Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 11:47
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Prof. Ciach: nasze odkrycie przedłuży przydatność organów do przeszczepu, może poprawić ich jakość

Nasze odkrycie, upraszczając - syntetyczna krew, za pomocą której serce, nerka, czy wątroba będą dłużej przydatne do przeszczepu, a ich jakość lepsza, może istotnie wpłynąć na transplantologię - powiedział PAP inżynier chemik, nanotechnolog i biolog prof. Tomasz Ciach.

Materiał wideo dostępny na: https://wideo.pap.pl/videos/75456/ oraz https://wideo.pap.pl/videos/75457/ (w wersji surowej do edycji).

Jeżeli będziemy mieli szczęście i pieniądze, to myślę, że kwestia rejestracji systemu do przechowywania organów to jest kwestia 3 do 4 lat, a syntetycznej krwi od 3 do 6 lat – dodał profesor.

Prof. Tomasz Ciach jest kierownikiem Zakładu Biotechnologii i Inżynierii Bioprocesowej Wydziału Inżynierii Chemicznej i Procesowej Politechniki Warszawskiej, a także m.in. założycielem Laboratorium Inżynierii Biomedycznej i wielu spółek technologicznych.

PAP: Proszę powiedzieć, na ile stworzony przez pana preparat, dla uproszczenia będziemy go nazywać sztuczną krwią, jest czymś wyjątkowym w skali świata? Pytam, bo wiem, że nad podobnymi substancjami pracowało i pracuje wiele laboratoriów w różnych krajach.

Prof. Tomasz Ciach: To prawda, nie jesteśmy pierwszymi, którzy nad tym pracują. Robili to np. Rosjanie podczas wojny w Afganistanie, było sporo podobnych projektów w Meksyku czy w Stanach Zjednoczonych. Tyle, że do dziś te substancje nie zostały dopuszczone do użytku jako preparaty krwiozastępcze, więc wszystko przed nami.

Poza tym nowatorstwo tego, co robimy, polega na zastosowaniu nowych związków chemicznych i udoskonalaniu technologii otrzymywania syntetycznej krwi. Inaczej także podeszliśmy do kwestii rejestracji preparatu, która jest bardzo trudna. Zamierzamy najpierw zarejestrować nasz preparat nie jako krwiozastępczy, ale jako płyn do perfuzji organów – tzn. za jego pomocą serce, nerka czy wątroba będą przepłukiwane po to, żeby utrzymać je przy życiu, zanim zostaną przeszczepione do ciała pacjenta.

Badania nad różnego rodzaju "rozcieńczalnikami" do krwi trwają od wielu lat, nasz płyn ma tę przewagę nad innymi, że przenosi gazy oddechowe – dostarcza tlen i odbiera dwutlenek węgla, więc podtrzymuje życie. Dziś organy przeznaczone do przeszczepu przechowywane są w niskich temperaturach po to, żeby spowolnić w nich metabolizm, ale i tak najpóźniej po kilku godzinach od pobrania muszą być transplantowane, bo kończy się ich "przydatność do spożycia".

Dzięki naszemu odkryciu organy mogą funkcjonować normalnie, w temperaturze zbliżonej do tej, jaką ma ludzkie ciało przez kilka dni, a nawet tygodni i nie tracą na wartości.

Wyobrażam sobie, że mogą powstać takie "biblioteki" z organami przepłukiwanymi naszym płynem, które będą czekać na potrzebujących ich pacjentów.

Jeszcze jedna, fantastyczna rzecz jest dzięki niemu możliwa: będziemy w stanie leczyć te organy, które trafią do nas w nienajlepszym stanie. Np. przez nerkę z guzem nowotworowym przepuścimy wraz z płynem silne leki w wysokim stężeniu, co byłoby niemożliwe do zastosowania w przypadku całego człowieka, gdyż po prostu by go zabiły. Albo wyobraźmy sobie wątrobę, zmęczoną hulaszczym życiem jej właściciela – poza jego ciałem będzie mogła się zająć tylko swoją regeneracją, zamiast metabolizować toksyczne produkty przemiany materii, więc w ciągu kilkunastu dni będzie jak nowa.

PAP: Dlaczego rejestracja preparatu jako krwiozastępczego jest trudniejsza, niż jako służącego do perfuzji organów?

T.C.: Dlatego, że organy są płukane przed transplantacją, więc do organizmu dawcy ten płyn się nie przedostanie. Może być pod kątem prawnym traktowany jako "medical device". Co innego podanie go w zamian krwi, wprost do wrażliwego organizmu człowieka – tutaj są ostrzejsze wymogi. Mówiąc obrazowo – rejestracja płynu do perfuzji, czy całego urządzenia, będzie przypominała rejestrację strzykawki, a preparatu krwiozastępczego – leku. Dlatego w drugiej fazie, kiedy będziemy chcieli zarejestrować go jako preparat krwiozastępczy, będziemy musieli udowodnić, że jest nieszkodliwy dla całego organizmu.

Chciałbym jednak zauważyć, że ten preparat nie będzie spełniać wszystkich funkcji krwi, które są przecież znacznie szersze, niż sama gospodarka tlenowa. Nie ma w nim chociażby erytrocytów czy leukocytów, białek, substancji sygnałowych etc. Oczywiście nie wykluczam, że w przyszłości będziemy go rozwijać i rozbudowywać, ale dziś musimy zakończyć prace nad jego wersją podstawową.

PAP: Jak długa droga przed wami, żeby zarejestrować go jako preparat do perfuzji?

T.C.: Jeżeli będziemy mieli szczęście i pieniądze, to myślę, że kwestia rejestracji systemu do przechowywania organów to jest 3 do 4 lat, a syntetycznej krwi od 3 do 6 lat.

PAP: To długo.

T.C.: Złociutka, proszę mi tego nie mówić. Wdepnąłem w te medyczne wyroby ładnych parę lat temu i czasami żałuję, bo mi się cierpliwość kończy. I już sam nie wiem, czego potrzebuję więcej – szczęścia, czy pieniędzy. Tych ostatnich na pewno, bo jeden eksperyment, jak chociażby ten ostatni ze świnką, której przeszczepiliśmy nerkę, która przez dwanaście godzin pracowała zasilana naszym płynem, to kilkaset tysięcy złotych.

Dlatego, chociaż zaczęliśmy prace nad tym projektem na Politechnice Warszawskiej, to teraz są rozwijane w spółce giełdowej, którą zresztą sam zakładałem. Posiłkujemy się głównie pieniędzmi od inwestorów prywatnych, ale składamy również wnioski o finansowanie badań z różnych programów resortu zdrowia i Unii Europejskiej, ale ciągle jest ich za mało.

PAP: Jestem przekonana, że wszystko pójdzie dobrze, bo szczęścia panu nie brakuje – wprowadził pan na rynek kilka nowatorskich produktów medycznych. Proszę opowiedzieć, od czego się zaczęło.

T.C.: Zacznijmy od tego, że ja bardzo chciałem być lekarzem, ale moja mama, lekarka, zapowiedziała, że będzie to możliwe po jej trupie i wysłała mnie latem do pracy w charakterze salowego do swoich kolegów na ortopedię. Bardzo mi się podobało, do czasu, aż na oddziale nie umarł, na moich rękach, pacjent. Ja byłem wtedy dzieciakiem po III klasie LO i powiedziałem, że nigdy więcej. Więc poszedłem na Politechnikę, na inżynierię chemiczną. Ale do medycyny dalej mnie ciągnęło, więc po trzecim roku inżynierii chemicznej zacząłem równoległe studia na biologii. Po doktoracie pracowałem na Uniwersytecie Technicznym w Delfcie, w Holandii, zajmowałem się systemami do wziewnego podawania leków, opracowywaliśmy formulację leków na astmę, tak zaczął się powrót do medycyny.

Kiedy po trzyletnim pobycie w Holandii wróciłem do Polski, postanowiłem zająć się takim stykiem pomiędzy naukami technicznymi i medycznymi. Pierwszym projektem, który udało mi się zrealizować, było opracowanie technologii pokryć do stentów wieńcowych, które wydzielają leki (gdyby ktoś nie wiedział - stenty, to takie sprężynki, które wkłada się w tętnice sercowe, żeby zrobić trochę więcej miejsca dla przepływu krwi). To dobra technologia, stenty wciąż są na rynku.

Potem dowiedziałem się, że cewnikowanie pacjentów jest bardzo bolesne i zdarza się, że uciekają po szpitalnych korytarzach przed lekarzami, którzy chcą im te cewniki wyjąć. Kupiłem cewnik w aptece, obmacałem go – uuu, faktycznie, nie chciałbym, żeby coś takiego ktoś mi do cewki moczowej wkładał.

Wcześniej brałem udział w dużym, ogólnopolskim projekcie dotyczącym opracowania pokryć przeciwzakrzepowych do sztucznych komór serca dla kliniki prof. Religi. Nasza technologia nie została wybrana do finalnego projektu, więc postanowiłem ją zmodyfikować i dostosować do cewników - żeby były gładkie i śliskie, do tego dołożyliśmy warstwę przeciwbólową i antybakteryjną. Te nasze cewniki nadal są produkowane w Polsce i cieszą się dobrą opinią pacjentów.

Potem zacząłem robić bardziej złożone badania i zrobiliśmy nanocząstki do diagnostyki i do leczenia nowotworów, a w 2011 r. zaczęliśmy prace nas sztuczną krwią, więc jak pani widzi zajęło nam to już kilkanaście lat. Wyniki są bardzo dobre, tylko zajmuje to bardzo dużo czasu, no i bardzo drogo kosztuje.

Ostatnio moje doktorantki się zbuntowały, powiedziały, że chcą zrobić coś, na co nie trzeba będzie tak długo czekać. I zrobiły – za pomocą technologii inżynierii genetycznej - zmajstrowały krem do twarzy, zawierający produkowaną przez genetycznie zmodyfikowane bakterie toksynę wzorowaną na tych wytwarzanych przez jadowite ślimaki Conus magus. Dziewczyny twierdzą, że działa jak botoks. Klienci są bardzo zadowoleni, krem sprzedajemy od kilku miesięcy. Badania trwały łącznie cztery lata, niby długo, ale znacznie krócej niż w przypadku leków.

PAP: Ma pan pomysł nad czym będzie pracował, kiedy skończycie ze sztuczną krwią?

T.C.: Mam dużo pomysłów, choć sądzę, że prace nad protezą krwi jeszcze potrwają, bo nawet jak już ją zarejestrujemy, jak wejdzie na rynek, będziemy chcieli ją ulepszać. Poza tym pracujemy nad systemami podawania leków do gałki ocznej, nad systemami podawania czynników do terapii genowej, mamy na uczelni zaawansowane badania nad nowym typem opatrunków dla trudno gojących się ran – np. odleżyn czy stopy cukrzycowej.

Pracujemy nad metodami wytwarzania implantów kostnych "na miarę" drukowanych na drukarkach 3D, nad protezami naczyń krwionośnych robionymi z nanowłókien, nanocząstkami do terapii nowotworów.

Wciąż coś się dzieje, choć coraz trudniej o młodych ludzi chętnych do ciężkiej pracy w laboratorium, która, choć daje dużą satysfakcję, to jest świadczona za małe pieniądze i wymaga bardzo dużo poświęcenia.

Zdaję sobie sprawę, że emerytura już blisko i raczej trzeba się brać za tematy, które szybciej da się "dowieźć", bo prawdziwą satysfakcję dają nie badania dla samych badań, ale te, których efekty komuś pomagają. Uśmiech pacjenta podczas prób klinicznych nowego produktu jest wart miliona dolarów.

Rozmawiała: Mira Suchodolska (PAP)

mir/ jann/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama
Reklama
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Budżet Tomaszowa Mazowieckiego na 2026 rok został przyjęty

Budżet Tomaszowa Mazowieckiego na 2026 rok został przyjęty

Przebudowa, remonty i utwardzanie kolejnych kilometrów ulic, budowa parkingów i placów zabaw, prace poprawiające stan środowiska na terenach poprzemysłowych dawnego „Wistomu”, wymiana kopciuchów, nowe nasadzenia zieleni, budowa kortów tenisowych, rewitalizacja kinoteatru „Włókniarz”, drugi etap przebudowy Przystani Miejskiej, budowa toru do jazdy na rolkach i deskorolce, kontynuacja rozpoczętych inwestycji (rewitalizacja kamienic przy pl. Kościuszki, budowa schroniska dla zwierząt, rewitalizacja „Hrabskiego Ogrodu” przy Muzeum, hali sportowej, krytej trybuny przy stadionie im. Braci Gadajów, systemu informacji miejskiej) – między innymi takie wydatki inwestycyjne zaplanowano na 2026 rok w Tomaszowie Mazowieckim.Data dodania artykułu: Wczoraj, 21:14
Alicja w krainie czarów, czyli jak wpaść z deszczu pod rynnę

Alicja w krainie czarów, czyli jak wpaść z deszczu pod rynnę

Na wczorajszej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego po raz kolejny nie udało powołać się nowego Zarządu Powiatu. Co prawda w programie obrad, jaki przesłano radnym takiego punktu nie było, ale w kuluarach mówiono o wniosku o rozszerzenie porządku. Postaram się nieco odsłonić kulisy tego, co dzieje się w powiecie a więc i w mieście, bo samorządy, to jednak system naczyń połączonych, których zadania powinny mieć charakter komplementarny. Taki przynajmniej był zamysł twórców tzw. reformy samorządowej. Nie przewidzieli oni jednak jednego. Otóż tego, że te nasze najmniejsze ojczyzny, zawłaszczą partyjniackie grupy interesów.Data dodania artykułu: 17.12.2025 07:05 Liczba komentarzy: 4 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 4
Bądź bezpieczny w świętaZapraszamy na Miejskiego Sylwestra!Budżet Tomaszowa Mazowieckiego na 2026 rok został przyjętyEFEKT CHOPINA w PCASDo 25. Brygady Kawalerii Powietrznej trafią dwa kolejne śmigłowce AW149Alibaba i 40 rozbójników, czyli samorządowy Sezamie otwieraj sięAlicja w krainie czarów, czyli jak wpaść z deszczu pod rynnęSzukali satanistów... znaleźli całkiem coś innegoBadanie: 77 proc. badanych lubi dawać prezentyŚwiąteczne seanse w kinach HeliosRada Powiatu Tomaszowskiego odrzuciła budżet 2026Ostatni Jarmark Bożonarodzeniowy w Tomaszowie już w ten weekend!
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: DzbukTreść komentarza: Powypier...ć ,tych starych dzbuków ns emeryturę i dać młodym pracę. Już dosyć się obłowili .Źródło komentarza: Alicja w krainie czarów, czyli jak wpaść z deszczu pod rynnęAutor komentarza: Gmina UjazdTreść komentarza: Teraz Telus jest zły ale my mieszkańcy gminy Ujazd dobrze pamiętamy jak burmistrz Pawlak na rynku w Ujezdzie nosił stolik za Telusem a dzisiaj pierwszy wchodzi w ślimaka z PO a drugi zapadł się pod ziemie!A ten od kwiatków pręży się w powiecie ten to jest dopiero kwiatek;)Źródło komentarza: Szukali satanistów... znaleźli całkiem coś innegoAutor komentarza: TMTreść komentarza: Masz rację a polskie dzieci niech potrafią tylko u Niemca kartofle na frytki skrobać!Źródło komentarza: Rada Powiatu Tomaszowskiego odrzuciła budżet 2026Autor komentarza: TMTreść komentarza: Przecież poseł Telus i prezydent Witko chcieli rządzić tomaszowskim PiSem a teraz co nagle Telus jest be?Źródło komentarza: Szukali satanistów... znaleźli całkiem coś innegoAutor komentarza: RobertTreść komentarza: Szkoda,że posłowie nie są karani za brak kompetencji w swojej pracy...Źródło komentarza: Sejmowa komisja za poprawkami KO, które mają poprawić bezpieczeństwo ruchu drogowegoAutor komentarza: BIP-iecTreść komentarza: A TTBS kierują: 1 Prezes Spółki, 2 jego zastępców oraz 1 Prokurent ( Radna rady powiatowej) a nadzór nad spółką stanowi 3 osobowy Zarząd. Czy nie jest ich za dużo?Źródło komentarza: Alibaba i 40 rozbójników, czyli samorządowy Sezamie otwieraj się
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama