Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 01:15
Reklama
Reklama

Neonatolog: alkohol szkodliwszy dla płodu, niż heroina

Alkohol, mimo że jest większe przyzwolenie społeczne na jego spożywanie, niż narkotyków, wywołuje więcej szkód w ludzkim płodzie, niż marihuana, kokaina czy heroina - powiedziała PAP dr n.med. Ewa Głuszczak-Idziakowska, pediatra, specjalista w dziedzinie neonatologii.

E.G-I.: Ostatnio wstrząsnęły mną dwa przypadki. Pierwszy, to dziecko, które urodziło się w dobrym stanie, było przygotowywane do wypisu do domu, i tuż przed wyjściem, w trzeciej dobie życia, wystąpiły u niego drgawki, zaburzenia oddychania. Dziecko trzeba było umieścić na oddziale intensywnej terapii, zapewnić wsparcie oddechowe. Do tego wystąpiło zaburzenia ssania, nadwrażliwość na każdy dźwięk i dotyk. Obawiając się infekcji zrobiliśmy szeroką diagnostykę, ale wyniki jej nie potwierdziły. Oprócz niewielkich zaburzeń jonowych i gazometrycznych nie mogliśmy niczego znaleźć i staliśmy w niepewności wobec tego, co mogło być przyczyną pogarszającego się stanu dziecka.

Zrobiliśmy szeroki wywiad u rodziców, pytaliśmy, czy nie było spożywania leków, substancji psychoaktywnych – alkoholu, narkotyków, gdyż to, co obserwowaliśmy u dziecka nie układało nam się w całość, nie pasowało do żadnej jednostki chorobowej. Dziecko było nieprzytomne, ze wzmożonym napięciem mięśniowym, z zaburzeniami oddychania, drgawkami… To trwało kolejne trzy dni. Dopytywaliśmy rodziców o substancje, które mogłyby uszkodzić płód. I w pewnym momencie tata powiedział do mamy dziecka: słuchaj, jeśli to tak długo trwa, tak dramatycznie wygląda, to chyba musimy powiedzieć, że ty piłaś alkohol w ciąży. A ona na to: ja nie piłam żadnego alkoholu, tylko białe wino. Byliśmy zszokowani. To byli piękni, młodzi ludzie, mama miała 26 lat, tata 28, obydwoje z wyższym wykształceniem. Mnie zatkało. Powiedziałam, że białe wino także jest alkoholem, na co mama odpowiedziała: pani chyba żartuje, pani doktor. Niech pani nie przesadza. Byliśmy w wakacji w Hiszpanii i tam wszystkie kobiety w ciąży piły wino.

Trzy tygodnie później, wypisując dziecko do domu, w karcie informacyjnej umieściliśmy zapis o spektrum płodowych zaburzeń alkoholowych. Potem się dowiedziałam, że wkrótce, po 2-3 tygodniach, to dziecko trafiło do innego szpitala, i matka zataiła przed lekarzami diagnozę. Nie dała im ani książeczki zdrowia dziecka, w której była zapisana diagnoza, ani karty informacyjnej ze szpitala, powiedziała, że nie dostała od nas takich dokumentów. Pani doktor, pediatra, z tamtej placówki, zadzwoniła do nas z pretensjami i w ten sposób się dowiedziałam.

PAP: To dziecko miało zespół odstawienny, delirium tremens?

E.G-I.: Tak, miało wszystkie objawy zespołu odstawiennego. Matka nie przyjechała do porodu w stanie upojenia alkoholowego, ale fakt, że poziom alkoholu w jej krwi był zerowy nie oznacza wcale, że taki sam był u noworodka - wody płodowe stanowią rezerwuar alkoholu, więc o wiele dłużej pod jego wpływem jest płód, niż kobieta ciężarna, zwłaszcza, że wątroba płodu o około 50 proc. słabiej metabolizuje alkohol, niż człowiek dorosły.

Poza tym płód wydala etanol tak, jak człowiek dorosły, a więc z moczem i, częściowo, z oddychaniem – wykonuje ruchy oddechowe już od 12 tygodnia ciąży, przygotowując się niejako do oddychania. A im bliżej rozwiązania, tym te ruchy oddechowe są częstsze. Płód wykonuje ruchy oddechowe, ale drzewo oskrzelowe ma wypełnione płynem owodniowym, w związku z czym wydala ten etanol prosto do wód płodowych, tak samo jak mocz. Kiedy oddycha, wciąga te wody z alkoholem powtórnie do organizmu.

PAP: Wygląda to więc tak, że matka wytrzeźwiała, a dziecko ciągle jest pijane.

E.G-I.: Dokładnie tak, jak to pani powiedziała.

PAP: A ten drugi przypadek, który panią wstrząsnął?

E.G-I.: Matka przyjechała do nas na oddział ze stężeniem ponad 3 promili – do porodu. Była po prostu totalnie pijana. Noworodek przyszedł na świat w bardzo ciężkim stanie, z zaburzeniami oddychania, jednak główne objawy były ze strony układu pokarmowego: w trzeciej dobie rozwinęło się martwicze zapalenie jelit. To schorzenie polega na martwicy ścianek jelit, powoduje ich perforację, czyli mówiąc inaczej – pękanie. Ta martwica bywa różnej wielkości - może obejmować centymetr jelita, kilka-kilkanaście centymetrów, jednak u tego dziecka martwicą objęta była cała odbytnica, całe jelito grube i bardzo duża część jelita cienkiego. W trzeciej dobie dziecko przeszło zabieg chirurgiczny, miało wyłonioną stomię.

Z powodu rozległości tej martwicy, a co za tym idzie konieczności poważnej resekcji obszarów objętych zmianami, u dziecka rozwinął się zespół krótkiego jelita. Ryzyko, że przy tak rozległej resekcji przewód pokarmowy nie podejmie swojej prawidłowej funkcji jest bardzo duże. Utrzymanie dziecka przy życiu wiąże się w takim przypadku z odżywianiem pozajelitowym przez całe jego życie. U dorosłego trudno jest prowadzić odżywianie pozajelitowe, choć ma już utworzone, dojrzałe wszystkie organy, należy je tylko utrzymać przy życiu. Natomiast w przypadku dziecka – im bardziej jest ono niedojrzałe, im jest mniejsze, to żywienie pozajelitowe ma nie tylko utrzymać je przy życiu, ale też zapewnić mu prawidłowe wzrastanie, co w takim przypadku jest bardzo trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Nie ma na świecie takiego żywienia pozajelitowego, które zastąpiłoby normalny pokarm i zapewniło prawidłowy rozwój i wzrastanie dziecka bez powikłań.

PAP: Te dzieci są skazane na śmierć?

E.G-I.: Tak, tylko nie wiadomo, czy w wieku dwóch lat, czy np. trzech. Poza tym takie odżywianie wiąże się z wieloma komplikacjami i powikłaniami zagrażającymi życiu. Musimy podać dożylnie wszystkie substancje potrzebne do tego, żeby wykształciły się narządy, a nie jesteśmy w stanie, jako "sztuczna fabryka" zastąpić tej naturalnej, to jest po prostu niemożliwe.

PAP: Alkohol wywołał tę martwicę? Dlaczego?

E.G-I.: Tutaj musiałabym wygłosić cały wykład biochemiczny, ale mówiąc w wielkim skrócie – w każdym okresie życia zarodka i płodu alkohol zwęża naczynia krwionośne w łożysku i sznurze pępowinowym. Dlatego dzieci, które rodzą się pod wpływem alkoholu są niedokrwione oraz niedotlenione, co przekłada się również na niedokrwienie i niedotlenienie jelit, skutkujące rozwojem martwiczego zapalenia jelit. Bardzo współczuję temu dziecku, gdyż odtworzenie tak długich fragmentów jelit jest, przynajmniej dziś, z medycznego punktu widzenia, niemożliwe.

PAP: Miała pani do czynienia z dziećmi narkomanek?

odpowiedź na kolejnej stronie



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącymTragiczny pożar na ulicy KołłątajaZapraszamy na spotkanie z RzecznikiemHejt, cyberprzemoc i mowa nienawiściSynoptyk IMGW: niedziela przyniesie więcej opadów i burzW niedzielę w Kościele katolickim przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego„Inny punkt widzenia – Wiosenne przebudzenie”
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama