- Docierają do nas niepokojące sygnały od pracowników Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. ratownicy, lekarze i pracownicy pomocniczy alarmują o poważnych nieprawidłowościach, które — ich zdaniem — zagrażają zdrowiu i życiu mieszkańców województwa łódzkiego. To wołanie o stanowczą reakcję, które od miesięcy trafia do mediów, władz samorządowych i rządowych. Pracownicy wskazują m.in. na wyłączenie ponad 200 numerów telefonicznych — w tym do teletransmisji EKG — co mogło uniemożliwić ratownikom szybkie konsultacje z lekarzami specjalistami. Takie decyzje są niezrozumiałe i potencjalnie bardzo groźne. Kolejnym poważnym problemem jest sposób zatrudniania personelu. Zamiast umów o pracę coraz częściej oferowane są umowy cywilnoprawne, często pod presją. Pracownicy mówią wprost o przymusie i groźbach zwolnienia - czytamy.
Dlatego posłanka Paulina Matysiak skierowała do marszałek województwa łódzkiego interwencję poselską, w której domaga się wyjaśnień w sprawie sytuacji w wsrm. - To nie są standardy, które powinny obowiązywać w instytucji publicznej odpowiedzialnej za ratowanie życia! - twierdzi posłanka. - Zastanawiające są również informacje o kosztach i funkcjonowaniu wewnętrznej poradni medycyny pracy. Wynika z nich, że jej utrzymanie jest dziś wielokrotnie droższe niż korzystanie z usług zewnętrznych. Pojawiają się też pytania o rzetelność danych, które otrzymują radni sejmiku od kierownictwa stacji.
Paulina Matysiak zadaje konkretne pytania: o nadzór nad jednostką, działania podjęte po pierwszych zgłoszeniach, skalę przejść z etatów na umowy „śmieciowe” i kosztowność nowych rozwiązań. Domagamy się także zdecydowanych kroków, które zapewnią bezpieczeństwo pacjentów i godne warunki pracy ratownikom!
Napisz komentarz
Komentarze