O tym, że Tomaszów Mazowiecki potrzebuje dobrego skomunikowania z Łodzią nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Do stolicy regionu każdego dnia dojeżdża tysiące tomaszowian. Tam pracują, studiują, leczą się i załatwiają tysiące zwykłych codziennych ludzkich spraw mieszkańcy naszego powiatu (bo nie tylko miasta ale i okolicznych gmin. Potrzebujemy zarówno połączeń kolejowych, szybkich i bez przesiadek w Koluszkach i innych podmiejskich stacyjkach, jak i drogowych.
Niedawno pojawiła się inicjatywa połączenia drogi ekspresowej S8 na wysokości węzła Tomaszów Centrum z Łodzią. Jako pierwsi pomysł taki zgłosili samorządowcy z Łodzi. I to chyba okazało się największym problem, bo Łódź, to... Łódź i wiadomo, kto tam rządzi. A skoro rządzi wróg, to trzeba iść na przekór. Nawet na przekór interesom własnych wyborców. Normalność zderza się z partyjniactwem, będącym u nas synonimem braku myślenia, żeby nie powiedziec głupoty.
Kolejne samorządy, będące zainteresowane budową połączenia z Łodzią podejmują uchwały ze stanowiskiem skierowanym do Rady Ministrów. Taki sam projekt wpłynął też do Rady Powiatu Tomaszowskiego. Uchwała znalazła się w programie ostatniej sesji. Temat nie jest nowy. Omawiany był szeroko w mediach i na komisjach. Był czas i możliwości by się z nim dokładnie zapoznać. Dlaczego nie zrobili tego radni PiS i grupa radnych PSL? Trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie. Tak jak nie znajdzie się żadnych propozycji alternatywnych ze strony osób, specjalizujących się w negacji wszystkiego co się tylko da.
Na wczorajszej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego uchwały nie przyjęto. Radny Dariusz misztal postanowił zgłosić wniosek o zdjęcie punktu z porządku obrad, mimo że dwie godziny wcześniej sam w głosowaaniu ten porządek zaakceptował. Zaproponował aby stanowisko w sprawie połączenia drogowe z Łodzią skierować raz jeszcze pod obrady komisji. Rzecz jednak w tym, że Komisje uchwałą już się zajmowały ui wypracowały swoje stanowiska. Po co mają to robić raz jeszcze? Chodzi o to, że temat jest na tyle ważny, że nie można opowiedzieć się na wprost przeciwko niemu. Po skierowaniu do komisji nie można nikomu zarzucić, że jest przeciw, mimo, że tak de facto jest. Jest ważny nie tylko dla Tomaszowa czy Ujazdu, ale także dla Czerniewic i Będkowa.
To niestety nie pierwszy przykład partyjniackiego szkodnictwa, wykonywanego przez działaczy PiS. Wcześniej mieliśmy do czynienia z podobną destrukcją przy próbie przejęcia od samorządu wojewódzkiego budynku mieszczącego obecnie Powiatowy Urząd Pracy. Temat zapewne powróci przy okazji kolejnej sesji. Będzie niestety jeszcze trudniej, bo koniec sierpnia to już regularna kampania wyborcza.
****
Odrębnym tematem jest próba uniemożliwiania jekiejkowiel dyskusji, ze strony radnego Sławomira Szewczyka. Temu tematowi poświęcimy kolejny artykuł na naszym portalu.
























































Napisz komentarz
Komentarze