Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 15:49
Reklama
Reklama

Kambodża-Laos - komiczna granica i niskooktanowy marsz

W Ban Lung, nieco się zasiedziałem. Co prawda, nie aż tyle co w Yangchun w Chinach, ale jednak nie chciało mi się szybko opuszczać tego miasta. Głównie dlatego, że spodobała mi się jazda na wypożyczonym skuterku. A jakby tak kupić na następne 2-3 miesiące swój własny motocykl? Nie tylko możnaby zobaczyć więcej, ale i nie trzeba by wracać ciągle w to samo miejsce by go oddać. Cały dzień szukałem swoich własnych dwóch kółek za rozsądną cenę. Po obwiezieniu przez właściciela jednej z wypożyczalni po kilku komisach, stwierdziłem, że Kambodża nie jest dobrym miejscem na kupno używanego pojazdu. Z tego co przeczytałem w internecie na temat, nie tylko cen, ale i przepisów rejestracyjnych i celnych, wyszło, że najlepiej pod tym względem wypada Wietnam lub Tajlandia. Jest to całkiem logiczne - chcąc mieć wybór i jeszcze do tego możliwość negocjacji, trzeba uderzyć w miejsce w którym rynek jest wręcz przesycony. Najtańszy motocykl, który udało mi się znaleźć to 5-biegowa, 3-letnia Honda Sirius. Wydatek 800 dolarów na 3 miesiące, wiedząc, że coś podobnego mógłbym dostać dwa razy taniej kilkaset kilometrów dalej, na wschód, jak dla mnie, mijał się z celem. Trudno - najwyżej będę skazany na wypożyczanie - chyba, że trafi się jakaś szansa po drodze.

 

Przystanek Ban Lung podzieliłem sobie na poszukiwania własnych dwóch kółek i pływanie w jeziorze.

 

O ile, na początku, Ban Lung wydawało mi się nieciekawe, o tyle, z czasem, spodobało mi się. Ludzie byli bardzo mili i wyluzowani, jedzenie smaczne i tanie i do tego owoce - chyba najtańsze ananasy w całej Kambodży - za jedną sztukę płaciłem 1.000 rieli (25 centów). Do tego, południowoazjatyckie ananasy są tak słodkie, że smakują jak te z puszki. Idealne w kryzysie czekoladowym, który przeżywam ostatnio raz na dwa - trzy dni. Oprócz tego w mieście są dwa jeziora. Jedno, na teren którego wstęp kosztuje ponad dolara, było niegdyś wulkanem. Drugie jest mniejsze, darmowe i z centrum można do niego dojść na piechotę.

 

Kiedy wyjeżdżałem ze stolicy Ratanakkiri, myślałem, że przejazd do Laosu zajmie mi jeden dzień..... oj, przeliczyłem się. Dreptając po poboczu na główną drogę, spotkałem Olgę z Rosji mieszkającą tutaj już ponad miesiąc. Olga zatrzymała się u buddyjskich mnichów na jedną noc i..... do dzisiaj nie chce się wyprowadzać. Jakoś tak się zagadaliśmy wymieniając spostrzeżenia z Kambodży, że mimo, że wstałem o 6 rano, na wylocie z miasta pojawiłem się dopiero o 10. Minęło mnie kilka skuterków i.... nic. Z nudów, przeszedłem trochę dalej. Zobaczyłem stojącego na poboczu jeepa z trzema motocyklami na przyczepcę. Kierowca skinął na mnie ręką i nie zapytał czy nie jadę do Stung Treng. Tam właśnie jechałem. Zac z Walii prowadzi wycieczki motocyklowe po Kambodży dla zagranicznych turystów. Za młodu też dużo najeździł się autostopem - i to w czasach, kiedy samochód w Azji nie był częstszym zjawiskiem niż deszcz meteorytów. Teraz, jako stateczny biznesmen w średnim wieku, akurat wracał z terenowych badań rynku, czyli rozeznania co ciekawego oferuje Ratanakkiri i przygraniczny Stung Treng. Po drodzę, utwierdził mnie w przekonaniu, że najlepszym miejscem na kupno pojazdu na kilka miesięcy jest właśnie Wietnam, co nie bardzo pokrywało się z moją trasą.

