Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 10 grudnia 2025 18:03
Reklama
Reklama

Generał: niech to przeciwnik zastanawia się, czy Polska zestrzeli mu samolot

Jak reagować na naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej? Najlepiej doprowadzić do takiej sytuacji, że to przeciwnik będzie się zastanawiał, czy Polska zestrzeli mu samolot - powiedział PAP emerytowany generał Tomasz Piotrowski, dowódca operacyjny w latach 2018-23.

W ostatnich latach rosyjskie i białoruskie statki powietrzne - samoloty, śmigłowce, drony i pociski rakietowe - kilkukrotnie naruszały polską granicę. Ostatni taki incydent miał miejsce 11 lutego nad Zatoką Gdańską. Rosyjski samolot rozpoznawczy Su-24MR wleciał na 6,5 kilometra w głąb polskiej przestrzeni powietrznej i przebywał w niej przez 72 sekundy - poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

To właśnie ta wojskowa instytucja odpowiada za ochronę granicy państwowej w przestrzeni powietrznej. Dowódca operacyjny - zgodnie z polskim prawem - jest osobą, która może podjąć decyzję o zestrzeleniu intruza, który przekroczył granicę i znajduje się na niebie nad Polską.

W latach 2018-23 dowódcą operacyjnym był generał broni Tomasz Piotrowski, od roku na emeryturze. PAP zapytała go, jak należy reagować na kolejne naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej i czy w takiej sytuacji do obcych wojskowych statków powietrznych należy strzelać.

"Jeżeli dojdziemy do wniosku, że to jest jedyne wyjście, to tak, należy strzelać. Jednak najlepiej byłoby doprowadzić do takiej sytuacji, żeby to przeciwnik się zastanawiał, czy Polska strzeli, żeby bał się tego, że Polska strzeli i jakie to przyniesie konsekwencje" - odpowiedział generał. Według niego należy wytworzyć "mechanizm, który spowoduje, że ktoś pomyśli, że nie opłaca się Polski drażnić", ponieważ "przyniesie to poważne konsekwencje".

Zdaniem Piotrowskiego, powtarzające się naruszenia przestrzeni powietrznej to sprawdzanie polskiej reakcji. "Rosjanie będą tak długo testować i przesuwać granice, aż poczują twardy opór" - uważa były dowódca operacyjny.

Zastrzegł, że nie jest zwolennikiem uderzania w Rosję, ale albo będziemy musieli się pogodzić z kolejnymi naruszeniami, albo zareagujemy. "Trzeba zastosować adekwatne narzędzia odpowiedzi, reagować proporcjonalnie" - podkreślił rozmówca PAP. Dodał, że dotyczy to nie tylko naruszeń granicy, ale także na przykład pożarów, co do których można przypuszczać, że są wynikiem działań dywersyjnych.

Generał tłumaczył, że podejmując decyzję o odpowiedzi, należy przewidywać, co stanie się w kolejnych krokach. Nie wystarczy tylko pomysł na pierwszy ruch, czyli na przykład zestrzelenie samolotu wojskowego, który wleciał w polską przestrzeń. Trzeba zastanowić się, co będzie w drugim kroku, czyli jak zareaguje strona przeciwna. Wreszcie, jest też krok trzeci i czwarty, czyli najpierw nasza odpowiedź na pierwszą reakcję przeciwnika, a potem kolejny jego ruch.

Konieczność racjonalnej oceny konsekwencji dotyczy także tego, gdzie ewentualnie spadną szczątki zestrzelonego samolotu, śmigłowca, bezzałogowca lub pocisku rakietowego. W ocenie generała tu właściwym przykładem reakcji może być Korea Południowa, nad którą od maja 2024 r. Korea Północna wysłała tysiące balonów, do których podczepione są worki z nieczystościami. "Korea Południowa jest w stanie zestrzelić taki balon, ale może lepiej jest ponieść +klęskę wizerunkową+ i poczekać na w miarę bezpieczne lądowanie niż strzelać do balonu, który nie wiadomo, gdzie spadnie" - zauważył były dowódca operacyjny.

Bywa też, że po prostu nie ma czasu na reakcję. Tak było w listopadzie 2022 roku w Przewodowie koło Zamościa, tuż przy granicy z Ukrainą. Spadła tam rakieta wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w czasie zmasowanego rosyjskiego ataku z powietrza. Jak powiedział PAP gen. Piotrowski, pocisk, który po polskiej stronie granicy zabił dwóch cywilów, przebywał w naszej przestrzeni powietrznej przez siedem sekund.

Piotrowski przypomniał, że zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych zaatakowane państwo ma prawo do odpowiedzi w samoobronie. "Przy czym samoobrona musi być natychmiastowa. Z odpowiedzią nie można czekać kilka lub kilkanaście dni, bo społeczność międzynarodowa może odczytać to w kategoriach uderzenia odwetowego" - zwrócił uwagę generał.

Przypomniał, że w listopadzie 2015 roku Turcja zestrzeliła rosyjski bombowiec, który - według Ankary - naruszył jej przestrzeń powietrzną podczas misji przeciwko celom w Syrii. Zanim doszło do strącenia, Turcy wielokrotnie ostrzegali Rosjan. "Jak się okazało, że rosyjscy piloci w sposób nieautoryzowany dalej robią sobie skrót z Syrii, to w końcu Turcy zestrzelili samolot. I Rosja nikomu nie wypowiedziała wojny" - zwrócił uwagę Piotrowski.

Dodał, że do podjęcia takich kroków potrzebna jest odwaga decydentów politycznych i sprawny aparat wykonawczy. Tymczasem generał uważa, że mamy problem z jednym i drugim. "Procesy, które powinny być przygotowane, są przygotowane. Tylko trzeba je wypełnić ludźmi, którzy mają poczucie obowiązku i wiedzą, co należy robić" - powiedział o politykach emerytowany generał.

Wspominał przy tym początki służby w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych, gdzie od 2017 roku był szefem sztabu. Wówczas do dyspozycji była tylko jedna para dyżurna - albo dwa myśliwce MiG-29, albo dwa wielozadaniowe F-16 - w gotowości do alarmowego startu, gdyby coś działo się na niebie nad Polską lub w pobliżu. "Pamiętam nerwy, że Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych nie może zrozumieć, że potrzebna jest druga para dyżurna. Cały czas było: silniki, piloci, dyżury, nie da się" - powiedział Piotrowski.

Tymczasem po 2022 roku, gdy trwała już inwazja Rosji na Ukrainę, a na granicę z Białorusią napływali migranci przysyłani przez reżim w Mińsku, dyżurowały przynajmniej dwie pary samolotów bojowych, do tego pary śmigłowców przy granicy. "Można było mówić o użyciu od kilku do kilkunastu par statków powietrznych w różnych etapach w zależności od zagrożenia" - podsumował były dowódca operacyjny.

A co z odwagą decydentów politycznych? "Jest bardzo mało ludzi, którzy chcą się z tym mierzyć" - uważa Piotrowski. Na dowód przytacza ćwiczenia CMX, czyli rozgrywane w sztabach doroczne ćwiczenia NATO z reagowania kryzysowego (ang. Crisis Management Exercise).

"Wystarczy zapytać, kto z osób na kierowniczych stanowiskach brał udział w tym ćwiczeniu" - zwrócił uwagę generał. Wyjaśnił, że zamiast premiera czy ministrów w ćwiczeniu CMX zwykle uczestniczą urzędnicy, jak to określił, "trzeci garnitur". "Z całym szacunkiem dla tych ludzi, niejednokrotnie bardzo mądrych i zdeterminowanych, oni tylko wczuwali się w rolę decydentów. Gdy podczas ćwiczeń dochodziliśmy do momentu, gdy trzeba było podjąć decyzję, to zwykle padało stwierdzenie, że trzeba zapisać to do wniosków z ćwiczenia" - powiedział emerytowany oficer.

Tymczasem zdaniem generała Piotrowskiego "musimy się nauczyć podejmować suwerenne decyzje i wreszcie zacząć to robić".

"Cały czas mamy syndrom oglądania się, co ktoś powie, nie bardzo wiedząc, kim jest ten ktoś. Cały czas oglądamy się przez ramię, czekając na akceptację. Cały czas oglądamy się przez drugie ramię, bojąc się, że ktoś przyjdzie i na nas nakrzyczy. Zapominamy, że jesteśmy na tyle dojrzali i na tyle silni - a myślę nie tylko o potencjale militarnym, ale także o ekonomicznym i potencjale ludzi - że stać nas już na to, żeby powiedzieć, że +Polska zdecydowała+ i ogłosić to po prostu światu" - uważa emerytowany generał.

Jednak w ocenie Piotrowskiego polskie reakcje "stają się coraz bardziej dojrzałe". "Rosjanie testują nas cały czas pod pręgieżem dużej presji, ale nabieramy doświadczenia. Mierzymy się z czymś, z czym kiedyś nie mieliśmy absolutnie do czynienia i nawet nasza wyobraźnia nie sięgała tak daleko, że takie sytuacje mogą mieć miejsce" - ocenił generał.

"W historii wielokrotnie pokazywaliśmy Rosjanom, że nie są tak potężni, jak o sobie myśleli. Dobrze byłoby zrobić to teraz, bo jest odpowiednie okno czasowe" - dodał.

Naruszenia polskiej granicy w przestrzeni powietrznej przez rosyjskie i białoruskie samoloty, śmigłowce, drony i pociski rakietowe mają miejsce od ponad dekady, ale nasiliły w ostatnich trzech latach, gdy Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie inwazję na pełną skalę.

W kwietniu 2014 roku rosyjski samolot wleciał na około 3,5 kilometra nad Polskę w okolicach Braniewa w województwie warmińsko-mazurskim.

We wrześniu 2018 roku wprawdzie nie doszło do naruszenia polskiej granicy, ale rosyjski samolot rozpoznawczy wleciał w przestrzeń powietrzną, którą Polska - zgodnie z międzynarodowymi przepisami - zamknęła dla ruchu na czas ćwiczeń wojskowych nad międzynarodowymi wodami Bałtyku. Było to w rejonie poligonu koło Ustki.

15 listopada 2022 r. w Przewodowie w woj. lubelskim zginęli dwaj mężczyźni zabici przez spadającą prawdopodobnie ukraińską rakietę wystrzeloną w ramach obrony przed rosyjskim atakiem.

16 grudnia 2022 r. do Polski wleciał rosyjski pocisk manewrujący, który dopiero w kwietniu 2023 r. został odnaleziony koło Bydgoszczy.

29 grudnia 2023 r. wojsko wykryło, że w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt, który następnie zniknął z radarów.

24 marca 2024 r. wykryto rosyjski pocisk manewrujący, który w polskiej przestrzeni powietrznej był przez 39 sekund.

26 sierpnia 2024 roku, powołując się na rozpoznania radarowe, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz poinformował, że do Polski prawdopodobnie wleciał rosyjski bezzałogowiec. Jednak 5 września gen. Klisz przyznał, że wojsko doszło do wniosku, że "z bardzo wysokim prawdopodobieństwem" nie doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.

11 lutego 2025 roku we wschodniej części Zatoki Gdańskiej polską przestrzeń powietrzną naruszył rosyjski samolot rozpoznawczy Su-24MR. Jak podało Dowództwo Operacyjne RSZ, wleciał na maksymalnie 6,5 kilometra i znajdował nad polskimi wodami przez 72 sekundy.

"Lot samolotu był obserwowany przez systemy radiolokacyjne Sił Zbrojnych RP. Trasa lotu została natychmiast zmieniona po interwencji nawigatora Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Polskie służby dyżurne nadzorujące przestrzeń powietrzną były w kontakcie ze stroną rosyjską, która potwierdziła fakt naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej oraz przekazała, iż doszło do niego z powodu awarii systemu nawigacyjnego samolotu Su-24MR" - przekazało polskie dowództwo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (środa, 10 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta czterdziesty czwarty dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.33, zachód słońca 15.23. Imieniny obchodzą: Julia, Maria, Andrzej, Bogdan, Daniel, Judyta, Nikoleta, Brajan, Donat, Grzegorz i Menas.Data dodania artykułu: 10.12.2025 08:50
Dziś w kraju i na świecie (środa, 10 grudnia)

Dzień Bota co roku obchodzimy 10 grudnia. W 2025 roku przypada w środę

Coraz więcej spraw załatwiamy dziś z pomocą niewidzialnych cyfrowych pomocników: rozmawiamy z asystentami głosowymi, korzystamy z chatbotów na stronach urzędów i sklepów, pozwalamy aplikacjom pilnować terminów rachunków i przypomnień. W tle naszych telefonów i komputerów pracują programy, które sprawdzają pogodę, filtrują spam, porządkują wiadomości i podpowiadają trasy dojazdu. Nic dziwnego, że w kalendarzu pojawia się symboliczna data poświęcona właśnie im.Data dodania artykułu: 10.12.2025 00:00
Dzień Bota co roku obchodzimy 10 grudnia. W 2025 roku przypada w środę

Dzień Praw Człowieka – dlaczego 10 grudnia wciąż powinien nas obchodzić

Co roku 10 grudnia, a w 2025 roku wyjątkowo w środę, świat obchodzi Dzień Praw Człowieka. To data nieprzypadkowa – upamiętnia przyjęcie w 1948 roku Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Dokument, który liczy zaledwie 30 artykułów, stał się jednym z filarów współczesnego porządku międzynarodowego i punktem odniesienia dla ustawodawstw na całym świecie.Data dodania artykułu: 10.12.2025 00:00
Dzień Praw Człowieka – dlaczego 10 grudnia wciąż powinien nas obchodzić

Sondaż dla Onetu: 42,6 proc. negatywnie o dotychczasowej pracy premiera Tuska; 33,1 proc. - pozytywnie

Dotychczasową pracę premiera Donalda Tuska pozytywnie oceniło 33,1 proc. ankietowanych w sondażu UCE Research dla Onetu. Negatywne oceny wyraziło 42,6 proc., a blisko 25 proc. nie miało zdania.Data dodania artykułu: 09.12.2025 17:10
Sondaż dla Onetu: 42,6 proc. negatywnie o dotychczasowej pracy premiera Tuska; 33,1 proc. - pozytywnie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Dziś w kraju i na świecie (środa, 10 grudnia)Grajmy PanuPiąty triumf tomaszowskich nauczycielek w ogólnopolskim turnieju siatkówkiPożar altany w Luboszewach. Strażacy walczyli z ogniem późnym wieczoremTurniej Mikołajkowy Lechia 2025 w Tomaszowie Mazowieckim – młodzi piłkarze, sportowe emocje i rodzinna atmosferaNiebieski Mikołaj 2025 – Tomaszów Mazowiecki znów pomaga dzieciom i seniorom„Otyłość, Zdrowie, Zrównoważony Rozwój” - pierwsze w Polsce interdyscyplinarne kompendium wiedzy o otyłościChoinki z polskich lasów – dlaczego warto wybrać drzewko prosto z nadleśnictwaRadny, firma i gminne zlecenie. Podręcznikowy przykład utraty mandatuZjazd "Strzelca" w Tomaszowie„Mikołaj na dachu” – kiedy magia świąt zjeżdża na linach prosto do szpitalnego oknaPŚ w łyżwiarstwie szybkim - Polki trzecie w biegu drużynowym w Heerenveen
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 8°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: jaTreść komentarza: Gratulacje!!!Źródło komentarza: Piąty triumf tomaszowskich nauczycielek w ogólnopolskim turnieju siatkówkiAutor komentarza: !!!Treść komentarza: To co się tam wyrabia to tragedia, pracownicy mają darmowe wyżywienie kosztem dzieci, nie wspominając o słodyczach.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jak widzę to zdjęcie powyżej, pokazujące tego pajaca ze starostwa, to śmiech i irytacja mnie ogarnia. Specjalnie do zdjęcia odpier##lił się ten nygus i pajac ze starostwa, jak stróż w Boże Ciało i chce, aby wszyscy uwierzyli, że on przyszedł na kontrolę robót przy remoncie mostu. Czy taki społeczny i samorządowy głupek też musi w tym samorządowym kretyństwie dorównywać swojemu szefowi katechecie ?! To jest istny świat matrixu.Źródło komentarza: Tomaszów w korku. Dwa zamknięte mosty, jedno miasto w potrzaskuAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Nie dowiedziałeś się niczego, bo być może nie znasz się na tych sprawach drogowych. Ja znam p. Adama N. i wiem, że to jest fachowiec właśnie od dróg i od zawsze w firmach drogowych pracuje. Tak więc, dobrze wie co pisze, a Ty, jeżeli się na tym nie znasz, to nie przynudzaj.Źródło komentarza: Tomaszów w korku. Dwa zamknięte mosty, jedno miasto w potrzaskuAutor komentarza: sąsiadTreść komentarza: Z kogutem jedzie przez Torbanów, uprzywilejowanemu wszyscy ustępują.Źródło komentarza: Tomaszów w korku. Dwa zamknięte mosty, jedno miasto w potrzaskuAutor komentarza: PilicaTreść komentarza: Warszawska, Białobrzeska to drogi wojewódzkie, Konstytucji powiatowa, pokazuję brak pomysłu, koncepcji na drogo miejskie,aby poprawiać komunikację w Tomaszowie.Źródło komentarza: Tomaszów w korku. Dwa zamknięte mosty, jedno miasto w potrzasku
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama