Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:56
Reklama
Reklama

“KOŁCHOŹNIK” - symbol tamtych czasów

O tym jak powstał poniższy rozdział, pt – INDOKTRYNACJA. W moich, pisarskich załoźeniach, pisząc i wydając książkowy  Tomaszowski Tryptyk, nie miałem zamiaru dotykać sytuacji gospodarczej, politycznej czy obyczajowej po  zakończonej II Wojnie Światowej a raczej chciałem tylko poświęcić moje pisarstwo egzotycznemu  stylowi jaki przenikał “zza żelaznej kurtyny” do krajów demoludów, o nazwie “Rock’n’Roll”. Styl, który przywołał do życia nieistniejącej dotychczas w społeczeństwie polskim KLASĘ MŁODZIEŻY. Ale … ale kiedy powstawał ten wolumin pt “A jednak Rock’n’Roll” nie sposób było ominąć wydarzenia, stosowane środki przekazu, informacji w mieście, które wyhamowywały przed masowym zaistnieniem stylu, który w sposób ewolucyjny rozwalił w czasowym procesie wszystkie totalitaryzmy świata  

 Latem 1946-go roku moja rodzina przeprowadziła się z domu,  w którym urodziliśmy się z bratem Andrzejem, usytuowany był na rogu ulicy Zawadzkiej i Warszawskiej (w tym miejscu dziś znajduje się zakład wulkanizacyjny) do domu (dziś wieżowiec na przeciwko stacji paliw BP), który stał przy brukowanej drodze wiodącej do cegielni (dziś okolice wieżowca przy Biedronce, na Dzieci Polskich), w samym sercu uprawnej ziemi, na tak zwanym Krycha Polu. Pola te rozciągały się od mojego domu wzdłuż Warszawskiej do ulicy Widok (istniała tylko lewa strona ulicy), następnie przy ulicy Widok  i Niebrowskiej w kierunku zachodnim, do zbiegu ulicy Szerokiej (prawa strona, dziś już nie istnieje) z Elizy Orzeszkowej. Ulice Gabrysiewiczówny, Dojazd, Literacka i Paszkowskiego jeszcze wtedy nie istniały. Dalej ciągnęły się wzdłuż Orzeszkowej w kierunku północnym do Zawadzkiej (dziś nie ma tam żadnych zabudowań po lewej stronie ulicy) i w kierunku wschodnim, do Warszawskiej.

Na tych polach w granicach wymienionych ulic, stoją dziś bloki mieszkalne (budowę rozpoczęto na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia) kilkutysięcznego osiedla Niebrów. Na polach wokół cegielni znajdowały się małe jeziorka, tak zwane glinianki, wyrobiska powstałe na skutek kopania gliny niezbędnej do produkcji cegły. W gliniankach było sporo ryb, między innymi, karasi, małych karpików czy linów, ale najbardziej zadomowiły się tam żaby.

Było to idealne miejsce na składanie skrzeku i w okresie lęgowym, w wodzie roiło się od kijanek i… pijawek. Letnią porą wieczorne kumkanie  i rechotanie żab wpadało przez otwarte okna do naszych mieszkań, wzbudzając w nas, dzieciach, nastrój swoistej, bajecznej tajemniczości, przyciągając codzienne stada bocianów na poranne śniadania. Krycha Pola były doskonałym miejscem na różne gry i zabawy dla dzieci  i młodzieży. Po wyzwoleniu, w latach 1945-47, wykorzystywano je na zrzuty lotnicze paczek unrrowskich. Organizacja UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration), u nas popularnie zwana ciotką Unrrą powstała w 1943 roku przy ONZ i jej zadaniem było nieść pomoc ludności cywilnej państw sojuszniczych w walce  z hitlerowskimi Niemcami.

W unrrowskich paczkach oprócz odzieży i żywności były również materiały propagandowe i polityczne. Pamiętam piękne dresy z paczki, w których chodził mój starszy brat Andrzej, kiedy wyrósł przekazał mnie. Byłem bardzo dumny i szczęśliwy, że noszę amerykańskie dresy. Rodzice mieli kłopot z zapewnieniem nam ubrań, w sklepach były pustki, chodziliśmy bardzo skromnie odziani, można by rzec, ubogo. Bawiąc się kiedyś w podchody, tę typowo chłopięcą rozrywkę, w korytarzach nieczynnej cegielni, natrafiłem na jakieś druki i ulotki. Kiedy wyniosłem je na światło dzienne, zauważyłem, że nie są, w języku polskim. W pliku papierów znalazła się broszurka  w formacie A5 w języku czeskim Svobodna Evropa. Miała jakieś 14 kartek, pomyślałem, że paczka musiała być przeznaczona dla Czechów, a pilot pomylił się zrzucając ją w Polsce, na Krycha Pole. Mając dziewięć, dziesięć lat, dobrze wiedziałem, co oznacza ten tytuł, że jest to zakazany owoc, a mimo to przyniosłem broszurkę do domu nie pokazując jej, żadnemu z braci ani rodzicom.

Rano zapakowałem swoje znalezisko do tornistra i zaniosłem do szkoły, traktując je, jako wielki skarb. Na dużej przerwie poszedłem  z kolegami z mojej II klasy, Maćkiem Goździkiem i Jurkiem Wodzyńskim, których wcześniej wtajemniczyłem w całą sprawę, do innego kolegi i sąsiada, Janka Morawskiego. Janek był o dwie klasy wyżej od nas i w jego czytance (Ten nas pes) znajdował się wiersz  w języku czeskim, którego cały tekst przetłumaczony był na polski, tak zwane Słówka. W holu sali gimnastycznej (szkoła numer 3 na górce), próbowaliśmy przełożyć tekst broszurki na polski. Nagle pojawił się nad nami cień wszędobylskiego pana Lecha, kierownika szkoły. Zabrał nam broszurkę i spytał: - Czyja to własność? Moja - odparłem, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Odesłał nas do klasy. Do końca lekcji nic się nie działo. Po powrocie ze szkoły zastałem w domu zapłakaną mamę. Nie powiedziała nam, co się stało, panowała jednak smutna atmosfera. Dopiero wieczorem, kiedy usnęła nasza dwuletnia siostra Basia, przy kolacji mama powiedziała: - Słuchajcie chłopcy, po tatusia przyszli panowie z UB, zrobili rewizję w całym domu. Nic nie znaleźli, ale tatę zabrali z sobą. Byłam sama z Basią i nie mogłam pójść za nimi, żeby się dowiedzieć, za co tatusia zamknęli. Nikomu nie mówcie, co się stało. Jutro zaprowadzę Basię do babci i pójdę na UB, by dowiedzieć się, o co chodzi. Zapewniam was, że tatuś nic nie zrobił, zamknęli go przez pomyłkę. Ojca nie było w domu przez noc, a może dwie, jak się później okazało, zamknęli go za broszurkę Svobodna Evropa, najprawdopodobniej zadenuncjował go kierownik szkoły albo któryś z nauczycieli.

W każdej instytucji, w każdej szkole zatrudniano osoby, której zajęciem i zadaniem było donoszenie na kolegów. Podczas pobytu na UB, ojca trzykrotnie przesłuchiwano. Podejrzewano go o współpracę  z obcym wywiadem i zdradę narodu polskiego. Kiedy wrócił, przemówił do mnie za pomocą paska od spodni, jednocześnie tłumacząc, że nie wolno brać do ręki żadnych, podejrzanych broszur. Groziła mu sprawa w sądzie. Wiem, że używał przeróżnych forteli  i znajomości by do niej nie doszło. Załatwił to jakoś, ktoś mu pomógł, sprawy nie było, nas dzieci nie poinformowano, w jaki sposób rodzice rozwiązali ten trudny i bolesny problem. Incydent z broszurą był doświadczeniem, które wzmocniło moją czujność i dzięki niemu zacząłem lepiej rozumieć, w jakim państwie przyszło mi żyć.

Często bywałem świadkiem aresztowań, czy to sąsiadów, czy znajomych rodziców; w domu bywało to tematem rozmów. Przestępstwa, za które aresztowano ludzi, z obecnej perspektywy patrząc, wydają się błahe i śmieszne, jak na przykład w przypadku sąsiadów, mieszkających w naszym domu przy drodze do cegielni. Oprócz dzieci z mojej rodziny - Andrzeja, Tadka, malutkiej siostry  i mnie – mieszkali Janek Morawski, Maciek Śliwiński, trzej mali bracia Leszczyńscy i dwaj bracia Nerojowie. Państwo Morawscy mieli w swojej bibliotece domowej książkę Orlęta Lwowskie, której tytuł znajdował się na liście tak zwanych lektur zakazanych. Za jej posiadanie można było mieć sprawę w sądzie i pójść do więzienia.

Książka opowiadała o obronie przez polskie dzieci i młodzież szkolną miasta Lwów, w czasie wojny bolszewickiej w 1920 roku. Ich heroizm, patriotyzm, poświęcanie własnego życia w obronie miasta  i ojczyzny, było igłą w oku sowieckiego okupanta i komunistycznej, polskiej władzy. Ktoś z sąsiadów doniósł na UB, że Morawscy są właścicielami zakazanej książki. Pamiętam ten wieczór, kiedy przyszło pięciu ubeków, dwóch z nich stanęło w sieni, przy wejściu  i wyjściu, jeden na schodach, a dwaj pozostali wtargnęli do Morawskich, przewracając im mieszkanie do góry nogami. Nikt  z sąsiadów w tym czasie nie odważył się wyjść na korytarz. Akcja UB trwała, co najmniej godzinę, nic nie znaleziono, a mimo to zabrali ze sobą pana Morawskiego.

Ojciec Janka siedział kilka dni. Wyszedł pobity, miał pod oczami sińce i pęknięty łuk brwiowy. Sprawa przycichła, siedziałem w domu odrabiając lekcje, kiedy nagle ktoś zapukał. Otwieram drzwi i widzę Janka. -Tolek, jesteś sam w domu? - pyta. Kiwam głową, że tak. - To dobrze, otwórz piwnicę. Otworzyłem klapę od piwnicy, Janek wskoczył do środka, zaczął odgrzebywać wierzchnią warstwę ziemniaków, po czym wyciągnął małe zawiniątko obłożone w ręcznik  i gazetę. To była książka, Orlęta Lwowskie. Ktoś musiał uprzedzić Morawskich o rewizji i Janek z moim bratem Andrzejem, w tajemnicy przed wszystkimi domownikami, chowając książkę w naszej piwnicy, uratowali pana Stanisława Morawskiego przed niechybnym procesem.

Orlęta Lwowskie były pierwszą przeczytaną przeze mnie samodzielnie książką. Nasz przyjaciel i sąsiad, Janek Morawski, był bardzo przystojnym młodzieńcem, podobnym do Elvisa Presleya, stąd miał duże powodzenie u dziewczyn. Był świadomy tego podobieństwa, ale oczywiście, nie tylko to zadecydowało, że Presley był dla niego największym, muzycznym idolem. W 1962 roku uczestniczył  w pierwszych fajfach w kawiarni „Literacka”, należał do Rodziny – Literacka 62. Przyjaźnił się od dziecka z moim bratem, został nawet chrzestnym Arka, syna Andrzeja. Spotykaliśmy się na imieninach brata czy jego żony, Danuty, na których zawsze można było się dobrze bawić, przy Elvisie. Zmarł w 1984 roku, przeżywszy zaledwie 41 lat.

Moja sąsiadka miała niesamowite szczęście. Obiecała córce złoty zegarek za zdanie matury,  a córka na szczęście oblała.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Antoni Malewski 01.04.2022 11:00
We wstępie do zamieszczonego rozdziału "INDOKTRYNACJA" uźyłem, w końcowym zdaniu ... cytuję - "stylu, który w sposób ewolucyjny rozwalił w czasowym procesie wszystkie totalitaryzmy świata tj rasizm, nazizm, faszyzm, komunizm"..

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
Co ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytania
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 337

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337

Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama