Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 22 lipca 2025 20:28
Reklama
Reklama

Macierewicz zeznaje na procesie Sumlińskiego

"To prowokacja polityczna wymierzona w cały układ polityczny Rzeczypospolitej odzyskującej niepodległość"
Reklama

autor: Stanisław Żaryn,  źródło: http://wpolityce.pl 

Mieliśmy do czynienia z prowokacją polityczną byłych żołnierzy służb komunistycznych, wymierzoną nie tylko w komisję weryfikacyjną, ale również w cały układ polityczny Rzeczypospolitej, odzyskującej niepodległość

- mówił Antoni Macierewicz w czasie procesu przeciwko dziennikarzowi Wojciechowi Sumlińskiemu oraz Aleksandrowi L., byłemu pułkownikowi WSI, którzy zostali oskarżeni o płatną protekcję w związku z weryfikacją płk. Leszka Tobiasza. W zamian za 200 tys. złotych mieli oni obiecywać Tobiaszowi pozytywną weryfikację.

Reklama

 

Były przewodniczący komisji weryfikacyjnej składał zeznania w procesie. Zaczął od zaznaczenia, że „żaden z oskarżonych nie miał związku z komisją.

Poza tym że pan Sumliński, w moim przekonaniu, raz przeprowadzał ze mną wywiad na temat prac komisji weryfikacyjnej. Raz również przeprowadzał wywiad z jednym z członków komisji weryfikacyjnej, Leszkiem Pietrzakiem. Jeśli chodzi o bezpośrednie związki to wszystko. Z kolei pan L. był obiektem zainteresowania komisji weryfikacyjnej. Wiedza, jaką na ten temat mogę przekazać w rozprawie jawnej, jest odzwierciedlona w raporcie z weryfikacji WSI

- wskazywał poseł Macierewicz.

 

Dodał, że wiedzę na temat sprawy, w jakiej został wezwany zna głównie z mediów.

 

Prowadzący sprawę sędzia Stanisław Zdun odczytał zeznania, jakie przed prokuratorem złożył Macierewicz w śledztwie dotyczącym rzeczonej sprawy.

 

W czasie zeznań Antoni Macierewicz mówił m.in. o nieżyjącym już płk. Leszku Tobiaszu, który wedle oskarżenia miał otrzymać zapewnienie o możliwości pozytywnego załatwienia weryfikacji przez komisję. Zeznając przed prokuratorem poseł PiS mówił, że znał Tobiasza jedynie zawodowo, ponieważ podlegał mu jako szefowi SKW i wiceszefowi MON. Dodał zaś, że Aleksandra L. Nie zna w ogóle, zaś Sumlinskiego jedynie w związku z udzielanym mu wywiadem.

Traktuję tę sprawę jako aferę czysto polityczną, która nie miała żadnej podstawy. Struktura komisji nie pozwalała na korupcję

- oświadczył Macierewicz.

 

Opisał w jaki sposób pracowała komisja weryfikacyjna. Wskazał, że każdą z weryfikacji zajmowały się czteroosobowe zespoły, w których zasiadało dwóch nominatów premiera i dwóch nominatów prezydenta.

W sytuacjach spornych sprawa była kierowana do przewodniczącego. Miałem możliwość zasiadania w każdej sprawie

- dodał były przewodniczący.

 

Dodał, że ten sposób pracy wykluczał możliwości korupcji, ponieważ członkowie komisji „musieliby się dogadać między sobą, a często nawet się nie znali wcześniej”. Dodał, że musieliby się również liczyć z jego głosem jako przewodniczącego. Zaznaczył w zeznaniach, że w związku z sytuacją i doniesieniami dotyczącymi Leszka Tobiasza jego sprawa była niemal przesądzona, a on nie wyobrażał sobie jego pozytywnej weryfikacji.

 

Macierewicz w prokuraturze mówił również o drugim aspekcie omawianego śledztwa. Wskazał, że o sprawie rzekomego wycieku aneksu z likwidacji WSI dowiedział się z mediów.

Do dziś jednak nie znalazła się żadna publikacja, w której był choć fragment prawdziwego aneksu. Sprawę znam jedynie z mediów

- wskazał Macierewicz.

 

Zaznaczył, że również ten zarzut wydaje się mało wiarygodny, ponieważ „tylko przewodniczący nim dysponował i znał”.

W mediach pojawiały się informacje, że jakieś osoby proponowały wykreślenie kogoś z aneksu. Takie składał L. Ale to już było przekazaniu aneksu prezydentowi. Aleksander L. nie był wiarygodny, ponieważ w raporcie była opisana jest szkodliwa dla Polski działalność. (…) Widząc doniesienia dotyczące znajomości L. i Bronisława Komorowskiego i ich spotkań doszedłem do wniosku, że doniesienia dot. oferty L. były częścią politycznej akcji wymierzonej w komisję

- wskazywał Antoni Macierewicz.

 

Zaznaczał z całą mocą, że choć nie on pisał całość aneksu, to jedynie on całość dokumentu znał. To zatem oznacza, że nikt nie mógł skutecznie oferować wykreślenie kogokolwiek z dokumentu.

 

Były przewodniczący wskazywał również, że członkowie komisji nie wybierali sobie oficerów, których sprawą się zajmowali, a płk. Tobiasz był traktowany w taki sam sposób, jak każdy.

 

Antoni Macierewicz pytany o znajomość Leszka Pietrzaka, jednego z członków komisji, z Leszkiem Tobiaszem wyjaśnił, że już po zakończeniu prac komisji Pietrzak informował go, iż spotkał się dwukrotnie w Tobiaszem ws. jego weryfikacji. Macierewicz zapewniał, że nie wiedział tego w czasie prac komisji, a gdyby wiedział, to odsunąłby go od tej sprawy. Mówił również, że nie wie czy Pietrzak przedstawiał Tobiaszowi jakiekolwiek propozycje.

 

Macierewicz wskazuje, że Leszek Tobiasz, z którym poseł PiS spotykał się w sumie kilkukrotnie, nigdy nie informował go o nieprawidłowościach w komisji weryfikacyjnej. Dodał, że spotykał się z nim jedynie w celach służbowych. Z zeznań Macierewicza wynika jednak, że Tobiasz umiejętnie prowadził swoją grę wobec ówczesnego szefa SKW.

 

Macierewicz wskazywał, że był w trudnej sytuacji, ponieważ Tobiasz wykorzystywał jego wielofunkcyjność. A jako szef SKW musiał się spotykać z podwładnym. Dodał, że rozmowy z Tobiaszem ocenia jako prowokacyjne.

 

Z jednej z takich rozmów – jak się potem okazało – Tobiasz stworzył nagranie, które wydawało się zmanipulowane. Antoni Macierewicz przyznał, że na tym nagraniu słychać fragmenty rozmowy, ale również treści, które przedmiotem rozmowy nie było.Sędzia Stanisław Zdun odczytał opinię biegłego w tej sprawie, który przyznał, że nie można stwierdzić, by zapis nosił znamiona oryginalności.

 

Po tej części rozprawy do świadka skierowano pytania. Jako pierwszy pytał mec., pełnomocnik Wojciecha Sumlińskiego Waldemar Puławsk.

 

Pytał, czy Leszek Tobiasz był również weryfikowany. W odpowiedzi Antoni Macierewicz wskazał, że „nie toczyło się postępowanie weryfikacyjne w formie wysłuchania, toczyło się postępowanie w zakresie działania Tobiasza. Były przeszukiwane archiwa WSI w związku z działalnością Tobiasza”.

Na wysłuchanie Tobiasza czekaliśmy do zakończenia postępowania prokuratorskiego. Nie wiadomo jednak czy do niego by w ogóle doszło. Ze względu na stanowisko prokuratury wydawało się, że sprawa pozytywnego zweryfikowania Tobiasza była niemożliwa

- dodawał Macierewicz.

 

Wskazał, że w czasie, gdy prowadził rozmowy z Tobiaszem w 2007 roku miał już świadomość, postępowań jakie się w jego sprawie toczyły.

Gdy rozmawiałem z Tobiaszem, miałem świadomość, że to osoba niebezpieczna, a każde słowo mające sens rozstrzygający może być przez niego użyte przeciwko komisji czy mnie osobiście. Wiedziałem, że wypowiadane zdania mogą mieć charakter prowokacyjny

- dodawał Macierewicz.

 

I wskazywał na niekorzystne otoczenie medialne, które było nieprzychylne pracom komisji weryfikacyjnej.

 

Macierewicz zaznaczał, że spotkania z Tobiaszem odbywały się za jego inicjatywą i zawsze były prowadzone w gabinecie.

 

Wojciech Sumliński z kolei pytał posła Macierewicza, czy ktokolwiek kiedykolwiek wnosił oto, by komisja weryfikacyjna zajęła się w jakikolwiek sposób sprawą konkretnego żołnierza.

Nie było takich zabiegów. Takie do mnie nie dotarły. Spotykałem się w prasie, mediach z wieloma sugestiami, których źródłem byli sami żołnierze WSI, że taka sytuacja jest możliwa. Jednak takie wiadomości czy sygnały do mnie nie docierały.Do mnie nikt nie ośmielił się zwrócić. Nie mam wiedzy, aby do któregokolwiek z członków komisji ktoś zwracał się z takimi prośbami

- tłumaczył.

 

Następnie pytany o słowa Mariana Cypla, który wskazywał, że Leszek Tobiasz chciał dotrzeć do Macierewicza z pomocą abpa Dydycza, Macierewicz wskazał na typową dla WSI taktykę działania.

Uważam, że to nie jest możliwe. To ma charakter potwarzy. To bardzo charakterystyczne dla ludzi WSI, którzy rozpuszczali plotki, starając się wikłać ludzi godnych zaufania publicznego w swoje koneksje. Upowszechniano plotki dotyczące swoich możliwości i znajomości. Ludzie WSI wykorzystywali różne sposoby, by uwiarygodnić się w różnych środowiskach (wymiana telefonów, zdjęcia w miejscach publicznych – zakres możliwości oddziaływania człowieka ze służb miał się wydawać większy gdy jego ranga była większa)

- tłumaczył Macierewicz.

 

Pytany, jak rozumieć słowa dotyczące Tobiasza, którego poseł PiS nazwał niebezpiecznym, świadek wyjaśniał:

Moje słowa odnosiły się głównie do jego funkcji prowokacyjnych, które pełnił. Odnosiło się to również do części wiedzy dot. działań operacyjnych. Do dziś jednak znam jedynie skromny wycinek jego działań na szkodę Polski. Podczas tej rozmowy dużą część tej wiedzy miałem. Odnosiłem się w swoich zeznaniach do jego nastawień prowokacyjnych dot. jego rozmów.

 

Wskazał, że w czasie rozmów Tobiasz oskarżał bezpodstawnie różnych ludzi.

 

Powołując się na tajemnicę państwową przyznał, że nie może mówić o szczegółach pracy Tobiasza. Zaznaczył, że premier Jan Olszewski, były przewodniczący komisji weryfikacyjnej, może go zwolnić z tajemnicy państwowej.

 

Macierewicz nawiązując do sposobu działania Tobiasza zaznaczył, że nie była to norma wśród 2 tys. funkcjonariuszy WSI, ale spotykało się to często.

Pytany o to, czego dotyczyły sprawy prokuratorskie Tobiasza Macierewicz wskazuje, że „ogólnie może powiedzieć, że zawiadomienie w tej sprawie dotyczyło fałszywego pomówienia i oskarżenia innych oficerów”.

 

Macierewicz dodał, że pomówienia i potwarze były narzędziem stosowanym przez Tobiasza.

Żołnierze wywiadu uważali, że to była specyfika WSW, która odziedziczyła to po Informacji Wojskowej. Nie chcę rozstrzygać tej sprawy. Obie strony były tym sposobem działania zarażone. (…) Istota polegała na wytwarzaniu – przez pomówienia, artefakty itd. - takiej sieci nieprawdziwych informacji wokół danego człowieka, że on nie znając źródła i charakteru tej nagonki nie był w stanie temu przeciwdziałać

- tłumaczył Macierewicz.

 

Wskazał, że w takiej kampanii kolejne kłamstwa i fałszywe oskarżenia mają się wzajemnie potwierdzać.

 

Pytany jak ocenia wiarygodność Tobiasza, świadek kolejny raz przyznał, że nie umie ocenić charakteru pułkownika WSI, a jego słowa dotyczyły jedynie stosowanej przez Tobiasza metody działania, która „nosiła znamiona prowokacji politycznej”.

Sądzę, że wśród żołnierzy WSI byli znacznie sprawniejsi prowokatorzy, choć również Tobiasz miał wysokie umiejętności w tej sprawie

- wskazywał Macierewicz.

 

Wojciech Sumliński w czasie pytań wrócił również do sprawy rozmów, jakie z Antonim Macierewiczem odbył dziennikarz Przemysław Wojciechowski. Oskarżony pytał świadka, czy Wojciechowski ostrzegał go przed prowokacją wymierzoną w Macierewicza, za którą miał stać drugi oskarżony Aleksander L. Macierewicz przyznał, że jeszcze jako członek komisji ds. Orlenu odbył taką rozmowę, ale sprawa wtedy wydała mu się absurdalna.

Pamiętam mniej więcej rozmowę z red. Wojciechowskim. Mówił, że ma wiedzę, czy słyszał plotki, że wśród ludzi służb rozpowszechniana jest informacja, że byłem szkolony w Rosji do działań przeciwko Polsce. Miałem być szkolony już w latach 2000. Traktowałem to jako absurd

- tłumaczył Macierewicz. Dodał, że nie przywiązywał do tej wiadomości wagi, więc może nie pamiętać szczegółów.

 

Wskazał, że nie pamięta np., czy Wojciechowski pokazywał mu nagrane w tej sprawie rozmowy z oskarżonym Aleksandrem L.

Ta sprawa obecnie nabiera nowego sensu. Dziś przekazanie przeze mnie Monitora Polskiego z raportem dot. WSI do tłumaczenia zostało użyte przez media, polityków i komentatorów do uwiarygodnienia mojej współpracy z Rosją. W tę nagonkę włączyli się najważniejsze osoby w państwie, również szef SKW płk. Piotr Pytel

- tłumaczył Macierewicz.

 

Następnie likwidator WSI pytany był o zawiadomienia dot. możliwości popełnienia przestępstwa przez Bronisława Komorowskiego, obecnego prezydenta. Poseł Macierewicz zaznaczył, że w rzeczonej sprawie złożył jedno zawiadomienie.

Chodziło o podejrzenie podżegania do popełnienia przestępstwa, polegającego na pozyskaniu w sposób nielegalny dokumentu ściśle tajnego, będącego przedmiotem prac komisji. Z tego co pamiętam sprawa została przyjęta do sprawdzenia i umorzona

- dodał Macierewicz.

 

Odnosząc się do sprawy, w czasie której składał zeznania poseł PiS wskazał:

Mieliśmy do czynienia z prowokacją polityczną byłych żołnierzy służb komunistycznych, wymierzoną nie tylko w komisję weryfikacyjną, ale również w cały układ polityczny Rzeczypospolitej, odzyskującej niepodległość. Chodziło również o geopolityczne uwarunkowania Polski. Obecny atak na płk. Kuklińskiego ujawnia, że problem dotyczy również sojuszy Polski.

 

Dodał, że prowokacja wymierzona w komisję była wstępem do tych działań.

 

Świadek przyznał, że inaczej traktuje rolę poszczególnych oskarżonych w tej sprawie. Dodał, że L. może być traktowany jako jeden z aktorów prowokacji wymierzonej w komisję weryfikacyjną, zaś Sumliński jest mniej lub bardziej świadomym, bądź nieświadomym, uczestnikiem zdarzeń, którego wykorzystano. W odpowiedzi na jedno z pytań uznał, że zbyt wcześnie jest mówić, kto był reżyserem...

 

saż

 
Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

AK-47 13.02.2014 21:18
Gdyby było inaczej pewnie byłby zdumiony.

Reklama
tomo 13.02.2014 11:17
Trzeba robić to na czym się zna, bo wcześniej czy póżniej nieudolność wyjdzie na jaw. Otaczać się SPECJALISTAMI a nie ludżmi którzy myślą tak jak danej osobie jest wygodnie. Pan Macierewicz chcąc być politykiem powinien o tym wiedzieć , bo inaczej będzie wichrzycielem i będzie się OŚMIESZAŁ!!!!!!!!!!

AK-47 13.02.2014 12:47
Znasz się lepiej od Niego?

zdumiony 13.02.2014 20:53
To on się na czymś zna ???

Kama 13.02.2014 00:05
Biedny człowiek, można tylko współczuć...

m&m 14.02.2014 09:30
Przykro to mówić, ale niektórzy ludzie, pewnie nieświadomie, pełnią rolę tzw." pożytecznych idiotów"

Verpe 12.02.2014 22:49
Wiceprezes PIS pan Antoni Macierewicz jest Wielką Postacią naszego życia politycznego. Dlatego zdumiewa fakt niefajnego traktowania jego pupila jakim niewątpliwie jest pan Mariusz Węgrzynowski przez nowego pełnomocnika PIS w powiecie tomaszowskim.

Opinie

Reklama

W Parlamencie Europejskim słychać głosy krytyki wobec nowego budżetu UE

Propozycja Komisji Europejskiej dotycząca nowego budżetu na lata 2028-34 spotkała się z krytyką ze strony przedstawicieli największych frakcji w PE. Europosłowie Siegfried Muresan (EPL) i Carla Tavares (S&D) zarzucili KE marginalizowanie roli Parlamentu oraz próbę osłabienia kluczowych polityk unijnych - spójności i rolnictwa.Data dodania artykułu: 21.07.2025 14:27
W Parlamencie Europejskim słychać głosy krytyki wobec nowego budżetu UE

Łódzkie/ 21 zabytków z dofinansowaniem na renowację

Ponad 20 zabytków z woj. łódzkiego, w tym głównie kościoły i klasztory, ma przejść remonty i konserwacje przy wsparciu środków z programu „Ochrona zabytków” resortu kultury. Na ten cel w regonie rozdysponowano w sumie przeszło 6 mln zł.Data dodania artykułu: 21.07.2025 13:44
Łódzkie/ 21 zabytków z dofinansowaniem na renowację

Gawkowski: rekonstrukcja rządu w środę i czwartek - powstaną dwa duże resorty; jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę

W środę i czwartek nastąpi rekonstrukcja rządu, powstaną dwa nowe duże resorty: jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę - poinformował w poniedziałek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jeszcze dziś ma się odbyć spotkanie liderów ugrupowań koalicyjnych.Data dodania artykułu: 21.07.2025 13:20
Gawkowski: rekonstrukcja rządu w środę i czwartek - powstaną dwa duże resorty; jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę

Kaczyński o Braunie: uderza w nasze najbardziej elementarne interesy

Negowanie Holokaustu to haniebne kłamstwo historyczne - powiedział w niedzielę w Lublinie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem to, co robi Grzegorz Braun jest uderzeniem w nasze najbardziej elementarne interesy, niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.Data dodania artykułu: 20.07.2025 17:22
Kaczyński o Braunie: uderza w nasze najbardziej elementarne interesy

Szefowa MRPiPS: będzie ustawa zakazująca bezpłatnych staży

Rozpoczynamy prace nad ustawą, która wprowadzi zakaz bezpłatnych staży - powiedziała na konferencji prasowej we Wrocławiu ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Mają na tym skorzystać młodzi pracownicy - dodała.Data dodania artykułu: 20.07.2025 17:20
Szefowa MRPiPS: będzie ustawa zakazująca bezpłatnych staży

Ekspertka: obozy i kolonie są dla dzieci sprawdzianem z samodzielności

Obozy i kolonie wpływają na rozwój dziecka. To sprawdzian z samodzielności i okazja do nauki pewnych umiejętności w praktyce - powiedziała PAP psycholożka dr Magdalena Śniegulska z Uniwersytetu SWPS. Rodzice muszą być przygotowani na pierwszy, samodzielny wyjazd dziecka - dodała.Data dodania artykułu: 20.07.2025 12:59
Ekspertka: obozy i kolonie są dla dzieci sprawdzianem z samodzielności

Łódzkie/W kościołach odczytano list kard. Rysia z apelem ws. migrantów i zapowiedzią powołania komisji ds. pedofilii

W niedzielę w kościołach parafii diecezji łódzkiej odczytano list do wiernych kard. Grzegorza Rysia, w którym zapowiedział powołanie niezależnej komisji do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego małoletnich na terenie archidiecezji łódzkiej i apeluje o „nawrócenie języka” w kwestii migrantów.Data dodania artykułu: 20.07.2025 11:00
Łódzkie/W kościołach odczytano list kard. Rysia z apelem ws. migrantów i zapowiedzią powołania komisji ds. pedofilii

Sondaż dla WP: 75 proc. ankietowanych uważa, że Polska 2050 się rozpadnie

Łącznie 75 proc. ankietowanych uważa, że Polska 2050 Szymona Hołowni się rozpadnie - wynika z opublikowanego w sobotę sondażu United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski. Rozpad partii marszałka Sejmu przewiduje większość zwolenników koalicji rządzącej, jak i opozycji.Data dodania artykułu: 20.07.2025 10:07
Sondaż dla WP: 75 proc. ankietowanych uważa, że Polska 2050 się rozpadnie
Reklama

Polecane

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?

Mieszkańcy Wąwału od dłuższego czasu skarżą się na uciążliwość działających tam firm. Piszą skargi do różnych instytucji, władz gminy wiejskiej Tomaszów. Nie ukrywają też, że czują się bezsilni, bo nikt na nie właściwie nie reaguje. Urzędy twierdzą, że nie mają odpowiednich narzędzi kontrolnych. Władze gminy pozostają właściwie bierne, a to na nich spoczywa główna odpowiedzialność. Trudno bowiem obwiniać przedsiębiorcę, że prowadzi działalność, zatrudnia ludzi, płaci podatki, zarówno te lokalne, jak i krajowe. Gmina ma w nich także swój udział. Z tym, że ta sama gmina równocześnie zezwala na budowę kolejnych budynków mieszkalnych, przekształca tereny rolne w osiedla mieszkaniowe, Zapomina przy tym, że ludziom, którzy się tu osiedlają powinno się zapewnić właściwą jakość życia. Wyjaśnienia, że każdy kupuje działkę i inwestuje na własne ryzyko są nie do przyjęcia. Dotyczy to zresztą nie tylko uciążliwości związanych z działalnością gospodarczą, ale też dostępności do mediów, dróg itd. Wśród firm na które najbardziej uskarżają się obecnie mieszkańcy, należy betoniarnia pana Mordaki. Jednak ich niepokój budzą także plany budowy kolejnych firm, w tym przetwórstwa mięsnego.Data dodania artykułu: Dzisiaj, 09:32 Liczba komentarzy: 1 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 1
Komunikat o przerwach w dostawie prąduTermiczny must-have dla aktywnych – idealny sprzęt na trening, rower, trekkingOddajemy Scenę Młodym w Galerii Tomaszów – pierwsza odsłona za nami!Zapraszamy wszystkie dzieci  na seans filmowy!Kolejna sierpniowa rocznicaZaprezentują się przed sezonemMieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?Lechia stawia na młodychPracodawca może odwołać pracownika z urlopu, ale musi zwrócić koszt wakacjiAndré Rieu. Przetańczyć całą noc!   w Helios na ScenieDwa spotkania kontrolne przed sezonemW Kościele katolickim w Polsce od 20 lipca - XXVI Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa
Reklama
Reklama
Reklama
Radni Koalicji Obywatelskiej mają reprezentować partię, czy mieszkańców?

Radni Koalicji Obywatelskiej mają reprezentować partię, czy mieszkańców?

Według informacji, jaką mogliśmy wyczytać Barbara Klatka zawieszona w prawach członka PO. Powodem było oczywiście jej głosowanie za udzieleniem wotum zaufania oraz absolutorium dla Prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego. Przewodnicząca Rady Miejskiej podjęła autonomiczną decyzję, którą nie mogli być zaskoczeni inni członkowie klubu radnych KO, ponieważ byli o tym poinformowani wiele dni wcześniej. Barbara Klatka konkurentka Marcina Witko w wyborach na urząd prezydencki, szeroko uzasadniała swoją decyzję, dotyczącą głosowania. Podkreślała realizowane inwestycje, wykonany prawidłowo budżet, ale przede wszystkim fakt, że samorząd to miejsce, gdzie pracuje się dla... mieszkańców. Krótko mówiąc: liczy się sprawy ważne dla tomaszowian, a legitymacje partyjne należy chować do najgłębszych kieszeni. Przewodnicząca RM wykazała się sporą odwagą, bo skutki było dosyć łatwo przewidzieć.
Kucharski bierze się za pracowników Urzędu i... nie tylko

Kucharski bierze się za pracowników Urzędu i... nie tylko

Radny Piotr Kucharski wciąż generuje nowe pomysły, które mają pomagać w pracy urzędnikom i pracownikom samorządowym. Tym razem postanowił zaproponować poprawę wydajności pracy przez wzmożoną kontrolę jego czasu. Lider zespołu, znanego także, jako "Mordaka Patrol" powołuje się przy tym na... "liczne skargi mieszkańców, dotyczące nieprawidłowości w ewidencjonowaniu czasu pracy w jednostkach organizacyjnych, podległych prezydentowi miasta". No no no
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Już dajcie spokój temu Kazikowi !!!Źródło komentarza: Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?Autor komentarza: Będzie. Niestety.Treść komentarza: No będzie. Podczas podpisywania umowy z wykonawcą, Klimczak zwrócił uwagę, że to dla niego ważne. Słychać na nagraniu. Przejdzie się podczas otwarcia by były zdjęcia i rolki na socjale, potem sam ani jego rodzina nie będa z tego krzystali, w przeciwieństwie do babin 70+, ludzi z walizkami z których po wciąganiu przez takie schody odlatują kółka, ale będzie. W tych wiejskich, potem małomiasteczkowych domach tak jesteście chowani. Albo grubo albo wcale. Nie jest też argumentem za tym przejściem podziemnym również wposranie prowincji, bo w Radomsku PKP wycofały się z tego pomysłu. Piotrków potrzebuje takiego przejścia dużo bardziej. Do dziś jest PRLowska stalowa kładka, a i tak gdy szlabany są otwarte ludzie przechodzą bardzo ruchliwą ulicą Słowackiego. Linia kolejowa w Piotrkowie jest i starsza (warszawsko-wiedeńska), i z dużo większym natężeniem ruchu kolejowego, ale kanał będzie w Tomaszowie. Na dworcu na peryferiach miasta, z linią kolejową nie będacą żadna arterią komunikacji kolejowej a peruferyjną odnogą. Tego przejścia podziemnego nie daje się bronić również perspektywą szybkiej kolei, która nie będzie zatrzymywać się w Tomaszowie a będzie cieła przez stację 100 km/h bo: - po pierwsze w Tomaszowie są dwa tory po drugim torze nikt już dziś legalnie nie przechodzi. To co taki szybki pociąg nie może tym drugim torem jeździć? ale - po drugie, kolej szybkiej prędkości będzie przejeżdżała przez Tomaszów najwczesniej za 50 lat. Bo nie ma takiej potrzeby. Chyba że puszczą Szczecin - Przemyśl w związku z migracjami i transportem z i do Ukrainy, ale wątpie. a) Do dziś Pendolino na swoich trasach nie osiąga prędkości do jakiej zostało wyprodukowane i kupione. 13 pociagów, a mogło być w tej cenie 50 konstrukcyjnie nieco wolniejszych, jeżdżądcych dziś z prędkością Pendolino - tak mówi Adrian Furgalski, ekspert od kolei. Zatem zanim poprawią infrastrukturę głównych szlaków to minie 50 lat. To są bardzo drogie inwestycje i mało politycznie efektowne.Źródło komentarza: Dariusz Klimczak: Ważna informacja dla Tomaszowa Mazowieckiego!Autor komentarza: +Treść komentarza: Tutaj plus dla Klimczaka. Byle nie była jakaś dzieląca nazwa tego ronda. Jakichś Żołnierzy Wykłetych czy czegoś w ten deseń. Przy wjeździe promocyjnie pasowała by Demarczyk bo każdy kojarzy Tomaszów z jej wykonaniem wiersza Tuwima, no ale już jest wykorzystana nazwa. Ciekawe czy będzie duże. W takim miejscu gdyby było większe możnaby ładnie udekorować roślinami co przykryło by wrażeniowo brzydotę Starzyc (parterowe domki na kurzej stopce, potem haszcze vis a vis MZK, dalej sypiące się stare budynki Tomtexu). Rondo Kaczyńskich jest bardzo ładne podobnie jak Olimpijczyków i tu na wjeździe dobrze by było by nie było wstydu jak z zarośnietym rondem Tuwima na drodze z Łodzi. Ale dobrze, że powstanie.Źródło komentarza: Dariusz Klimczak: Ważna informacja dla Tomaszowa Mazowieckiego!Autor komentarza: Dobrze liczę? 4 200000 : 1,6 km?Treść komentarza: Ponad dwa i pół miliona za kilometr? Mordka zarobi. Bo pewnie będzie tradycyjnie czyli z kostki. Co by po deszczu nie było za łatwo jeździć. Paryż, Londyn, duże amerykańskie miasta malują pasy na istniejących ulicach (mimo bardzo szerokich chodników na których spokojnie można byłoby wyrąbać taka kostkową ścieżkę), co materiałowo sprowadza się do kosztów farby, w Polsce powiatowej osobny szlak.Źródło komentarza: Będzie nowa ścieżka rowerowaAutor komentarza: Mało, a obcy u bram xDTreść komentarza: Byly śmichy - hihy jak to mało gromadzi się na mikro-wiecach pań od szydełkownia (za dotacje), w obronie demokracji z udziałem twarzy znanych z telewizji (Tuleya nie Tuleya), ale tutaj więcej nie przyszło. Sami uczciwsi uczestnicy na Spotted pisali że lipa z frekwencją. To socjalne miasteczko, konsumpcyjne w PRLowskim znaczeniu. Musi być jakaś rozrywka, a przynajmniej palenie gumy (pasja do motoryzacji jak u Leszka w „Daleko od szosy” na prowincji nadal tak jest, a może jeszcze bardziej bo już każdy może sobie pozwolic na tatuaż i samochód), by frekwencja przebiła tysiąc uczestników. W tym przypadku oczywiście dobrze, bo siara byłaby na cała Polskę jak z Atlasem Nienawiści.Źródło komentarza: Protestowali w sprawie polityki emigracyjnejAutor komentarza: Nie rozumiem o co haloTreść komentarza: Donosiciel tylko w sytuacji gdy chce zaszkodzić? Ta pogadanka Macierewicza na rozpoczęcie roku szkolnego w Mechaniku była aż tak bardzo demoralizująca? Przecież na większości apeli szkolnych pompatycznie wygłasza się podobne bzdety, które zmuszona do przyjścia młodzież nie pamięta 5 minut po wyjściu apelu. Jaki był sens nagłaśniania tej sprawy? Sama wizyta byłego ministra MONu i nadal wpływowej szyszki najbliższej uchu prezesa to podrsowanie pozycji szkoły. Potem sypią się współprace, Świdnik nie Świdnik. Zresztą, za 2 lata Macierewicz znowu będzie politykiem większości rządzącej i niezależnie czy PiS zrobi koalicję z Konfederacją czy z Hołownią, będzie tu znowu przyjeżdżał i gadał co chciał. Co by nie mówić jest niezatapialny.Źródło komentarza: Donosiciel, czyli właściwie kto? Zatroskany obywatel, czy cyniczna i nikczemna postać?
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama