Rozkład jazdy w rozkładzie
Jak obserwuję coraz to nowsze pomysły tomaszowskiego MZK, to dochodzę do wniosku, że pracującym tam ludziom zupełnie nie zależy na wożeniu pasażerów. Nic dziwnego, bo po co przejmować się zapewnieniem odpowiednich usług, skoro można zgłosić się po dotację do miasta. Lekko, łatwo i przyjemnie. Za obrzydłej, jak zwykło się mówić, komuny autobusy woziły ludzi z miejsc zamieszkania do ówczesnych miejsc pracy i na odwrót. Kursy jakimś dziwnym trafem mogły być dostosowane do godzin pracy ówczesnych przedsiębiorstw.
29.01.2012 18:50
36