Na wczorajszym posiedzeniu komisji Zdrowia Rodziny i Spraw Społecznych Prezes Tomaszowskiego Centrum Zdrowia, dr n. med. Wiesław Chudzik, oraz naczelny pielęgniarz Konrad Borowski przedstawiali na jakim etapie znajduje się tomaszowska lecznica. Problemów jak zwykle nie brakuje.
- Nie mamy wątpliwości, że będziemy mieli do czynienia z dużą liczbą pacjentów z objawami grypopodobnymi. Dlatego chcemy testować też testować osoby zgłaszające się do nas na obecność wirusa grypy – mówią przedstawiciele szpitala, podkreślając, że w przypadku zagrożenia epidemicznego ważna jest dobra współpraca z SANEPiDem, który odpowiada za szybką lokalizację ognisk choroby i izolację osób zarażonych. Jak dotąd odbywa się ona bez zarzutu. Tomaszowska Stacja Sanitarno Epidemiologiczna, kierowana przez Iwonę Sarwę okazuje się jedną z najsprawniej działających w całym województwie.
Wszystkie szpitale w Polsce na początku roku stanęły przed ogromnym wyzwaniem. Sytuacja, jaka się pojawiła była całkowicie nowa. Na rynku brakowało podstawowego zaopatrzenia. W tym środków ochrony osobistej. Obecnie jest ona unormowana, chociaż ceny wielu produktów wzrosły w sposób drastyczny, a dostęp do rękawiczek nitrylowych nadal jest ograniczony. Konrad Borowski zapewnia, że niczego w szpitalu nie zabraknie.
W Tomaszowie szpital zbudowany został w latach 60-tych. Przez ponad pół wieku był rozbudowany o kolejne skrzydła. W przypadku epidemii pojawia się problem z wyznaczeniem właściwej komunikacji, w taki sposób aby nie krzyżowały się drogi pacjentów zainfekowanych z tymi, którzy wirusem zarażeni nie są. Dotyczy to wszystkich oddziałów. Przy czym największym problemem są pacjenci leżący. Brak możliwości przejechania wózkiem transportowym skutkuje tym, że chorych transportuje się w… kocach. Dlatego szpital zabiega o fundusze na wykonanie szybu windowego prowadzącego m.in. do Centrum Diagnostyki Obrazowej.
Tomaszowskie Centrum Zdrowia przymierza się do szeregu zakupów, które pomóc mają w walce z pandemią. Najważniejszy z nich to aparat do przeprowadzania testów TCM. Dzięki temu urządzeniu będzie można w ciągu godziny przetestować 4 pacjentów (nie tylko na obecność korona wirusa ale także wirusa grypy). Koszt zakupu takiego urządzenia do blisko 300 tysięcy złotych. Radni proponują, by wydatek ten wzięło na siebie Starostwo Powiatowe.
Ponadto wszystko wskazuje na to, że przy Szpitalnym Oddziale Ratunkowym pojawią się specjalne kontenery (obecne namioty się jednak nie sprawdzają), gdzie pacjenci będą testowani i izolowani przed przyjęciem na oddziały szpitalne. Jest to o tyle ważne, że TCZ nie odstępuje od wykonywania zabiegów planowych.
Fakt, że oddział zakaźny zlokalizowany jest u nas w oddzielnym budynku poprawia bezpieczeństwo na innych oddziałach. Warto jednak pamiętać, że dotąd zajmował się on głównie chorobami związanymi z wirusowym zapaleniem wątroby. Nie jest więc techniczne przygotowany do izolowania pacjentów chorych na Covid 19. Mamy ograniczoną liczbę łóżek a więc możliwość przyjmowania pacjentów. W skrajnych przypadkach konieczne może być wykorzystanie oddziału psychiatrycznego, mieszczącego się w tym samym budynku. Oba są obecnie remontowane (chociaż prace ostatnio zwolniły).
Na oddziale zakaźnym pracuje obecnie trzech lekarzy, do których wkrótce dołączy ponownie doktor Borkowska, której kontrakt niedawno wygasł.
Poza tym szpital normalnie pracuje. Konrad Borowski zapewnia też, że funkcjonująca w TCZ poradnia Podstawowej Opieki Zdrowotnej nie ogranicza się jedynie do teleporad dla pacjentów, a normalnie obsługuje osoby chore.
Komisja Zdrowia zaproponowała ponadto, by zgodnie z zaleceniami WHO zaproponować uczniom wszystkich tomaszowskich szkół ponadgimnazjalnych możliwość bezpłatnego zaszczepienia się przeciwko grypie. Podobne szczepienia swoim pracownikom ma zapewnieć TCZ
Napisz komentarz
Komentarze