Przedstawiciel kupców w swoim wystąpieniu przypomniał decyzję o warunkach zabudowy, jaką kilka miesięcy temu wydał Urząd Miasta, a którą z urzędu uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze („Cenię sobie niezależność – Tydzień z prezydentem, cz. 1”).
– Decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa – mówił Andrzej Sibiński. – Widać, że komuś bardzo zależy, by ten obiekt powstał. Naszym zdaniem projekt studium i miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie był dostatecznie przedstawiony radnym, bo nie da się tego zrobić w 2 godziny. Obiekt, który powstanie, najprawdopodobniej zrujnuje handel w mieście. Już dziś większość firm handlowych balansuje na granicy opłacalności – przekonywał.
Zdaniem kupców, urzędnicy magistratu wprowadzają w błąd nie tylko mieszkańców, ale i radnych.
– Dlaczego w tej sprawie obowiązuje dyscyplina partyjna? – ciągnął dalej Sibiński. – Dlaczego radni nie mogą głosować zgodnie z własnym sumieniem? – pytał.
Wystąpienie przedstawiciela kupców przerwał przewodniczący Zenon Łaski: – Panie Andrzeju, miało to być wystąpienie w sprawie projektów uchwał, a nie wiec polityczny – pouczał.
Wywołało to burzliwą reakcję kupców. – Co to ma znaczyć? – wołali.
– Panie przewodniczący, starałem się odnieść tylko do tego, co dziś zaobserwowałem na sali – bronił się Sibiński. – Rozmawialiśmy wcześniej z radnymi i podzielali nasze poglądy. Teraz mają zagłosować inaczej. Może to potwierdzać plotkę, że za tę Galerię ktoś już wziął pieniądze. – To sugestywne stwierdzenie wywołało entuzjastyczne oklaski zebranych.
Według kupców, uchwały w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego podjęto na wczorajszej sesji z naruszeniem prawa. Urzędnicy magistratu – przygotowując je – nie uwzględnili obowiązującej w chwili przystąpienia do sporządzania dokumentów uchwały nr 411, która wyznaczała ramy, jakich należało się trzymać. Istnieje więc realne niebezpieczeństwo uchylenia uchwał przez wojewodę lub Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Po wystąpieniu przedstawiciela kupców przewodniczący Łaski ogłosił przerwę, jak się później okazało – jedną z wielu tego dnia.
W czasie przerwy radni koalicyjni krytykowali wystąpienie Andrzeja Sibińskiego. – To był polityczny spektakl – dało się słyszeć. – Dwóch ludzi manipuluje kupcami, by realizować cele polityczne. Sibiński chce chyba znowu zostać radnym i dlatego podburza ludzi – mówili radni PO. – Węgrzynowski również kosztem tych ludzi próbuje zbijać kapitał polityczny.
Jednak kupcy obecni na sesji byli odmiennego zdania. Uważają, że Sibiński i Węgrzynowski reprezentują ich interesy. Nie czują się manipulowani.
Po przerwie Mariusz Węgrzynowski zażądał, by umożliwić wypowiedź innym kupcom. Jak można się było spodziewać, spotkało się to z gromkimi oklaskami.
– Nic nie stoi na przeszkodzie, by pan – jako radny – przedstawił stanowisko tych osób – ripostował przewodniczący, odsyłając do ustawy o samorządzie gminnym. – Ustaliliśmy, że stanowisko środowiska wygłosi jedna osoba.
– Przez 2,5 roku nie zdarzyło się, by pan komuś nie udzielił głosu – odpowiadał radny. – Dlaczego dziś chce pan od tego odstąpić? – grzmiał do mikrofonu.
Wystąpienie radnego wywołało kolejną falę oklasków. Przewodniczący Łaski ogłosił drugą przerwę, choć od pierwszej minęły zaledwie 3 minuty.
W przerwie uzgodniono, że głos zostanie udzielony kupcom, którzy wcześniej zgłoszą się do dyskusji. Próbowano sporządzić listę mówców, lecz zgłosiła się tylko jedna osoba.
Po przerwie przystąpiono do procedowania nad uchwałami. Trudno zrozumieć, dlaczego projekty przedstawiał nowo zatrudniony architekt miasta. Na początek zaprezentowano uchwałę o uchyleniu uchwały nr 411.
Zdaniem władz miasta uchylenie ma jedynie charakter porządkujący, ponieważ odnosi się do nieistniejących aktów prawnych, przede wszystkim do planu zagospodarowania przestrzennego uchylonego przez sąd (czyt.: „Plan zagospodarowania przestrzennego nie obowiązuje”). Innego zdania był radny Węgrzynowski: jego zdaniem uchwałę nr 411 należało uchylić wcześniej, przed przystąpieniem do przygotowania studium i planu.
Przed głosowaniem radny zgłosił wniosek formalny o głosowanie jawne imienne. Na sali rozległ się pomruk aprobaty.
Niestety, Statut Miasta nie przewiduje takiego trybu głosowania. Aby rozwiać wątpliwości, przewodniczący ogłosił trzecią przerwę. Nic to nie zmieniło – głosowania imiennego nie było. Wynik: 15 „za”, 8 „przeciw”. Kupcy wygwizdali zwolenników uchylenia uchwały.
Przystąpiono do prezentacji kolejnych uchwał. Uchwalono zmianę „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego” miasta.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że do Studium wprowadzono więcej zmian umożliwiających budowę dużych obiektów handlowych. Wskazywał je radny Węgrzynowski: – Mamy osiem nowych miejsc, gdzie mogą powstawać obiekty wielkopowierzchniowe – mówił. – To Lidl (możliwość rozbudowy), Kaufland, róg Zawadzkiej i Warszawskiej, teren Joki, ul. Spalska (Stabud), teren stadionu Pilica, a także ul. Cegielniana. – Również teren obecnej „Budowlanki” objęto zmianami.
Radny słusznie zwracał uwagę, że Rada miała zbyt mało czasu na zapoznanie się ze Studium. Obszerny dokument przygotowywany ponad pół roku przedstawiono kilka dni przed sesją.
Mariusz Węgrzynowski próbował odczytać na sesji artykuł prasowy „Markety wykańczają sklepiki”. Zdenerwowało to przewodniczącego, który ogłosił czwartą przerwę. Wywołało to niezadowolenie zebranych, objawiające się okrzykami i gwizdami.
Po przerwie wrócono do obrad i radny Węgrzynowski czytał dalej swój artykuł, ze statystykami. Przywołał też raport o stanie nasycenia handlu w mieście zlecony przez miasto. Ponownie zebrał brawa od kupców.
Radni pytali również, czy po przyjęciu Studium prezydent będzie mógł jednoosobowo wydawać decyzje o warunkach zabudowy. Pytania miały charakter retoryczny – dla wszystkich oczywista była odpowiedź, mimo wykrętnego tłumaczenia Beaty Janik.
Zmiany w Studium przyjęto i ogłoszono piątą przerwę w obradach.
Kolejną uchwałą stwierdzono zgodność Studium z planem zagospodarowania przestrzennego.
Następnie przystąpiono do uchwalenia planu dla ulicy Norberta Barlickiego.
Plan obejmuje 18 hektarów terenów, w dużej mierze po dawnych Zakładach Przemysłu Włókienniczego „Mazovia”.
Po zaprezentowaniu uchwały przez głównego architekta miasta radny Iwanicki – można powiedzieć – strzelił gola do własnej bramki. Poprosił o głos przedstawicieli firmy Parkridge (inwestora). Zaprezentowano dorobek firmy w Polsce i na świecie, zrealizowane projekty, a także wstępny projekt tomaszowskiego centrum handlowego.
Najistotniejsze, że firma skonsultowała projekt z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
Na terenie dawnej Mazovii ma powstać centrum handlowe z ok. 90 sklepami, punktami gastronomicznymi i kinem. Obecnie nie wiadomo, czy będą 1, 2 czy 4 sale kinowe – wszystko zależy od badań rynku.
W obiekcie znajdzie się również duży sklep spożywczy o powierzchni 2000–5000 m².
Według przedstawicieli firmy już dziś są zainteresowani najemcy. Ceny najmu: 18–40 euro/m².
Prezentacji przyglądali się kupcy – po raz pierwszy tego dnia spokojnie, bez emocji.
Plan zagospodarowania przestrzennego uchwalono. Na koniec głos zabrał wiceprezydent Grzegorz Haraśny.
– Dziękuję radnym, którzy zagłosowali za całym pakietem zmian. Daliśmy sobie szansę. To wielki moment, głosowanie za zmianami – mówił do pustoszejącej sali. – To też głosowanie za skończeniem z bezruchem miasta. Jesteśmy przedstawicielami całego miasta, a nie tylko jednej grupy zawodowej.
Kupcy opuszczający salę nie kryli rozczarowania. Szczególnie zawiodła ich postawa niektórych radnych, którzy wcześniej obiecywali poparcie.
– Marek Celner obiecał, że zagłosuje przeciwko Galerii. Obiecał. I co? Nie! Nie ma go! Skłamał. Stchórzył – mówili w korytarzu.

































































Napisz komentarz
Komentarze