Lizaki były rozdawane oczywiście tylko najmłodszym, znajdującym się pod opieką osób dorosłych. Jest to sprawa istotna, żeby nie uczyć dzieci przyjmowania podarunków od osób obcych. Był to bardzo sympatyczny akcent względem mieszkańców, których reprezentują. Tego typu akcje kojarzą nam się raczej z prezydentami miast, bo radnym takie pomysły na ogół przychodzą do głowy dopiero w czasie kampanii wyborczej. Tym bardziej należy podkreślić ten przyjazny pomysł, gdyż lizak nie był okraszony ulotką wyborczą z prośbą o oddanie głosu, a wizytówką, która wskazywała dane do kontaktu w przypadku, gdy rodzice obdarowywanych lizakami dzieci będą mieli jakieś sprawy do radnych. To pokazuje, że zdarzają się i nam w Tomaszowie radni, którzy poczuwają się do społeczności nie tylko, gdy chcą by na nich głosować, ale również wtedy gdy głosy otrzymali, sprawują mandat, a do wyborów jeszcze daleko. Tym więcej uznania należy się za pomysł Radnej Powiatu Bognie Hes i Radnemu Miejskiemu Jarosławowi Batorskiemu.
materiał przesłany do redakcji

























































Napisz komentarz
Komentarze