Warunki lokalowe w jakich funkcjonuje obecnie Powiatowy Urząd Pracy, delikatnie mówiąc, do najlepszych nie należą. To fakt, że cały budynek wymaga kompleksowego remontu. Jego koszt z uwagi na obowiązujące u nas przepisy dotyczące ochrony zabytków i prawo zamówień publicznych będzie niezwykle wysoki. Z tego faktu zdawał sobie sprawę poprzedni Zarząd Powiatu, przygotowując projekt alternatywny. Z uwagi na fakt, że zmieniły się trendy w tzw. pieczy zastępczej i samorządy zaczęły w miejsce tradycyjnych "bidulców" powoływać do życia placówki typu rodzinnego, które przejmowały opiekę nad dziećmi. Są one tańsze w utrzymaniu i w większości przypadków wypełniają role wychowawcze w większym stopniu niż mocno zinstytucjonalizowane Domy Dziecka, będące pozostałościami epoki PRL-u.
Budynek Domu Dziecka przy ul. Bartosza Głowackiego stał się zbyt duży w stosunku do potrzeb. Postanowiono zbudować nową, nowoczesną placówkę przy ulicy Nowowiejskiej dla kilkunastu /zamiast ponad stu/ dzieci. W miejscu dotychczasowego miał powstać nowy PUP. Projekty tego obiektu do dzisiaj leżą w szufladach wydziału inwestycji Starostwa Powiatowego. Koszt przedsięwzięcia był niebagatelny, ponieważ oszacowano go na ok. 6,5 miliona złotych. Jak by nie patrzeć, poprzedni Zarząd Powiatu stworzył alternatywę, której obecne władze postanowiły się pozbyć rękoma powiatowych radnych. Tylko Mariusz Strzępek i Bogna Hes nie wzięli udziału w żenującym głosowaniu, w którym niemal za darmo oddano nieruchomość Archidiecezji Łódzkiej.
Zwolennicy oddania nieruchomości wskazują na wysokie koszty budowy PUP. - Bez wątpienia nie były one niskie, ale w przypadku pałacyku przy ulicy Konstytucji 3-go Maja nie będą one dużo niższe. Pamiętać należy, że samorząd województwa oddaje nam sam budynek i jedynie część gruntu, na którym jest posadowiony.. Warunki funkcjonowania nawet po remoncie się diametralnie nie zmienią, a dzisiaj musimy spodziewać się przeorientowania funkcjonalności Urzędów Pracy. Ich rola i zadania zmieniają się. Na ulicy Bartosza Głowackiego część pomieszczeń miała zostać zaadoptowana, ale miał też powstać nowy budynek. Dodatkowo ok. 8.000 metrów pozwalało na zrobienie jakiegoś parkingu i stworzenia ciągów komunikacyjnych. Teraz będzie tak jak dotychczas. Zresztą sam Starosta na sesji zapowiedział, że żadnych poważnych prac remontowych nie należy się spodziewać. Dobrze, że budynek zostanie pozyskany, ale źle, że radni całkowicie bezmyślnie, beztrosko, a może nawet w sposób bojaźliwy przegłosowują wszystko, co im się podsunie do przegłosowania. Za ich decyzje przyjdzie nam teraz wszystkim płacić - mówi radny Mariusz Strzępek.























































Napisz komentarz
Komentarze