Kiedyś wstydziliśmy przyznać się do zakupów w tego typu miejscach, dziś bez zażenowania chwalimy się nabytymi ''okazjami”. Jeszcze kilka lat temu, takie miejsca nie zachęcały do zakupów. Już sam zapach odstraszał. Obecnie wiele sklepów poprawiło na tyle swój wizerunek, że przypominają często butiki z markową i nową odzieżą.
Second-handy cieszą się dużą popularnością nie tylko wśród osób starszych czy uboższej warstwy społeczeństwa, ale przede wszystkim wśród nastolatków. Pytanie nasuwa się samo: Dlaczego wiele osób, mimo że są zamożne decyduje się na zakup odzieży „z drugiej ręki”?
Często decyduje o tym oszczędność lub oryginalność. - Mogę się tam ubrać za grosze w oryginalne ciuchy – mówi nam Kasia, uczennica liceum. – Poza tym kupując w lumpeksie mam pewność, że żadna inna koleżanka nie będzie miała takiej samej bluzki czy spodni – dodaje.
Innym istotnym powodem może być fakt, że można tam znaleźć również rzeczy w nietypowych rozmiarach.
Tak, jak w każdym innym sklepie są tu też promocje. Można się także trochę potargować. W efekcie bluzka renomowanej firmy może kosztować np. 2 złote.
- Najczęściej sprzedajemy bluzki, spodnie czy swetry – mówi ekspedientka w jednym z tomaszowskich sklepów. - Dużą popularnością cieszą się ubrania dla dzieci. Bielizna i buty również mają swoich nabywców. Mamy swoich stałych klientów, doskonale zorientowanych, kiedy mamy nową dostawę towaru. Są też tacy, którzy przychodzą sporadycznie, jak sami mówią, „przy okazji, będąc w pobliżu”.
Dużym minusem jest brak możliwości złożenia reklamacji, dlatego kupując daną rzecz należy ją dokładnie obejrzeć. Kolejnym argumentem przemawiającym na niekorzyść lumpeksów jest nieznajomość poprzednich właścicieli ubrań. Być może nosiło je wcześniej kilka osób.
Roberta Leśkiewicz
Napisz komentarz
Komentarze