- W materiałach, jakie przesłaliśmy radnym na najbliższą sesję znalazł się też zapis zmian w budżecie, polegający na wprowadzeniu środków finansowych wysokości 90 tysięcy złotych na przygotowanie koncepcji budowy nowoczesnej hali targowej w Tomaszowie Mazowieckim. Kwestia budowy takiego miejsca, w którym mieszkańcy będą mogli w komfortowych warunkach robić zakupy ale i osoby prowadzące tam działalność będą mogli pracować godnie na miarę XXI wieku. Rozmowy na ten temat rozpoczęliśmy kilka miesięcy temu. Jest też przyjazna polityka Rządu, jeśli chodzi o dofinansowanie projektów, które wspierałyby polską przedsiębiorczość, w tym lokalnych producentów artykułów spożywczych - mówił Marcin Witko i przypominał, że tomaszowskie targowisko powstało kilkadziesiąt lat temu. Dodał, że drobne modernizacje i naprawy nie są w stanie zmienić jego wizerunku i funkcjonalności.
Prezydent zapewnił, że prace nad koncepcją będą się odbywały z udziałem kupców oraz mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego. Wyjaśniał, że od przygotowania koncepcji do procesu inwestycyjnego upłynie sporo czasu i należy go poświęcić na poważną dyskusję, by przyjęte rozwiązanie zadowoliło wszystkich, zarówno tych, którzy obecnie na targowisku pracują, jak i tych, którzy zdecydują się w nowej hali pracować w przyszłości. Hala ma być odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkańców Tomaszowa i powiatu tomaszowskiego.
- Dzisiaj by targowisko mogło rywalizować z działalnością, jaką prowadzą markety, jest potrzeba jego unowocześnienia. Zakładamy, że nowoczesna hala targowa będzie alternatywą, dla tych marketów, które dzisiaj proponują odpowiednie warunki. Chcemy zaproponować coś wyjątkowego dla naszych lokalnych sprzedawców i producentów. Podatki z ich działalności wpływają do kasy miasta i poszczególnych gmin. Jest to nasz wspólny interes, by ocalić rodzimy handel - mówił starosta Mariusz Węgrzynowski i zapewniał o swoim wsparciu dla działań władz miejskich. Powiat niestety nie może partycypować w kosztach tej inwestycji z uwagi na fakt, że utrzymywanie i budowa targowisk nie znajdują się w katalogu ustawowych zadań przypisanych samorządowi tego szczebla.
Mimo to, Marcin Witko zapewniał, że współpraca miasta i powiatu w tym zakresie nie jest przypadkowa. Prezydent podkreślał, że zależy mu, by tomaszowianie mieli dostęp do jak najlepszych produktów i jego celem jest aby gro tych produktów pochodziło od wytwórców z Ziemi Tomaszowskiej, czyli powiatu tomaszowskiego. Na naszym terenie znajduje się wielu producentów żywności, którzy swoje miejsce znaleźć będą mogli w hali targowej.
- Ale chcemy dać też możliwość sprzedawcom z branży odzieżowej, by mieli możliwość zaprezentowania oferty innej niż w sklepach sieciowych. Dlaczego mieszkańcy Tomaszowa nie mieliby mieć możliwości dokonania samodzielnego wyboru miejsca, gdzie będą mogli dokonać zakupów. Aby tak było to musi się to odbywać w odpowiednich komfortowych warunkach, do jakich jesteśmy przyzwyczajani i jakie pasują do XXI wieku - mówił w czasie konferencji prasowej.
Jeszcze niedawno przychody z tytułu dzierżaw od prowadzonej działalności na targowisku miejskim przekraczały półtora miliona złotych i zasilały w sposób znaczący miejski budżet. Obecnie wynoszą poniżej miliona złotych. Trudno się dziwić, ponieważ liczba osób kupujących jet coraz mniejsza, co powoduje zmniejszenie liczby sprzedawców.
- Przez wiele lat słyszeliśmy o różnych koncepcjach ulepszania handlu na rynku. Żadna nie wypaliła. Cieszę się, że Pan Prezydent, jako dobry gospodarz, widząc, co się dzieje na targowisku, proponuje zmiany. Dla nas, jako kupców jest oczywiste, że w tej formie targowisko nie przetrwa. Dzisiaj jest możliwość skorzystania z rządowych pieniędzy i jest to dla nas szansa, dla kupców i miasta, byśmy mogli konkurować z podmiotami zagranicznymi - mówił Jarosław Feliński.
Marcin Witko przekonywał, że władze miasta tworząc koncepcję chcą uszanować przyzwyczajenia i wszystko to, co jest istotą handlu bezpośredniego, w tym wyjątkową atmosferę.
Napisz komentarz
Komentarze