Wszystko zaczęło się rok temu, kiedy to podczas sesji absolutoryjnej radni KWW Marcina Witko postanowili nie udzielać wotum zaufania Staroście Węgrzynowskiemu. Wyjście z sali obrad spowodowało brak większości 12 głosów. Było to dosyć zaskakujące, ponieważ przez kilka miesięcy funkcjonowała w powiecie koalicja PiS-KWW Marcina Witko-Wszyscy Razem. jak więc do tego doszło? Radni twierdzą, że nie było możliwe porozumienie z Mariuszem Węgrzynowskim, brak dialogu oraz podejmowane arbitralnie decyzje nie konsultowane z samorządowymi partnerami. Oczywiście w tle znalazły się konflikty w Radzie Miejskiej, gdzie współpraca PIS i Platformy Obywatelskiej miała bezpośredni i bardziej oczywisty charakter.
Skutkiem braku absolutorium było odwołanie członków KWW z Zarządu Powiatu, dokonane głosami KO. W ten sposób radni Adriana Witczaka zdjęli ze starosty wszelkie mechanizmy kontrolne i pozostawili mu możliwość jednoosobowego zarządzania powiatem. Mimo to, podejmowano próby odwołania starosty. Przez niemal rok prowadzono rozmowy, które za każdym razem były torpedowane prze tomaszowskich platformersów, a de facto przez Adriana Witczaka, bo to z nim za każdym razem konsultowano wszelkie działania. Ostatnia próba złożenia wniosku, zakończyła się kompromitacją, bo radni, którzy chcieli go składać, nie byli w stanie po raz kolejny stworzyć większości, więc sami prosili o zerwanie kworum (wbrew temu, co wypisywali później w internecie).
Zanim przejdziemy do omówienia wczorajszych głosowań warto przyjrzeć się układowi sił "politycznych" w powiecie. W 23-osobowej Radzie Powiatu PiS posiada de facto osiem mandatów. Dziewiątym był Marek Olkiewicz, którego status obecnie nie jest określony. Sześcioro radnych do Rady wprowadziła Koalicja Obywatelska. Lidia Jackow w międzyczasie zdefiniowała się jako radna niezależna, cztery osoby z KWW Marcina Witko. Obecnie Mariusz Strzępek to radny niezależny. Ponadto po dwa mandaty zdobyły Trzecia Droga i Wszyscy Razem. Przy czym wydaje się, że drogi Leona Karwata i Piotra Kagankiewicza się rozeszły.
Jako pierwsze istotne głosowanie przeprowadzono udzielenie wotum zaufania Zarządowi Powiatu. Poprzedziło je zaprezentowanie obowiązkowego Raportu o stanie powiatu. Najwięcej zastrzeżeń, podobnie jak co roku, budził fakt, że dokument zawiera jedynie pozytywną ocenę. Brakuje w nim słabych stron oraz zagrożeń. Dane prezentowane są w sposób jednostronny i mało obiektywny. Dyskusji nad dokumentem poważniejszej nie było. Do odpowiedzi na pytania zarząd nie był przygotowany, co tworzyło sytuacje dosyć kuriozalne. Zabrakło też zwyczajowej prezentacji multimedialnej. Zarząd widocznie uznał, że jest niepotrzebna, lub zwyczajnie, brakuje w powiecie osób, potrafiących obsługiwać power pointa.
Ostatecznie przystąpiono do podjęcia uchwały o udzieleniu zarządowi wotum zaufania. Należy wspomnieć, że aby uchwała była ważna musi zostać podjęta bezwzględną większością głosów ustawowego składu (12 głosów za). Tym razem nie było problemu z jej przyjęciem. Radni opozycyjni z KO i PSL (7 głosów) zagłosowali przeciw. Natomiast ośmioro radnych PiS, troje z Komitetu Marcina Witko, jeden z Wszyscy Razem i radna niezależna byli za. 13.
W tym miejscu chciałabym się na chwilę zatrzymać. Ustawodawca kilka lat temu przewidział tę formułę okazywania zaufania władzom wykonawczym powiatu. Co natomiast z radnymi? Czy ich działania można oceniać tylko co pięć lat przy urnach wyborczych? Czy wybierani radni, rzeczywiście zasługują na zaufanie wyborców? Kiedy przyjrzymy się ostatnim 12 miesiącom w powiecie tomaszowskim zobaczymy jedynie polityczne przepychanki i ordynarną, bezpardonową walkę o stołki. Czy o to nam wszystkim, którzy uczestniczyliśmy w głosowaniach, chodziło? Czy radny, który na pierwszym miejscu ma własny interes, przyjmuje dobrze wynagradzaną pracę, niezależnie od własnych kompetencji na pewno zasługuje na zaufanie?
Absolutorium przegłosowano błyskawicznie. Odbyło się to tak szybko, że przewodniczący Michał Jodłowski nie otworzyła nawet dyskusji w tym temacie. Zanim jednak przegłosowano tę uchwałę, należało przyjąć sprawozdanie finansowe za 2024. W skrócie prezentowała je Skarbniczka Beata Zysiak. Dochody powiatu zostały wykonane w kwocie 212.725.093,65, wydatki zrealizowano w kwocie 213.473.147,37 zł. Zaplanowany na kwotę 8.850.897 zł, ostatecznie zamknął się na poziomie 748.053,72 zł. Powodem był brak realizacji zaplanowanych wcześniej inwestycji. Za przyjęciem sprawozdania budżetowego opowiedziało się 14 radnych .
Pozytywna ocena Regionalnej Izby Obrachunkowej w Łodzi oraz Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu, skutkowały wnioskiem o udzielenie absolutorium Zarządowi Powiatu za 2024 r. Za podjęciem uchwały było 14 głosów. KO była przeciw, a dwóch radnych PSL wstrzymało się od głosu.
Napisz komentarz
Komentarze