Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 16:39
Reklama
Reklama

IV Pułtusk Festiwal im. Krzysztofa Klenczona (97) - 1

Po III Pułtusk Festiwalu nastąpił bardzo dziwny dla mnie, organizacyjny „rozwód” Stowarzyszenia Muzycznego CHRISTOPHER im. Krzysztofa Klenczona, personalnie reprezentowanego przez Wiesława Wilczkowiaka z Gdyni, z pozostałymi współorganizatorami tej szlachetnej, pięknej, muzycznej inicjatywy

Kiedy pod koniec 2015r czy na początku 2016r dowiedziałem się o tym dziwnym „rozwodzie”, byłem święcie przekonany, że to prawdziwy koniec „klenczonowego” przedsięwzięcia, wiedząc jednocześnie jak ogromną pracę wykonał, ponosząc merytoryczny i intelektualny wysiłek, Wiesław Wilczkowiak. Chciałbym jeszcze w tej kwestii dodać, że pomysł nadania Amfiteatrowi na Zamku Biskupów Płockich imieniem „Krzysztof Klenczon” jest również dziełem Wiesława Wilczkowiaka

 

Nigdy nie pytałem żadnej ze stron o powód rozstania się. Tym bardziej, że w krótkim czasie prezesi ze Stowarzyszenia Muzycznego CHRISTOPHER, w osobach: Adama Jarzębińskiego, Wiesława Wilczkowiaka zaskoczyli wszystkich fanów w kraju, zwolenników ojca chrzestnego (zmarł w listopadzie 2015r) polskiego rock’n’rolla, Franciszka Walickiego, przygotowując na dzień 14 maja 2016 roku w Sali Widowiskowej Marynarki Wojennej GROM w Gdyni koncert pt „W rytmie Rock’n’Rolla”. Było to wielkie, wspaniałe widowisko stojące na wysokim poziomie artystycznym z udziałem młodych zespołów z Trójmiasta, które  to „odtwarzały” rock’n’rollowe covery pierwszych zespołów tego stylu, założonych czy współzałożonych przez pana Franciszka Walickiego (jak „Rhythm and Blues”, „Czerwono Czarni”, „Niebiesko Czarni”, „Czerwone Gitary” czy zmianę nazwy z „Blackout” na „Breakout”). Dla mnie osobiście było to szczególne spotkanie gdyż po trzyletniej, internetowej znajomości, do Gdyni przybył zaproszony przez Wilczkowiaka Sławek ORWAT, nasz wspólny przyjaciel z Londynu. 

 

W czerwcu zadzwoniła do mnie Alicja Klenczon bym podał swoje dane (adres zamieszkania) mailem przesyłając na jej pocztę gdyż chce wysłać dla mnie i towarzyszącej osoby (wcześniej czynił to Wiesław Wilczkowiak) ZAPROSZENIE z Urzędu Miasta na IV Pułtusk Festiwal im. Krzysztofa Klenczona, który odbędzie w dniach 8-9 lipca 2016r. Otrzymałem je na dwa dni przed inauguracją imprezy. Był taki moment, że zwątpiłem w swój udział w festiwalu, choć Alicja zapewniała mnie telefonicznie o hotelowej rezerwacji miejsc dla mnie i towarzyszącej osoby. Z moim przyjacielem, Markiem Zającem uczestniczyliśmy w III Pułtusk Festiwalu, który w naszych oczach i opinii wypadł okazale, dlatego z wielką radością przyjęliśmy od włodarzy miasta Pułtusk, VIP-owskie zaproszenie na IV spotkanie.


Piątek 8.07.2016r.      

 

Około  13.00  Marek podjechał swoim Fiatem pod mój blok i udaliśmy się kierunek Pułtusk via Serock. Świadomi występujących trudności drogowych spowodowanych odbywającym się szczytem NATO w Warszawie,  w miejscowości Siestrzeń z jechaliśmy z trasy szybkiego ruchu do stolicy i przez Grodzisk Maz., Błonie, Nowy Dwór Maz. by przed godz. 17.00 dotarzeć do kościoła na Rynku w Pułtusku, w której to świątyni miała odbyć się Msza św. w imieniu ojca Czesława i Krzysztofa Klenczonów.

     

Był to mój kolejny, czwarty, „festiwalowy” wyjazd do Pułtuska i pobyt w mieście filmowego, alternatywnego ciecia Stanisława Anioła i jego żony Miećki. Byłem oczarowany postępem prac architektonicznych wiernie odrestaurowujące stare ulice, kamienice, chodniki czyli rewitalizacyjną odnowę miasta. Śmiało mogę powiedzieć po moich poprzednich pobytach, że w grodzie, w którym urodził Krzysztof Klenczon widać jak na dłoni, gospodarza. W kościele, parafii św. Józefa pięknym akcentem zakończyła się homilia, gdzie prowadzący mszę ksiądz zapowiedział utwór  „Biały Krzyż” określając go jako pierwszą piosenkę poświęconą (nieużywanym w tamtych latach terminem) żołnierzom wyklętym. W pięknej interpretacji, z dużą dozą patriotycznej wrażliwości, wykonała tę prześliczną pieśń Maria Głuchowska (przyjaciółka św. pamięci Krzysztofa – razem występowali w zespole Trzy Korony) w partnerskim duecie, członkiem zespołu M. A. J. Po mszy udaliśmy się do pobliskiego Zamku Biskupów Płockich, w którym to budynku gospodarze imprezy zabezpieczyli nam miejsca zakwaterowania.

 

Po zagospodarowaniu się w zamkowych pomieszczeniach, zaliczeniu prysznicu, przebraliśmy się w szybkim tempie by punktualnie o 18.00  stanąć na dziedzińcu Zamku, na którym z 20 min. opóźnieniem rozpoczęły się uroczystości związane IV Pułtusk Festiwalem im. Krzysztofa Klenczona Anno Domini 2016r. Po krótkich przemówieniach lokalnych notabli, organizatorów corocznych, spotkań z twórczością Klenczona, przybyłych polityków, oddano potężne salwy z dwóch XV-wiecznych armat informujące mieszkańców miasta o rozpoczęciu imprezy.

 

 

Następnie wszyscy uczestnicy, gromadnie przeszli na Dolny Krużganek zamku, gdzie nastąpiło otwarcie wystawy poświęconej pamięci Krzysztofa Klenczona i prac plastycznych laureatów konkursu pt „Impresje inspirowane utworami Krzysztofa”. Z miejsca wystawy przeszliśmy krętymi schodami na Górny Krużganek, gdzie przy suto zastawionym szwedzkim stole odbyło się KULUAROWE SPOTKANIE, chyba najpiękniejsza, bardzo ważna część każdych uroczystości, jubileuszy, obchodów, gdzie mogliśmy spotkać wiele znanych postaci (ze świata polityki, sztuki, kultury, sportu) swobodnie konsumujących, świetnie przyrządzone dania.

 

Wśród wielu przybyłych gości znaleźli się, między innymi: minister z kancelarii Pani Premier Beaty Szydło, Henryk Kowalczyk, minister doradca d/s. kultury z kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, wnuczek Anny „Solidarność” Walentynowicz, krakowianin Bihun Kazimierz – reżyser, twórca dokumentalnego, biograficznego filmu o Krzysztofie Klenczonie „Zagubiona dusza”, przyjaciel Marka Karewicza - Jacek Ejsmond z warszawskiego Klubu Dobrej Muzyki.

 

Z Markiem Zającem i Kazimierzem Bihunem, tworzyliśmy towarzyską grupę  podczas pobytu w Pułtusku. Przy konsumpcji, wspólnie toczyliśmy poważne rozmowy z wnuczkiem pani Walentynowicz (sprawa Smoleńskiej katastrofy), z doradcą Pana Prezydenta ds. kultury o jego pracy i prezydenckich przedsięwzięciach w tej branży i moich spotkaniach w Tomaszowie z Andrzejem Dudą (wówczas posłem do Sejmu RP w czasie  trwania wystawy pt „Lech Kaczyński w służbie państwa i narodu polskiego” na dziedzińcu kościoła św. Jadwigi Królowej w Tomaszowie Mazowieckim). Bardzo sobie cenię długą, merytoryczną rozmowę z ministrem Henrykiem Kowalczykiem w temacie „500 +” i „mieszkanie +” co wzbogaciło moją wiedzę w tym kontrowersyjnym dla niektórych z opozycji sejmowej, posłów.

 

W Sali Maneż Domu Polonii na terenie obiektu - Zamek Biskupów Płockich - nasz przyjaciel Kazimierz Bihun przy wypełnionym pomieszczeniu fanami KK z powodzeniem przedstawił, swój najnowszy dokument, film pt „Wspomnienie – Krzysztof Klenczon w anegdocie”. Równolegle z filmem, a wszystko zaczęło się z dużym opóźnieniem (około 20.00) o co mam duże pretensje do organizatorów, odbył się w zamkowym Amfiteatrze im. Krzysztofa Klenczona mini recital Leszka Cichońskiego (instruktor warsztatów muzycznych twórczości KK).

 

Cichoński w profesjonalny sposób wykonał, akompaniując sobie grą na gitarze klasycznej kilka znanych coverów Klenczona, swoje kompozycje jak również kompozycję geniusza gitary, Jimmie Hendrixa co bardzo uatrakcyjniło pierwszy dzień festiwalu.  Tuż po zakończonym recitalu Cichońskiego na scenie Amfiteatru przy okrągłym stoliku zasiedli jako gospodarze spotkania, Alicja Klenczon żona Krzysztofa oraz Maciej Cybulski. Zajęli się konferansjerką, zapowiadając dalszą część koncertu, przekazując zebranym na widowni wiele ważnych informacji o wykonawcach jak również o historii powstania niniejszego festiwalu.

 

Jako pierwsi, wystąpiła zapowiedziana wcześniej rock’n’rollowa grupa „Proffusion” z Chicago, wielkie objawienie, rewelacja ubiegłorocznego festiwalu, wówczas 14-letnia liderka zespołu, Caroline BARAN. Tym razem Caroline wystąpiła w nieco innym składzie personalnym, z drugim zespołem o nazwie „Caroline BARAN & Friends” w składzie: Caroline Baran – śpiew, gitara basowa, Kinga Smutek (grała również w „Proffusion”), Sam Subar – perkusja, Daniel Jonak – gitara prowadząca.

 

Kiedy Alicja zapowiadała zespół, między „wierszami” wymieniła znajdującą się na widowni panią Joannę Szepelawy matkę Caroline i jej babcię (kobieta w moim wieku, dystyngowana, mieszkająca w Polsce). Nagle w mojej głowie zapaliło się światełko, bo przypomniało mi się, że na mojej stronie FC o tym nazwisku osoba, lajkuje moje, i nie tylko, wpisy, komentarze, informacje. Natychmiast wzrok skierowałem do sektora widowni, w którym zasiadały wymienione kobiety. Jeszcze nie zakończyła Caroline swojego występu jak szybko przemieściłem się, zostawiając Marka w naszym sektorze, do sektora obok. Gdy znalazłem się w tym sektorze, jeszcze nie otwierając ust, wielce zaskoczony usłyszałem głos kobiety:

 

- Witam panie Antoni, jaki ten świat jest mały, że Pan Bóg właśnie wybrał Pułtusk by w tym mieście osobiście się poznać – zamurowany tymi słowami kobiety, którą po raz pierwszy w życiu ujrzałem, oniemiały, zdobyłem się tylko oficjalnie przedstawić, przywitać i ….. by nie zakłócać sobie koncertu córki poznanej przed chwilą osoby, umówiliśmy się po zakończonych występach spotkać na dziedzińcu zamku i wyjaśnić sobie ten szczególny przypadek poznania.

 

Koncert Caroline i jej przyjaciół był również wielkim wydarzeniem pułtuskiego festiwalu. Wykonali, w jakże innym stylu – amerykańska szkoła - niż zespoły polskie, covery KK („Port”, „10 w skali Beauforta”, „Matura”) kilka utworów (w tym także swoje kompozycje) innych, amerykańskich wykonawców między innymi z repertuaru Janis Joplin („Cry Baby” czy „Maybe”), wspaniałe wykonanie „Time After Time” z repertuaru Cindy Lauper, którym to utworem, przed stojącą, oklaskującą publicznością, zakończyła niespełna 15-letnia polska dziewczyna z Chicago, swój rewelacyjny występ.

 

Wzruszony do bólu jej występem, oczekiwałem kolejnego, muzycznego wydarzenia jakim miał być, zapowiedziany przez Alicję i Maćka, koncert zespołu M.A.J. z jej ekscentryczną liderką, nieprzeciętnie inteligentną, Marią Głuchowską, która namiastką swoich możliwości uraczyła nas wcześniej w kościele św. Józefa wykonując przepięknie utwór „Biały Krzyż” Krzysztofa.

 

 

Kim jest Maria Głuchowska? Niech sama o sobie opowie: Urodziłam się 13 lutego dawno, dawno temu… Na chrzcie nadano mi imiona Maria Teresa, a w czasie bierzmowania sama wybrałam sobie imię – Anna. W roku 1950 przyjechałam z rodzicami do Wrocławia i tu mieszkam do dzisiaj. Tu ukończyłam Szkołę Podstawową, Technikum Energetyczne. Po maturze wyjazd na rok do Turawy, gdzie pracowałam jako maszynista turbin wodnych z prawem dokonywania przełączeń na wysokim napięciu (a co?). Powrót do Wrocławia, zamążpójście (Julian), dwie córki (Krystyna-Joanna, Joanna-Krystyna). Praca w biurach projektów: kreślarz, asystent projektanta, projektant, starszy  projektant. Studia w Akademii Ekonomicznej, a już jako babcia na Papieskim Wydziale Teologicznym. Pięć lat przed emeryturą pracowałam jako katechetka w podstawowej szkole. Potem jako sekretarka rektora na tymże Wydziale. Obecnie studentka Uniwersytetu Trzeciego Wieku. I tak sobie myślę, że chyba nie spocznę do końca, bo Dobry Bóg nie dał mi powołania do spraw kuchennych, a stawia przede mną ciągle nowe wyzwania ....

 

Faktycznie jak sama o sobie mówi, ”…żadnej pracy się nie boi…” tak wyglądała jej artystyczna kariera, i tak zaprezentowała się na scenie pułtuskiego Amfiteatru. Nareszcie w Amfiteatrze, z punktu mojego, muzycznego odbioru, powiało prawdziwym, iście spokojnym rhythm and bluesem, country, bluesem, rock’n’rollem, bo takie style Maria zaprezentowała. Nie można ją zaszufladkować do jakiegokolwiek stylu. Jej śpiew to cudowny melanż muzycznych kolorów wymienionych styli. Modulowanie głosem to jej specjalność. Wykonała kilka klasycznych, jakże innych, coverów Klenczona by po nich w cudowny sposób wyśpiewać „Była długa zima” czy „Starą marynarę”  a majstersztykiem w jej wykonaniu był blues „Keeping Blue Alive”. Również Marię na stojąco, ogromnym aplauzem braw, zasłużenie pożegnała pułtuska publiczność, w której dominowała młodzież, również szkół średnich będąca właśnie …. na wakacjach.

 

Zbliżała się 23.00 jak na scenie Domu Polonii ukazał się zespół „Klenczon Projekt” z liderem grupy Tadeuszem Rzącą (gitara, rażąco podobny do Krzysztofa Klenczona). Zespół powstał w Gdańsku Wrzeszczu w kawiarni Starbucks Coffee w styczniu 2015r. W jego skład weszli jeszcze Marek Zienkowski, Sławomir Koryzno, którzy współtworzyli zespół a wcześniej występowali w zespole Ex „Czerwone Gitary”. Z racji tej (w skali 1:1), wiernie odtwarzają Covery „Czerwonych Gitar”. Celowo nie wymieniałem tytułów utworów KK występujących wcześniej grup czy indywidualnych wykonawców by ich nie powtarzać,  ponieważ „Klenczon Projekt” wyśpiewał prawie wszystko co nagrane, swojego WIELKIEGO protoplasty.

 

Na długo przed północą, taneczna zabawa w Amfiteatrze rozszalała się na całego. Zrobiło się całkiem swojsko muzycznie przy WSPANIAŁYM akompaniamencie lekkiej, łatwej do zanucenia muzyki wszechczasów, chyba najbardziej uniwersalnej dla wszystkich, żyjących pokoleń. Myślę, że nigdy nie było w naszym kraju grupy muzycznej (chyba tylko mógłby dorównać im zespół The Beatles), wykonawców, którzy by tak zjednoczyli NARÓD (jak muzyka „Czerwonych Gitar”), wszystkie, polskie pokolenia.

 

Wokół sceny szalała nie tylko młodzież. Alicja, która opuściła stanowisko konferansjera, jako prowadząca, szybko stworzyła taneczny korowód, który przerwami między sektorami przemieszczał się tanecznie, powiększając swoją „wężownicę” w nieskończoność. Następował bis za bisem np. „Matura”, „Nikt na świecie nie wie” czy „Nie zadzieraj nosa” powtarzane było wielokrotnie (sześciokrotnie, siedmiokrotnie a … może i więcej). Wydawało się, że taneczny koncert nigdy się nie skończy. Tadek Rząca z największym wysiłkiem, jako śpiewający lider, uderzał w struny i coraz bardziej słabł jego już chrypiący głos. Około 1.30, zespół bardzo zmęczony zakończył swoje granie i fizycznie wyczerpani muzycy wybyli na zasłużony odpoczynek. Ja z Markiem udaliśmy się na dziedziniec gdzie nas oczekiwały kobiety i muzycy zjednoczeni wokół Pani Joanny Szepelawy.

 

 Kiedy z Markiem i Kazimierzem Bihunem około 2.00 w nocy dotarliśmy na dziedziniec zamku, zastaliśmy tu przystawione z sobą stoliki w jeden, długi ciąg a wokół nich blisko 30 osób po obu jego stronach zajadało smaczne przekąski, kulinarne przystawki, spijając szlachetne trunki (wina, wódki, piwa) bo właśnie tej nocy Alicja Klenczon obchodziła swoje spóźnione imieniny. Wśród gości znaleźli się szeroko przybyli członkowie klanu Klenczonów (kuzynki i ich mężowie, kuzyni i ich żony), przyjaciele i znajomi, organizatorzy festiwalu, niektórzy miejscy notable i inni zamieszkali w pokojach hotelu na Zamku Biskupów Płockich. Obok przy osobnym stoliku siedzieli: Joanna Szepelawy ze swoją mamą, babcią Caroline, młodzi muzycy (Caroline, Kinga, Daniel, Sam) oraz pani Monika z Chicago, która jest aktualną menedżerką zespołu „Proffusion” i grupy „Caroline BARAN & Friends”. Dosiedliśmy się do nich, gdzie co najmniej przez dobrą godzinę konwersacji wiele dowiedzieliśmy się o zespołach młodych amerykanów, jak pracują muzycznie, o ich próbach a szczególnie mama Joanna wiele nam opowiedziała o swojej córce Caroline, o dużych kosztach w jej inwestowanie by rozwijać talent córki. A ja …. mogłem nareszcie dowiedzieć, jak się „poznaliśmy”. A było to tak: - Panie Antoni – rzekła do mnie pani Joanna – w ubiegłem roku na III Festiwalu również byłam w Pułtusku z córką z zespołem „Proffusion”, tylko nie mieliśmy okazji się poznać bliżej. Pana zapamiętałam szczególnie gdyż ma pan znaczące jak na mężczyznę wąsy i łysinę i był pan blisko Wiesława Wilczkowiaka i Alicji Klenczon, organizatorów festiwalu. Pomyślałam, że jest pan kimś „ważnym” w branży. Kiedy napisał pan felieton z III Festiwalu (2015r) pozytywnie wyrażając się o występie „Proffusion” i wysłał pan ten artykuł do Sławka ORWATA w Londynie, Sławek zainteresował się Caroline i opracowany felieton przesłał na moją pocztę. Tak oto fizycznie nie spotykając, poznaliśmy się. Ciągle plądruję pańską stronę na FC, czytam artykuły pańskiej „Subiektywnej Historii R&R w Tomaszowie Maz”, oglądam wywiady z panem np. „50 lat R&R w Tomaszowie” czy „Herosi Rock’n’Rolla”. Kiedy pan startował w plebiscycie na „Człowieka Roku 2015 Powiatu Tomaszowskiego”, Sławek przesłał nam pański kod (CTM-15) i SMS-ami wszyscy moi przyjaciele z Chicago, i nie tylko Polacy, głosowali na pana. No i …. dzisiaj nareszcie się poznaliśmy. Nie mam nic do dodania wszystko stało się dla mnie jasne.

 

 

Cała nasza rozmowa z Joanną (przeszliśmy wreszcie na „Ty”) miała miejsce na dziedzińcu przy bardzo ciepłej pogodzie, gdzie obok toczyło się imieninowe biesiadowanie sporej grupy osób, rodziny i przyjaciół Alicji. Były życzeniowe toasty, śpiewy, podziękowania dla  patronki wspaniałego przedsięwzięcia (pomysł i staranie się o festiwal w Pułtusku Stowarzyszenia Muzycznego CHRISTOPHER z Gdyni, w imieniu którego działali prezesi: Adam Jarżębiński i Wiesław Wilczkowiak) jakim stał się IV Festiwal i Konkurs PAMIĘCI jej męża Krzysztofa. Muszę przyznać, że pierwszy dzień festiwalu jak żaden z poprzednich festiwali nie tylko stał na wysokim, artystycznym poziomie ale był bardziej atrakcyjny niż drugi, kończący Festiwal.

 

Około 3.00 nad ranem zmęczeni i senni opuściliśmy z Markiem dziedziniec pozostawiając gości ze Stanów i biesiadujące towarzystwo, udając się do hotelowego pokoju by oddać się w objęcia Morfeusza. Kładąc się do łóżka wiedzieliśmy, że synoptycy zapowiadają na jutro, sobota niezbyt fajną pogodę. Jedynie przed południem, choć będzie ciepło, może lekko kropić ale na godziny popołudniowe zapowiadają burze i deszcze. A jak będzie naprawdę?

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Antek Malewski 29.07.2016 17:20
Popełniłem albo nie dookreśliłem w treści nazwę kościoła. Świątynia ta, to Bazylika Pułtuska usytuowana na ulicy Rynek (najdłuższy rynek w Europie) w PUŁTUSKU. Znających temat i miasto, wszystkich czytających PRZEPRASZAM

Antek Malewski 20.07.2016 10:21
Na FOTO stoję z Markiem Zającem na dziedzińcu (tuż przed rozpoczęciem IV PUŁTUSK FESTIWAL) Zamku Biskupów Płockich. Miejsce inauguracji wszystkich, dotychczasowych (cztery) pułtuskich festiwali.

Reklama
Polecane
Kelner zastrzelił się z miłościBiałobrzeska Majówka na łąceWalka o rynek – jak sprawdzić, kto jest konkurencją dla Twojego biznesu?Dzień Otwarty u WyspiańskiegoWielki sukces Zuzanny Linowskiej w Międzynarodowym Konkursie GraficznymPiłkarskie starcie na kinowym ekranieJuż od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Dwa zaginięcia i dwa szczęśliwe odnalezieniaKompletnie wycieńczony błąkał się po lesieDrzewko za makulaturęMuzyczna zapowiedź lata w Tomaszowie3 kluczowe aktualizacje, które natychmiast poprawią twoje świadectwo energetyczne
Reklama
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Białobrzeska Majówka Białobrzeska Majówka Piknik rodzinny pod tytułowym hasłem odbędzie się 11 maja w Miejskim Centrum Kultury Za Pilicą przy ul. Gminnej 37/39. Organizatorzy przygotowali dla jego uczestników wiele atrakcji. Będzie z nich można skorzystać w godz. 16−19. Wstęp wolny. Na najmłodszych czekać będzie m.in. gra terenowa z nagrodami, a także: ogromna zjeżdżalnia, stoiska plastyczne, na których wykonać będzie można np. makramowy breloczek, ścieżka sensoryczna i tor przeszkód. Nie zabraknie też ogromnych baniek mydlanych, balonów, szczudlarza i cukrowej waty. Główną atrakcją dla dzieci będzie magik Pan Buźka, który przedstawi show „Magia Żółtoksiężnika”. Dużo będzie działo się również na scenie. Zaprezentują się m.in.: Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca „Ciebłowianie”, DFC Latino, uczestnicy zajęć wokalnych i tanecznych z MCK Za Pilicą, a w bajkowy świat przeniesie wszystkich grupa teatralna „Zeróweczka” z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 8 w Białobrzegach, która pokaże nagrodzony Złotą Maską na tegorocznych Tomaszowskich Teatraliach spektakl „Królewna Śnieżka”. Będzie też czas dla Kwadransowych Grubasów, z którymi wspólnie świętować będziemy 25-lecie działalności klubu. Na stoiskach partnerów wydarzenia będzie można przybić piątkę z Miśkiem i Kropelką, zagrać w koło fortuny, sprawdzić umiejętności językowe czy wykonać kolorową pracę plastyczną. Dodatkowo będzie można skorzystać z konsultacji koordynatora opieki onkologicznej oraz zmierzyć ciśnienie i poziom cukru. Dostępny będzie również punkt Nadleśnictwa Smardzewice, w którym będzie można otrzymać sadzonki drzew. Nie zabraknie również wozu strażackiego, do którego będzie można wsiąść, i pokazów pierwszej pomocy prowadzonych przez druhów z OSP w Białobrzegach. Na sali koncertowej dostępne do obejrzenia będą dwie wystawy: prac malarskich artystów ze Stowarzyszenia Amatorów Plastyków oraz uczestników zajęć malarstwa i rysunku w MCK Za Pilicą. Na stoiskach będzie można również zakupić słodkie ciasta oraz ciepłe dania, jak np. grillowaną kiełbaskę czy pyszne pierogi.Wstęp na wydarzenie jest wolny.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 11.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 16°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: Mieszkanka TomaszowaTreść komentarza: Jedynym najbardziej kompetentnym i doświadczonym kandydatem jest obecny starosta Mariusz WęgrzynowskiŹródło komentarza: Kto powinien zostać Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: tomaszowiankaTreść komentarza: Weź chłopie ,,urlop,,od komentowania ,czasem zgadzam się bo prawda leży po środku ale częściej ,,przeginasz,, wrzuć na luz i zapomnij o minionych czasach.Źródło komentarza: Zmiany w ProkuraturachAutor komentarza: SabrinaTreść komentarza: Jak zawsze same pyszności, już dzisiaj szykujmy kasę bo warto posmakować, pewnie znów będą tłumy.Źródło komentarza: Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Autor komentarza: GgTreść komentarza: Nigdy nie zrozumiem dlaczego te chłody, uroczyste pożegnania, ordery skoro oni robią swoją robotę za którą mają pensje jak każdy w budżetówce. A nawet palcem nie tkną więcej niż muszą mieć zrobione a często poniżej minimum. Do tego poświęcenia że biurka a praca fizyczna to 2 światy. No i moje ulubione dlaczego np kadrowa musi mieć mundur i wcześniejsza emeryturę? Dla rodziny wszystkoŹródło komentarza: Marcin Dulas od dzisiaj nowym komendantem Straży PożarnejAutor komentarza: tomaszowiankaTreść komentarza: Przed laty przy wejściu do Rezerwatu Niebieskie Żródła, pani sprzedawała lody z gałki, były przepyszne przyciągające mieszczuchów najpierw na te lody. Aby póżniej smakując loda spacerkiem dojść do Modrych Wód.Źródło komentarza: Średniowiecze w SkansenieAutor komentarza: ....Treść komentarza: 19 maja komunie.....Źródło komentarza: Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 340 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 340 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 340 w rozmiarze 120×200 cm w kolorze buk z płytą osłaniającą napęd łóżka. Akcesoria: stolik Rubens 9 w kolorze buk.Wyjątkowa propozycja wśród łóżek, zaprojektowana z myślą o komforcie i bezpieczeństwie użytkowników o zwiększonej masie ciała. Wzmocniona konstrukcja, szersze leże oraz dostosowane do dużych obciążeń napędy, pozwalają na korzystanie z tego łóżka przez użytkowników o maksymalnej wadze do 215 kg. Z uwagi na ponadprzeciętne parametry techniczne, łóżko PB 340 przeznaczone jest szczególnie dla pacjentów bariatrycznych.DETALE PRODUKTU:1. Szerokość leża 100 i 120 cm4. Wytrzymałe, higieniczne leże2. Dopuszczalne obciążenie 250kg5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Nowoczesny napęd podnoszenia łóżka6. Osłona frontu (opcja)OPCJE:osłona frontu • zmiana długości i szerokości leżaPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze250 kgMaksymalna waga użytkownika215 kgRegulacja wysokości leża:od 30 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:218 × 112 (132) cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:109,8 (123,5) kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Napisz do nas
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama