Kurator "z urzędu"

Popepłnił przewinienie jako dyrektor, kierownik jednostki samorządowej i tyle,prawie, a że jest jeszcze nauczycielem to aż.Pozdrawiam :) i dzięki za wymianę.

Prawie dobrze @28. Jednak słowo "prawie" czyni dużą różnicę. Masz rację. że dyrektorem szkoły niekoniecznie musi być nauczyciel.W tym przypadku rzeczywiście byłby pracownikiem samorządowym ze wszekimi tego konsekwencjami, również możliwością ukarania dyscyplinarnego przez starostę. Problem dyrektora-nienauczyciela w analizowanym przypadku jest nieistotny, gdyż wg mojej wiedzy nasz "bohater" jest nauczycielem zatrudnionym na podstawie KN. Osobiście nie słyszałem, aby ktoś kto nie jest nauczycielem został dyrektorem szkoły, choć oczywiście może tak być.Dalej twierdzę, że żaden nauczyciel zatrudniony na podstawie KN nie będzie pracownikiem samorządowym, również dyrektor-nauczyciel, ale np. sprzątaczka będzie.Zadzwoń do dowolnego wydział oświaty w dowolnym samorządzie - na 100% potwierdzą moje słowa. Przeczytaj uważnie art.3 ustawy o pracownikach samorządowych z 2008 r. i art. 5d ustawy o sytemie oświaty.

Prawie dobrze @26, przyszły dyrektor nie musi być pracownikiem danej szkoły. Umowę może podpisać w dniu powierzenia mu obowiązków dyrektora. Z Twojej wypowiedzi wynikałoby, że nikt tylko pracownicy (pedagogiczni) szkoły mogą ubiegać sie o stanowisko dyrektora danej placówki. Do konkursu na stanowisko może przystąpić każdy kto spełnia warunki itd. niekoniecznie z tej placówki. Nauczyciel, dyrektor może być pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej (wniosek do komisjii przy wojewodzie) nie tylko przez organ prowadzący szkołę, dający powierzenie dyrektorowi, tu starostę.Dyrektor szkoły jest kierownikiem jednostki samorządowej, a więc jest pracownikiem samorządowym. Małe sprostowanko;)

(do ucznia) uczniu drogi jakby się tobie coś przydazyło to dyro by świętego spokoju ci nie dał, zapewniam cię. Po drugie jemu się nie przydazyło tylko PRZDAZA. To co mówi na apelu czy nauczycielom żeby nam przekazywali i wymagali, to jak teraz na niego patrzę to mnie śmieszy, załamunek, jak on wogóle tak może - obłęd...

do femki: Jak na pewno ci wiadomo kwestię powoływania na stanowisko dyrektora reguluje art. 36a ust.1 ustawy o systemie oświaty. Mowa jest tam o powierzeniu stanowiska, a nie zatrudnieniu dyrektora. Przyszły dyrektor musi być wcześniej pracownikiem danej szkoły.Uprawnienia starosty ( czy prezydenta miasta ) wobec dyrektora określa art. 38 ustawy o systemie oświaty i Karta Nauczyciela ( w interesującym nas przypadku - rozdział X). Organ prowadzący może dyrektora zwolnić lub zawiesić, ale nigdzie nie pisze, że może go ukarać karą dyscyplinarną. Gdyby starosta był pracodawcą dla dyrektora w rozumieniu KP mógłby go również zwolnić z pracy ( nie mylić z odwołaniem ze stanowiska), czyli wywalić ze szkoły. Zgodzisz się chyba ze mną, że tego zrobić nie może. W przypadku odwołania ze stanowiska, dyrektor dalej pozostaje pracownikiem szkoły ale jako zwykły nauczyciel. Nieporozumienie w powyższej sprawie wynika z faktu, że dyrektora szkoły traktuje się często jak kierowników innych jednostek organizacyjnych samorządu (np.: dyrektora MOPS czy domu kultury). Jednak dyrektor szkoły jest zatrudniany na podstawie Katy Nauczyciela, a nie Kodeksu Pracy jak wymienieni wyżej. W zwiazku z tym nie jest pracownikiem samorządowym. Tylko wobec nich starosta jest pracodawcą w rozumieniu KP. Mój powyższy wywód nie jest próbą obrony wiadomej osoby. Dalej uważam, że starosta powinien zgłosić sprawę do komisji dyscyplinarnej przy kuratorze, a dyrektora zawiesić w obowiązkach.Jeszcze raz polecam lekturę strony internetowej podanej w moim wcześniejszym wpisie. P.S. Do administratora: nie wiem dlaczego ale mój wcześniejszy wpis wyświetla się bez pierwszych zdań. Mam nadzieję, że teraz będzie prawidłowo.

DAJCIE MU WRESZCIE ŚWIĘTY SPOKÓJ!!! BYŁO MINĘŁO, I TRZEBA ŻYĆ DALEJ... DYREK TO SPOKO GOŚĆ MOŻE POPEŁNIŁ JAKIŚ BŁĄD, ALE TO ZDARZA SIĘ NAWET NAJLEPSZYM. A PAN M. STRZĘPEK NIE WIEM CO MA DO DYREKTORA ŻE TAK SIĘ GO UCZEPIŁ P.S PANU NIGDY NIE ZDARZYŁO SIĘ NIC GŁUPIEGO???

do legalisty - dyrektor owszem jest pracownikiem szkoły ale to nie szkoła jest jego pracodawcą tylko starosta. A w stosunku do kar to nauczycielowi wymierza kare dyrektor a dyrektorowi pracodawca. A co do sposobu wymierzenia kary to mozna to też podciągnąc pod naruszenie porządku pracy czyli pod KP

@22. to za co został "ukarany"

zapoznajcie sie dokladnie ze sprawa dopiero komentujcie. Nie był w pracy! a zwolnienie lekarskie po fakcie to inna sprawa ... Redakorzy za wielkie slowo dlatego było w cudzysłowie :)

ta pani naczelnik oświaty w powiecie to taka "kukiełka" tylko jest aby być. Zadnych pomysłów i inicjatyw, ot załatana dziura - słuchać co nakażom wodzowie, szkoda słów...

A na czym ona się zna, ha, ha. Bogdan, amen. Niebieski teraz na celowniku.On też ma żonę.

Popieram opinię "observera", że wiadomy dyrektor powinien odwołać się do Sądu Pracy za niesłuszne ukaranie, chociaż z innego powodu niż można by przypuszczać. Według mnie starosta ( zarząd powiatu) nie ma prawa ukarać naganą dyrektora szkoły na podstawie art. 108 Kodeksu Pracy, gdyż nie jest jego pracodawcą. Dyrektor jest pracownikiem szkoły, a nie starostwa. Moim zdaniem starosta powinien skierować sprawę do komisji dyscyplinarnej przy kuratorze oświaty za uchybienie godności nauczyciela, a dyrektora zawiesić w czynnościach służbowych zgodnie z art. 83 Karty Nauczyciela. Oczywiście mogę się mylić wyrażając powyższą opinię, ale gdybym miał rację starosta powinien raczej ukarać naczelniczkę wydziału oświaty i prawnika starostwa (jeżeli rzecz jasna byli w sprawę ukarania dyrektora zaangażowani - a pewnie byli) za nieznajomość przepisów prawa. Obecnie kwestia ta jest już raczej nieaktualna, skoro kuratorium wszczęło postępowanie dyscyplinarne z urzędu. P.S. O podobnej sprawie można poczytać na stronie: http://forumprawne.org/prawo-p...zkoly.html

Popieram opinię "observera", że wiadomy dyrektor powinien odwołać się do Sądu Pracy za niesłuszne ukaranie, chociaż z innego powodu niż można by przypuszczać. Według mnie starosta ( zarząd powiatu) nie ma prawa ukarać naganą dyrektora szkoły na podstawie art. 108 Kodeksu Pracy, gdyż nie jest jego pracodawcą. Dyrektor jest pracownikiem szkoły, a nie starostwa. Moim zdaniem starosta powinien skierować sprawę do komisji dyscyplinarnej przy kuratorze oświaty za uchybienie godności nauczyciela, a dyrektora zawiesić w czynnościach służbowych zgodnie z art. 83 Karty Nauczyciela. Oczywiście mogę się mylić wyrażając powyższą opinię, ale gdybym miał rację starosta powinien raczej ukarać naczelniczkę wydziału oświaty i prawnika starostwa (jeżeli rzecz jasna byli w sprawę ukarania dyrektora zaangażowani - a pewnie byli) za nieznajomość przepisów prawa. Obecnie kwestia ta jest już raczej nieaktualna, skoro kuratorium wszczęło postępowanie dyscyplinarne z urzędu. P.S. O podobnej sprawie można poczytać na stronie: http://forumprawne.org/prawo-p...zkoly.html

Zgadzam się z ':]:]' dyrektor stawił się w pracy ze względu na tych niby fachowców a tak naprawdę nie prowadził zajęc .

(do S) odezwałem się bo uczestniczyłem. Wyjazd fajny ok! Ale naprawdę naukowo to pic!