Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 lipca 2025 04:15
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

W ich oczach byłam złodziejką

Wyobraźcie sobie, że w piękny , słoneczny i wolny od pracy dzień wybieracie się na rodzinne zakupy. Idziecie do znanego supermarketu, spacerujecie między półkami, zapełniając wózek kolejnymi produktami, później kilkanaście minut oczekiwania w kolejce do kasy i na koniec trafiacie do małego, ciemnego pokoju oskarżeni o kradzież... w dodatku o kradzież, jakiej się nie dopuściliście

Jak doszło do tego, że została pani zatrzymana za kradzież, której nie było?

Reklama

W minioną sobotę pojechałam z moim synem do supermarketu. Właściwie to on miał potrzebę tam pojechać. Chciał wejść do sklepu z telefonami. Powiedział do mnie: idź sobie pospacerować a ja załatwię swoją sprawę i do ciebie zadzwonię. Więc poszłam. Nie było go dosyć długo, więc pokręciłam się trochę po tym markecie. W końcu niczego nie kupując wyszłam wyjściem przy kasach. Dziecko było jeszcze w sklepie z telefonami, więc zamieniłam z nim kilka słów i skierowałam się do wyjścia na parking

 

I co było dalej?

Po drodze spotkałam znajomego. Zatrzymałam się i dłuższą chwilę z nim porozmawiałam. Staliśmy przed wejściem około 20 minut. Ponieważ mój syn wciąż nie przychodził przeszłam na drugą stronę ulicy do drogerii Rossman. Stamtąd pojechaliśmy do domu.

 

Nikt pani nie zatrzymał?

Nikt. Problem pojawił się następnego dnia...

 

[reklama2]

 

Znowu byliście w tym markecie?

Tak. Pojechaliśmy z mężem na zakupy. Kiedy już je zrobiliśmy, zapłaciliśmy w kasie kartą podarunkową i wyszliśmy do holu, nagle podszedł do mnie pan, "wziął mnie pod mankiet" i mówi: poproszę panią na chwilę.

 

Jak to "pod mankiet"?

Zwyczajnie.  Przytrzymał mnie i zaprowadził do swojej pakamerki.

 

Nie powiedział o co chodzi?

Początkowo nie. Mąż był zaskoczony i nawet przez chwilę myślał, że to może jakiś mój znajomy.  Ja się przestraszyłam. Zaczęłam zadawać pytania. Usłyszałam, że pan ten cieszy się, że wreszcie mnie złapał i że już wezwał Policję.

 

Wreszcie złapał? To jak długo on na panią "polował"?

No tak mi powiedział. Zapytał, czy byłam wczoraj w tym samym supermarkecie. Odpowiedziałam, że tak. On mi na to, że właśnie wczoraj ukradłam w tym sklepie perfumy. Jak to usłyszałam, zaniemówiłam. Zwyczajnie byłam w szoku. Pytam więc o jakie perfumy chodzi. Usłyszałam, że wszystko zostało nagrane na monitoringu.

 

Gruuubo...

Być może. Tylko sama wiem czy coś ukradłam czy nie. Zażądałam, by mi to nagranie pokazał. Odpowiedział, że ja nie mam prawa go oglądać.

 

 

Coooo takiego?

Powiedział, że Policja zaraz przyjedzie i wtedy wszystkiego się dowiem.

 

Długo czekała Pani na tą Policję?

W sumie nie. Najgorsze jednak było te, że drzwi od pokoju, w którym byłam, pozostawiono otwarte i podparte krzesełkiem. Akurat była zmiana pracowników i każdy kto przechodził musiał mnie widzieć i słyszeć dlaczego się tam znalazłam. Straszny wstyd. Każdy, kto przechodził zaglądał z ciekawości i patrzył kto siedzi w pokoju ochrony.

 

W końcu przyjechali policjanci

Przyjechali. Zapytali co się stało, więc ochroniarz zaczął opowiadać o tym, jak to dzień wcześniej niby ukradłam jakieś perfumy, że niby wszystko widać na nagraniu. Jeden policjant został więc ze mną w pokoju a drugi poszedł sprawdzać nagranie. W międzyczasie pojawił się drugi ochroniarz i na wstępie, stojąc w tych otwartych drzwiach zawołał na cały głos: witamy panią złodziejkę.

 

No a gdzie w tym czasie był pani mąż? Przecież na zakupach byliście we dwójkę.

Próbował dostać się na zaplecze sklepu, gdzie się znajdowałam. Został przegoniony. Powiedziano mu, że jest nieupoważniony do tego, by znajdować się w pomieszczeniach, w których mnie trzymano. Grzecznie wyszedł, myśląc, że to nieporozumienie szybko się wyjaśni.  

 

Nieprzyjemna sytuacja...

To mało powiedziane. W międzyczasie wrócił policjant, który poszedł obejrzeć nagranie z monitoringu. Stwierdził, że na nagraniu widać, jak wkładam rękę do torebki. Możliwe, że sięgałam do niej by schować telefon.

 

To chodząc po supermarkecie nie wolno nam wkładać rąk do torebek i kieszeni?

Widocznie nie. Pytam ochroniarza, że skoro wypatrzył mnie wczoraj, to dlaczego nie zatrzymał mnie od razu. Odpowiedział, że nie zdążył, ponieważ uciekłam ze sklepu. Znowu byłam zaskoczono, bo od wyjścia z sali sprzedażowej spędziłam jeszcze kilkadziesiąt minut w pasażu i na parkingu. Mówię więc, że skoro mają monitoring, to niech sobie sprawdzą. Gdyby zatrzymał mnie dzień wcześniej, wystarczyłoby aby zajrzał do torby i całego tego zajścia by nie było.

 

Jak się Pani czuła?

Ochrona traktowała mnie sposób nie tylko lekceważący ale wręcz poniżający. Nie miałam szansy niczego wyjaśnić. W ich oczach byłam złodziejką. Nie było mowy o jakimś domniemaniu, podejrzeniach. Od razu w sposób kategoryczny orzeczono o mojej winie. Poczułam się paskudnie. W dodatku na kasach pracują osoby, które mnie znają. Trwało to jakiś czas. W końcu zjawia się policjant i mówi, że kierowniczka sklepu postanowiła wycofać się ze skargi ale warunkiem jest, abym zapłaciła za skradzione perfumy

 

Których pani nie ukradła?

Przecież to absurd jakiś. Gdybym zdecydowała się na zapłacenie, to tak, jakbym sama przyznała się do winy, której nie popełniłam. Znowu wszyscy wyszli i się naradzali. Trwało to w sumie 3 godziny. Ja się nie przyznaję, oni nie chcą odpuścić. W końcu z komendy ściągnięto referenta, aby spisał protokół. najpierw mówili, że są to perfumy za 19 złotych, później że za 8. W międzyczasie jeden z tych ochroniarzy wyszedł z pokoju i chodził w kierunku kas i informacji opowiadając, jak to udało im się wreszcie złapać złodziejkę. Obok stał mój mąż i to wszystko słyszał.

 

Ale to tak brzmi, jakby ktoś sugerował, że to nie była jedyna pani kradzież w tym miejscu...

Jestem tam bardzo rzadko. Tego dnia chyba też pan ochroniarz rozpoznał mnie po charakterystycznym szaliku. Wreszcie przyjechał ten referent. Grzecznie się przywitał. Zapytał gdzie pracuję. Odpowiedziałam. Mocno się zdziwił. Powiedział, że mogę spokojnie sobie pójść do domu.

 

Widocznie obejrzał nagranie i zobaczył coś innego niż ochroniarz.

Wyszło na to, że kradzieży nie było. Wychodzę z tego pokoju i widzę zadowolonego z siebie ochroniarza. Mąż mówi do niego, że chyba należałoby mnie przeprosić. Ochroniarz odpowiedział, żeby go nie rozśmieszać, bo takie są procedury. Odwrócił się i odszedł. Ja rozumiem, że to jest och praca, ale słowo "przepraszam" mi się od nich należało.

 

Jaka praca? Mają łapać złodziei a nie oskarżać kogo popadnie...

Rozumiem, że każdy może się pomylić. Gdyby mnie przeproszono, nie byłoby sprawy.

 

No dobrze, ale chyba tak tego nie zostawicie. napisała Pani jakąś skargę?

Byłam u Powiatowego Rzecznika Konsumentów. Pani Agnieszka wyjaśniła mi co i do kogo napisać. Pismo mam już gotowe i zamierzam je w poniedziałek złożyć. Policjanci natomiast zachęcają do złożenia zawiadomienia o przestępstwie popełnionym na mojej osobie przez ochroniarzy. Złość mi już przeszła, ale nie mogę tego tak zostawić.

 

Ten kac będzie powracał

Mam tego świadomość. Zobaczymy co wyjdzie z mojej skargi.

 

****

Agnieszka Drzewoska Łuczak, Powiatowy Rzecznik Konsumentów twierdzi, że opisywany przypadek nie jest przypadkiem odosobnionym. Często zgłaszają się do niej niezadowoleni klienci tego właśnie supermarketu, którzy skarżą się, że zostali w sposób niegrzeczny potraktowani przez ochroniarzy i oskarżani o kradzieże, których nie popełnili. Każde takie pomówienie jest bez wątpienia przeżyciem traumatycznym. Rzeczniczka podkreśla jednak, że jej możliwości interweniowania w tego rodzaju konfliktach są ograniczone. Może jedynie doradzić napisanie skargi lub skierowanie sprawy pomówienia na drogę cywilną lub karną.

 

****

Opisywana historia jest oczywiście prawdziwa. Według informacji uzyskanych w tomaszowskiej Komendzie Powiatowej Policji, nasza bohaterka żadnej kradzieży się nie dopuściła a z nagrań prezentowanych przez ochronę nic nie wynika. Na okoliczność zdarzenia nie sporządzono nawet protokołu. Ślad pozostał jedynie w policyjnym rejestrze zgłoszeń oraz notatnikach policjantów.

 

****

Osobnym tematem jest natomiast plaga kradzieży sklepowych. W Tomaszowie Mazowieckim dochodzi każdego dnia do co najmniej kilkudziesięciu taki wykroczeń. Ich ofiarami są nie tylko duże sieciowe sklepy, ale także małe osiedlowe sklepiki. To dla nich straty powstałe w ten sposób są najdotkliwsze. Kradną nie tylko ludzie z umownego marginesu społecznego, ale także przedstawiciele niemal wszystkich zawodów, w tym dobrze płatnych i szanowanych profesji. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

multi99 14.03.2017 10:30
czytam te wasze wpisy i nie dowierzam jakie idiotyzmy piszecie ??? zastanówcie się otwieracie działalność stawiacie market otwieracie go i chcielibyście aby klienci was okradali ??? przecież jeden z drugim zjadł tylko dwa cukierki lub batonika ... czy to dużo ale w skali miesiąca czy roku powstaje poważna kwota i co ??? Nie zatrudnicie ochrony ??? dziwne wasze myślenie ??? ciekawi mnie jedno jakby za kradzież obcinano dłoń jak w średniowieczu to ciekawi mnie jaka liczba polaków była by bez dłoni !!!!!

Reklama
Elfik 10.03.2017 19:25
Chciałabym poruszyć temat nagminnego podjadania w sklepach. Spróbujmy sobie wyobrazić, że 100 osób weżmie jednrego cukierka powiedzmy michałka to będzie ok 2 kg, czy to też oznacza, że nie ma kradzieży? Własnie między innymi po to są ochroniarze. Drugie spojrzenie to takie, że podchodzi człowiek do półki z alkoholem bierze buteleczkę wódki odchodzi w inny rejon sklepu i chowa do kieszeni lub w spodnie. Czy to też oznacza, że ochrona nie jest potrzebna? Oczywiście myślę, że zdarzają się pomyłki. Wtedy należy przeprosić.

kiki 14.03.2017 09:05
Kota w worku się nie kupuje, dotyczy to cukierków również. Na ryneczku przed kupnem śliwek sprzedawca poleca spróbowanie. A jak się marketom ten proceder handlowania nie podoba, niech się wyniosą tam, skąd przybyli.

Czarna 09.03.2017 19:51
Za dwa dni to będzie że tej pani rękę ochroniarz wyrwał . Byłam i widziałam to zajście i nawet nie została dotknięta. Niech każdy z nas to co jest napisane w artykule podzieli na pół a potem jeszcze raz na pół . Każdy z nas swoją pracę chce wykonywać jak najlepiej czy to jest ochroniarz , piekarz , sprzedawca itp.. Piszecie że dostaja z tego profity że złapią złodzieja a WY wszyscy za co dostajecie premie , podwyżki za to że nic nie robicie ??? niech każdy sobie odpowie ...

Sothoth 07.03.2017 22:46
Kaufland. Chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt sklepu. Otóż przy kasach na ścianie wisi informacja że należy się klientom bon wysokości 5zl za czas oczekiwania w kolejce powyżej 5min. Życzę powodzenia w wyegzekwowaniu tego bonu. Kilka razy już się z nimi o to kłóciłem...

TeWu 07.03.2017 17:09
Tu jest potrzebny adwokat, bo są podstawy do zaskarżenia o straty moralne, stracony czas I poniżenie. I to o znaczne odszkodowanie. W USA w grę wchodzi co najmniej million dolarów. Część pobierze adwokat, ale to jest dla niego zachęta, by walczył jak lew, bo jest o co. Już nie można w tym nieszczęsnym kraju ludzi aż tak poniżać.

Włodek 07.03.2017 14:45
Czytam jaki ten ochroniarz jest zły, prawdziwa bestia, teraz ludzie ze strachu będą omijać ten moloch market i kupować zaczną w sklepach osiedlowych.

Anka 07.03.2017 13:22
Sama znalazłam się w takiej sytuacji. Zostałam prosto od kasa zabrana do pokoiku sprawdzono zakupy paragon i moja torebkę . Również ten łysy dziadek. Jak spytałem czemu mnie zatrzymał to usłyszałam że rozgladalam się po sklepie i spojrzałam w kamerę . Paranoja przecież każdy rozgląda się po sklepie jak czegoś szuka. Z racji tego że nie miałam czasu pozwoliłam sprawdzic swoją torebkę bo prawidłowo do przeszukania powinna zostać wezwana policją bo on nie jest do tego uprawniony.

Paweł 07.03.2017 14:06
...no właśnie proszę Pani dlatego tacy pseudo ochroniarze, "szeryfowie" z Bożej łaski mają rację bytu. Ja rozumiem, że nie miała Pani czasu z jakiegoś ważnego powodu, ale są takie okoliczności że trzeba jednak zmienić priorytety na tyle na ile jest to możliwe i trzeba wezwać policję, bo takie zachowanie TO ŁAMANIE PRAWA o ile się nie mylę karnego. Takie pobłażanie, machanie ręką i stwierdzenie "i tak nic nie wskóram", jest swego rodzaju przyzwoleniem na to co dzieje się w sklepie tym czy innym. Należało by zapytać się samego siebie gdzie leży granica naszego przyzwolenia i obojętności, jak długo pozwolimy pluć sobie w twarz mówiąc "to nic, to tylko deszcz pada"... Proszę pamiętać, że do puki czegoś nie zgłosimy to sprawy oficjalnie nie ma. Proszę również Panią Annę aby nie brała moich słów do Siebie bo to, co napisałem dotyczy prawie całego społeczeństwa.

Opis ochroniarza 06.03.2017 14:42
Raz widziałem jak pseudo ochroniarz w tym markecie zaczął szarpać i kopać jakiegoś pijaczka który nie raz siedzi tam na ławeczce zaraz przy wejściu oraz zaciągnął go siłą na zaplecze. Rozumiem że takie osoby nie powinny tam robić sobie legowiska ale to też człowiek i można załatwić taką sprawę łagodniej. Uważajcie na niego jest to "mężczyzna" ze tak zażartuje w wieku około 28 lat, zawsze ubrany w jakieś luźne bluzy z kapturem, trochę otyły, wzrost średni, czarne krótkie lekko kręcone włosy i czarna broda.

multi99 06.03.2017 16:46
wszyscy piszą negatywnie o tym ochroniarzu a czy ktos zadzwonił na POLICJĘ i zgłosił że ten PAN przekracza swoje obowiązki ???? Czy udajemy że tego w danej chwili nie widzimy ???

Reklama
klientka 07.03.2017 09:22
Oj chyba, ochroniarzem jest tam taki łysy dziadek, chodzi po cywilnemu i pilnuje a nigdy nic nie kupuje

Basia 07.03.2017 14:04
Racja ten łysy dziadek stoi za filarem i filuje, wyglada jak klijent a to ochroniarz, zresztą niezbyt przyjemny wyraz i chyba wszyscy wiedzą o kogo chodzi.

Stachu 10.03.2017 20:03
Kobieto nie posądzaj tego Pana że on ,,nigdy nic nie kupuje" to co? kradnie?

grzegorz 06.03.2017 11:14
takie zachowanie swiadczy ze to nie czlowiek tylko bydle, najzwyklejszy prostak ubrany w mundur

Slavva 06.03.2017 10:37
Jakby ktoś nie kojarzył to chodzi o KAUFLAND

kiki 05.03.2017 20:13
Dać złodziejom z kryminału takie pensje jakie mają sędziowie złodzieje sądów którzy okradają markety, to gwarantuję , że będą niesłychanie uprzejmi do klientów i nic nie będzie łupem złodziei, jeśli ci smutni panowie zostaną zatrudnieni jako ochraniarze stoisk i sklepów w marketach. To najbardziej ekonomiczne rozwiązanie problemu złodziejstwa w sklepach wielko-powierzchniowych. Pensja prezeski SN wynosi blisko 29 tys. na miesiąc.

Kaśka 05.03.2017 19:00
Niechby mnie tak chciał wziąć za rękę i do pakamery, to zaliczyłby salto mortale i po gościu.

Patrycja 06.03.2017 12:00
Dziewczyno nie bądż taka pewna, słyszałam że ten ochroniarz włada nieżle Kung Fu i karateka też świetny.

Cinek 05.03.2017 13:12
Ochroniarze sami kradną i łosia szukają.

Luk 05.03.2017 09:32
W stanach zjednoczonych za taką akcję dostałby pani odszkodowanie i to z 5 baniek dolarkow więc skarżyć to gówno niech płacą.

Reklama
kiki 05.03.2017 08:37
Nabrali ORMO - wców na patrzałki, a ci liczą na profity bo w każdym widzą przestępcę. Straszne...jak za komuny !!!

Opinie

Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Reklama

Nawrocki: Sławomir Cenckiewicz będzie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego będzie prof. Sławomir Cenckiewicz, jego zastępcami generałowie Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś - poinformował prezydent elekt Karol Nawrocki. Chcę, by Pałac Prezydencki był ośrodkiem kształtującym polską politykę bezpieczeństwa w zakresie wojskowym, cywilnym, operacyjnym - mówił.Data dodania artykułu: 03.07.2025 14:38
Nawrocki: Sławomir Cenckiewicz będzie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Co ósma spółka z o.o jest wpisana do Krajowego Rejestru Długów. Mają one do oddania łącznie 3,8 mld zł

Do Krajowego Rejestru Długów wpisanych jest blisko 72 tys. spółek z ograniczoną odpowiedzialnością; oznacza to, że co ósma spółka z o.o jest zadłużona - wynika z danych KRD. Mają one do oddania łącznie 3,8 mld zł.Data dodania artykułu: 01.07.2025 21:25
Co ósma spółka z o.o jest wpisana do Krajowego Rejestru Długów. Mają one do oddania łącznie 3,8 mld zł

Przed Sądem Najwyższym demonstrują zwolennicy Nawrockiego oraz KOD

Przed gmachem Sądu Najwyższego, w którym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga we wtorek o ważności wyborów prezydenckich zebrały się dwie grupy demonstrantów - zwolenników wyboru Karola Nawrockiego oraz Komitetu Obrony Demokracji.Data dodania artykułu: 01.07.2025 17:17
Przed Sądem Najwyższym demonstrują zwolennicy Nawrockiego oraz KOD

SN: wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych; 21 zasadnych - bez wpływu na wynik wyborów

Łącznie do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych; za zasadne uznano 21, nie miały one wpływu na ogólny wynik wyborów – poinformował SN podczas posiedzenia ws. ważności wyboru Prezydenta RP.Data dodania artykułu: 01.07.2025 17:16
SN: wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych; 21 zasadnych - bez wpływu na wynik wyborów
Reklama

Polecane

Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Po spektakularnym śledztwie dotyczącym domu, należącego do Prezydenta Marcina Witko, jaki pobudował sobie w Wiśle, przyszła kolej na następne. Tym razem dotyczy funkcjonowania hospicjum im Św. Filipa Neri, które prowadzi Fundacja Dwa Skrzydła, firmowana przez księdza Grzegorza Chirka. Inwestycja oddana w tym roku do użytku, na którą dofinansowanie udało się miastu pozyskać jeszcze w czasach rządów PiS, przyjmuje już pierwszych podopiecznych. Fundacja jednak działalność rozpoczęła wcześniej, prowadząc usługi hospicjum domowego. Radny Michał Kucharski postanowił w tej sprawie złożyć interpelację, w której stawia pytania, na które odpowiedź można uzyskać w 5 minut, telefonując do któregoś z wiceprezydentów lub urzędników, nigdy nie uchylających się od odpowiedzi. Tylko co pokazałoby się na Facebooku? Zdjęcie Iphona? Jeśli więc w okolicach ulicy Kępa, zobaczycie różowego trabanta, możecie być pewni, że w pobliżu czają się wywiadowcy, którzy sprawdzają źródło pochodzenia kostki brukowej, wykorzystanej do wyłożenia podjazdów i ciągów komunikacyjnych.Data dodania artykułu: Wczoraj, 10:26 Liczba komentarzy: 6 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 1
Tomaszowscy siatkarze wystartują 13 wrześniaGmina Tomaszów apeluje do mieszkańców o racjonalne gospodarowanie wodąCzy warto inwestować w mieszkania w mniejszych miastach?Tragiczny finał poszukiwań nastolatka nad Zalewem. Nie żyje też 33-latekPiórnik Stitch – praktyczny i kolorowy dodatek dla fanów DisneyaZgłoś się do pikniku LOKALNI NIEBANALNIKolejny konkurs na dotacje do szpitala przegranyMordaka Patrol w pogoni za HospicjumWakacje pełne atrakcji!Fundacja Nu-Med otrzymała tytuł ORGANIZACJI PRZYJAZNEJ WOLONTARIUSZOM!Za miesiąc wyruszy PielgrzymkaProkuratura pyta... miasto odpowiada
Reklama
Reklama
Reklama
Rośnie skala agresji na polskich drogach

Rośnie skala agresji na polskich drogach

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.
Prezydent z wotum zaufania i absolutorium

Prezydent z wotum zaufania i absolutorium

Radni Rady Miejskiej udzielili wotum zaufania oraz absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok Marcinowi Witko. Prezydenta wsparło 15 radnych, ośmioro zagłosowało przeciw. Wszystko wskazuje na to, większość radnych miejskich ma dosyć destrukcyjnych działań swoich kolegów i koleżanek z Koalicji Obywatelskiej, które nie służą mieszkańcom miasta, a jedynie partyjniackim potyczkom, jakie obserwujemy na co dzień na ogólnopolskiej politycznej arenie. Dwie radne już wcześniej odeszły z klubu KO, nie godząc się między innymi z blokowaniem ważnych dla tomaszowian inwestycji, takich chociażby jak Termy, które powstać miały na Błoniach. Na wczorajszej sesji także Barbara Klatka, postanowiła zagłosować inaczej niż pozostali radni jej klubu. Biorąc pod uwagę presję, jaką na radnych wywierał od początku poseł Witczak, wykazała się we wczorajszych głosowaniach silnym charakterem. Czas, by pracować dla miasta ponad partyjnymi podziałami.
Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Po spektakularnym śledztwie dotyczącym domu, należącego do Prezydenta Marcina Witko, jaki pobudował sobie w Wiśle, przyszła kolej na następne. Tym razem dotyczy funkcjonowania hospicjum im Św. Filipa Neri, które prowadzi Fundacja Dwa Skrzydła, firmowana przez księdza Grzegorza Chirka. Inwestycja oddana w tym roku do użytku, na którą dofinansowanie udało się miastu pozyskać jeszcze w czasach rządów PiS, przyjmuje już pierwszych podopiecznych. Fundacja jednak działalność rozpoczęła wcześniej, prowadząc usługi hospicjum domowego. Radny Michał Kucharski postanowił w tej sprawie złożyć interpelację, w której stawia pytania, na które odpowiedź można uzyskać w 5 minut, telefonując do któregoś z wiceprezydentów lub urzędników, nigdy nie uchylających się od odpowiedzi. Tylko co pokazałoby się na Facebooku? Zdjęcie Iphona? Jeśli więc w okolicach ulicy Kępa, zobaczycie różowego trabanta, możecie być pewni, że w pobliżu czają się wywiadowcy, którzy sprawdzają źródło pochodzenia kostki brukowej, wykorzystanej do wyłożenia podjazdów i ciągów komunikacyjnych.
Prokuratura pyta... miasto odpowiada

Prokuratura pyta... miasto odpowiada

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej dowiedzieliśmy się, że Prokuratura Okręgowa w Sieradzu, która prowadzi postępowanie sprawdzające, związane z donosem, jaki na Marcina Witko, złożyli radni Kucharscy, Jabłoński oraz Mordaka, wystąpiła do urzędu miasta z zapytaniem o kontrole, jakie były prowadzone w stosunku do Tomaszowa Mazowieckiego w okresie minionych 10 lat. Magistrat przygotował odpowiedź oraz tysiące stron kopii protokołów pokontrolnych. W okresie tym, miasto było bowiem kontrolowane setki razy przez różne instytucje w tym NIK, RIO, ale i prokuratury. Nie stwierdzono w nich poważniejszych zastrzeżeń
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama