Publicystyka

Stosunki pomiędzy klientem a sprzedawcą, czy też usługodawcą bywają bardziej skomplikowane niż może nam się to wydawać. Prosta czynność zakupu może zakończyć się kosztownym i długotrwałym procesem sądowym, którego wyniku nigdy nie możemy być pewni. Aby tego uniknąć stworzono instytucję Sądu Polubownego. Z założenia procedury miały tu być prostsze i mniej kosztowne, równocześnie trwać zdecydowanie krócej. W praktyce niewiele sporów jest tu rozstrzyganych. Powodem jest brak dobrej woli do zawarcia ugody lub mniejszy niż w przypadku sądów powszechnych poziom zaufania stron.

Takimi słowami rozpoczęły się wczoraj obchody 70 rocznicy utworzenia w Piotrkowie Trybunalskim pierwszego w kraju żydowskiego getta. Naziści powołali je do życia 5 października 1939 r., by trzy lata później zabić więzionych w nim ludzi w obozach zagłady oraz w lesie rakowskim, tuż obok Piotrkowa. To w tym miejscu między innymi spotkali się wczoraj ludzie, którzy postanowili oddać hołd zgładzonym. Były wśród nich dzieci z piotrkowskich szkół, politycy a także spora grupa polskich Żydów.

Na dzień do Tomaszowa wpadł Mistrz Europy w piłce siatkowej Paweł Woicki. Najpierw spotkał się z uczniami Zespołu Szkół nr 4 a następnie odebrał z rąk prezydenta Rafała Zagozdona symboliczną szablę. Taką szablę otrzymują wyłącznie ci tomaszowianie, którzy zasługują w każdym calu na miano ambasadora naszego miasta. W sali obrad magistratu chyba nikt nie miał obiekcji wobec nominacji Pawła Woickiego.

Pani Łucja, Irena, Michalina i Katarzyna… te wszystkie osoby łączy jedno – wydarzenia, o których nie mogą zapomnieć, sytuacje, które powracają w nocnych koszmarach, momenty rozpaczy, strachu, bezsilności… to osoby, które doświadczyły okrucieństwa II wojny światowej. Każda z nich na swój sposób rozumiała, bądź nie rozumiała tej absurdalnej zagłady ludzkości. Mówimy o milionach zabitych ludzi. Mówimy o tysiącach ginących w obozach pracy bądź obozach śmierci. Ale dla nas najważniejsze są tylko liczby. A przecież każde dziecko, matka czy ojciec przeżywał swój własny, prywatny dramat. Dramat związany z wojną. Nie ważne jak się nazywała, nie ważne, kto stał na czele sprzymierzeńców czy wrogów, ważne było jak przetrwać każdą kolejną godzinę. I tak przez 6 lat trwał dramat każdego Polaka. I trwa on do dzisiaj u osób, które przeżyły, które noszą do dnia dzisiejszego brzemię II wojny światowej. A zaczęło się to 70 lat temu.

Tomaszowska Spółka ZBiEDiM od wielu lat boryka się z poważnymi trudnościami. Firmie, zajmującej się na co dzień utrzymaniem, remontami i budową dróg grozi likwidacja. Dla kolejnych władz miasta była ona od zawsze wstydliwym problemem i miejscem, gdzie upychano różnego rodzaju „politycznych darmozjadów”, często zasiadających w Radzie Miejskiej. 4 lata temu ratunek dla spółki miał przynieść nowy wspólnik. Jego wybór już wtedy budził wiele wątpliwości. Mimo wszystko udziały zostały sprzedane. ZBiEDiM miał zostać dokapitalizowany, by stać się potentatem na rynku budownictwa drogowego w mieście. Na zapowiedziach się skończyło. Ten różowy scenariusz z czasem wyblakł a kłopoty wróciły, jak bumerang. Dzisiaj władze miasta nie chcą już się nimi zajmować. Postanowiono, że udziały zostaną sprzedane wspólnikowi. Pracownicy spółki twierdzą, że jest to pierwszy krok ku likwidacji i że właśnie taki cel przyświecał wspólnikowi od samego początku. Chodziło o wyeliminowanie miejskiej spółki z rynku.

Od jakiegoś czasu docierały do nas skargi na działania kontrolerów w autobusach należących do tomaszowskiego MZK. Dotyczyły one najczęściej aroganckiego zachowania i stanu trzeźwości kontrolujących. Niedawno sprawą zajęła się także Powiatowy Rzecznik Konsumentów. Jej zdaniem niektóre działania firmy Olibus mają charakter bezprawny. Właściciel firmy nie zgadza się z opinią i twierdzi, że Rzecznik poprzez swoje działania „popiera jazdę bez ważnego biletu”.

Wielokrotnie przestrzegaliśmy naszych czytelników przed nazbyt lekkim traktowaniem własnych wypowiedzi, jakie zamieszczają pod tekstami publikowanymi przez nas na portalu. Może się zdarzyć, że ktoś poczuje się urażony i skieruje sprawę na drogę postępowania sądowego. Jako administratorzy nie mamy wtedy innego wyjścia, jak udostępnić numer IP organom, które we właściwy sposób do nas w tej sprawie wystąpią. Wczoraj opublikowaliśmy tekst przeprosin, który jest wynikiem jednej z takich właśnie spraw.

Miniony weekend obfitował w naszym Powiecie w różnego rodzaju wydarzenia kulturalne. W Inowłodzu Festiwal w krajobrazie, który finansowała w całości gmina, w Lubochni ubijano masło, w Tomaszowie koncert w parku im. Solidarności. Trzy imprezy w jednym, sobotnim, terminie. Wychodzi na jaw całkowity brak koordynacji. Wydaje się, że u nas każdy robi coś tam sobie.

Każda miejscowość ma swoją historię, jedna krótszą inna dłuższą. Często nawet mieszkańcy jej nie znają, ale na szczęście kolejne okrągłe rocznice nie dają o niej zapomnieć.

Wielokrotnie przestrzegaliśmy już naszych czytelników przed pozorną anonimowością internetu. To, że nas nie widać, nie oznacza wcale tego, że nie można nas zobaczyć, czy wyśledzić. Potrzebne są do tego odpowiednie narzędzia a takie posiadają oczywiście organy ścigania. Bez paniki jednak, aby wszczęto postępowanie przeciwko użytkownikowi sieci potrzebne jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa lub skarga na naruszenie dóbr osobistych innej osoby.

Ludzie popełniają różne błędy, również ortograficzne. Czasem jednak stają się one lekką przesadą. Wystarczy udać się na spacer ulicami miasta i poczytać niektóre banery reklamowe czy szyldy sklepowe...

Pamiętam ten dzień jak dziś. Głosowałem w "Tomie". Tam był mój lokal wyborczy. Poszedłem z Rodzicami. W okręgu piotrkowskim do sejmu kandydowała z drużyny "Lecha" Teresa Zalewska. Na nią głosowaliśmy. Po wielu latach miałem zaszczyt zasiadać z nią w Radzie Miejskiej.

Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego przebiega wyjątkowo spokojnie. Nie wydaje się, by Tomaszów był tutaj miastem wyjątkowym. Kilka plakatów Grzegorza Haraśnego, Anny Grabek i posłanki Skrzydlewskiej z Platformy Obywatelskiej. Baner Janusza Wojciechowskiego na Nowowiejskiej i dwa spoty telewizyjne kandydatów PO. Trzeba przyznać, że kandydaci nie są zanadto rozrzutni, tylko czy wszyscy?

Miasto ostatecznie przegrało sprawę sądową. Winnych nie ma, jest natomiast odszkodowanie w wysokości 700 tysięcy złotych, z czego połowa pokryta zostanie z pieniędzy tomaszowskich podatników.

Czy w okolicach Zalewu Sulejowskiego powstanie pierwsza czynna elektrownia atomowa w Polsce? Stowarzyszenie Dolina Pilicy wyszło już z takim pomysłem.

20 kwietnia obchodzimy ogłoszony z inicjatywy Stowarzyszenia Reporterzy bez Granic w 1991r Dzień Wolnej Prasy. Redakcja portalu NaszTomaszow.pl postanowiła uczcić święto wolnych mediów na swój sposób.

Czy Tomaszów robi wrażenie małomiasteczkowej, prowincjonalnej „dziury zabitej dechami”? Jak wygląda to, do czego nasze oczy zdążyły się już przyzwyczaić? Czy w Tomaszowie rzeczywiście brakuje terenów, które można by przeznaczyć pod budownictwo mieszkaniowe lub usługowe? Odpowiedzi poszukiwaliśmy na ulicach Spalskiej i Generała Grota – Roweckiego, czyli tam, gdzie nie dociera turysta.

Ogłaszamy rozwiązanie konkursu. Bilety na jutrzejszy wieczorny seans „Kochaj i tańcz” wygrała Pani Katarzyna. Zapraszamy do redakcji po odbiór biletów. Czytelników portalu zapraszamy natomiast do zapoznania się z historią kina w Tomaszowie.

Co charakteryzuje szanującą się 14-15 latkę? Przede wszystkim musi posiadać konto na jednym z internetowych serwisów społecznościowych. Kiedyś prym wiodła Osada, dzisiaj bez wątpienia numerem jeden jest nasza klasa.

Wielkie brawa dla TVNu za rewelacyjną akcję promocyjną filmu. Trzeba przyznać, że była naprawdę dobra, szczególnie jeśli chcielibyśmy porównać ją do samego "Kochaj i Tańcz". Już sam tytuł uderza "głębią i wyrafinowaniem", a doszukiwanie się tych dwóch cech w fabule pozostanie na zawsze zadaniem niewykonalnym.