Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 lipca 2025 23:41
Reklama
Reklama

Rosyjski historyk o Operacji Bagration: straty Armii Czerwonej były dużo wyższe od Wehrmachtu

22 czerwca 1944 roku rozpoczęła się Operacja Bagration – ofensywa sowiecka, w wyniku której Niemcy stracili około 400 tysięcy żołnierzy. Rosyjski historyk Władymir Bieszanow podkreśla jednak, że straty Armii Czerwonej były dużo wyższe.

Władymir Bieszanow był do upadku Związku Sowieckiego oficerem, a teraz należy do cenionych historyków, choć inaczej jego publikacje są odbierane w Rosji. Nie szczędzi w nich bowiem krytycznych uwag pod adresem Stalina i sowieckiego dowództwa. Podkreśla, że błędy popełniane przez sowieckiego dyktatora o mało nie skończyły się klęską Związku Sowieckiego w początkowym okresie wojny, a zwycięstwo zostało okupione bardzo wysokimi stratami, których można było uniknąć. Bieszanow przypomina również, na przekór lansowanej w ZSRR oraz w rządzonej przez Putina Rosji linii, że znaczny udział w ostatecznym zwycięstwie Związku Sowieckiego mieli zachodni alianci. Wszystkie podawane przez siebie twierdzenia popiera liczbami i relacjami dowódców – zarówno tych niemieckich jak i sowieckich.

Reklama

Operację Bagration – ofensywę Armii Czerwonej rozpoczętą 22 czerwca 1944 roku Bieszanow opisał w książce „Rok 1944. Dziesięć uderzeń Stalina” (polskie wydanie: Bellona, Warszawa 2011).

Rosyjski historyk wylicza, że w połowie 1944 roku Armia Czerwona dysponowała 461 dywizjami piechoty w służbie czynnej. W sumie do walki przeciwko Niemcom mogła wystawić 6,6 mln ludzi, wyposażonych w ponad 98 tysięcy dział, 7100 czołgów i 13 500 samolotów bojowych. W rezerwie Stawki (Naczelnego Dowództwa) pozostawały jeszcze m.in. armie: lotnicza, pancerna i dwie ogólnowojskowe, dziewięć korpusów pancernych. W sumie 645 tysięcy żołnierzy, 1800 czołgów i 2900 samolotów bojowych. Wehrmacht w tym samym czasie miał w służbie czynnej 4 mln żołnierzy i oficerów, ale z tego tylko trochę więcej niż połowę (2,2 mln) na froncie wschodnim. Priorytetem dla Hitlera (na przekór stanowisko generalicji) był w tamtym momencie front zachodni.

Jeszcze gorzej dla Niemców przedstawiał się stosunek sił na odcinku, który miał się okazać głównym frontem rozpoczętej 22 czerwca Operacji Bagration. Dowodzący Grupą Armii „Środek” feldmarszałek Ernst Busch miał pod rozkazami 1,2 mln żołnierzy, uzbrojonych w 900 czołgów.

Dowództwo sowieckie wystawiło przeciwko tym siłom 2,4 mln żołnierzy, 36 400 dział, 5200 czołgów i dział samobieżnych oraz 5300 samolotów.

Niemcy mieli nadzieję, że na bagnistych, pełnych lasów i jezior terenach Armia Czerwona nie będzie w stanie wykorzystać swojej przewagi, zwłaszcza w broni pancernej. Nacierającym sprzyjała jednak kategoryczna dyrektywa Hitlera, który nakazał trzymać się swoich pozycji za wszelką cenę. Podobnie jak półtora roku wcześniej w Stalingradzie, rozkaz ten ułatwił Armii Czerwonej okrążenie wroga.

Zatwierdzony już w kwietniu, czyli na dwa miesiące przed rozpoczęciem operacji plan zakładał jednoczesny atak na Mińsk z północy (od Witebska) oraz południa (od Bobrujska).

Busch był na tyle doświadczonym oficerem, że przewidział zamiary przeciwnika. Aby zapobiec okrążeniu i rozbiciu swoich wojsk zaproponował skrócenie frontu przez odwrót na Berezynę. Hitler jednak kategorycznie odmówił.

Bieszanow zwrócił uwagę, że w raportach i rozkazach sowieckiego Sztabu Generalnego, gdy była mowa o celach operacji starannie unikano słowa „okrążenie”, a zamiast tego posługiwano się pojęciem „likwidacja”. Rosyjski historyk ustalił, że ten językowy zabieg wynikał – jak wiele innych spraw – ze strachu przed Stalinem. Po okrążeniu von Paulusa w Stalingradzie dyktator był podobno na swoich generałów wściekły, że zamknięci w kotle Niemcy bronili się zbyt długo, wiążąc znaczne siły sowieckie.

Koordynację działań wojsk użytych do Operacji Bagration Stalin oddał jednak w ręce dwóch marszałków, którzy byli autorami planów w Stalingradzie: Aleksandra Wasilewskiego i Gieorgija Żukowa. Plan zakładał m.in. wykorzystanie przeciwko Niemcom działających na ich tyłach partyzantów. Bieszanow zwraca uwagę, że na przekór powojennej propagandzie pożytek z tej dywersji był wątpliwy. Owszem, partyzanci wysadzili wiele torów kolejowych, ale na odcinkach, których Niemcy nie używali, więc ich nie pilnowali. „Partyzantom jednak łatwiej było wysadzać tam, gdzie to oni panowali, a nie tam, gdzie Niemcy pilnują” – skomentował pewien cytowany przez Bieszanowa specjalista.

Wśród czynników, które według Bieszanowa zdecydowały o powodzeniu Operacji Bagration było panowanie sowieckiego lotnictwa w powietrzu. Po lądowaniu zachodnich aliantów w Normandii Luftwaffe przerzuciło tam bowiem ostatnie rezerwy. W połowie czerwca, czyli na kilka dni przed początkiem sowieckiej ofensywy, na zachód wysłano również rozłożone na terytorium okupowanej Polski rezerwy pancerne.

Poszczególnymi frontami (zgrupowaniami wojsk sowieckich) w Operacji Bagration dowodzili generałowie Iwan Bagramion (1. Front Nadbałtycki), Iwan Czerniachowski (3. Front Nadbałtycki). Ten drugi był jednym z młodszych (ur. w 1906) sowieckich dowódców tak wysokiego szczebla. Przed końcem wojny zdążył się „wsławić” obławą augustowską oraz podstępnym aresztowaniem dowództwa AK z pułkownikiem Aleksandrem Krzyżanowskim na czele zaraz po walkach o Wilno. W lutym 1945 roku zginął – prawdopodobnie od pocisku wystrzelonego przez załogę sowieckiego czołgu.

Już pierwszego dnia działań wojska Czerniachowskiego przerwały front i posunęły się o 5-7 kilometrów, a 24 czerwca wojska Bagramiona o 30 kilometrów. Przez Dźwinę żołnierze przeprawiali się wpław i trzymając się belek lub drzwi z chłopskich chat, zmotywowani podobno obietnicą, że ci, którzy na drugi brzeg dotrą jako pierwsi zostaną nagrodzeni tytułem Bohatera. Witebsk, najważniejsze miasto na tym odcinku frontu, ogłoszone w myśl rozkazu Hitlera twierdzą, broniło się tylko do 26 czerwca. Poległo tam 20 tysięcy Niemców, a 10 tysięcy dostało się do niewoli. W ciągu sześciu dni wojska Bagramiana i Czerniachowskiego rozbiły lewe skrzydło Grupy Armii „Środek” i przesunęły się o 80-150 kilometrów.

Na południe od nich działania prowadziły wojska 2. Frontu Białoruskiego, do dowodzenia którymi Stalin na początku czerwca przysłał generała Gieorgija Zacharowa. Ofensywa na tym kierunku zmusiła Niemców w nocy z 24 na 25 czerwca do wycofania się za Dniepr. Do sowieckiej niewoli dostała się załoga ogłoszonego przez Hitlera twierdzą Mohylowa, a podczas walk zginęło dwóch generałów dowodzących XXXIX Korpusem Pancernym.

Najsilniejszym sowieckim zgrupowaniem był dowodzony przez generała (awans na marszałka dostał 29 czerwca) Konstantego Rokossowskiego 1. Front Białoruski. W jego składzie walczyła m.in. 1. Armia Wojska Polskiego (generała Berlinga), a w sumie 1,15 mln żołnierzy (90 dywizji piechoty i sześć korpusów pancernych), 15,5 tysiąca dział i tysiąc czołgów. Osłonę nacierającym zapewniały dwa tysiące samolotów, w tym 932 myśliwce. Niemcy dysponowali na tym odcinku siłami zaledwie dwunastu dywizji. Sześć z nich (w sumie 40 tysięcy żołnierzy) zostało okrążonych w Bobrujsku i rejonie tego miasta. Do 28 czerwca niemiecki XXXV Korpus Armijny przestał istnieć, jego dowódca dostał się do niewoli, a dowódca jednej z dywizji (generał Philipp) popełnił samobójstwo. Dowodzący w tym rejonie jedną z sowieckich armii generał Aleksander Gorbatow uznał, że widok leżących nad Berezyną tysięcy zwłok niemieckich żołnierzy poprawi morale w jego szeregach. „Przypomniało mi się dziwne powiedzenie +Trupy wroga dobrze pachną+ (przypisywane rzymskiemu cesarzowi Witeliuszowi – przyp. PAP) i zmieniłem marszrutę dwóch dywizji drugiego rzutu, aby przeszły przez ten most kolejowy i popatrzyły na robotę swoich towarzyszy z pierwszego rzutu” – wspominał Gorbatow.

W sumie w kilkudniowych walkach o Bobrujsk Niemcy stracili 74 tysięcy żołnierzy (zabitych, rannych i wziętych do niewoli). 28 czerwca Hitler odwołał feldmarszałka Buscha i na dowódcę Grupy Armii „Środek” powołał feldmarszałka Walthera Modela. Ten spróbował zorganizować nową linię obronną na wschód od Mińska, ale już 3 lipca sowieckie czołgi do tego miasta się wdarły. Do 11 lipca zlikwidowane zostało całe niemieckie zgrupowanie wojsk. Straty Wehrmachtu wyniosły w tym rejonie 70 tysięcy zabitych i rannych oraz 35 tysięcy wziętych do niewoli (wśród nich 12 generałów). W sumie w ciągu pierwszych dwunastu dni Operacji Bagration wojska sowieckie przesunęły się o 225-280 kilometrów.

Bieszanow podkreśla, że po raz pierwszy od początku wojny Armia Czerwona miała nie tylko przewagę w uzbrojeniu i liczbie żołnierzy, ale też kluczową dla koordynacji działań sprawną łączność. Rosyjski historyk zwraca uwagę na znaczenie dostaw ze Stanów Zjednoczonych. Amerykanie przysłali m.in. kilkadziesiąt tysięcy polowych radiostacji, 348 radarów, 1,7 mln kilometrów polowego kabla telefonicznego.

Stalin, nie czekając nawet na koniec Operacji Bagration, 17 lipca zorganizował w Moskwie swego rodzaju paradę - przemarsz 57 tysięcy jeńców niemieckich. Za całą kolumną jechały polewaczki, spłukując nieczystości po niedoszłych zdobywcach sowieckiej stolicy. Bieszanow w swoim opracowaniu pisze o „symbolicznej dezynfekcji”, ale ze wspomnień tych jeńców, którym po latach udało się wrócić do Niemiec wynika coś innego. Tuż przed przemarszem kazano im zjeść kapuśniak, a osłabienie spowodowało, że cierpieli na biegunkę – załatwianie potrzeb fizjologicznych na oczach mieszkańców Moskwy było więc na nich swego rodzaju zemstą ze strony Stalina.

Plan ostatniej fazy Operacji Bagration zakładał wyjście szerokim frontem nad Wisłę. Akurat te działania Bieszanow opisuje podobnie jak większość innych rosyjskich, a wcześniej sowieckich historyków, nazywając przejście przez Bug wkroczeniem w granice Polski i ignorując fakt, że chodziło o te granice narzucone przez Stalina, a nie te przedwojenne, pogwałcone w wyniku agresji z 17 września 1939 roku. W podobny sposób rosyjski historyk podszedł też do Litwy – opisując zajmowanie Kowna pisze na przykład, że 30 lipca miasto to „było całkowicie wolne”.

20 sierpnia wojskom sowieckim udało się przejściowo uchwycić przyczółek nad Bałtykiem (na wybrzeżu Zatoki Ryskiej). Dumny z siebie generał Bagramian wysłał do Stalina butelkę z morską wodą, ale zanim przesyłka dotarła na Kreml, Niemcy czerwonoarmistów od Bałtyku odepchnęli. Stalin, który już o tym niepowodzeniu zdążył się dowiedzieć, wziął butelkę ze słowami „zwróćcie ją towarzyszowi Bagramianowowi, niech ją wleje do Bałtyku”. Generała jednak nie ukarał.

