Ta ostatnia niedziela.... subiektywny komentarz powyborczy
Przyszła pora na krótkie i subiektywne podsumowanie wyborcze. Wyniki oficjalne poznaliśmy już wczoraj. Które to już z rzędu wybory sromotnie przegrane przez Platformę Wyborczą? Każde kolejne niczego nie uczą. Co gorsza utwierdzają działaczy tej partii w mylnym przekonaniu o swojej wielkości, mądrości i ważności. Dzisiaj ekscytują się "sukcesem" Rafała Trzaskowskiego, który de facto żadnym sukcesem nie jest, bowiem poparcie dla niego samego, jak i macierzystego ugrupowania to wciąż poziom okolo 20-30 procent. Już wyniki pierwszej tury były nieco zawyżone dla kandydata PO. Jak zwracają uwagę działacze lewicy (gwoli infantylnego usprawiedliwienia własnej sromotnej porażki) część ich wyborców głosowała na RT upatrując w nim większe szanse na zwycięstwo. Ja dodałbym, że nawet dla podkreślającej swój liberalizm obyczajowy socjaldemokracji Robert Biedroń, manifestujący swój homoseksualizm, był jednak zbyt daleko posuniętą ekstrawagancją. De facto, jak się zna różne postacie z tych kręgów, oczywistym jest, że trudno o środowiska bardziej seksistowskie. Tylko na co trzecią jedynkę na liście (w 41 okręgach wyborczych) trafiła kobieta. Podobnie było w koalicyjnym komitecie PO. No i gdzie to równouprawnienie? No ok, w PIS było ich jeszcze mniej.
14.07.2020 15:47
44
6
Komentarze