 

- Gdzie się chcesz zatrzymać w Stung Treng? Zapytał Zac kiedy zbliżaliśmy się do miasta.
- Nie wiem, myślałem o przejechaniu jeszcze dzisiaj do Laosu. To tylko 80 kilometrów stąd.
- No to masz masz 2 godziny na dojazd do granicy.
- Że jak? To nie jest 24-godzinne przejście?
- Nie, Laos jest nieczynny od 17.00. Mogę Cię wwieźć do miasta albo odstawić na most, z którego droga do przejścia jest już prosta.
- Dwie godziny..... hmmmm, zacząłem rozglądać się za miejscem na rozbicie namiotu.
- No, przygoda woła
- Dobra, biorę most!
- Brawo! Takiej odpowiedzi się spodziewałem.
 

Akurat o 15.00 wszyscy z Laosu wracali. Przez kolejną godzinę nie zatrzymał się nikt. Zrezygnowany, że muszę zakończyć bieg bardzo wcześnie i w, jak mi się wydawało, niezbyt ciekawym miejscu, postanowiłem wydać trochę rieli, które mi zostały w portfelu na obiadokolację. Kolejne pół godziny zajęło mi szukanie miejsca, w którym mogłem zjeść ryż za przyzwoitą cenę. Większość ulicznych knajp oferowała zupki nudlowe - jak dla mnie, to prawie żadnych kalorii nie ma. Równie dobrze, mógłbym napić się przegotowanej wody z jakimś tam dodatkiem smakowym.

 

Trochę czasu zajęło mi szukanie miejsca w którym mógłbym zjeść coś co nie jest zupką nudlową. W centrum Stung Treng, nie sprzedawali nawet chitynowych chrupek.

 

Rozbicie namiotu zostawiłem sobie do zachodu słońca. Dzień wolałem wykorzystać na obejrzenie sobie Stung Treng. Wszedłem do pagody. Wszyscy mnisi na mój widok uśmiechali się i zagadywali. Najbardziej otwarty okazał się Ratha, który z miejsca zapytał czy mam facebooka. Potem, wyciągnął komputer i zaczął mi pokazywać swoje dziewczyny w różnych miastach Kambodży. Powiedział, że jak tylko nadarzy się okazja, odejdzie ze świątyni i się ożeni. Wydawałoby się to całkiem logiczne, biorąc pod uwagę jak gotują khmerskie kobiety.

 

Ratha zaproponował mi wycieczkę po lokalnej fabryce "mineralki" i nocleg na terenie pagody.

 

Zapytałem też Rathy dlaczego woda, którą sączyłem sobie z butelki nazywa się tak samo jak rzeka. Odpowiedział, że ona właśnie z rzeki pochodzi i zabrał mnie do malutkiej fabryczki na rogu ulicy, gdzie brudna ciecz poddawana jest specjalnej filtracji na maszynach, które z pewnością z miejsca wzbudziłyby podejrzenie zachodnich kontrolerów inspekcji sanitarnych. Wychodzi na to, że podróżując po Kambodży trzeba mieć żołądek ze stali. Ja, na szczęście, nie miałem żadnych problemów związanych z wodą.


Kiedy już zaczęło się ściemniać, Ratha zapytał czy mam gdzie spać i zaoferował miejsce u siebie w Pagodzie. Pokazał mi matę, poduszkę i pokierował mnie do łazienki, gdzie mogłem wziąć prysznic. Ponieważ w Kambodży, kąpiel jest wydarzeniem publicznym, niepokazywalne części ciała zasłania się przeważnie sarongiem.

 

W Kambodży, w normalnych warunkach, kąpiel jest wydarzeniem publicznym i okazją do pogaduch.

 

Z braku larongu, jednak, dostałem fragment szafranowej szaty. W ten sposób, doszedłem do wniosku, że jest to nawet wygodne ubranie. Pod "prześcieradełkiem", nie nosi się bielizny, jest luźno, zwiewnie, lekko i szybko schnie. Z chęcią kupiłbym coś takiego na dalszą podróż po Azji..... Z drugiej strony, to tak jakby w Europie założyć sobie koloratkę. A że mnisi muszą co 2 tygodnie golić wszystkie włosy od stóp do głów (z brwiami włącznie), przy mojej rozwianej na wszystkie strony fryzurze, byłoby to analogiczne do różowej koloratki spasowanej z fioletową koszulą w zielone groszki.

 

Stroje buddyjskich mnichów są bardzo wygodne. Są luźne, zwiewne i szybko schną.

 

Nocleg w Świątyni wymusił na mnie wczesne zamknięcie oczu i wczesną pobudkę kolejnego poranka. Na drodzę do granicy byłem już o 7 rano. Problem w tym, że po dobrej jakości asfalcie nic nie jechało. Policzyłem średnią: 1 samochód na 30 minut - i tak lepiej niż na Karakorum Highway w Pakistanie. "No, Michał - przyzwyczajaj się do Laosu, w którym prawie nikt nie mieszka" - powiedziałem do siebie wiedząc, że nikt mnie nie słyszy.

 

W końcu, udało mi się zatrzymać pickupa, który oszczędził mi osiem kilometrów marszu. Po kolejnej godzinie, zatrzymał się busik. Jeden z pasażerów w środku, Vutit, który podróżował swego czasu po Europie,  w tym Polsce, wytłumaczył na szybko kierowcy co to znaczy autostop. "No money, no problem!" - powiedział kierowca busika i pomógł mi załadować plecak na tylne siedzenia.

 

Przejście Kambodża - Laos wyglądało komicznie. Z daleka, widać że jest to granica międzynarodowa. Nowoczesne terminale są, jednak, dopiero w budowie. Zamiast tego są budki i celnicy, którzy czekają aż ktoś do nich podejdzie. Na dobrą sprawę, możnaby sobie przejść dalej bez wyciągania paszportu. To w mojej gestii było dopytywanie się, najpierw kramikarzy, później mundurowych gdzie dają khmerskie, a gdzie laotańskie pieczątki.

 

Międzynarodowe przejście Kambodża - Laos: zupełna prowizorka. Nowoczesne terminale po obu stronach, albo są dopierow w budowie, albo stanowią tylko element dekoracyjny.

 

Kiedy już, dochodząc do pierwszej właściwej budki wyciągnąłem paszport przypomniało mi się..... "O kurdę, e-wiza" - nie byłem pewien czy to przejście obsługuje e-wizy na wyjazd. I tym razem, jednak, było się bez problemów.

- Dwa dolary, proszę - powiedział celnik
- Za co?
- Za pieczątkę.
- A mogę ją sobie sam wbić?
- Proszę bardzo, zażartował przystawiając mi stempel
- Dwa dolary proszę - powiedziałem po wybiciu się z "Królestwa Cudów"
- Za co?
- No, przecież to ja wbiłem pieczątkę, odpowiedziałem wyciągając dwa dolary.


Łapówki łapówkami - to była pierwsza, którą do tej pory zapłaciłem. Nawet na granicy polsko-ukraińskiej, która w moim osobistym plebiscycie dalej zajmuje miejsce numer jeden spośród najbardziej skorumpowanych i niezorganizowanych przejść, nie musiałem dawać paszportu z wkładką. Spodobała mi się za to prostolinijność celników. Nie, że coś nie tak, coś nie przechodzi, owijanie w bawełne i musimy sprawę jakoś załatwić tylko - ja panu przybijam stempel i kosztuje to tyle i tyle. Nasi wschodni sąsiedzi powinni z Khmerów brać przykład. Dobrym pomysłem byłoby jeszcze wywieszenie cennika opłat za wjazd/wyjazd.


Po stronie laotańskiej, znów zdziwiła mnie moja uczciwość. Choć mogłem sobie bez problemu kontynuować marsz, odszukałem odpowiedniej budki z wizami.

- Wy gavaritie po ruski? Zapytał celnik
- Da, tak niemnożka.
- Nuuuu tooooo 30 dolarów.


Za wizę zapłaciłem 30 dolarów, plus 2 dolary opłaty manualno-manipulacyjnej. Tak oto, wszedłem w...... nicość. Najpierw czekałem..... czekałem..... czekałem i.... nic. Nie przejechał żaden samochód. Później pomyślałem, że dla zabicia nudów, zrobię sobie pieszą wycieczkę. Do najbliższej miejscowości miałem 30 kilometrów więc tak jak na pieszej pielgrzymcę. Problem w tym, że na pierwszej i ostatniej pieszej pielgrzymcę byłem jak miałem 18 lat. Kilka kilometrów pozwoliło mi zaoszczędzić dwóch napotkanych kierowców skuterków. Po kolejnej godzinie marszu, zatrzymał się kierowca czarnego pickupa.

- Na Don Det? Zapytał
- Nie, w kierunku Pakxe
- A.... do Pakxe..... ja też do Pakxe jadę. Siadaj na pakę.


Po kilku minutach: hamulce, hamulec ręczny i żona kierowcy wyskoczyła z budy i podała mi wodę. Znów ruszyliśmy, przejechaliśmy kilkaset metrów, i znów stop. Tym razem, dostałem jeszcze dwie świeże bułki z pasztetem i warzywami. W ten sposób, miałem wygodny przejazd z posiłkiem na pokładzie. Do tego, trafiłem na szybkusa. Po prostej przez większą część czasu drodzę, kierowca ciął ponad 150 km/h. Przez to, przy gwałtownym zatrzymaniu się przed wyskakującymi krowami, przez różnice w poziomie hałasu, aż porządnie rozbolała mnie głowa.

 

 

Laos - pierwsze wrażenie po przekroczeniu granicy.

 

Do Pakxe zajechaliśmy wczesnym popołudniem. Zamiast szukać miejsca na nocleg, zacząłem od zrobienia rozeznania w kwestii rynku motocyklów używanych.....

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
henio 12.02.2018 22:24
fajnie a jednoczesnie smutno.. fajna podroz a smutno bo wiadomo jak sie skonczyla. ja lubilem singlenomada czytac.

Reklama
Polecane
Białobrzeska Majówka na łąceWalka o rynek – jak sprawdzić, kto jest konkurencją dla Twojego biznesu?Dzień Otwarty u WyspiańskiegoWielki sukces Zuzanny Linowskiej w Międzynarodowym Konkursie GraficznymPiłkarskie starcie na kinowym ekranieJuż od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Dwa zaginięcia i dwa szczęśliwe odnalezieniaKompletnie wycieńczony błąkał się po lesieDrzewko za makulaturęMuzyczna zapowiedź lata w Tomaszowie3 kluczowe aktualizacje, które natychmiast poprawią twoje świadectwo energetyczneA to pieniacz! Pół roku „paki" dla podejrzliwego Salomonowicza
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
„Burza” nad Pilicą „Burza” nad Pilicą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim serdecznie zaprasza na otwarcie wystawy „Burza” nad Pilicą. Wydarzenie odbędzie się 27 stycznia o godzinie 10 w Skansenie Rzeki Pilicy (ul. Modrzewskiego 9/11). Głównym moderatorem spotkania będzie Jakub Czerwiński, szerzej znany jako Irytujący Historyk. Wstęp wolny w godz. 10-12.Tego dnia w budynku skansenowej świetlicy wyeksponowana zostanie wystawa pamiątek związanych z historią 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej z okresu II wojny światowej. Tam też będzie można zobaczyć m.in. sztandary, archiwalne zdjęcia, orzełki, opaski, hełmy, elementy umundurowania i wyposażenia wojskowego.Oddział 25. pp AK został sformowany w lipcu 1944 roku w Barkowicach Mokrych nad Pilicą na bazie oddziałów partyzanckich i dywersyjnych Inspektoratu Piotrkowskiego AK w ramach akcji „Burza”. Działał głównie w lasach koneckich i przysuskich do 9 listopada 1944, kiedy to został rozformowany jako oddział zwarty, z poleceniem prowadzenia dalszej walki małymi oddziałami.Warto zaznaczyć, że w oddziałach 25. pp AK służyło kilkudziesięciu tomaszowian na czele z dowódcą, majorem Rudolfem Majewskim ps. „Leśniak”, który obecnie jest patronem Jednostki Strzeleckiej 1002 w Tomaszowie Mazowieckim.W roku 2024 przypada 80. rocznica Akcji „Burza” i sformowania 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej, stąd też pomysł na tematyczną wystawę w Skansenie Rzeki Pilicy. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Fundacji Con Ignis z Piotrkowa Trybunalskiego. Organizatorem wydarzenia jest Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim oraz Fundacja Con Ignis z prezesem zarządu Jakubem Czerwińskim.Wystawę będzie można oglądać do końca kwietnia 2024 r.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.01.2024
„Weselny toast” „Weselny toast”  „Weselny toast” to francuska komedia, na którą Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza 8 maja do sali kinowej KiTka przy ul. Niebrowskiej 50. Film zostanie wyświetlony w ramach cyklu Ale Kino i będzie to już ostatni seans przed wakacyjną przerwą. Początek o godz. 18. Jak można przeczytać w opisie filmu, w „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Laurent Tirard („Facet na miarę”, „Mikołajek”), który wyreżyserował ten obraz, do komedii podszedł w świeży i oryginalny sposób, wplatając w nią elementy stand-upu. Pokazał, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.Główny bohater, 35-letni Adrien, jest neurotykiem i właśnie rozstał się z dziewczyną. Podczas rodzinnej kolacji zostaje poproszony o wygłoszenie toastu na weselu siostry. Czego będzie chciał życzyć młodej parze, gdy jego związek legł w gruzach? Czy wyjdzie ze strefy komfortu i będzie walczył o swoją miłość? Przekonacie się, przychodząc na film. Bilety w cenie 9 zł dostępne są w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 oraz przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Weselny-toast/Tomaszow-Mazowiecki).Zapraszamy w imieniu organizatorów.Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Białobrzeska Majówka Białobrzeska Majówka Piknik rodzinny pod tytułowym hasłem odbędzie się 11 maja w Miejskim Centrum Kultury Za Pilicą przy ul. Gminnej 37/39. Organizatorzy przygotowali dla jego uczestników wiele atrakcji. Będzie z nich można skorzystać w godz. 16−19. Wstęp wolny. Na najmłodszych czekać będzie m.in. gra terenowa z nagrodami, a także: ogromna zjeżdżalnia, stoiska plastyczne, na których wykonać będzie można np. makramowy breloczek, ścieżka sensoryczna i tor przeszkód. Nie zabraknie też ogromnych baniek mydlanych, balonów, szczudlarza i cukrowej waty. Główną atrakcją dla dzieci będzie magik Pan Buźka, który przedstawi show „Magia Żółtoksiężnika”. Dużo będzie działo się również na scenie. Zaprezentują się m.in.: Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca „Ciebłowianie”, DFC Latino, uczestnicy zajęć wokalnych i tanecznych z MCK Za Pilicą, a w bajkowy świat przeniesie wszystkich grupa teatralna „Zeróweczka” z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 8 w Białobrzegach, która pokaże nagrodzony Złotą Maską na tegorocznych Tomaszowskich Teatraliach spektakl „Królewna Śnieżka”. Będzie też czas dla Kwadransowych Grubasów, z którymi wspólnie świętować będziemy 25-lecie działalności klubu. Na stoiskach partnerów wydarzenia będzie można przybić piątkę z Miśkiem i Kropelką, zagrać w koło fortuny, sprawdzić umiejętności językowe czy wykonać kolorową pracę plastyczną. Dodatkowo będzie można skorzystać z konsultacji koordynatora opieki onkologicznej oraz zmierzyć ciśnienie i poziom cukru. Dostępny będzie również punkt Nadleśnictwa Smardzewice, w którym będzie można otrzymać sadzonki drzew. Nie zabraknie również wozu strażackiego, do którego będzie można wsiąść, i pokazów pierwszej pomocy prowadzonych przez druhów z OSP w Białobrzegach. Na sali koncertowej dostępne do obejrzenia będą dwie wystawy: prac malarskich artystów ze Stowarzyszenia Amatorów Plastyków oraz uczestników zajęć malarstwa i rysunku w MCK Za Pilicą. Na stoiskach będzie można również zakupić słodkie ciasta oraz ciepłe dania, jak np. grillowaną kiełbaskę czy pyszne pierogi.Wstęp na wydarzenie jest wolny.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 11.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 15°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: tomaszowiankaTreść komentarza: Weź chłopie ,,urlop,,od komentowania ,czasem zgadzam się bo prawda leży po środku ale częściej ,,przeginasz,, wrzuć na luz i zapomnij o minionych czasach.Źródło komentarza: Zmiany w ProkuraturachAutor komentarza: SabrinaTreść komentarza: Jak zawsze same pyszności, już dzisiaj szykujmy kasę bo warto posmakować, pewnie znów będą tłumy.Źródło komentarza: Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Autor komentarza: GgTreść komentarza: Nigdy nie zrozumiem dlaczego te chłody, uroczyste pożegnania, ordery skoro oni robią swoją robotę za którą mają pensje jak każdy w budżetówce. A nawet palcem nie tkną więcej niż muszą mieć zrobione a często poniżej minimum. Do tego poświęcenia że biurka a praca fizyczna to 2 światy. No i moje ulubione dlaczego np kadrowa musi mieć mundur i wcześniejsza emeryturę? Dla rodziny wszystkoŹródło komentarza: Marcin Dulas od dzisiaj nowym komendantem Straży PożarnejAutor komentarza: tomaszowiankaTreść komentarza: Przed laty przy wejściu do Rezerwatu Niebieskie Żródła, pani sprzedawała lody z gałki, były przepyszne przyciągające mieszczuchów najpierw na te lody. Aby póżniej smakując loda spacerkiem dojść do Modrych Wód.Źródło komentarza: Średniowiecze w SkansenieAutor komentarza: ....Treść komentarza: 19 maja komunie.....Źródło komentarza: Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Autor komentarza: ZygaTreść komentarza: Ten skur... Nie powinien wyjsc z pudla . A domi wyskoczyla z balkonu zeby sie ratowac bo chcial ja zabic!! Porazil ja paralizatorem i na sidatek ogolil glowe !! Jak teraz nie zmadrzeje to czarno to widze ..Źródło komentarza: Agresor z Szerokiej trafił do aresztu.
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 340 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 340 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 340 w rozmiarze 120×200 cm w kolorze buk z płytą osłaniającą napęd łóżka. Akcesoria: stolik Rubens 9 w kolorze buk.Wyjątkowa propozycja wśród łóżek, zaprojektowana z myślą o komforcie i bezpieczeństwie użytkowników o zwiększonej masie ciała. Wzmocniona konstrukcja, szersze leże oraz dostosowane do dużych obciążeń napędy, pozwalają na korzystanie z tego łóżka przez użytkowników o maksymalnej wadze do 215 kg. Z uwagi na ponadprzeciętne parametry techniczne, łóżko PB 340 przeznaczone jest szczególnie dla pacjentów bariatrycznych.DETALE PRODUKTU:1. Szerokość leża 100 i 120 cm4. Wytrzymałe, higieniczne leże2. Dopuszczalne obciążenie 250kg5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Nowoczesny napęd podnoszenia łóżka6. Osłona frontu (opcja)OPCJE:osłona frontu • zmiana długości i szerokości leżaPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze250 kgMaksymalna waga użytkownika215 kgRegulacja wysokości leża:od 30 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:218 × 112 (132) cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:109,8 (123,5) kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Napisz do nas
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama