W grożeniu komuś śmiercią nie ma nic zabawnego
- Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie żyje tylu idiotów - ten cytat całkiem niesłusznie przypisywany jest Stanisławowi Lemowi, klasykowi nie tylko polskiej literatury science fiction. Jednak stwierdzeniu temu trudno nie odmówić racji. Co gorsza, dzięki globalnej sieci i portalom społecznościowym głupota i ignorancja przestały być czymś wstydliwym, a bywają nawet powodem do... dumy. Każda próba krytyki kończy się atakami agresji, bo przecież nie wolno podważać cudzego "geniuszu" i poczucia nieomylności. Nawet jeśli nie ma ono żadnych obiektywnych podstaw. Jak to się stało, że ludzie tak łatwo wyzbyli się poczucia przyzwoitości? Jak to jest, że ludzie potrafią cieszyć się, gdy ktoś grozi komuś innemu śmiercią lub atakować z nienawiścią kogoś, kto wykazuje troskę o czyjeś zdrowie? Czy jest coś dziwnego w tym, że agresja z sieci przenosi się na ulice? Czy musi się kończyć jak w Katowicach, gdzie doszło dwa dni temu do tragedii? Śmierć młodej dziewczyny skwituje się co najwyżej gwiazdką ujętą w kwadratowy nawias. Ach tak.... przecież mieliśmy kiedyś nakładki na zdjęciach profilowych: hejt stop.
03.08.2021 09:23
3
10
Komentarze