Obchody rocznicy śmierci majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala"

k...(kom.8)-;).smiesz powiedziec co mnie to obchodzi....to Ci odpowiem milosniku V molumny. Odstawiac szopke z "wyzwoleniem" Tomaszowa to wasza ekipa pierwsza. Okupanta i czerwona zaraze promowac, to tylko potraficie. Buraki czerwone,tam gdzie powinniscie byc to was nie ma. Szkoda slow,zolnierka dobrze to ujela. Ale czy do was to dociera.

A ja uważam, że Hubalowe uroczystości są z roku na rok coraz bardziej przygnębiające. po pierwsze ludzie przybyli na uroczystość nie umieją się na niej zachować. Powszechne są głośne rozmowy w trakcie Apelu Poległych (składanie wieńców przy symbolicznym grobie Hubala uważa się już za zakończenie uroczystości i czas na pogaduchy na zasadzie "A co tam Maciej u ciebie?"), siadanie dzieci na szańcu Hubala (żeby lepiej było widać) - dorośli już chyba osiągnęli taki stan ślepoty, że nie potrafią zrozumieć, że jest to bądź co bądź pomnik. A najsmutniejsze jest to, że z pominięciek tego roku, msze w Poświętnem są "niemrawe" - dwa lata temu ksiądz zamiast o Hubalu w kazaniu mówił o objawieniach Maryjnych(!). Ja rozumiem, zbliżające sie święto kościelne powinno być wspomniane, ale to jest msza za Hubala, po to tu przyjeżdżają ludzie z całej Polski (ja jestem z Wrocławia). Dobrze, że w tym roku kazanie było powiedziane tak, jak trzeba - gromki głosem, bez owijania w bawełnę kto był tym tajemniczym okupantem z którym walczył Hubal. Tutaj zaskoczona byłam strojem (mundurem?) Strzelców obecnych w bazylice - ludzie polskie flagi do niemieckich bluz? Super, że była rekonstrukcja, ciekawie było to oglądać. Część przy szańcu Hubala jest niestety z roku na rok coraz krótsza. Oczywiście przyjechali panowie z "wielkiej polityki", żeby się pokazać, rzecz jasna, bo jeśli chcieli uczcić pamięć Majora, to dlaczego nie przyjechali prywatnie? Dlaczego my, którzy cenimy Majora za jego czyn zbrojny i gorący patriotyzm, musieliśmy grzecznie spod bazyliki jechać wężykiem, jeden za drugim w kolejce do szańca, a oni na sygnale pojechali sobie przodem? Dlaczego uroczystość zaczęto gdy tylko oni przyjechali, nie czekając na tych, którzy się grzecznie kolejki trzymali? Wstyd też, że p. Filipski nie przyjeżdża na Hubala prywatnie. Miło, że był i w tym, i w tamtym roku, ale dziwne, że w czasie uroczystości zajmował się promowaniem płyt gdzie czyta wiersze czy cos takiego. Gdzie jest ten wielki szacunek, jaki miał do postaci Majora, a o którym opowiadał w "Wysokich obcasach" reżyser Poręba, że nie chciał zagrać pijanego Hubala, bo stwierdził, że Major nie dał by się zmóc alkoholowi... No gdzie to jest? Jakim prawem robi sobie piknik z tego święta, z rocznicy ŚMIERCI Hubala, on i inni jemu podobni, znani z nazwiska i ci anonimowi, którzy przyjechali sobie do Anielina popatrzeć na wojsko, wypić pywko i pogwarzyć po przyjacielsku zamiast zadumać się nad tym, jakiej lekcji patriotyzmu udzielił nam Major, o jego walce o przetrwanie dowodzonego przezeń Oddziału, walce nie tylko z Niemcami, ale też nieprzychylnym mu ZWZ... Wstyd... Nie wiem, jak było w tym roku przy Szańcu na początku, bo oczywiście przyjechałam troszkę po naszych politykach, ale w zeszłym roku pani porucznik z batalionu opowiadała zgromadzonym historię batalionu i brygady w skład której on wchodzi. Zaiste, ciekawe to, zwłaszcza dla wojskowych pasjonatów, ale niech o tym mówi na święcie brygady, które zwykle ma miejsce w czerwcu! Autorka powyższego artykułu pisze, że obecny był ppłk Marian Zach oraz Jan Maciążek "Kruk". Dlaczego nie opowiedzieli oni zebranym o "Hubalu" tego, co wiedzą o nim? Pan Maciążęk jako Hubalczyk na pewno ma wspomnienia, których ciekawie by było wysłuchać, a pan Zach tytuł honorowego Hubalczyka zawdzięcza zapewne m.in. swojej ogromnej wiedzy na temat Hubala, która mógłby się z nami częściowo podzielić... No ale nie, lepiej zrobić święto Hubala bez Hubala...

chodziłam do szkoły im. HUBALA, uwielbiam tę postać, choć to nie modne być patriotą

Czy ktoś wie jak nazywa sie ten Pan podpułkownik z Virtuti na fotce?

KIKI a co ci do tego? Byli nie byli ich sprawa...

byłem... fajnie było.. super relacja.. ale nie wszystko dopracowane.. pozdro

Smutne to rzeczywiście. Opoczno uczciło Hubala. W Bełchatowie żywe są tradycje 25 Piechoty AK. Nam pozostanie Janek Krasicki biegnący z bańką samogonu na dworzec kolejowy.

Ufff ... trudno sie ten tekst czyta. ufffff..

A nasi chłopcy z bunkrów i ganiatyki po lesie na Konewce byli...?...bowiem autorka nawet nie wspomniala o ich obecności. Budzi to moje i dziadzia zdumienie.

Super relacja. Pozdrawiam autorke

W Opocznie nie odpoczywają,o tradycje patriotyczne dbają. Z Tomaszowa władze czerwone nie były,bo najpewniej pergamutką łby sobie zamulili i o Polichnie śnili.

"osobistości ze świata polityki" xD czy mówimy o tym samym Macierewiczu?