W zakończonej 29 sierpnia Operacji Bagration wojskom sowieckim udało się przesunąć o 600 kilometrów na zachód. Niemcy stracili w sumie 400 tysięcy żołnierzy (w tym około 120 tysięcy zabitych). Straty sowieckie były prawie dwa razy większe (według Bieszanowa 770 tysięcy żołnierzy, a ponadto prawie trzy tysiące czołgów, 2447 dział i 822 samoloty).

Jednak Związek Sowiecki dysponował w tamtym momencie bez porównania większymi rezerwami.

W 1944 roku sowieckie zakłady zbrojeniowe wyprodukowały 47 300 dział, 29 000 czołgów, 33 200 samolotów. Ponadto 5700 czołgów, 3400 samolotów i 575 okrętów dostarczyli sojusznicy w ramach umowy Lend-Lease.

„Ale nie to jest najważniejsze. Liczny, czasem nawet zbyt liczny skład osobowy i ogromną liczbę sprzętu Armia Czerwona miała do dyspozycji przez całą wojnę. Lecz jej dowództwo bardzo rzadko potrafiło mądrze wykorzystać zasoby, które Guderianowi nawet się nie śniły. Niski poziom przygotowania zawodowego i wąskie horyzonty umysłowe dowódców wszystkich szczebli, brak umiejętności dowodzenia wojskami na nowoczesnej wojnie, zaniedbanie indywidualnego wyszkolenia poszczególnych żołnierzy, wszystko to doprowadziło w początkowym okresie wojny do szeregu druzgocących klęsk, które zagroziły istnieniu Związku Radzieckiego” – pisze Bieszanow.

Straty Armii Czerwonej w roku 1944 wyniosły, według niepełnych – jak zaznacza Bieszanow – danych 6,5 mln żołnierzy i oficerów, w tym 1,5 mln to tak zwane straty bezpowrotne – co oznaczało zabitych. Straty Wehrmachtu na wszystkich frontach w tymże okresie wyniosły 1,6 mln żołnierzy. „Przewyższając Trzecią Rzeszę w zasobach ludzkich 2,5-krotnie, ZSRR zaczął powoływać do wojska 17-latków jednocześnie z Niemcami. Niemieckich poborowych wcielano do armii czynnej po czterech-sześciu miesiącach szkolenia. Radzieckich rzucano do walki z marszu, czasem nie zdążywszy ich przebrać i wydać broni. Podczas dwóch pierwszych lat wojny ogromne straty poniesiono, by uniknąć wojny, a podczas dwóch ostatnich – by przybliżyć zwycięstwo. Czołgistów rzucano, nie licząc się ze stratami, na odcinki przełamania lub na aktywne linie obrony, których nie zgniótł ogień artyleryjski, wykorzystywano do zasklepienia wyrw w swoim froncie i do szturmowania miast, wysyłano na głębokie rajdy bojowe bez osłony i całymi armiami wpędzano w bagna. W efekcie w operacjach bojowych 1944 roku spłonęło 23 700 radzieckich czołgów i samobieżnych – więcej niż w jakimkolwiek z pozostałych lat „Wielkiej ojczyźnianej”. Niemcy w tym czasie na wszystkich frontach stracili dwa razy mniej wozów bojowych. (PAP)

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Reklama

80 procent maturzystów z pozytywnym wynikiem

CKE opublikowała wstępne wyniki tegorocznego egzaminu maturalnego w sesji głównej majowej. Jak wypadli tomaszowscy maturzyści? Szczegółów dowiemy się, kiedy dane opublikują okręgowe CKE. W Polsce maturę zdało 80 proc. tegorocznych absolwentów wszystkich szkół ponadpodstawowych; 13 proc. abiturientów, którzy nie zdali jednego przedmiotu, ma prawo do poprawki w sierpniu - podała we wtorek Centralna Komisja Egzaminacyjna.Data dodania artykułu: 08.07.2025 10:04
80 procent maturzystów z pozytywnym wynikiem

We wtorek maturzyści poznają wyniki matur

Centralna Komisja Egzaminacyjna we wtorek rano opublikuje wstępne wyniki tegorocznych egzaminów maturalnych. Od godziny 8.30 maturzyści będą mogli sprawdzić swoje indywidualne wyniki w ogólnopolskim systemie informatycznym ZIU. Otrzymają też świadectwa maturalne.Data dodania artykułu: 08.07.2025 07:57
We wtorek maturzyści poznają wyniki matur

Leasing aut w Warszawie: jakie korzyści niesie ze sobą ta forma finansowania?

Leasing aut w Warszawie zyskuje na popularności jako atrakcyjna forma finansowania, zarówno dla firm, jak i osób prywatnych. Umożliwia korzystanie z nowego samochodu bez konieczności angażowania dużego kapitału na zakup. Zamiast tego płacisz miesięczne raty, a po zakończeniu umowy możesz auto wykupić, oddać lub wymienić na nowsze. Przyjrzyjmy się bliżej, jakie konkretne korzyści niesie ze sobą leasing w stolicy.Data dodania artykułu: 07.07.2025 12:16Liczba komentarzy artykułu: 1
Leasing aut w Warszawie: jakie korzyści niesie ze sobą ta forma finansowania?

WeNet ogłasza powołanie Joanny Plona na stanowisko prezeski Grupy oraz przedstawia nową strategię rozwoju

Od 1 lipca 2025 roku stanowisko prezeski zarządu Grupy WeNet objęła Joanna Plona, zastępując Michała Wrzesińskiego, co-foundera WeNet, który przechodzi do Rady Nadzorczej. Jednocześnie firma ogłasza nową strategię rozwoju, której celem jest wzmocnienie pozycji WeNet jako partnera technologicznego dla przedsiębiorców z sektora MŚP, oferującego szeroki wachlarz rozwiązań opartych na AI, wspierających ich w budowaniu obecności online, zarządzaniu relacjami z klientami oraz operacjach biznesowych. W ten sposób WeNet chce dać przedsiębiorcom narzędzia, które do tej pory były zarezerwowane głównie dla największych organizacji.Data dodania artykułu: 07.07.2025 12:13
WeNet ogłasza powołanie Joanny Plona na stanowisko prezeski Grupy oraz przedstawia nową strategię rozwoju

25 proc. Polaków padło ofiarą naruszenia prywatności danych; zwykle zmieniają hasło

Co czwarty Polak doświadczył naruszenia prywatności danych - wynika z badania firmy Huawei. 64 proc. ofiar zmienia hasła i jest to najczęstsza reakcja na incydent. Około jedna trzecia Polaków zadeklarowała, że zawraca uwagę na kwestię danych w aplikacjach i mediach społecznościowych.Data dodania artykułu: 06.07.2025 15:12
25 proc. Polaków padło ofiarą naruszenia prywatności danych; zwykle zmieniają hasło

215 zarzutów dla lekarza za wystawianie recept na środki odurzające

215 zarzutów wystawienia 271 recept na leki zawierające substancje psychoaktywne usłyszał lekarz z Łodzi zatrzymany przez policjantów z komendy wojewódzkiej. Według policji udzielał też teleporad i wystawiał zwolnienia lekarskie. Lekarzowi grozi do 8 lat więzienia. Śledztwo jest rozwojowe.Data dodania artykułu: 06.07.2025 09:36
215 zarzutów dla lekarza za wystawianie recept na środki odurzające

Sondaż: prawie połowa Polaków uważa, że PiS odzyska władzę po wyborach w 2027 r.

Prawo i Sprawiedliwość przejmie władzę po wyborach parlamentarnych w 2027 r., uważa tak 48,8 proc. uczestników badania przeprowadzonego na zlecenie Onetu.Data dodania artykułu: 06.07.2025 09:34
Sondaż: prawie połowa Polaków uważa, że PiS odzyska władzę po wyborach w 2027 r.

Kardiolog: upał szczególnie groźny dla osób z chorobami układu krążenia

Upał stanowi szczególne zagrożenie dla osób z chorobami układu krążenia. Obciąża serce i naczynia krwionośne, zwiększając ryzyko poważnych powikłań, takich jak zawał serca czy udar mózgu – przypomniał kardiolog dr Maciej Pruski jr.Data dodania artykułu: 05.07.2025 10:25
Kardiolog: upał szczególnie groźny dla osób z chorobami układu krążenia
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Polecane

Ewakuacja obozów harcerskich z powodu złej prognozy pogodyW II Liceum mają powód do dumyDwie, czy więcej - Prezydent Witko odpowiadaOddajemy Scenę Młodym w Galerii Tomaszów – rusza druga edycja akcji!Miodowe Lato – tradycja, natura i śmiech w Skansenie Rzeki PilicyWiemy gdzie zabraknie prąduPoważne zagrożenie. Poddajemy niezbędne numery telefonów80 procent maturzystów z pozytywnym wynikiemSadzonki z gruntu vs sadzonki w doniczkach - która opcja jest lepsza?Ciśnienie a wiek – jakie suplementy wybrać po 40., 60. i 80. roku życia?IMGW: niż znad Bałkanów przyniesie we wtorek intensywne opady deszczu; jest alert RCB„Przepiękne!”  w ramach cyklu Kultura Dostępna
Reklama
Reklama
Reklama
Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Po spektakularnym śledztwie dotyczącym domu, należącego do Prezydenta Marcina Witko, jaki pobudował sobie w Wiśle, przyszła kolej na następne. Tym razem dotyczy funkcjonowania hospicjum im Św. Filipa Neri, które prowadzi Fundacja Dwa Skrzydła, firmowana przez księdza Grzegorza Chirka. Inwestycja oddana w tym roku do użytku, na którą dofinansowanie udało się miastu pozyskać jeszcze w czasach rządów PiS, przyjmuje już pierwszych podopiecznych. Fundacja jednak działalność rozpoczęła wcześniej, prowadząc usługi hospicjum domowego. Radny Michał Kucharski postanowił w tej sprawie złożyć interpelację, w której stawia pytania, na które odpowiedź można uzyskać w 5 minut, telefonując do któregoś z wiceprezydentów lub urzędników, nigdy nie uchylających się od odpowiedzi. Tylko co pokazałoby się na Facebooku? Zdjęcie Iphona? Jeśli więc w okolicach ulicy Kępa, zobaczycie różowego trabanta, możecie być pewni, że w pobliżu czają się wywiadowcy, którzy sprawdzają źródło pochodzenia kostki brukowej, wykorzystanej do wyłożenia podjazdów i ciągów komunikacyjnych.
Lekarz chorego nie zrozumie....

Lekarz chorego nie zrozumie....

Jak pogodzić wodę z ogniem? Czy jest to w ogóle możliwe. Miniony weekend, to dwie przeprowadzone przeze mnie rozmowy, internetowe oraz telefoniczno internetowe. Obie dotyczyły szpitala, a jakby obejmowały dwa różne światy. Okazuje się, że rzeczywistość lekarza nie jest tą samą, która obejmuję percepcję pacjenta.
Reklama
Reklama
Profilowana poduszka do siedzenia SEAT COMFORT

Profilowana poduszka do siedzenia SEAT COMFORT

Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientówWygodna pozycja siedzącaOchrona przed napięciami mięśniowymiOdciążenie kręgosłupaSeat Comfort to idealne rozwiązanie dla osób szukających komfortu i prawidłowego ułożenia ciała podczas siedzenia. Dostosowująca się do ciężaru użytkownika pianka z pamięcią kształtu umożliwia właściwą pozycję i równomierne rozłożenie ciężaru ciała. Dzięki temu odciążony jest kręgosłup, co niweluje odczucie zmęczenia podczas czynności wykonywanych na siedząco. W zajęciu prawidłowej pozycji pomagają dodatkowe wyprofilowania pod uda.Poduszka uniwersalna ze względu na swoją elastyczność i możliwość dopasowania do miejsca, w którym jest stosowana. Idealna do wykorzystania w domu, pracy, samochodzie lub na wózku inwalidzkim. Spód wykonany jest z materiału antypoślizgowego, dzięki czemu poduszka nie przesuwa się i w przeciwieństwie do innych tego typu wyrobów, doskonale działa ze śliskimi powierzchniami (np. metal, tworzywo sztuczne).Wskazania: Profilaktyka w powstawaniu odleżyn, przeciążenie odcinka lędźwiowego kręgosłupa, choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, wymuszona długotrwała pozycja siedząca.Przeciwwskazania: Nie stwierdzonoKonserwacja: Pianka z pamięcią kształtu nie nadaje się do prania. Pokrowiec zewnętrzny jest zdejmowalny i może być prany w temperaturze do 30°C/ 86°F. Ze względu na sposób transportu, poduszka po wyjęciu z opakowania może mieć "zapach fabryczny". Aby zniknął, przed pierwszym użyciem, wystarczy przewietrzyć poduszkę.Skład:Poduszka: 100% PUPoszewka (góra i boki): 93% poliester, 7% spandex, z uchwytem z bokuPoszewka (spód): 100% poliester z kropkami antypoślizgowymiWymiary: 45X 37X9cmGęstość: 45kg/m3
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama