Prawym okiem: krótkie podsumowanie kampanii
Kampania, kampania i... po kampanii. Przyznam, że w tym roku była tak krótka i szybka, że nawet nie miałem na nią zbyt wiele czasu. To prawda, więcej godzin poświęciłem promocji prezydenckiej niż własnej. Jednak niczego nie żałuję. Powiem, w nieco może osobisty sposób, że faktycznie w wyborach kandydowałem z różnych komitetów. Często zarzuca mi się zmienność... podobno poglądów. Smutne, bo każdy, kto na przestrzeni lat czytuje moje felietony wie, że akurat te właśnie poglądy są u mnie raczej rzeczą najbardziej stabilną. Niestety wiele osób wciąż myli poglądy z logotypami, a przecież nie siedzą one na znaczku w klapie, tylko w ludzkich głowach i są wypadkową wiedzy, doświadczeń, wychowania i wielu innych czynników (akurat u mnie w klapie cały czas tkwi "R-ka").
19.10.2018 22:20
Komentarze