Zapewne wiele osób jeszcze pamięta kolejki, jakie ustawiały się po świeże, ciepłe i pachnące pieczywo. Zdarzało się, że były one tak długie, że mijały skrzyżowanie z ulicą Bartosza Głowackiego. By kupić 3 bochenki chleba, należało na sobotę oraz niedzielę nierzadko należało odczekać nawet kilka godzin.
Nieruchomość kupił jakiś czas temu inny, znany tomaszowski przedsiębiorca. Jak twierdzi, budynek był w tak katastrofalnym stanie, że należało go wyburzyć. Obecnie przygotowywany jest projekt całkowicie nowej zabudowy, w której znajdą się zarówno lokale mieszkalne, jak i usługowe na wynajem.
Napisz komentarz
Komentarze