- Miałam już kontrolę chyba ze wszystkich możliwych urzędów – napisała nam nasza czytelniczka. - Już nie wiem co robić, czuję się nękana (…). Podejrzewam, że za wszystkimi tymi informacjami stoi mój były mąż, ale co mogę zrobić? Cierpliwie się tłumaczę – kończy wiadomość. Czy takie „informacje” często trafiają do instytucji?
Pytania o donosy wysłaliśmy do tomaszowskich oddziałów Urzędu Skarbowego oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Okazuje się, że obie te placówki regularnie otrzymują donosy. ZUS nie prowadzi statystyk, ale pracownicy przyznają, że rocznie do tomaszowskiego oddziału wpływa kilkadziesiąt pism o tym charakterze. Niektóre z nich są podpisane, inne anonimowe. Do Urzędu Skarbowego natomiast w 2019 roku trafiło 118 tego typu informacji, w 2020 – 84, a w 2021 - 116.
Tematyka takich pism jest różnorodna. - Dostajemy zawiadomienia dotyczące np. tzw. „pracy na czarno" lub prowadzenia działalności gospodarczej bez rejestracji. Zdarzają się też donosy dotyczące niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia lekarskiego. Dostajemy też pisma w sprawie rent z tytułu niezdolności do pracy. Według informujących niektórzy renciści mają przyznane świadczenia nienależnie, ponieważ są całkowicie zdrowe, a rentę mają przyznaną na podstawie „fikcyjnych wyników badań" lub „sfałszowanej dokumentacji medycznej" – informuje Monika Kiełczyńska regionalny rzecznik prasowy ZUS. Jak dodaje rzeczniczka, zgłoszenia najczęściej dotyczą pracy "na czarno".
A jak to wygląda w skarbówce? Tam również najczęściej donosy dotyczą niezarejestrowanej działalności gospodarczej, zatrudniania pracowników „na czarno”, nieewidencjonowania sprzedaży na kasie fiskalnej, zatajania przychodów z wynajmowania nieruchomości, osiągania dochodów z nieujawnionych źródeł. Jak informuje Marcin Tazbir z Urzędu Skarbowego, 30% tego typu informacji się potwierdza.
Co o tym sądzicie? Powinniśmy informować urząd jeżeli mamy np. podejrzenie, że sąsiad nie płaci podatku od wynajmu mieszkania? Czy wysyłanie fałszywych informacji np. na byłych małżonków, to dobry sposób na zemstę?
Sytuacja nie jest do końca jednoznaczna. Osoby prowadzące działalność usługowa na czarno nie płacąc podatków i nie mając obciążeń ZUS stają się bardziej konkurencyjni. Różnica w cenie usługi może sięgać nawet 40 procent. Z jednej strony mamy więc drażliwy etycznie temat donosu, z drugiej jednak działania, które z uczciwą konkurencja nie mają nic wspólnego. Jak też dochodzić roszczeń od usługodawcy, który nie wystawia za wykonaną usługę rachunku?
Napisz komentarz
Komentarze