Do manifestacji doszło w sobotę. Ulicami stolicy przeszły tłumy pracowników ochrony zdrowia – lekarze, pielęgniarki czy ratownicy. Wszyscy mówili to samo. Chcą zwiększenia nakładów na zdrowie, podwyżek i regulacji prawnych w ich zawodach. Rozmowy z ministrem, Adamem Niedzielskim nie przyniosły skutku. Szef resortu zdrowia tłumaczył, że pełne spełnienie postulatów to koszt ponad 26 mld zł w tym roku i blisko 105 mld zł w przyszłym. We wtorek ma się odbyć kolejna tura rozmów.
Według organizatorów w demonstracji wzięło udział nawet od 30 do 40 tys. osób. Protestujący przeszli przez stolicę, zatrzymywali się przed Ministerstwem Zdrowia, Pałacem Prezydenckim i Sejmem.
Jak zwykle pojawiło się pytanie: Ile zarabiają pielęgniarki? Jeszcze w czerwcu rzecznik Ministerstwa Zdrowia wyliczał, że 6500 zł brutto. Pielęgniarki regularnie wracają do tamtych słów. Podczas protestu medyków i zawodów niemedycznych w Warszawie pasek z wypłaty pokazała Krystyna Ptok, szefowa OZZPiP.
- Mediom pokażę pasek koleżanki pielęgniarki. Na rękę, do wypłaty to jest niespełna 3,5 tys. Tak świetnie zarabia polska pielęgniarka z wieloletnim stażem pracy, która podeszła tu i udostępnia państwu pasek - mówiła Ptok. Na pasku widać kwotę 3 435,39 zł.
‼️‼️‼️?? https://t.co/C8PJEyNnEA
— Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia (@protestmedykow) September 11, 2021
Tymczasem nie wszyscy protestujący, po manifestacji, wrócili do domów. Część z nich rozbiła przed Kancelarią Premiera „Białe miasteczko 2.0”. To nawiązanie do wydarzeń z 2007 roku. Wówczas taką samą formę protestu wybrały pielęgniarki. Codziennie koczowały na Alejach Ujazdowskich, a co godzinę robiły niesamowity hałas grzechocząc plastikowymi butelkami, w których były monety. Pierwsze takie miasteczko stało 27 dni. Protestujący nie wywalczyli wtedy realizacji swoich postulatów.
Medycy z #ProtestMedykow ogladają wystąpienie @a_niedzielski @protestmedykow pic.twitter.com/RrNatzVlK8
— rynekzdrowia.pl (@rynekzdrowia) September 13, 2021
Tym razem miasteczko ma stać do skutku – tak mówią medycy. „’Białe miasteczko’ stało się dziś tym, czym chcieliśmy, żeby było. Stało się miejscem spotkań pacjentów i medyków, było dziś miejscem dialogu. Jest tylko jeden problem, w tym dialogu cały czas brakuje przedstawicieli rządu, a przede wszystkim premiera. Czekamy na spotkanie z premierem. Kiedy wreszcie zostaniemy potraktowani poważnie?" - mówił na niedzielnej, wieczornej konferencji jeden z protestujących, a przewodniczący Porozumienia Rezydentów, Wojciech Szaraniec poinformował, że poniedziałek będzie dniem psychiatrii, w tym psychiatrii dzieci i młodzieży. „Będziemy rozmawiać na temat braków kadrowych w polskiej psychiatrii. Jednocześnie mamy dramatyczną sytuację, jeżeli chodzi o samobójstwa wśród dzieci. Jutro będziemy podejmować te ciężkie tematy”.
Medycy @protestmedykow chyba robią konkurencję @bytompogrzeby https://t.co/sH2fudRuRr
— rynekzdrowia.pl (@rynekzdrowia) September 13, 2021
Chodzi o to, że medycy nie chcą przed siedzibą rządu stać nic nie robiąc. Zapraszają na spotkania, rozmowy, porady zdrowotne. W niedzielę miejsce protestu odwiedziło około 5 tysięcy osób. Program działania tej akcji został już nakreślony do do soboty, 18 września. Oprócz konferencji i paneli tematycznych będą tu świadczone darmowe badania profilaktyczne - pomiar ciśnienia czy poziomu cukru we krwi, oraz warsztaty dla medyków lub pacjentów.
Protestowali też Salowe, sanitariusze, rejestratorki, sekretarki, kuchenkowe, niemedyczni kierowcy karetek – czyli tak zwany szary personel. Personel pomocniczy w ochronie zdrowia, jedna z najbardziej pomijanych grup zawodowych w Polsce.
Napisz komentarz
Komentarze