Nie róbmy polityki. Lepmy pierogi
Do rad miejskich, powiatowych, gminnych najczęściej wchodzą ci, co głośno krzyczą. Oni najczęściej wchodzą frontowymi drzwiami. Są i tacy, którzy wchodzą chyłkiem, drzwiami kuchennymi. Znamy też takich, którzy się wpraszają a potem znajdują drogę przez otwory kanalizacyjne. Spóźnieni wskakują w biegu, w ostatniej chwili. Inni szybko idą w zapomnienie chociaż skarżą się jak dzieci. Sztaby wyborcze, lokalni kandydaci prześcigają się w hasłach, reklamach, spotach, bilbordach. Cały marketing polityczny. Prowokacja. Kandydat Marchewka rozdaje marchewki, inni obiecują, że staną na głowie, ogłaszają konkursy...
19.11.2010 17:30