- Jeśli chodzi o empatię naszych pracowników, bo tu nie chodzi tylko o pielęgniarki, postanowiliśmy wprowadzić trzystopniowy program, który chcemy zrealizować na początku najbliższego półrocza. Był on konsultowany z Izbami Pielęgniarskimi, które miały okazję nas ostatnio wizytować. Przeanalizowaliśmy ten temat również ze związkami zawodowymi. Wyszczególniliśmy trzy bardzo istotne filary. Pierwszym z nich jest problem biurokracji w naszym szpitalu. Rozmawiając z pielęgniarkami pytałem ile czasu tak naprawdę poświęcają pacjentowi, jako człowiekowi, a ile czasu musza poświęcić, tej samej osobie w kontekście statystycznym i dokumentacji medycznej. Odpowiedzi padają różne, ale wahają się od 30-50 procent czasu pracy poświęcany jest dokumentacji medycznej. Staramy się to zmienić wprowadzając asystentów medycznych na oddziały. Na początek, pilotażowało, na jeden oddział - wyjaśniał Krzysztof Zarychta,
'
Prezes zapowiada także wprowadzenie szkoleń z relacji między pielęgniarkami a pacjentami. Szkolenia takie są organizowane i prowadzone właśnie przez Izby Pielęgniarskie. mają one na celu pokazanie, że można w inny sposób podchodzić do pacjenta ale także do członków jego rodziny.
Prezes dodaje też, że wprowadzi dodatek motywujący dla pielęgniarek oddziałowych, odpowiedzialnych za pracę białego personelu. Wprowadzone zostaną comiesięczne kontrole pracy personelu. System ma motywować do lepszego nadzoru oraz organizacji pracy.
- Mówiąc o empatii, to nie wiem czy jest to cecha, której można nauczyć się na szkoleniu. Jest to cecha indywidualna danej osoby. Natomiast należy mieć świadomość tego, jak ciężko te panie pracują, jak ich praca jest trudna i obciążająca psychicznie. Trzeba też pamiętać w jakim wieku mamy w naszym szpitalu pielegniarki. Średnia to, jak przypuszczam ok. 50 lat. W każdym zawodzie następuje proces takiego wypalenia. Może zamiast szkoleń potrzebne sa jakieś inne rodzaje wsparcia. Tym bardziej, że zdarza się, że te kobiety pracują często na dwóch etatach w różnych miejscach. Do tego dochodzą dyżury. Stykają się z najcięższymi chorobami. trafiając do szpitala widzimy tylko ułamek tej pracy. Do mnie też wiele osób się skarży, ale niestety tak to wygląda. Nie ma nowych kadr. Brakuje "świeżej krwi". Ktoś, kto pracuje 30 lat ma prawo do wypalenia zawodowego - mówił przewodniczący Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych, Mariusz Strzępek, podkreślając konieczność wypracowania standardów, gdzie główną rolę powinni odgrywać ordynatorzy poszczególnych oddziałów.
Radny dopytywał również o remont oddziału urologicznego, który niestety się przedłuża. Prezes wyjaśniał, że jest on na ukończeniu oraz że na finiszu są także rozmowy z lekarzami urologami, którzy "zaopiekują się wyremontowanym oddziałem
























































Napisz komentarz
Komentarze