Nikt, kto był w obecnej siedzibie sanepidu nie ma wątpliwości, że instytucja ta potrzebuje nowej siedziby. Budynek przy ul. św. Antoniego 24 to prawdziwy zabytek. Kiedyś był stylową willą rodziny Różyckich, zbudowaną pod koniec XIX wieku. Czy jednak nieużytkowane na tę chwilę pomieszczenia Poradni Psychologiczno Pedagogiczne będą właściwym miejscem, śmiem wątpić. Na pewno znalazłoby się dla nich lepsze przeznaczenie, w dodatku zgodne z przeznaczeniem Ośrodka, ukierunkowanego na osoby niepełnosprawne.
- Właściwy kierunek zagospodarowania obiektu jest wyznaczany m.in. przez radnych, którzy zaproponowali w ubiegłym roku przeniesienie Warsztatów Terapii Zajęciowej z ulicy Warszawskiej do nieużywanych obecnie magazynów w SOSW. Podobno koncepcja przebudowy jest aktualnie przygotowywana. Powstanie tu miejsce służące nie tylko kształceniu, ale również terapii, rehabilitacji. Przede wszystkim integrujące środowisko. Stad dużo lepszym pomysłem byłoby oddanie pomieszczeń Stowarzyszeniom rodzin dzieci i osób niepełnosprawnych. W Tomaszowie funkcjonuje ich co najmniej kilka. Zamiast tego lokuje się tu urzędników. - mówi przewodniczący komisji zdrowia, rodziny i spraw społecznych rady powiatu tomaszowskiego, Mariusz Strzępek.
Oczywiście własnych decyzji Zarząd Powiatu z zainteresowanymi środowiskami nie konsultuje. Bo i w sumie po co, skoro i tak Starosta zrobi to, co będzie on sam uważał za słuszne. Także z dyrektorem poradni nikt na ten temat nie rozmawiał i nie pytał co myśli o pomyśle ulokowania w budynku sanepidu. W końcu dyrektor Małek złożył rezygnację. Starostwo ogłosiło konkurs na jego stanowisko.
- Mam takie wrażenie, że problemami specjalnego kształcenie i osób niepełnosprawnych w powiecie nikt się nie interesuje. Słyszałem niedawno, że drużyna rugby na wózkach prosiła o nieodpłatne udostępnienie jakiejś hali sportowej dla treningów. Ponoć starosta odmówił, strojąc sobie żarty i pytając, czy ludzie ci są jeszcze zbyt mało połamani? To pokazuje stosunek do innych ludzi i kompletny brak zrozumienia. Brak umiejętności wyjścia poza własne "ja". Dla tych ludzi, których zrządzenie losu posadziło na wózkach, gra to nie zabawa ale przede wszystkich rehabilitacja, zarówno ta cielesna, jak i duchowa. Na szczęście więcej zrozumienia znaleźli u Prezydenta Witko - dodaje Mariusz Strzępek.
























































Napisz komentarz
Komentarze