miejsca, by można ją było użytkować. 

 

- Gdy zespół kontrolny poszedł na Farbiarską, to tokarki nie było. Została ona natomiast przywieziona wieczorem, czy w jakiś takich godzinach nocnych - mówiła Barbara Robak. 

 

 

 

 

Kolejnym z zarzutów, skierowanych do dyrektora Tomasza Zdonka jest zatrudnie przez niego członków własnej rodziny. Tymczasem zatrudnienie małżonka narusza zakaz podległości służbowej między osobami bliskimi wynikający z art. 26 Ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych. Powstaje więc pytanie, czy dyrektor wiedział, że narusza przepisy ustawy? Właściwie jaka w tym przypadku jest też rola księgowej, która powinna zwrócić uwagę dyrektora na tę nieprawidłowość?  

 

Dyrektor zatrudnił swoją małżonkę w okresie od 01.09.2009 r. do 31.08.2010 r. na stanowisku nauczyciela-instruktora w pracowni imprez masowych, Anna Zdonek zastąpiła w tym czasie nauczycielkę korzystającą z urlopu dla poratowania zdrowia. 

 

Za każdym razem organizację Młodzieżowego Domu Kultury składałem do organu prowadzącego, który akceptował tego rodzaju rozwiązanie. Gdyby było inaczej, nigdy bym się na to nie zdecydował. Mam zatwierdzoną przez Zarząd Powiatu organizację placówki z tamtego czasu. Nikt nie zgłaszał zastrzeżeń  - odpowiadał Tomasz Zdonek. 

 

W wątpliwość poddano także celowość zakupu kurtki narciarskiej za kwotę 589 zł. - O ile zakup wyposażenia sportowego w postaci nart nie budziłby zastrzeżeń, to już kupno pojedynczej sztuki odzieży może rodzić różnego rodzaju pytania - mówił Mariusz Strzępek. 

 

Przy okazji okazało się, że MDK nie zawsze płacił w terminie za swoje zobowiązania w tym składki na ubezpieczenie społeczne i podatki od wynagrodzeń pracowników. 

 

 

 

 

Mariusz Strzępek zwrócił uwagę także na koszty funcjonowania MDK. W planie wydatków na ubiegły rok określone były one na poziomie 1,65 miliona złotych. To przede wszystkim koszty wynagrodzeń oraz ich pochodnych. Zestawił tę kwotę z liczbą uczestników zajęć a także kosztami Miejskiego Centrum Kultury, które składa sią z trzech domów kultry oraz skansenu oraz Grot Nagórzyckich. O ile liczba osób uczestniczących w zajęciach w MDK oscyluje wokół 500-600 osób, to MCK, które na swoją działalność przeznacza 2,5 miliona złotych obsługuje kilka tysięcy podmiotów. Dodatkowo miejskie placówki kulturalne czynne sa przez cały rok, często 7 dni w tygodniu. 

 

Najcięższe spośród zarzutów dotyczą nieprawidłowości w wykazywaniu przez MDK liczby uczestników zajęć. Jak twierdzi zespół kontrolny została ona niemal dwukrotnie zawyżona. 

 

W Młodzieżowym Domu Kultury podobnie jak w placówkach szkolnych podstawą do budowania arkusza organizacyjnego są uczniowie. - Tworząc taki arkusz w maju Dyrektor nie znając liczby uczniów powinien założyć liczbę uczniów z roku ubiegłego czyli 585 - tak twierdzi protokół z kontroli. Dyrektor tymczasem założył, że będzie 641 uczniów. Z aneksu złożonego w późniejszym terminie wynikało, że liczba uczestników będzie wynosiła 669 a zajęcia będą realizowane w 55  oddziałach dla 659 uczniów.  

 

- Z czego taki zapis wynika? Może dyrektor planował rozszerzenie i uatrakcyjnienie oferty placówki - pytał przewodniczący Komisji. 

 

- Udział ucznia w zajęciach zgłaszany jest na podstawie” karty  zgłoszenia”. W placówce prowadzona jest również ewidencja uczestników do której wpisuje się uczniów na podstawie kart zgłoszeń. Na dzień 20.09.2016 r. w ewidencji uczestników brak było wpisów.  Dyrektor został zobowiązany do przedstawienia kart uczestników, które sukcesywnie przedkładano. Karty nie były kompletne, brak było daty wypełnienia, numeru kolejnego karty jak również w wielu kartach brakowało podstawowych danych rodziców i danych adresowych. Na podstawie wpisów ustalono, że na dzień 05.10.2016 r. było 323 uczniów  - wyjaśniała Barbara Robak

 

 

 

Obecna sytuacja Młodzieżowego Domu Kultury oraz Tomasza Zdonka przypomina parypetie Tomasza Trzonka, z którymi borykał się po tym, jak został dyrektorem Domu Dziecka w Tomaszowie Mazowieckim. W tamtym przypadku podobne zaniedbania, które funkcjonowały latami, którymi nikt się nie intersował ani nie mprzejmował stały się przyczyną nagłej krytyki i rozwiązania umowy z dyrektorem, który nie robił niczego, czego wczesniej nie robiliby jego poprzednicy. 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
luki 04.02.2017 09:13
coś ucichło czyżby już każdy został rozliczony i delikatnie się wycofa zapominając że ktoś narobił bałaganu a następni posprzątają i po sprawie. Chociaż prokurator będzie miał spokój i nie będzie musiał się fatygować teraz może jechać spokojnie na ferie

Tomaszowianka. 23.01.2017 15:49
DZiwi mnie ta wypowiedz.Jak to po co bic piane?Znana,popularna postac na dyrektorskim fotelu (nota bena bardzo drogim i wypasionym-taki sobie zafundowal jakis czas temu),radny,pedagog,nauczyciel i takie akcje ???Nigdy mu nie zazdrocilam,uczucie zawisci tez jest mi obce.Chodzi o zwylką sprawiedliwosc i naglosnienie PRAWDY o tym panu.A jak ktos jest glupi to go zatrudni.Jego problem-miec takiego "dobrego"pracownika.

Janusz 22.01.2017 22:44
Wincyj takich dyrków w Tomaszowie, WINCYJ!!

Popieram "Tomaszowiankę" 22.01.2017 17:34
Też tam pracowałem i niestety Ten człowiek jest cacy na zewnątrz i tam gdzie się może pokazać. Niestety gospodarz lichy a tak ludzi tak szczerze ma gdzieś..... nawet te małe dzieciaki z domu dziecka co łaskawie zabiera na wypoczynek..... O pracownikach nie wspomnę jak ich traktuje.... a to że imprezy MDK były niezłe to wielka zasługa ludzi, którzy pracowali lub pracują z pasją dla dzieci nie dla dyrektora który się nimi wysługiwał i często zrównywał z brukiem..... :(

zniesmaczony 20.01.2017 17:08
Nie mnie oceniać pracę dyrektora, starosta chce go zwolnić- jego prawo. Tylko po co bić pianę. Jeśli widziała Pani nieprawidłowości to trzeba było działać, powiadomić nowych zwierzchników , przecież poprzedniej ekipy już nie ma. Prowadzona jest kontrola to proszę się zgłosić do komisji, poinformować o nieuczciwości dyrektora. Po co pluć na kogoś publicznie, niczego nie to nie zmieni. Pan Zdonek tak czy inaczej zostanie zwolniony bo MDK będzie zlikwidowany a pracę znajdzie, niekoniecznie w instytucjach samorządowych. Jest całkiem sporo osób które oceniają wysoko jego pracę i umiejętności. Czytając komentarze odnoszę wrażenie , że parę osób daje upust swoim frustracjom i wylewa osobiste żale które wynikają w mojej ocenie z takich ludzkich uczuć jak zawiść i zazdrość. Niektórzy hejterzy a właściwie denuncjatorzy są tak żałośni, że nawet szkoda cytować ich donosy. Chwila satysfakcji, że ktoś ma problem minie a w ich życiu nic to nie zmieni.

wyborca 20.01.2017 14:37
czy doczekamy się odpowiedzi ws wyjaśnienia kwesti, czy mieszkaniec Swolszewic Małych może zostać radnym miasta Tomaszowa Maz. ? Dlaczego w tej sprawie nie wypowie się radny, komisja rewizyjna , komisarz wyborczy ?

obrzydzony 20.01.2017 02:17
a może tak pod własnym nazwiskiem te kalumnie?

zniesmaczony 20.01.2017 11:40
Masz rację. Siedziała w ludziach zazdrość i zawiść - bo zarabia , bo ma stanowisko, bo go lubią. Jak pozycję miał mocną siedzieli cicho ze swoimi kompleksami a teraz jak "dobra zmiana" postanowiła go usunąć ze stanowiska to ujadają ale dlaczego anonimowo przecież jest okazja żeby zapunktować. Przyjdzie nowy dyrektor będą znów obserwować, notować, cierpieć, że on ma lepiej.

Tomaszowianka 20.01.2017 14:19
Panie Zniesmaczony...moja wypowiedz nie ma nic wspolnego z dobra zmianą,zawiscia ,ani zazdroscia.Mialam to nieszczescie wspolpracowac ze Zdonkiem i dobrze go poznalam.Prosze mi wierzyc,ze nie jest ani dobrym,ani uczciwym czlowiekiem.Chyba myslal,ze zawsze bedziei pod ochrona poprzedich zwierzchników:)Ale na szczescie ktos zaczal myslec i sprawdzac co sie dzieje w jego prywatnym folwarku,bo tak traktowal MDK.

Tomaszowianka 19.01.2017 23:58
Jestem mile zaskoczona,ze wreszcie ktos m sie dobral do tylka.Istnial dzieki ulkadom i ukladzikom.Obrzydliwy czlowiek.Niestety wielu sie nabralo,ze to taki fajny koles.Cwany i podly.Mysle,ze gdyby przesluchali ludzi z mdku,to te powyzsze zarzty okazaly by sie tylko szczytem góry lodowej.CZytam,ze duzo zrobil dla kultury....NIE on,tylko jego pracownicy,jesli juz.Zdonek rozwalil MDK od srodka.Moze wyremontowal go z wierzchu ,ale w srodku posial ferment,nienawisc,skłócal pracowników.Napuszczal jednego na drugiego.Mam nadzieje,ze w tym miescie jest juz skonczony i jego zonka rowniez.TA co ja zatrdnil a potem ponoc w ogole sie w pracy nie pokazywala:) ZANADA!!!

obywatel 19.01.2017 18:14
do prokuratury i niech oddaje co ukradł

ja 19.01.2017 17:51
Dodam jeszcze,ze pan Zdonek przywozil swoje prywatne smieci do MDK i wrzucal do kontenerów.Taki oszczedny:)Ludzi traktowal jak smieci.Ma baaaardzo duzo na sumieniu i ciesze sie,ze wreszcie wyszlo szydlo z worka.

szpon 17.01.2017 21:57
z Bipu na stronie wynika że dyrektor kierujący szkołą dla 700 uczniów i mający na głowie wiele zadań typu matura , egzamin zawodowy , kilka projektów zarabia mniej niestety .

ciekawy 17.01.2017 21:25
czy prawdą jest, że jest to najwyżej wynagradzany za swoją pracę dyrektor jednostki podległej powiatowi?

Larni 17.01.2017 17:30
Bez przesady. M D K był dobrą przechowalnia. Jeszcze niedawno było trzech dyrektorów. Zdonek zawsze był cwany. Pan dyrektor jeździł po całej Polsce (wakacje, ferie, morze,jeziora,góry) ,dyrektory turysta. A tak naprawdę to nie ma gość pojęcia o zarządzaniu, trafiło mu się politycznie i przesiedział kilka kadencji za doooobrą kasę. Skoro kontrola wykrywa taki miszmasz i w grę wchodzą pieniądze budżetowe sprawą winien zająć się PROKURATOR bo za chwilę zrobią z niego nieszczęśnika-ofiarę

Bolek 17.01.2017 16:34
Społecznik nie pobiera pensji za wykonywaną pracę! Energia i pasja - tak szczególnie przy trzymaniu się stołka; przyjaciel młodzieży - może i tak ale takich ludzi jest wielu i nie koniecznie biorą za to pieniądze..... A zastąpić można każdego może nawet na takiego który dopilnuje dorobku niemałej gromady tomaszowian.

Trudno wymagac 17.01.2017 18:00
Aby w pracy zawodowej byl spolecznikiem w takim znaczeniu w jakim bys tego oczekiwal. Praca jest praca. Sluzy temu aby zarabiac. Ktokolwiek zostanie jego nastepca to kazdy bedzie pobieral nalezne wynagrodzenie. Ja po prostu w swojej wypowiedzi skupilem sie na tych cechach Zdonka, ktore uwazam za pozyteczne. Piszac o jego zaletach mam na mysli jego ogolne cechy osobowosciowe. Czy sluzyly one na kozysc innym? Uwazam, ze tak. Nie jest to czlowiek ZLY. Nie oceniajmy go tak. O ile popelnial bledy to druga sprawa. Jesli je popelnil to niedobrze. Ale ja nie jestem od wyrokow ani nawet od kontroli.

Zdonek to jednak 17.01.2017 16:13
Spolecznik. Ma zmysl organizatorski. Jest w nim energia i pasja. Jest sprzymierzencem mlodzierzy i ogolnie zyczliwym empatycznym czlowiekiem. Podejmowal sie zadan w ktorych trudno chyba byloby go kims zastapic.

wyborca 17.01.2017 18:58
stoję przy mikrofonie niech mnie który przegoni. Czy wszystkie występy i oracje na scenie były społeczne ? Kilka na pewno .Patronowe imprezy , turystyka a tle protokół komisji . Zastanawiające jest zasłanianie się księgową, organem prowadzącym w momencie kiedy pełni się ważne role samorządowe , dyrektora placówki i radnego . Dobrze byłoby gdyby Pan Dyrektor jednak wyjaśnił swoje miejsce zamieszkiwania , bo prawo w tym zakresie przytoczono poniżej .

ja 19.01.2017 18:37
co za bzdury...Zyczliwy?Empatyczny? Spolecznik??? To tylko maska,przykrywka:(

Reklama
Polecane
Zmiany w ProkuraturachJak rozwijać umiejętności miękkie i dlaczego są tak istotne dla kariery?O bezpieczeństwie Za PilicąKolejna impreza Automobilklubu przed namiPierwszy raz w naszym szpitaluZbrodnia w lesie w okolicach Smardzewic40 lat minęłoŚredniowiecze w SkansenieTHOMAS ANDERS WYSTĄPI W ARENIE LODOWEJLechia Tomaszów Mazowiecki - Bogdanka Arka Chełm 2:3Wśród najlepszych z biologiiZrozpaczeni rodzice błagają o pomoc
Reklama
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama