Sytuacja pasażerów z Tomaszowa Mazowieckiego, Łowicza, Głowna i okolicznych gmin staje się coraz bardziej dramatyczna. Po tym, jak przewoźnik Kasz-Bus zawiesił na okres wakacyjny trzy linie – Łódź–Tomaszów Mazowiecki, Łódź–Łowicz oraz Łódź–Głowno – wciąż nie wiadomo, co stanie się z nimi po 1 września. „To ogromny problem dla mieszkańców, którzy nie mają bliskiego dostępu do kolei, a dotychczasowy przewoźnik był jedynym oferującym potrzebną usługę” – podkreśla posłanka Paulina Matysiak w swoim wpisie internetowym.
Parlamentarzystka zauważa, że wraz z początkiem roku szkolnego młodzież będzie musiała dojeżdżać do szkół, a wielu dorosłych do pracy czy lekarza. Bez podjęcia działań przez samorządy grozi im wykluczenie komunikacyjne. „Transport publiczny to nie luksus – to podstawowa usługa, która zapewnia mieszkańcom dostęp do edukacji, pracy i ochrony zdrowia” – podkreśla Matysiak.
Posłanka spotkała się z przedstawicielami Kasz-Bus, aby poznać także punkt widzenia przewoźnika. Ten nie ukrywa, że od dawna próbował rozmawiać z władzami lokalnymi o dopłatach do kursów, które są nierentowne, ale potrzebne mieszkańcom. Jednak – jak wskazuje posłanka – samorządy milczą. „Szczególnie bulwersująca jest sytuacja w powiecie zgierskim. Na 6 sierpnia zaplanowano spotkanie z przewoźnikiem, samorządowcami i przedstawicielem mojego biura poselskiego, ale dzień przed je odwołano. Powód? Rzekome ‘przekroczenie kompetencji powiatu’. To skandal – w momencie kryzysu komunikacyjnego potrzebujemy rozmów, a nie wymówek!” – grzmi Matysiak.
Parlamentarzystka skierowała pisma interwencyjne do starostów powiatów łowickiego, zgierskiego, tomaszowskiego i łódzkiego wschodniego oraz do burmistrzów i wójtów gmin leżących na trasach zawieszonych linii. Domaga się jasnych odpowiedzi, jakie działania zostały podjęte, czy planowane są dopłaty do kursów, a także czy prowadzone są rozmowy z Kasz-Busem lub innymi przewoźnikami.
W jej ocenie szczególnie niepokojący jest brak aktywności nie tylko władz lokalnych, ale i innych posłów z regionu. „Nie może być tak, że mieszkańcy zostają na lodzie, a parlamentarzyści z Tomaszowa czy Łowicza milczą. Każdy z nas ma obowiązek reagować w sytuacji, gdy ludziom grozi odcięcie od komunikacji” – stwierdza Matysiak.
Posłanka zapowiada, że będzie monitorować odpowiedzi samorządów i oczekuje konkretnych rozwiązań jeszcze w sierpniu. „1 września nikt nie może zostać na lodzie” – podkreśla, przypominając, że prawo do transportu zbiorowego to nie przywilej, lecz fundament polityki społecznej.
























































Napisz komentarz
Komentarze