Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 3:2 (1:1).
Bramki: 1:0 Dawid Drachal (3), 1:1 Sebastian Bergier (25), 1:2 Sebastian Bergier (60), 2:2 Jesus Imaz (90+1-głową), 3:2 Afimico Pululu (90+4).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Alejandro Cantero. Widzew Łódź: Mariusz Fornalczyk, Julian Shehu, Marcel Krajewski.
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów: 19 987.
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Alejandro Pozo, Bernardo Vital, Yuki Kobayashi, Bartłomiej Wdowik - Louka Prip (75. Norbert Wojtuszek), Leon Flach (70. Aziel Jackson), Dawid Drachal (59. Taras Romanczuk), Oskar Pietuszewski (59. Alejandro Cantero) - Jesus Imaz, Dimitris Rallis (59. Afimico Pululu).
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Ricardo Visus, Samuel Kozlovsky - Samuel Akere (75. Kamil Cybulski), Fran Alvarez (75. Marek Hanousek), Lindon Selahi (65. Szymon Czyż), Julian Shehu (82. Bartłomiej Pawłowski), Mariusz Fornalczyk (65. Angel Baena) - Sebastian Bergier.
Po dwóch bramkach w doliczonym czasie gry Jagiellonia odwróciła losy spotkania i wygrała z Widzewem 3:2.
Trener gospodarzy Adrian Siemieniec dokonał rotacji na kilku pozycjach w podstawowym składzie w porównaniu do czwartkowego meczu 2. rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji z serbskim FK Novi Pazar (2:1). Na ławce rezerwowych mecz zaczęli m.in. kapitan drużyny Taras Romanczuk oraz prawy obrońca Norbert Wojtuszek, a na lewą wrócił Bartłomiej Wdowik zamiast Cezarego Polaka. Znowu w rezerwie pozostał natomiast Afimico Pululu.
Trener Widzewa dokonał w składzie, który przed tygodniem wygrał w ekstraklasie z Zagłębiem Lubin, tylko zmiany wymuszonej, związanej z kontuzją obrońcy Petera Therkildsena.
Mecz zaczął się doskonale dla gospodarzy. W trzeciej minucie - po odzyskaniu przez Jagiellonię piłki wyprowadzanej przez Widzew - Jesus Imaz wyłożył ją w polu karnym Dawidowi Drachalowi, który trafił do pustej bramki i było 1:0. W tej fazie meczu białostoczanie mieli niewielką przewagę, Widzew grał nerwowo, dwóch jego piłkarzy szybko dostało żółte kartki.
Ale od 20. minuty to łodzianie przejęli inicjatywę. Aktywni byli Fran Alvarez i Samuel Akere. W 25. min obaj uczestniczyli w akcji dającej Widzewowi wyrównanie, a bramkę zdobył strzałem z pola karnego Sebastian Bergier.
Goście przeważali coraz bardziej; z dystansu strzelał Akere, a po rzutach rożnych - Mateusz Żyro. Sławomir Abramowicz obronił uderzenie Juliana Shehu, a w boczną siatkę trafił Mariusz Fornalczyk.
Jagiellonia wyraźnie nie miała pomysłu na ofensywę, niewidoczny był zupełnie napastnik Dimitris Rallis, który jednak nie dostawał żadnych podań.
Drugą połowę białostoczanie zaczęli nieźle, byli aktywniejsi, ale nadal brakowało im sytuacji bramkowych. Po niespełna 10 minutach tej części meczu znowu przewagę uzyskał Widzew i w 60. min udokumentował ją bramką. Abramowicz odbił przed siebie strzał Fornalczyka, ale był bezradny przy dobitce Bergiera.
Jagiellonii nie układała się gra w ofensywie; Widzew mądrze się bronił, ale też atakował. W 74. min w dobrej sytuacji znalazł się Alvarez, ale uderzył bardzo niecelnie. W 70. minucie w Jagiellonii zadebiutował ofensywny pomocnik Aziel Jackson i wejście Amerykanina miało duże znaczenie dla gry białostoczan w ataku.
W pierwszej minucie doliczonego czasu gry miejscowi doprowadzili do remisu. Jackson zagrał w pole karne do Bernardo Vitala, portugalski stoper odegrał do Imaza, a ten strzałem głową zdobył gola. To jego 98. trafienie w polskiej ekstraklasie.
To nie był jeszcze koniec emocji w tym meczu - trzy minuty później błąd przy wyprowadzaniu piłki przez Żyrę wykorzystał Imaz, podał do Afimico Pululu, który w sytuacji sam na sam - technicznym uderzeniem - zdobył zwycięską bramkę. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze