Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 czerwca 2025 12:07
Reklama

Prof. Andrzej Friszke: wątpię, by Polska się mogła obronić, gdyby walczyła w 1939 roku tylko z Niemcami (wywiad)

Wątpię, by Polska się mogła obronić, gdyby walczyła w 1939 roku tylko z Niemcami. Wejście Sowietów zniszczyło jednak szanse kontynuowania prób obrony - mówi w rozmowie z PAP prof. Andrzej Friszke.
Reklama

PAP: We wstępie do książki „Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989”, której drugie wydanie ukazało się właśnie nakładem wydawnictwa Iskry napisał pan, że historia tamtego okresu budzi emocje. Skąd się te emocje biorą, skoro coraz mniej jest osób, które w tym okresie były aktywne i mogą go pamiętać?

Reklama

Prof. Andrzej Friszke: To są emocje ideowe i polityczne.

Jednym z takich pól, gdzie emocje są istotne jest Holokaust, a właściwie problem pamięci o nim. W Polsce niektóre osoby nie chcą się pogodzić z tym, że w świecie zachodnim okupacja hitlerowska w Europie Środkowej postrzegana jest przede wszystkim przez pryzmat zagłady Żydow. Hitlerowska okupacja Polski skutkowała przecież również zbrodniami, których ofiarami padali liczni Polacy, ale o tym na Zachodzie nie mówi się dużo i tak często, jak byśmy tego sobie życzyli. Stąd właśnie te emocje - poczucie niedowartościowania polskich spraw, żal, pretensje, a w konsekwencji próby negowania niewygodnych faktów. Jedną z takich wypieranych prawd jest ta, że zagłada Żydów odbywała się przy milczącym zachowaniu większości społeczeństwa polskiego, że antysemityzm był silny przed wojną, a także pod okupacją. Byli też tacy, którzy się do tej zagłady dokładali.

Drugi obszar olbrzymich emocji związany jest ze stosunkiem do Polskiego Państwa Podziemnego podczas II wojny światowej. W ostatnich latach skrajna prawica w Polsce próbuje de facto zamilczeć, a pośrednio zakwestionować rolę i znaczenie polskiego rządu emigracyjnego i podległych mu struktur politycznych i militarnych. Z tradycji patriotycznych eksponowane są za to te ekstremistycznie endeckie. Przykładem takiej postawy jest kult Narodowych Sił Zbrojnych i Brygady świętokrzyskiej, a od 1945 r. tak zwanych żołnierzy wyklętych, przeciwstawianych Armii Krajowej, Delegaturze Rządu RP na Kraj, pluralizmowi Polski podziemnej.

Gloryfikowane są nurty polskiej tradycji, które były skrajnie nacjonalistyczne i antydemokratyczne, forsujące wizję Polski monopartyjnej i monoideologicznej. W gruncie rzeczy to próba obalenia dorobku kilku pokoleń powojennej historiografii polskiej – zarówno tej powstającej w kraju, jak i na emigracji.

PAP: Zwolennicy tej polityki historycznej mówią, że robią jedynie to, co już dawno powinno być zrobione, bo prawda sama się nie obroni.

A.F.: To truizm. Prawda sama się nie obroni, bo trzeba pisać rzetelne książki, ale zwolennikom tej polityki historycznej nie na tym zależy. Chcą tak zmienić przekaz o wielu sprawach, by pasował do ich wyobrażeń. Dotyczy to nie tylko II wojny światowej. Generalnie jest w tym chęć obalenia przywódczej kiedyś roli inteligencji, ale też podkreślenia roli ruchu ludowego i niepodległościowo-socjalistycznego, a także przesuwanie akcentów z państwa i obywateli na naród jako podmiot dziejów. Idąc dalej - w ramach tej ekspozycji narodu zwolennicy owej polityki historycznej wynoszą na piedestał nacjonalistów. Chcą ich pokazać właściwie jako jedyną prawdziwą część narodu. Żeby to osiągnąć, starają się zakwestionować, przekreślić i skazać na zapomnienie wszystko, co w tym dążeniu im przeszkadza. Nie ma więc w tej wizji miejsca dla pluralizmu i wspomnienia o znaczeniu polskiej lewicy, ruchu ludowego czy chadecji. To ma być obraz monolitycznej, nacjonalistycznej skrajnej prawicy z ONR-em i NSZ-em na czele, przeciwstawionej właściwie całej polskiej tradycji demokratycznej.

Przykładów tego typu myślenia mieliśmy wiele w różnych enuncjacjach pseudohistorycznych upowszechnianych przez władze w ostatnich latach. Zamiast rzetelnej wiedzy o różnych problemach naszej historii dostarczano nam prosty, dający się zamknąć w kilku hasłach przekaz: bohaterstwo, miłość narodu i religii, antykomunizm oraz wrogość do liberałów, demokracji, pośrednio też do Żydów. I do „zgniłego” Zachodu.

Tymczasem żadnej rzeczywistości przy pomocy kilku haseł i arbitralnych ocen nie da się wiarygodnie wyjaśnić. Historia, nie tylko Polski, jest dość skomplikowana, z czego każdy badacz dziejów powinien zdawać sobie sprawę. Żeby opisać choćby jeden wątek czy obóz polityczny, trzeba uwzględnić wiele złożonych spraw. W proponowanej nam przez niektórych prostackiej wizji historii tak naprawdę nie ma miejsca dla niejednoznacznych faktów. Są za to ikony i hasła, po które się sięga dla udowodnienia z góry założonej tezy.

PAP: Emocje budzi m.in. sprawa wojennych strat. Mowa jest nawet o pięciu i pół miliona obywateli polskich.

A.F.: Myślę, że nie jest ona odległa od prawdy. Te straty próbowali policzyć już polscy historycy w latach osiemdziesiątych.

PAP: Skąd się biorą kwestie sporne?

A.F.: Wątpliwości nie budzi liczba zamordowanych Żydów. Wiadomo bowiem, że w przedwojennej Rzeczpospolitej żyło ich 3,5 miliona - a tuż po wojnie – około dwieście pięćdziesiątych tysięcy. Pewna część, raczej nie większa niż kilkudziesięciotysięczna, ocalała gdzieś na Zachodzie, a cała reszta to ofiary Holokaustu.

Otóż wieść głosi, że Jakub Berman (prawa ręka Bolesława Bieruta) uznał, że propagandowo źle by wyglądało, gdyby Polaków zginęło w okupowanej Polsce mniej od Żydów i z tego się wzięła powielana przez dziesięciolecia liczba sześciu milionów obywateli polskich - ofiar II wojny światowej. Dopiero w trakcie wspomnianych badań z lat osiemdziesiątych tę odgórnie narzuconą liczbę spróbowano zweryfikować.

PAP: Z jakim skutkiem?

A.F.: Zwrócono uwagę na to, że terytorium Polski się zmieniło. Należało by policzyć też straty z Kresów Wschodnich, a wśród ofiar obok Polaków uwzględnić mniejszości ukraińską i białoruską. Co zrobić z tymi, którzy zginęli po uznaniu ich za obywateli sowieckich i wcieleniu do Armii Czerwonej? A co z terenami przyłączonymi do Rzeszy? Było przecież tysiące przedwojennych obywateli polskich z Pomorza i Śląska, którzy ginęli w mundurze Wehrmachtu.

Sumując ofiary i porównując z danymi o tych, którzy wojnę przeżyli, wspomniani przeze mnie historycy doliczyli się do półtora miliona ofiar Polaków etnicznych. Łącznie z zamordowanymi Żydami dawałoby to cztery i pół, najwyżej pięć milionów.

No ale w całej tej grze, którą toczą zwolennicy polityki historycznej niedawno rządzącego obozu nie chodzi przecież o to, żeby rzetelnie policzyć, ale o to, żeby liczba Polaków etnicznych – ofiar II wojny światowej - nie okazała się niższa od liczby zamordowanych Żydów. Rzecz w tym, że tego się nie da udowodnić.

Niestety, historia dla jakichś gier politycznych znów staje się polem, na którym można uprawiać dowolne kłamstwa i manipulacje. To jest wręcz sowiecka metoda stosunku do historii, gdzie można było pisać dowolne bzdury i rangą władzy partyjnej je stemplować jako obowiązującą wszystkich „prawdę”. Miesza się w ludzkich umysłach, bez szacunku do historii i dla dramatów przeszłości.

PAP: Dlaczego historia jest instrumentalizowana?

A.F.: To jest próba walki o świadomość wyborców. To jest również ustawiczne wywoływanie w Polakach poczucia krzywdy, niedoceniania, i budowanie na tym nacjonalizmu. Lansuje się legendy, żeby wzmacniać narodowe ego, a robią to osoby pozbawione sumienia. Jest bowiem czymś podłym, by dla własnych korzyści politycznych, w ten sposób „handlować” ofiarami zbrodni, ignorować prawdę o tych zbrodniach.

PAP: Po tym, gdy w PRL-u całą winę za klęskę w 1939 roku przypisywano błędom sanacji, ostatnio akcentuje się przede wszystkim znaczenie agresji sowieckiej z 17 września. Niektórzy uważają nawet, że gdyby nie ten atak od wschodu, losy Polski mogłyby się potoczyć inaczej. Kto ma rację?

A.F.: Historyk nie powinien się bawić w zgadywanie „co by było gdyby”. Wątpię, by Polska się mogła obronić, gdyby walczyła w 1939 roku tylko z Niemcami, ale w sytuacji, gdy Francja postanowiła, że nie będzie frontalnie atakować od zachodu. Zarzuty wobec władz sanacyjnych mają podstawy. To nie były demokratyczne rządy, a specjaliści od wojskowości zwracają uwagę, że zarówno przyjęta przed 1939 rokiem strategia obrony jak i będące w pewnym stopniu konsekwencję tej strategii decyzje o wyposażeniu armii nie wystawiają osobom, które te decyzje podejmowały dobrego świadectwa. Pewnie można było wyposażyć polską armię w większą liczbę czołgów i samolotów, ale potencjał polskiej gospodarki nie był niewystarczający, żeby Rzeczpospolita mogła podjąć z Niemcami skuteczny wyścig zbrojeń i oprzeć się im w pojedynkę. Polska – demokratyczna czy autorytarna – nie miała żadnych szans, żeby powstrzymać Hitlera przed atakiem. Chyba żeby skapitulowała bez walki, co niektórzy publicyści w ostatnich latach przedstawiali jako najlepsze wyjście. Takie poglądy są jednak kompletnie bezsensowne i ahistoryczne. Osoby, które je wygłaszają nie rozumieją, że w rachubach Hitlera nie było miejsca dla Polski niepodległej lub przynajmniej zachowującej pozory niezależności. Jego celem było zniszczenie Polski. A poza tym społeczeństwo polskie nigdy by za Hitlerem nie poszło. Zarazem nie należy się łudzić, że gdyby Polska była bardziej demokratycznym krajem, to Anglia i Francja chętniej by nam pomogły. Czechosłowacja z pewnością krajem demokratycznym była i wiadomo jak została potraktowana w Monachium.

Polska nie mogła się obronić także dlatego, że była przez Niemcy de facto z trzech stron otoczona. Sama jednak do tego przyłożyła rękę, biorąc udział w rozbiorze Czechosłowacji i zajmując Zaolzie. Jedyne, co polski rząd mógł zrobić, to się starać, żeby nie pozostać w izolacji. To się udało – dzięki układom sojuszniczym z Anglią i Francją agresja z września nie stała się tylko wojną Niemiec z Polską. Wejście Sowietów zniszczyło jednak szanse kontynuowania prób obrony. Trudno powiedzieć, na ile byłyby one skuteczne, ale bez układu ze Stalinem Niemcom zabrałoby więcej czasu zajęcie całego terytorium Rzeczpospolitej.

PAP: Czasami wybuchają spory o to, który z reżimów, które w 1939 roku dokonały agresji na Polskę, był bardziej opresyjny. Czy da się to porównać?

A.F.: To były różne reżimy, ale jest pewien element wspólny tych totalitaryzmów – chęć całkowitej, absolutnej władzy i kompletnego lekceważenia praw człowieka. Represyjność hitlerowskiego faszyzmu wynikała z nacjonalizmu, chęci eliminacji narodowego wroga. Reżim stalinowski posługiwał się inną, bo klasową, komunistyczną retoryką, ale w początkowym okresie wojny pod obiema okupacjami położenie Polaków było podobne. Z jednej strony Palmiry, a z drugiej Katyń, a w czerwcu 1941 roku mordowanie więźniów, w tym we Lwowie. Stalin i rządzony przez niego kraj traktowały Polskę jako absolutnego wroga – co do tego nie ma wątpliwości. To się zmieniło dopiero po agresji Hitlera na ZSRR, kiedy Stalin porozumiewając się z Anglią, nie mógł zignorować jej polskiego sojusznika. Natomiast po zwycięstwie pod Stalingradem na początku 1943 roku na Kremlu zaczęto rozwijać myśl o stworzeniu takiego państwa polskiego, które formalnie miało być niepodległe, ale całkowicie zależne od Moskwy. Strategia Stalina się zmieniła pod wpływem wojny z Hitlerem i konieczności układania się z Brytyjczykami i Amerykanami.

***

Prof. Andrzej Friszke, historyk, w latach 1999–2006 był członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, a w latach 2011-2016 członkiem Rady IPN. Redagował dział historyczny w "Tygodniku Solidarność", od 1982 r. jest redaktorem działu historycznego miesięcznika "Więź", publikował także w wydawnictwach drugiego obiegu i paryskich "Zeszytach Historycznych". Jest autorem wielu książek, m.in.: "Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989" (uzupełnione wydanie ukazało się właśnie nakładem Wydawnictwa Iskry), "Opozycja polityczna w PRL 1945–1980", "Oaza na Kopernika. Klub Inteligencji Katolickiej 1956–1989", "Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi", , "Rewolucja Solidarności 1980-1981", "Między wojną a więzieniem. Młoda inteligencja katolicka 1945-1953", "Sprawa jedenastu". (PAP)

 

Rozmawiał Józef Krzyk


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

emeryt 18.09.2024 12:01
Mieliśmy guzika od rozporka nie oddać Niemcom a oni i tak wszystko wzięli, wyniszczyli bardziej światłych obywateli nie wspominając już o ogromnych stratach materialnych. Sowieci dokończyli dzieła w 45 roku grabiąc co pozostało i gwałcąc nasze kobiety, po nich urodziło się już po wojnie ponad 800 tys dzieci jak wyliczył IPN, dzieci bohaterów co poszli na Berlin.

Reklama

Opinie

Reklama

Program Czyste Powietrze w nowej odsłonie Nareszcie ciepły, zdrowy dom na lata

Nowy program Czyste Powietrze skierowany jest do rodzin o niższych dochodach, dając im możliwość realizacji z dofinansowaniem nawet całej inwestycji termomodernizacyjnej.Data dodania artykułu: 18.06.2025 12:10
Program Czyste Powietrze w nowej odsłonie  Nareszcie ciepły, zdrowy dom na lata

Wizerunek Marty Nawrockiej: krytyka, hejt ale też rosnące poparcie

Wizerunek Marty Nawrockiej to jeden z najczęściej komentowanych tematów w polskim internecie – wynika z raportu Res Futury. Większość opinii to krytyka jej wyglądu oraz publicznych gestów. Autorzy raportu przewidują, że mimo ataków, w ciągu 6 miesięcy może wzrosnąć społeczne poparcie dla żony prezydenta elekta.Data dodania artykułu: 17.06.2025 18:00
Wizerunek Marty Nawrockiej: krytyka, hejt ale też rosnące poparcie

XII Kongres PIU: wartość wykrytych przestępstw ubezpieczeniowych wzrosła o prawie 50 procent

W minionym roku zakłady ubezpieczeń ujawniły 32 tys. przestępstw ubezpieczeniowych o wartości 675 mln złotych. Dzięki współpracy całego sektora i innowacyjnym narzędziom analitycznym oraz AI, skuteczność w wykrywaniu fraudów jest coraz większa. Jednak wciąż spotkać się można z cichym przyzwoleniem na wyłudzanie odszkodowań, za które ostatecznie płacą uczciwi klienci - przekonywali goście tegorocznej edycji Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) w Sopocie.Data dodania artykułu: 17.06.2025 17:53
XII Kongres PIU: wartość wykrytych przestępstw ubezpieczeniowych wzrosła o prawie 50 procent

Nowatorski pomysł na atrakcyjną edukację: za wiedzę ekologiczną rabat na spektakl

Wykaż się wiedzą ekologiczną, zgarnij podwójny rabat na bilety i spędź Dzień Ojca w cyrkowym namiocie na muzycznej sztuce o piratach - taka nietypowa promocja czeka na widzów warszawskiego Teatru Bohema House.Data dodania artykułu: 16.06.2025 21:00
Nowatorski pomysł na atrakcyjną edukację: za wiedzę ekologiczną rabat na spektakl

Przedsiębiorco, złóż do Enei informację o pomocy publicznej lub de minimis

Kończy się czas (do 30 czerwca 2025 r.) na złożenie u sprzedawcy energii elektrycznej, z którym przedsiębiorca posiadał umowę w II półroczu 2024 r., informacji o pomocy publicznej lub pomocy de minimis. Enea, w trosce o swoich klientów przypomina, że dzięki temu mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) zachowają uprawnienia do korzystnej ceny maksymalnej w II półroczu 2024 r.Data dodania artykułu: 16.06.2025 20:07
Przedsiębiorco, złóż do Enei informację o pomocy publicznej lub de minimis

Sondaż: Polacy nie myślą o szkoleniu wojskowym

52,7 proc. badanych nie weźmie udziału w zapowiadanych przez MON dobrowolnych szkoleniach wojskowych, zaś taką chęć prezentuje 41,2 proc. badanych - podała w poniedziałek "Rzeczpospolita", która powołała się w tej sprawie na sondaż IBRiS.Data dodania artykułu: 16.06.2025 11:03
Sondaż: Polacy nie myślą o szkoleniu wojskowym

ZUS zakończył wysyłkę listów w sprawie trzynastek i waloryzacji emerytur

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zakończył coroczną wysyłkę listów do emerytów i rencistów. W kopercie są dwie decyzje: o marcowej waloryzacji i o trzynastej emeryturze – przekazał Grzegorz Dyjak z biura prasowego ZUS.Data dodania artykułu: 13.06.2025 09:15
ZUS zakończył wysyłkę listów w sprawie trzynastek i waloryzacji emerytur

Muzyczne lato startuje. Santander Letnie Brzmienia wyruszy w koncertową trasę przez Polskę

Pięć miast, dziesiątki godzin muzyki i tylko jedna taka trasa - Santander Letnie Brzmienia odwiedzi latem Kraków, Wrocław, Warszawę, Gdańsk i Poznań. W line-upie m.in. reaktywowany zespół Hey, rockowa Coma, popowo-bluesowy Mrozu i wzruszająca Edyta Bartosiewicz z projektem orkiestrowym, a także Ania Dąbrowska, Zalewski, Kaśka Sochacka, Wiktor Dyduła i plejada młodych, alternatywnych artystów. Start już w pierwszy weekend lipca - muzyczne lato zaraz się zaczyna.Data dodania artykułu: 12.06.2025 19:45
Muzyczne lato startuje. Santander Letnie Brzmienia wyruszy w koncertową trasę przez Polskę
Reklama
Spotkanie z pisarką Małgorzatą Król

Spotkanie z pisarką Małgorzatą Król

Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Mościckiego 6 zaprasza 25 czerwca o godz. 17.00 na spotkanie z pisarką Małgorzatą Król, autorką bestsellerowych książek o charakterze popularnonaukowym głównie o tematyce historycznej i religijnej.Pasją autorki jest popularyzowanie historii w sposób przystępny i ciekawy. Jej zainteresowania koncentrują się wokół literatury biograficznej i hagiograficznej.Jak mówi, każda kolejna książka to wyzwanie, by oddać „ducha” dawnych epok, by czytelnik wyobraźnią mógł przenieść się w minione czasy, aczkolwiek Małgorzata Król podejmuje to wyzwanie w myśl zasady pochodzącej z powieści „Lord Jim” Josepha Conrada, iż „jedyna właściwa droga” to „iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze, aż do końca”.Dotychczas wydane publikacje to między innymi: „Chłopcy malowani. Najsłynniejsi polscy kawalerzyści”, „Zwyczajne, święte kobiety” czy „Niezwykłe władczynie Wschodu”.Podczas spotkania w tomaszowskiej książnicy skupimy się na najnowszej książce autorki pt.: . "Żony wielkich Polaków. Od Kochanowskiego do Moniuszki". W 2-gim tomie swój udział ma tomaszowianka, Prezes Fundacji Pasaże Pamięci dr Justyna Biernat, która wspierała autorkę w poszukiwaniu śladów, dokumentów odnoszących się do życia Stefanii Marchew, żony Juliana Tuwima.Justyna Biernat poprowadzi spotkanie z autorką książki, pokazując między innymi jaką wnikliwą pracę musi wykonać autor przy pisaniu powieści biograficznej.Na spotkaniu autorskim będzie możliwość zakupu książek z autografem pisarki.Zapraszamy! Wstęp wolny.Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.06.2025

Polecane

Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski oraz Zarząd Powiatu Tomaszowskiego uzyskali wczoraj "skwitowanie" z działalności w roku 2024. Tym samym groźba głosowania nad ich odwołaniem w wyniku negatywnych uchwał oddaliła się o ponad rok. Radnym, którzy mieliby takie plany nie pozostaje nic innego, jak złożenie odpowiedniego wniosku, jednak do jego przegłosowania potrzebnych jest 14 głosów. Tymczasem piątka radnych z Koalicji Obywatelskiej nie jest w stanie zbudować takiej większości. Wszelkie prowadzone w tej sprawie rozmowy były przez rok torpedowane. Większość samorządowców nie wątpliwości, że jest to wynik "cichej" współpracy Starosty z posłem Adrianem Witczakiem. Radni PiS potwierdzają to jednak już wprost, twierdząc, że mają nawet zakaz krytykowania parlamentarzysty Platformy w Internecie. I rzeczywiście niezwykle trudno znaleźć negatywny wpis nawet najbardziej aktywnych w sieci działaczy. Zabawa w tego rodzaju politykę nie ma oczywiście nic wspólnego z walką o sprawy mieszkańców.Data dodania artykułu: Wczoraj, 21:25 Liczba komentarzy: 5 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 2
Można wziąć udział w dyskusji na temat miasta

Można wziąć udział w dyskusji na temat miasta

Po absolutoryjnej sesji w powiecie oraz samorządzie województwa łódzkiego (absolutorium i wotum zaufania udzielono wczoraj) czekają nas obrady miejskiego samorządu w tej sprawie sprawie. Sesję zwołano niemalże na ostatnią chwilę, czyli na 27 czerwca. Powodem jest opieszałość przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej, Piotra Kucharskiego, który (jak twierdzą radni) z premedytacją odwlekał wydanie opinii. To nie pierwsze tego rodzaju obstrukcyjne działanie tego radnego. Warto przypomnieć w tym miejscu, że od kilku lat także mieszkańcy mogą brać udział w debatach na temat stanu miasta. Aby wystąpić przed radnymi wystarczy zgłosić chęć i zebrać 50 podpisów. Zgłoszenie składa się najpóźniej w dniu poprzedzającym (26.06 godz. 15:30) dzień, na który zwołana została sesja, podczas której ma być przedstawiany raport o stanie gminy.Data dodania artykułu: Wczoraj, 15:06 Liczba komentarzy: 1 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 1
Tomaszowskie Centrum Zdrowia na samorządowej tapecie

Tomaszowskie Centrum Zdrowia na samorządowej tapecie

Kolejnym tematem, jaki zdominował wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego, była informacja na temat funkcjonowania szpitala w roku ubiegłym oraz w pierwszych czterech miesiącach roku bieżącego. Prezes szpitala przygotował prezentację w której chwalił się osiągnięciami spółki w tym okresie. Wszystkie były zasługą poprzedniego kierownictwa, o którym wspominano niewiele, poza tym, że wskazywano osoby te, jako winne utracie środków na budowę nowego bloku operacyjnego. Radni Koalicji Obywatelskiej krytykowali fakt wypłacenia premii pracownikom szpitala z zysku za ubiegły rok. Wiesławowi Chudzikowi udało się uzyskać dodatni wynik finansowy na poziomie 7 milionów złotych, nie uwzględniając nawet wypłaconych nagród. Radni Adriana Witczaka z panią Alicją Zwolak na czele, negatywnie oceniają wypracowywanie zysku, równocześnie domagając się inwestycji spółki w ramach wypracowanych środków własnych. Rzecz w tym, że pochodzą one właśnie z... zysku.Data dodania artykułu: Wczoraj, 13:52 Liczba komentarzy: 3 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 2
W Kościele katolickim w czwartek przypada uroczystość Bożego CiałaMariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufaniaZ miłości do zdrowiaIdealny strój kąpielowy na egzotyczne wakacje – co spakować?Można wziąć udział w dyskusji na temat miastaTomaszowskie Centrum Zdrowia na samorządowej tapecieW związku z długim weekendem na drogach więcej policji; będą kontrole prędkości i trzeźwościPrawdziwa klasyka dla KoneserówSpotkanie z o. Adamem Szustakiem OPNowa Nadzieja zaprasza na spotkanie otwarte!Lechia z licencją na nowy sezonZagłosujcie na projekt Nu-Med! Dzięki temu będzie okazja do badań profilaktycznych
Reklama
Reklama
Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski oraz Zarząd Powiatu Tomaszowskiego uzyskali wczoraj "skwitowanie" z działalności w roku 2024. Tym samym groźba głosowania nad ich odwołaniem w wyniku negatywnych uchwał oddaliła się o ponad rok. Radnym, którzy mieliby takie plany nie pozostaje nic innego, jak złożenie odpowiedniego wniosku, jednak do jego przegłosowania potrzebnych jest 14 głosów. Tymczasem piątka radnych z Koalicji Obywatelskiej nie jest w stanie zbudować takiej większości. Wszelkie prowadzone w tej sprawie rozmowy były przez rok torpedowane. Większość samorządowców nie wątpliwości, że jest to wynik "cichej" współpracy Starosty z posłem Adrianem Witczakiem. Radni PiS potwierdzają to jednak już wprost, twierdząc, że mają nawet zakaz krytykowania parlamentarzysty Platformy w Internecie. I rzeczywiście niezwykle trudno znaleźć negatywny wpis nawet najbardziej aktywnych w sieci działaczy. Zabawa w tego rodzaju politykę nie ma oczywiście nic wspólnego z walką o sprawy mieszkańców.
Tomaszowskie Centrum Zdrowia na samorządowej tapecie

Tomaszowskie Centrum Zdrowia na samorządowej tapecie

Kolejnym tematem, jaki zdominował wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego, była informacja na temat funkcjonowania szpitala w roku ubiegłym oraz w pierwszych czterech miesiącach roku bieżącego. Prezes szpitala przygotował prezentację w której chwalił się osiągnięciami spółki w tym okresie. Wszystkie były zasługą poprzedniego kierownictwa, o którym wspominano niewiele, poza tym, że wskazywano osoby te, jako winne utracie środków na budowę nowego bloku operacyjnego. Radni Koalicji Obywatelskiej krytykowali fakt wypłacenia premii pracownikom szpitala z zysku za ubiegły rok. Wiesławowi Chudzikowi udało się uzyskać dodatni wynik finansowy na poziomie 7 milionów złotych, nie uwzględniając nawet wypłaconych nagród. Radni Adriana Witczaka z panią Alicją Zwolak na czele, negatywnie oceniają wypracowywanie zysku, równocześnie domagając się inwestycji spółki w ramach wypracowanych środków własnych. Rzecz w tym, że pochodzą one właśnie z... zysku.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: CiekawskaTreść komentarza: Pielęgniarki otrzymały pieniądze ??? Kiedy ??? Pielęgniarki odcinkowe nie dostały nic.Źródło komentarza: Tomaszowskie Centrum Zdrowia na samorządowej tapecieAutor komentarza: rrrTreść komentarza: To jest sprawa układów i wzajemnych powiązań. Ciągle ci sami ludzie czerpiący osobiste korzyści dla siebie i swoich i do póki tak będzie nic się nie zmieni. Aby cokolwiek zmienić trzeba wybierać i dawać szansę innym...Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufaniaAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Bardzo dobra inicjatywa. Ladnie i tak jakis relaksowo.Źródło komentarza: Park Różany powstał na ul. Zagajnikowej i AkacjowejAutor komentarza: TomaszówTreść komentarza: Przebierancy z ko,PSL i Hołowni ;)weźcie się za robotę !bo tylko PiS zły Witko zły!a sami nie robicie nic pożytecznego dla miasta szkodniki!!!Źródło komentarza: Można wziąć udział w dyskusji na temat miastaAutor komentarza: TMTreść komentarza: Kabaret to robi na cały świat koalicja 13 grudnia!twierdzac że wybory były oszukane bo oni nie wygrali!!! litości przebierańcy!Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufaniaAutor komentarza: Dociekliwy ????Treść komentarza: Panie Mariuszu , może dobrze by było wiedzieć kto tak naprawdę dostał te premię , może wkoło te same osoby dostawały .Źródło komentarza: Tomaszowskie Centrum Zdrowia na samorządowej tapecie
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama