Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 15 maja 2025 07:51
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Michał Czernecki: nigdy nie wstydziłem się tego, jak zagrałem

„Dawniej zdarzało mi się przedkładać wyzwania zawodowe nad obowiązki męża i ojca. Po części z powodu niedostatku pieniędzy, ale także z przyczyn ambicjonalnych. Teraz jest inaczej. Z wiekiem przychodzi refleksja o efemeryczności efektów mojej pracy, nieuchronnej starości i tego, że na co sobie teraz w rodzinie zapracujemy, to będziemy w jesieni życia mieć” - przyznaje Michał Czernecki w rozmowie z PAP Life. Aktor jest gwiazdą nowego serialu Canal+ „Algorytm miłości”, który jest parodią randkowego show.
Reklama

PAP Life: W ostatnich miesiącach mogliśmy pana oglądać w takich filmach jak: „Polowanie”, „Kos”, „Miłość jak miód”, „Skołowani” oraz serialach „Camera Cafe”, „Emigracja XD”, „Skazana” i „Algorytm miłości”. Jest pan zainteresowany każdą propozycją, która do pana przychodzi?

Reklama

Michał Czernecki: To, że nie schodzę z planu to wrażenie, które rodzi się z faktu, że filmy czy seriale mające już nierzadko dwa, trzy lata są wyświetlane na platformach streamingowych o dużych zasięgach. Przez to, że premiery są umiejscowione w czasie blisko siebie, co stwarza POZór mojego rzekomego zapracowania. W rzeczywistości jest tak, że w istocie od jakiegoś czasu na brak ofert nie narzekam, ale staram się dbać o proporcje między pracą a wypoczynkiem.

PAP Life: Czyli jednak zdarza się panu odrzucać propozycje?

M.C.: Oczywiście. Nawet powiedziałbym, że zdarza się coraz częściej. Wynika to w oczywisty sposób z większej ilości propozycji, które do mnie trafiają. Niektóre z nich są na tyle mało interesujące, że nie chcę im poświęcać swojego czasu. Na niektóre chęci są, za to terminy nie pozwalają. Bywają też i takie sytuacje, że wszystko układa się w materii artystycznej i kalendarzowej idealnie, ale moje oczekiwania finansowe rozmijają się z możliwościami drugiej strony.

PAP Life: Po prostu jest pan za drogi.

M.C.: Wynagrodzenie jest ważne. To ostatecznie mój zawód i aktorstwem zarabiam na utrzymanie swoje i mojej rodziny. Prawie każdą propozycję, którą otrzymuję, rozważam wnikliwie i sprawdzam, czy moje umiejętności i wrażliwość mogą być w danym przedsięwzięciu pomocne. Podstawowym kryterium, którym kieruję się przy wyborze, jest oczywiście scenariusz. Jak pisał David Mamet w książce „Prawda i fałsz. O herezji i zdrowym rozsądku w aktorstwie”: „Jeśli scenariusz jest dobry, twoje aktorstwo mu nie zaszkodzi. Jeśli jest zły, twoje aktorstwo mu nie pomoże”. Kolejną sprawą, która jest dla mnie istotna, jest ekipa ludzi, z którymi w wyniku mojej decyzji spędzę kilka czy kilkadziesiąt dni na planie, lub kilka lat w teatrze. Jeśli na tej ludzkiej płaszczyźnie coś się nie układa albo intuicja podpowiada mi, że układa się tylko pozornie, to lepiej dla mnie, dla tych ludzi i dla projektu, żebym zrezygnował. Najlepiej jest, kiedy wszystkie składowe uzyskują optymalne parametry, wtedy udział w danym przedsięwzięciu jest w miarę oczywisty. Najczęściej jednak nie wszystko układa się tak dobrze i trzeba ważyć na szali zyski i straty.

PAP Life: Zdarzało się panu przyjmować propozycje, których dziś pan żałuje?

M.C.: Pamiętajmy, że aktorstwo nie zawsze wygląda tak, jak opisują je w poczytnych periodykach. To zajęcie bardzo kapryśne, nieprzewidywalne, zależne od panujących aktualnie trendów i popytu, a także gustu widowni. Rodzina i małżeństwo wymagają warunków zgoła przeciwnych: stabilności - także finansowej, fizycznej obecności, możliwości planowania z wyprzedzeniem, etc. Próby godzenia tych dwóch płaszczyzn są skomplikowanym, złożonym i bardzo często frustrującym procesem. Wydaje mi się, że decyduje tutaj najczęściej hierarchia priorytetów, która dla każdego jest inna. Jeśli chodzi o mnie, dawniej częściej zdarzało mi się przedkładać wyzwania zawodowe nad obowiązki męża i ojca. Po części z powodu niedostatku pieniędzy, ale także z przyczyn ambicjonalnych. Teraz jest inaczej. Z wiekiem przychodzi refleksja o efemeryczności efektów mojej pracy, nieuchronnej starości i tego, że na co sobie teraz w rodzinie zapracujemy, to będziemy w jesieni życia mieć. Są projekty, o których wolałbym zapomnieć. Ale nigdy nie wstydziłem się tego, jak ja w tych przedsięwzięciach zagrałem. Zawsze robiłem wszystko, aby efekt końcowy był jak najlepszy. Nie zawsze jednak starczało warsztatu, wyobraźni, talentu. Film czy serial, a także spektakl to dzieła zbiorowe i czasami mimo najlepszych chęci i starań wychodzi coś, z czego nie jest się dumnym. Ważne, żeby z porażek wyciągać wnioski i nie popełniać wciąż tych samych błędów.

PAP Life: Wyobraźmy sobie, że pana kariera z jakiś powodów wyhamowała i wtedy przychodzi do pana propozycja poprowadzenia bikini reality show za pieniądze, które rozwiążą problemy finansowe. Co pan robi?

M.C.: Przez ponad 20 lat pracy w tym wysoce nieprzewidywalnym zawodzie nauczyłem się niczego nie wykluczać, niczego nie przekreślać, ani nie palić za sobą mostów, o ile nie jest to bezwzględnie konieczne. Reasumując - nie wiem. Jeśli przyjdzie taka propozycja, będę musiał podjąć decyzję i zmierzyć się z jej konsekwencjami. Jakie by one nie były.

PAP Life: W serialu „Algorytm miłości” wciela się pan w rolę prowadzącego bikini reality show, Tomka. Na premierze zażartował pan, że zgodził się pan wziąć udział w tej produkcji, bo „Adamczyk chciał honorarium w dolarach, Damięcki był za ładny, a Kuna była zajęta”. Wydaje mi się, że „Algorytm miłości” to produkcja, która potencjalnie ma wiele min. Czy parodiowanie czegoś, czego parodiować właściwie nie trzeba, bo większość ludzi ogląda takie programy dla śmiechu, ma sens?

M.C.: Przyjąłem propozycję roli Tomasza, ponieważ, po pierwsze, zespół scenarzystów pod wodzą Łukasza Sychowicza precyzyjnie naszkicował tak samą postać, jak i jej jaskrawo kontrastujący z nastawieniem uczestników sceptyczny stosunek do programu, który prowadzi. Podobało mi się także od początku, że to właśnie w postaci Prowadzącego, jak i osobie lektora (Wojciech Malajkat), ogniskuje się cały dystans i drwina z tego typu reality shows. Uważam, że satyra na wszechobecną pseudoozrywkę z gatunku bikini reality jest potrzebna. Potrzebna po to, żeby zwłaszcza młodzi ludzie nie zapominali o zdrowym dystansie do tego, co oglądają w mediach.

PAP Life: Co okazało się w tej roli najtrudniejsze?

M.C.: Znalezienie odpowiedniej konwencji grania oraz sposobu filmowania tego, co my aktorzy zagramy. Wyzwaniem było także zawrotne tempo pracy, biorąc pod uwagę konieczność początkowego poszukiwania optymalnych rozwiązań. Realizacyjnie też najprościej nie było, ponieważ w przeważającej większości scen brali udział prawie wszyscy uczestnicy naraz, co wymaga wielu powtórzeń i umiejętnego gospodarowania energią, tak, aby kiedy w końcu przychodzi kolej na nasze zbliżenie, mieć w sobie świeżość i zapał identyczny z tym, jaki się miało na pierwszym ujęciu w szerokim planie.

PAP Life: Pana bohater w „Algorytmie miłości” ma bardzo wyrazisty, wręcz przerysowany wizerunek. Po co był ten zabieg?

M.C.: Od pierwszych rozmów z główną kostiumografką, Dorotą Wiliams i szefową działu charakteryzacji, Adą Merską wiedzieliśmy, że po pierwsze musi być ekstrawagancko i nietuzinkowo. Po drugie, że ta postać musi być możliwie daleko wizualnie od mojego znanego dotąd widzom wizerunku. Stąd charakterystyczne okulary i szyty na miarę garnitur w ultranowoczesnym kroju. Do tego wąs i trwała ondulacja na głowie. Jestem bardzo wdzięczny obu paniom za ich pomysły, wiedzę i doświadczenie. Tworzenie postaci w serialu, filmie i teatrze to zawsze jest praca zespołowa. I aktor jest tu ważnym, ale bynajmniej nie wystarczającym elementem układanki.

PAP Life: W „Algorytmie miłości” występują młodzi aktorzy, nie tylko profesjonalni, także bez szkoły aktorskiej. Czy z pana punktu widzenia praca z jednymi i drugimi bardzo się różni?

M.C.: Oczywiście, że się różni i to znacząco. Na korzyść pracy z aktorami zawodowymi oczywiście. Użyję porównania wojskowego, które tylko z pozoru jest na wyrost. Czy jeżeli bylibyśmy wszechstronnie wyszkolonym żołnierzem jednostki specjalnej, to wolelibyśmy na trudną misję wziąć do pary podobnie wytrenowanego, zaprawionego w boju partnera? Czy kogoś, kto walkę oglądał tylko na ekranie i wyobraża sobie, że jest na nią gotowy. Odpowiedź jest dość oczywista, prawda? A w branży rozrywkowej zapomina się o tym, że aktor przechodzi czteroletni, intensywny trening, który przygotowuje go do grania różnorodnego repertuaru i w ogóle do szerokiego spektrum działalności zawodowej. Komedia, dramat, tragedia, taniec, śpiew, balet, pantomima, praca z kostiumem i charakteryzacją, współpraca pomiędzy poszczególnymi pionami w teatrze, filmie i serialu. Taki jest zakres praktycznego kształtowania warsztatu adepta aktorstwa, aby potrafił przekonująco stworzyć iluzję dowolnej postaci. Ludziom, którzy nie są kształceni w takim trybie tylko wydaje się, że mogą być równorzędną konkurencją dla aktorów zawodowych. Nie mogą i nie będą mogli. Tym, którzy wątpią w prawdziwość mojego twierdzenia polecam wizytę w jakimkolwiek teatrze, gdzie zatrudnia się amatorów. Teatr nie wybacza braku przygotowania, braku techniki i treningu utrzymywania uwagi widza. Tam nie ma montażu i wyboru ujęcia, aby ukryć deficyty, albo umie się grać, albo się nie. Przyznam, że z nadzieją wyglądam momentu, kiedy przestanie się nadużywać terminu aktor czy aktorka w odniesieniu do ludzi, którzy aktorami nie są. I o ile, tak jak na przykład Maciek Musiał, nie skończą właściwej uczelni, nigdy się nimi nie staną. Niezależnie od tego, w ilu produkcjach by nie wystąpili.

PAP Life: Czy młodzi aktorzy prosili pana o radę?

M.C.: Zdarzyło się to kilka razy. Może nie tyle o radę, bo to w większości bardzo utalentowani, wspaniali młodzi ludzie. Kilka razy zapytano mnie jako starszego kolegę o zdanie, jak ja coś widzę z perspektywy mojego dłuższego stażu w zawodzie. A ja chętnie odpowiadałem. I równie często - jeśli nie częściej - to ja pytałem ich o zdanie na jakiś temat. Bo i ja wiele się od nich nauczyłem i mam nadzieję jeszcze się nauczyć. Wszak w bieżącym świecie to jednak oni orientują się lepiej, bo to ich czasy.

PAP Life: Ma pan 46 lat. Ile czasu zajęło panu dotarcie do momentu, kiedy stał się pan aktorem rozpoznawanym, a producenci i reżyserzy docenili pana nazwisko?

M.C.: Aktorstwem dramatycznym zajmuję się zawodowo od 21 lat. Była to droga pełna zwątpień i rozmaitych trudności, w tym także tych natury osobistej. Rozpoznawalność to efekt zagrania we właściwych projektach, we właściwym czasie i tego, że te seriale i filmy okazały się chętnie oglądanymi pozycjami w bezliku dostępnej obecnie gamy dzieł audiowizualnych. To także efekt wieloletniej nauki warsztatu, szlifowania rzemiosła na wielu scenach teatralnych w kraju, w bardzo zróżnicowanym repertuarze

PAP Life: Którą z ról, które ostatnio pan zagrał, ceni pan sobie najbardziej?

M.C.: Myślę, że najbliższy z ostatnich kilku lat jest mi film „Skołowani” w reż. Jana Macierewicza. Jestem przekonany, a opinie widzów zdają się to potwierdzać, że stworzyliśmy kino niegłupie, zabawne i wzruszające. Nazwałbym je tak ostatnio rzadkim w polskiej kinematografii „kinem środka”. Postaci w tej opowieści są wyraziście, jak to w komedii, zarysowane, ale wiarygodne i pełne uroku. Dialogi są błyskotliwe, chętnie się ich słucha, a komizm jest niewymuszony i nie opiera się na schlebiającym najniższym gustom prostackich ripostach. Myślę też, że mimo oczywistych uproszczeń i skrótów wynikających z istoty gatunku komedii romantycznej, świat, który widzimy na ekranie jest filmowany ze smakiem. A przede wszystkim adekwatnie do emocjonalnej zawartości scen. Jestem też dumny z tego, że udało mi się stworzyć bohatera, z którym współcześni mężczyźni mogą się identyfikować. Który natchnie ich do chwili refleksji nad własnym życiem.

PAP Life: Jakie momenty w pańskiej karierze były przełomowe?

M.C.: Takich momentów jest kilka. Bardzo trudnym, a jednocześnie otwierającym na nowe możliwości zdarzeniem, było moje odejście z Teatru Dramatycznego w Warszawie. Nie byłem z tą instytucją związany stosunkiem pracy, ale grałem tam w ośmiu tytułach. Była to moja ukochana przestrzeń i miejsce moich najpiękniejszych dotychczas spotkań z takim teatrem, jaki od zawsze chciałem współtworzyć. Praca z Ondrejem Spišakiem była dla mnie największym darem, jaki w dotychczasowej pracy na scenie otrzymałem od losu. Spektakle, które wyreżyserował, najpierw w Teatrze Na Woli, a potem już w TD, to najlepsze, co udało mi się stworzyć w moim scenicznym dorobku. Odejście z Dramatycznego oznaczało dla mnie jednocześnie uwolnienie się z pełnej nadużyć i nieporozumień relacji z dyrekcją i definitywny koniec współpracy z Ondrejem. Tego ostatniego bardzo żałuję i mam nadzieję, że nasze ścieżki zawodowe jeszcze się kiedyś przetną. Był to moment przełomowy o tyle, że z dnia na dzień zostałem praktycznie bez pracy. Musiałem opuścić, jak to mówią „swoją strefę komfortu” i szukać dla siebie innych możliwości. Po wielu próbach, ślepych uliczkach i rozczarowaniach jestem tu, gdzie jestem. I jest mi w tym miejscu dobrze.

PAP Life: Zdarza się panu jeszcze prosić kogoś o radę zawodową?

M.C.: Pewnie, że tak. Nasz zawód jest zawodem rzemieślniczym i mistrzowskim zarazem. Relacja mistrz-uczeń wciąż stanowi podstawę ciągłości aktorstwa jako profesji. Przekazywanie sobie wzajemnie warsztatowych tricków, czy po prostu wspieranie młodszych koleżanek i kolegów na początku ich zawodowej przygody to dla starszych aktorów przywilej i obowiązek jednocześnie. Ale z tego, co widzę, powinność tę realizuje się z przyjemnością i nikt nigdy nie odmówił mi rady czy wsparcia, jeśli o takowe poprosiłem. Ja postępuję tak samo. (PAP Life)

Rozmawiała Iza Komendołowicz

 

ikl/moc/ag/

 

Michał Czernecki – jeden z najpopularniejszych polskich aktorów filmowych, teatralnych i serialowych. Pochodzi z Sosnowca. Ukończył aktorstwo w krakowskiej PWST. Występował na scenach wielu teatrów, w spektaklach w reżyserii m.in. Krystiana Lupy, Ondreja Spisaka i Mai Kleczewskiej. Rozpoznawalność przyniosły mu seriale, w tym „Na dobre i na złe”, „Pierwsza miłość”, „Motyw”, „Lekarze”, „Diagnoza” i „Wojenne dziewczyny”. Ostatnio ten 46-latek wystąpił w serialu „Skazana”, „Algorytm miłości”, „Emigracja XD” i „Camera Cafe. Nowe parzenie”. W 2018 r. ukazała się książka pt. „Wybrałem życie”, która jest wywiadem-rzeką, jakiego udzielił Monice Sobień. Ma dwóch synów.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Ekspert: próbę ingerencji w wybory musi wyjaśnić ABW

Próbę ingerencji obcych podmiotów w wybory w Polsce musi wyjaśnić Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo to zagraża suwerenności państwa – powiedział PAP ekspert od cyberbezpieczeństwa dr hab. Maciej Siwicki. Dodał, że przykład Rumunii jest przestrogą dla innych państw.Data dodania artykułu: 14.05.2025 19:33
Ekspert: próbę ingerencji w wybory musi wyjaśnić ABW

Na egzaminie ósmoklasisty z matematyki obliczanie średniej arytmetycznej i procentów

Uczniowie klas VIII, którzy pisali w środę egzamin z matematyki, musieli wykazać się m.in. umiejętnością obliczania procentów, średniej arytmetycznej i dzielenia z resztą. Na rozwiązanie 21 zadań mieli 125 minut. W czwartek napiszą ostatnią część egzaminu ósmoklasisty - z języka obcego nowożytnego.Data dodania artykułu: 14.05.2025 19:21
Na egzaminie ósmoklasisty z matematyki obliczanie średniej arytmetycznej i procentów

W ostatnim miesiącu kampanii Polacy pytali Google o Nawrockiego, aborcję i głosowanie online

Karol Nawrocki był najczęściej wyszukiwanym kandydatem w Google w ostatnim miesiącu kampanii wyborczej - wynika z raportu Google Trends. Analiza najczęściej zadawanych pytań przez Polaków na temat kampanii w okresie od 14 kwietnia do 14 maja ujawnia, że duże zainteresowanie budziła też aborcja.Data dodania artykułu: 14.05.2025 19:16
W ostatnim miesiącu kampanii Polacy pytali Google o Nawrockiego, aborcję i głosowanie online

IBRiS dla PAP: Blisko 76 proc. Polaków uważa, że obrona kraju powinna spoczywać na armii zawodowej

Blisko 76 proc. Polaków uważa, że obrona kraju powinna spoczywać na armii zawodowej, 84,1 proc. popiera obowiązkowe przeszkolenie wojskowe mężczyzn, a 37,4 proc. opowiada się za szkoleniem rekrutów trwającym do trzech miesięcy – wynika z najnowszego badania IBRiS dla PAP.Data dodania artykułu: 13.05.2025 22:31
IBRiS dla PAP: Blisko 76 proc. Polaków uważa, że obrona kraju powinna spoczywać na armii zawodowej

27,3% Polaków uważa, że ich obecna sytuacja finansowa jest zła. Z kolei 20,5% widzi to pół na pół

49,1% Polaków przyznaje, że ich obecna sytuacja finansowa jest dobra. 27,3% jest przeciwnego zdania. Z kolei 20,5% rodaków twierdzi, że nie postrzega jej ani pozytywnie, ani negatywnie. Dobrze oceniają ją przede wszystkim osoby w wieku 18-24 lat, zarabiające ponad 9 tys. zł miesięcznie, a także mieszkańcy średnich i dużych miast. Dotyczy to także w największej mierze ankietowanych będących na urlopie macierzyńskim, tacierzyńskim lub wychowawczym. Ponadto zadowolenie szczególnie wykazują studenci i uczniowie oraz osoby pracujące w pełnym wymiarze godzin. Z kolei źle widzą swoją sytuację finansową głównie seniorzy, z miesięcznymi dochodami 1000-2999 zł na rękę, a także mieszkańcy wsi i małych miejscowości. Do tego skarżą się bezrobotni, renciści, emeryci oraz Polacy zajmujący się domem.Data dodania artykułu: 13.05.2025 19:36
27,3% Polaków uważa, że ich obecna sytuacja finansowa jest zła. Z kolei 20,5% widzi to pół na pół

Jak sprawdzić, który dostawca prądu jest najtańszy?

Wybór najtańszego dostawcy prądu to obecnie temat niezwykle istotny zarówno dla klientów indywidualnych, jak i dla przedsiębiorców. Rosnące ceny energii elektrycznej skłaniają zarówno gospodarstwa domowe, jak i firmy do szukania oszczędności i racjonalizacji wydatków.Data dodania artykułu: 13.05.2025 18:35
Jak sprawdzić, który dostawca prądu jest najtańszy?

Sondaż IBRiS dla PAP: ponad 63 proc. badanych obawia się zagrożenia dla istnienia państwa

Ponad 63 proc. Polaków obawia się zagrożenia dla istnienia państwa, 36,7 proc. deklaruje chęć ucieczki w przypadku ataku – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla PAP. Maleje gotowość do walki i obrony sąsiadów, rośnie indywidualizm i ostrożność w relacjach społecznych - ocenia IBRiS.Data dodania artykułu: 12.05.2025 15:25Liczba komentarzy artykułu: 3
Sondaż IBRiS dla PAP: ponad 63 proc. badanych obawia się zagrożenia dla istnienia państwa

Abp Budzik: koronacja Chrobrego kluczowa dla tożsamości narodowej Polaków

Koronacja Bolesława Chrobrego była kluczowa dla integracji Polski z kulturą łacińskiej Europy i kształtowania tożsamości narodowej Polaków – powiedział w Lublinie abp Stanisław Budzik podczas niedzielnych obchodów 1000-lecia koronacji Chrobrego na pierwszego króla Polski.Data dodania artykułu: 11.05.2025 20:55Liczba komentarzy artykułu: 1
Abp Budzik: koronacja Chrobrego kluczowa dla tożsamości narodowej Polaków
Reklama
Noc Muzeów

Noc Muzeów

Zwiedzanie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego pw. Zbawiciela przy ul. św Antoniego 39, schronu przy ul. Polnej, Biała Dama w Muzeum, ognisko, recital w Skansenie, ciekawe wystawy i moc innych atrakcji! To wszystko już 17 maja w Noc Muzeów. Uruchomiona zostanie również specjalna linia MZK. Sprawdźcie szczegółowy program. Program Nocy Muzeów 2025:MUZEUM w Tomaszowie Mazowieckim im. Antoniego hr. Ostrowskiego (16.00-22.30):• godz. 16.00 – 20.00 HARCERSKIE DZIAŁANIA – przeżyj niezapomnianą przygodę z harcerzami, skautami i strzelcami:- sprawdź swoje umiejętności, zręczność i spostrzegawczość;- poznaj techniki harcerskie: m.in. węzły, szyfry;- weź udział w zuchowych animacjach dla najmłodszych;- zdobądź odznakę Miłośnika Zabytków.• godz. 17.50 UROCZYSTA ZBIÓRKA HARCERSKA (hejnał, hymn harcerski);• godz. 18.00 „WSZYSTKO, CO NASZE, POLSCE ODDAMY…”. W 90. ROCZNICĘ JUBILEUSZOWEGO ZLOTU HARCERSTWA POLSKIEGO W SPALE. – uroczyste otwarcie i kuratorskie oprowadzenie po wystawie ukazującej muzealia, zabytki i eksponaty dotyczące historii spalskiego zlotu (największe zgromadzenie młodzieży w II RP), tomaszowskiego harcerstwa, skautów Europy i tomaszowskiej jednostki strzeleckiej;• godz. 19.00 „HARCERZE – KAWALEROWIE KRZYŻA I MEDALU NIEPODLEGŁOŚCI” – spotkanie z dr. Tomaszem Matuszakiem (wykład historyczny);• godz. 20.00 – doświadcz braterstwa i harcerskiej gawędy;- śpiewanie harcerskich i patriotycznych piosenek przy gitarowym akompaniamencie;- kuchnia polowa – wojskowa grochówka.* 22.30 Pożegnanie gości przez Białą Damę.Schron OC Tomaszów Mazowiecki, ul. Polna 27 (16.00 -22.00):- zwiedzanie schronu.SKANSEN RZEKI PILICY (17.00-22.00):- iluminacja budynków;Start: godz. 17:00, 19:00 (dwa cykle):- otwarcie wystawy „Spalskie wakacje 1935. 90 lat jubileuszowego zlotu Harcerstwa Polskiego” (krótkie wprowadzenie do tematu spalskiego Jamboree – Jarek Zientara i harcmistrzyni);- występ harcerzy – pani Antonina Lewicka 24 Tomaszowska Gromada Zuchowa i 22 Drużyna Harcerska;– występ dzieci z Zielonej Nuty. Inscenizacja obozowiska harcerskiego (z tomaszowskich drużyn harcerskich), ognisko harcerskie, gry i zabawy;- Ognisko z własnymi kiełbaskami.Dodatkowo:- prezentacja motocykli Stowarzyszenia Posiadaczy Pojazdów Zabytkowych WETERAN;- oświetlenie młyna;- zwiedzanie Skansenu;- gra terenowa.Podziemna Trasa Turystyczna GROTY NAGÓRZYCKIE (17.00 – 21.30):- iluminacja zbocza;- zwiedzanie Grot z przewodnikiem);- Diabeł Nagórzycki opowiadający legendy.KOSCIÓŁ Ewangelicko-AUGSBURSKI Zbawiciela (16.00-20.00):- zwiedzanie Kościoła.Dodatkowo w czasie tomaszowskiej Nocy Muzeów będzie można zobaczyć m.in.:• Jednostka Strzelecka 1002 – pokazy sprzętu militarnego• 25 Brygada Kawalerii Powietrznej – pokaz sprzętu wojskowego- KLUB 25 BRYGADY KAWALERII POWIETRZNEJ• ARCHIWUM PAŃSTWOWE W PIOTRKOWIE TRYBUNALSKIM– quizy historyczne• TOMASZOWSKIE TOWARZYSTWO RETROCYKLISTÓW- TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ MUZEUM– kiermasz książek, map- wystawa plenerowa „Harcerskie drogi do Niepodległości” – Chorągiew Łódzka ZHP.W sobotę 17 maja br. zostanie uruchomiona bezpłatna linia MZK od godz.: 16:30.Rozkład dla linii specjalnej autobusów MZK podczas „Nocy Muzeów 2025”:Autobus AWyjazd spod Muzeum – godz. 16:30,przystanek św. Antoniego - Park Rodego – godz. 16:35,przystanek Polna schron – godz. 16:40,przyjazd do Grot Nagórzyckich – godz. 16:55, wyjazd godz. 17:40,przyjazd do Skansenu – godz. 17:55, wyjazd godz. 18:40,przystanek Polna schron – godz. 18:45,przyjazd do Muzeum – godz. 18:50.Autobus BWyjazd spod Muzeum – godz. 17:30,przystanek św. Antoniego - Park Rodego – godz. 17:35,przystanek Polna schron – godz. 17:40,przyjazd do Grot Nagórzyckich – godz. 17:55, wyjazd godz. 18:40,przyjazd do Skansenu – godz. 18:55, wyjazd godz. 19:40,przystanek Polna schron – godz. 19:45,przyjazd do Muzeum – godz. 19:50.Autobus AWyjazd spod Muzeum – godz. 19:00,przystanek św. Antoniego - Park Rodego – godz. 19:05,przystanek Polna schron – godz. 19:10,przyjazd do Grot Nagórzyckich – godz. 19:25, wyjazd godz. 20:10,przyjazd do Skansenu – godz. 20:25, wyjazd godz. 21:10,przystanek Polna schron– godz. 21:15,przyjazd do Muzeum – godz. 21:20.Autobus BWyjazd spod Muzeum – godz. 20:00,przystanek św. Antoniego - Park Rodego – godz. 20:05,przystanek Polna schron – godz. 20:10,przyjazd do Grot Nagórzyckich – godz. 20:25, wyjazd godz. 21:10,przyjazd do Skansenu – godz. 21:25,wyjazd 22:10,przystanek Polna schron– godz. 22:15,przyjazd do Muzeum – godz. 22:20.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2025

Polecane

27,3% Polaków uważa, że ich obecna sytuacja finansowa jest zła. Z kolei 20,5% widzi to pół na pół

27,3% Polaków uważa, że ich obecna sytuacja finansowa jest zła. Z kolei 20,5% widzi to pół na pół

49,1% Polaków przyznaje, że ich obecna sytuacja finansowa jest dobra. 27,3% jest przeciwnego zdania. Z kolei 20,5% rodaków twierdzi, że nie postrzega jej ani pozytywnie, ani negatywnie. Dobrze oceniają ją przede wszystkim osoby w wieku 18-24 lat, zarabiające ponad 9 tys. zł miesięcznie, a także mieszkańcy średnich i dużych miast. Dotyczy to także w największej mierze ankietowanych będących na urlopie macierzyńskim, tacierzyńskim lub wychowawczym. Ponadto zadowolenie szczególnie wykazują studenci i uczniowie oraz osoby pracujące w pełnym wymiarze godzin. Z kolei źle widzą swoją sytuację finansową głównie seniorzy, z miesięcznymi dochodami 1000-2999 zł na rękę, a także mieszkańcy wsi i małych miejscowości. Do tego skarżą się bezrobotni, renciści, emeryci oraz Polacy zajmujący się domem.Data dodania artykułu: 13.05.2025 19:36
Ekstraklasa piłkarska – trener Widzewa przed Legią: o zwycięstwo od pierwszej minutyOgień w synagodze!Jak to się robi w Tomaszowie.Przed nami 𝗩𝗜𝗞𝗜𝗡𝗚𝗦 𝗥𝗨𝗡 𝗔𝗥𝗘𝗡𝗔 𝗧𝗢𝗠𝗔𝗦𝗭Ó𝗪 𝗠𝗔𝗭𝗢𝗪𝗜𝗘𝗖𝗞I!27,3% Polaków uważa, że ich obecna sytuacja finansowa jest zła. Z kolei 20,5% widzi to pół na półUczą się kodowania z... krasnalamiMistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w kręglarstwie klasycznymVI Edycja Rajdu Motocyklowego Weteranów – Hołd i Pamięć na Dwóch KołachJak sprawdzić, który dostawca prądu jest najtańszy?𝐙𝐚𝐠𝐢𝐧𝐚̨ł 𝟯𝟲-𝐥𝐞𝐭𝐧𝐢 𝗗𝗔𝗠𝗜𝗔𝗡 𝗨𝗟𝗞𝗢𝗪𝗦𝗞𝗜 𝐳 𝐓𝐨𝐦𝐚𝐬𝐳𝐨𝐰𝐚 𝐌𝐚𝐳𝐨𝐰𝐢𝐞𝐜𝐤𝐢𝐞𝐠𝐨Tomaszowski Monitoring Miejski najlepszy w woj. łódzkimSąd utrzymał w mocy wyrok skazujący Cezarego Grabarczyka i Dariusza S.
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Upadek moralności Adriana Witczaka

Upadek moralności Adriana Witczaka

Portal Niezależna.pl postanowił zaatakować tomaszowskiego posła PO, Adriana Witczaka, twierdząc, że w sposób nielegalny finansuje on kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego. Chodzi o wpis na portalu X, wymierzony w Karola Nawrockiego. Lokalny poseł postanowił swój wpis podpromować, opłacając zwiększenie jego zasięgów w serwisie. No cóż... różne wariactwa już w czasie tej kampanii wyborczej widzieliśmy i to jest bez wątpienia jedno z nich. Zarzucać Adrianowi Witczakowi coś takiego...? Wpis jest szczeniacki, a jego sponsorowanie nie jest jednak łamaniem prawa wyborczego. Świadczy co najwyżej o głębokim infantylizmie autora. O niczym więcej. Dziennikarze portalu wypominają także posłowi, że w czasie słynnej debaty w Końskich siedział w samochodzie stacji TVN. To również spore nadużycie wolności mediów. Życzliwi reporterzy pozwolili schronić się w swoim aucie parlamentarzyście, który najprawdopodobniej zmarzł w czasie wywiadu dla stacji Republika, a swojego suv-a Volvo, opłacanego z pieniędzy podatników zaparkował zbyt daleko, by móc w jego wnętrzu na podgrzewanych fotelach z białej skóry się ogrzać. Bądźmy jednak poważni...
Sprawdzi cenę każdej ławki

Sprawdzi cenę każdej ławki

Odetchnęłam dzisiaj z ulgą. Wszystko dzięki radnej, nomem omen, Ewie Radziewicz. Natrafiłam bowiem w sieci na interpelację tej pani, dzięki której już wkrótce dowiem się ile kosztowała ławka w parku Solidarności. To wiedza niezbędna nie tylko radnym ale i wszystkim mieszkańcom Tomaszowa. Będę wiedziała, jaki był koszt ścieżek spacerowych, remontu fontann, stawu, oświetlenia, monitoringu itd. Ważną informacją będzie też cena kosza na śmieci. Uśmiech nie schodzi z mojej twarzy, bo bez tych danych nie mogłabym w nocy zasnąć, a komfort mojego życia uległby znacznemu pogorszeniu. Nie mogłaby sprawdzić w internecie, czy przypadkiem gdzieś, ktoś, nie oferuje podobnych w cenie o 5 złotych niższej. A jeśli tak? To wniosek do prokuratury i wszyscy pójdą siedzieć.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Tomaszowska hołotaŹródło komentarza: Jak to się robi w Tomaszowie.Autor komentarza: GrażynaTreść komentarza: A najlepszy monitoring w województwie nie zadział?Źródło komentarza: Jak to się robi w Tomaszowie.Autor komentarza: TrzebaTreść komentarza: raz na zawsze zlikwidować instytucje radnych. Marnowanie publicznych pieniędzy.Źródło komentarza: Sprawdzi cenę każdej ławkiAutor komentarza: TomMazTreść komentarza: Nie zazdroszczę wolę żeby rodni robili coś jeszcze poza fotografowaniem się!Źródło komentarza: Sąd utrzymał w mocy wyrok skazujący Cezarego Grabarczyka i Dariusza S.Autor komentarza: TomaszowiankaTreść komentarza: Podobnie wg sondażow 82 procent Polaków ma cukrzycę typu B. Po spożywaniu cukru z cukrowni będących w rękach niemcow. Teraz pół łyżeczki czyni herbatę słodką gdy za Gierka żeby uzyskać słodką herbatę trzeba było trzech łyżeczek. Pytanie ile cukru jest obecnie w cukrze a ile chemicznych słodzików silnie rakotwórczych?Źródło komentarza: Sondaż IBRiS dla PAP: ponad 63 proc. badanych obawia się zagrożenia dla istnienia państwaAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Dlaczego na tym forum ma miejsce takie tragiczne milczenie na temat tej świetnej wypowiedzi w Lublinie abp Stanisława Budzika podczas niedzielnych obchodów 1000-lecia koronacji Chrobrego na pierwszego króla Polski. Wychodzi na to, że my Polacy zaczynamy mieć w d.u.p.i.e takie "bajki", opowiadane przez nawiedzonych duchownych. Chyba kiedyś obudzimy się w sytuacji, kiedy staniem się niemieckim landem. I wtedy, może przypomni się tym polskim niewolnikom, jak kiedyś szwaby dostawali w dupę od Polski. Tylko jest jedno pytanie: czy te potomki hitlera pozwolą na tak myśleć.Źródło komentarza: Abp Budzik: koronacja Chrobrego kluczowa dla tożsamości narodowej Polaków
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama